Wielka księga Marsa. Wszystkie obsesje na punkcie Czerwonej Planety
- Kategoria:
- popularnonaukowa dziecięca
- Seria:
- #nauka
- Tytuł oryginału:
- The Big Book of Mars: From Ancient Egypt to The Martian, A Deep-Space Dive into Our Obsession with the Red Planet
- Wydawnictwo:
- Bo.wiem
- Data wydania:
- 2022-11-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-30
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323351733
- Tłumacz:
- Magdalena Rabsztyn-Anioł
Dlaczego Mars tak przyciąga i fascynuje?
Bogato ilustrowana, zajmująca i bardzo zabawna Wielka księga Marsa ukazuje fenomen naszej fascynacji Czerwoną Planetą i jej miejsce w popkulturze. Znajdziecie tu hipotezy na temat życia na Marsie, wywiady z naukowcami i archiwalne zdjęcia.
Marsem interesowali się już starożytni Egipcjanie, ale prawdziwa marsjańska obsesja pojawiła się w XIX wieku. Na jego powierzchni zaobserwowano wtedy „kanały”, które sugerowały obecność życia. Naukowcy i przedsiębiorcy prześcigali się w pomysłach, jak skontaktować się z Marsjanami. Czerwona Planeta stała się ikoną kultury popularnej, bohaterką powieści i filmów, od kreskówek Loonely Tunes po Kroniki marsjańskie i Marsjanina. Nasze nieustanne pragnienie eksploracji Marsa zaowocowało wystrzeleniem przez NASA łazika Perseverance w 2020 roku i dalekosiężnymi planami kolonizacji tej planety, które snuje między innymi Elon Musk.
Ludzie obserwują Marsa od wieków, ale czy kiedykolwiek Marsjanie spoglądali w stronę Ziemi? Być może pewnego dnia uda nam się odpowiedzieć na to pytanie.
Czy wiesz, że…
• niektórzy naukowcy na przestrzeni wieków sądzili, że Marsjanie mieli skrzela, żółte twarze oraz czarne szczęki, no i byli dużo mądrzejsi od nas?
• lądownik Viking, zanim znalazł się na powierzchni Czerwonej Planety, został poddany sterylizacji, aby nie zaszkodzić marsjańskim stworzeniom?
• budulcem domów przyszłych kolonistów może będzie lód, który służyłby też jako bariera przed promieniowaniem?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Wielka księga Marsa. Wszystkie obsesje na punkcie Czerwonej Planety
Proszę Państwa o uwagę. Ustawiamy teleskopy i wszystkie oczy na Marsa! A dzieje się tam tak wiele... Spotkamy istoty mierzące od trzech do sześciu metrów, chcące nawodnić wysuszoną planetę i usilnie próbujące skontaktować się z gospodarzami Ziemi. Zgromadzone w liczącej ponad dziesięć miliardów Marsjan, populacji. Macie co do tego jakiekolwiek wątpliwości? Wprawdzie byli ci, którzy uważali, że to stworzenia z ogromnymi klatkami piersiowymi lub skrzelami albo gigantyczne jaszczurki, ale nie bądźmy drobiazgowi, nawet najlepszy może się pomylić. Bo skoro w legendarnym testamencie z 1891 r., madame Clara Gouget Guzman, pozostawiła francuskiej Akademii Nauk sto tysięcy franków "do przekazania, bez względu na narodowość, pierwszej osobie, która znajdzie sposób na komunikację z jakąś gwiazdą", wykluczając Marsa, gdyż zbyt znany, to oznacza, że wszystko o nim już wiemy. Czy na pewno? A może wciąż więcej jest znaków zapytania? Jeszcze sto lat temu, w czasach bez technologicznych nowinek za każdym rogiem, kwitło przekonanie, że takie są właśnie fakty, że przecież inaczej być nie może i nie przeszkadzała w tym wcale różnorodność wizerunkowych koncepcji. Wiara w taki a nie inny wygląd naszych marsjańskich przyjaciół (a może przeciwników?) nie dotyczyła wyłącznie pasjonatów czy ludzi z fantazją wybujałą, ale przede wszystkim tęgich głów tego świata, które na nauce opierają swe teorie. Ba! Jedna z nich, niejaki doktor Hugh Mansfield Robinson, telepatycznie komunikował się z Marsjanką o imieniu Oomaruru. To istne "marsjańskie rozgorączkowanie" przynosiło ekscytację, przenosiło w tajemnicze wymiary i przełamywało bariery międzyplanetarne. Bo oto ma istnieć życie poza tym, które znamy. Poza nami. A więc to nieodparta chęć odkrycia podobnych nam istot czy może obsesja daleka od racjonalizmu? Ilość hipotez, którą wykreowano na przestrzeni tysięcy lat, sugeruje to drugie, choć i potwierdzonych badań znajdzie się bez liku. Krwistość Marsa rozgrzewała i wciąż rozgrzewa dyskusje do czerwoności. I ja się temu nie dziwię, bo przecież jesteśmy tacy cywilizowani, rozwinięci, nowocześni. Czyżby to było wciąż za mało? I jak to jest w ogóle możliwe? Ta lektura jest skarbnicą kosmicznej wiedzy i niewiedzy. Przemierzamy tu wszelkie możliwe warstwy Marsa, otrzymujemy wzmianki, łącznie z tymi ekscentrycznymi do granic, jak Sfinks czy bulwiasta humanoidalna czaszka na Czerwonej Planecie, historyczne perspektywy, które zmieniały się jak w kalejdoskopie, naukowe fakty, które niejednokrotnie okazywały się jednak dalekie od autentyczności oraz popkulturowe inspiracje, od kreskówek Looney Tunes, przez "Marsjanie atakują!", po "Kroniki marsjańskie" i "Marsjanina". Są bliskie spotkanie, statki kosmiczne i geologiczne ustalenia, a wszystko przeniknięte odwiecznym pragnieniem eksplorowania tego, gdzie jeszcze człowiek nie zdołał dotrzeć. Napotkamy nie tylko potwierdzone informacje, ale i hipotezy, które próbowały zamykać w ramy, systematyzować. Jak się okazuje, nieudolnie. Zastanawiam się czego tu nie znajdziecie, bo to droga mleczna marsjańskich zasobów. Muszę wspomnieć, że i podstawy marsjańskiego języka zgłębicie, bo monstrualne trójkąty czy kwadraty z sosen, okręgi na Saharze wypełnione naftą lub ogromne lustra, wypalające na powierzchni Marsa litery, to, jak uważano, niezawodne sposoby komunikacji. Co więcej, w 1985 r. badacz z Waszyngtonu spostrzegł, że skomplikowany układ kanałów na Marsie przedstawia imię Boga po hebrajsku, a z nieba spadają kamienie z zapisanymi znakami. A więc Marsjanie i my mówimy tym samym głosem. Błyskofon z 1909 r. miał rozwiązać problemy na międzyplanetarnych łączach, tak by zakłóceń wszelkich uniknąć, bezskutecznie. A miało być tak łatwo... Język wartki, bez stagnacji i zbędnych przystanków, a do tego zabawny, bo dużo osobliwości w marsjańskich sferach uraczymy. Warstwa graficzna to tu inna galaktyka. Efektywnie, ale zarazem i efektownie nadaje książce albumowego charakteru. Otrzymujemy ogrom zdjęć, ilustracji, archiwalnych materiałów i dokumentów, a wszystko na stylizowanym na wiekowy papierze, co skutecznie wznieca odkrywczy ogień. Barwnie, intrygująco i bogato. Tej książki się nie czyta, ale leci z nią w literacki kosmos. I to jak lekko, jak płynnie. Strona po stronie chce się więcej. Niekończące się analizowanie, monitorowanie i badanie Marsa doprowadziło NASA do wysłania na planetę łazika Perseverance. Ale to dopiero początek, bo choćby Elon Musk rozważa już kolonizację czerwonego terytorium. A ja, póki co, siedzę na wygodnym krześle, przy solidnym stole i gram w "Terraformację Marsa", zastanawiając się jak to z tym Marsem jest naprawdę i kto ma rację. Czy kiedyś się dowiem? ____________________ "Co zaś do Marsjan, to Flammarion uważał, że nie będą przypominać ludzi, ponieważ ich życie rozwijało się w innych warunkach. Był natomiast pewien, że inteligencją górują nad nami (...). Skoro wydajemy trzy czwarte naszych zasobów i wpędzamy się w długi tylko po to, by utrzymywać armie i marynarki; a nie możemy nawet się zgodzić co do kalendarza powszechnego ani południka." (fragment książki)
Książka na półkach
- 109
- 44
- 10
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Wielka księga Marsa. Wszystkie obsesje na punkcie Czerwonej Planety
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Marc Hartzman zabiera nas w cudowną podróż przez ludzką wyobraźnię na temat tej czerwonej planety.
Prosty, przystępny język oraz piękne wydanie uprzyjemniają czytanie i pobudzają wyobraźnię.
Przez wieki przeszliśmy długą drogę w tworzeniu i obalaniu kolejnych mitów na temat Marsa. Zrobiliśmy ogromny skok w możliwościach jej naukowego poznania. A wciąż jeszcze tyle niewiadomych przed nami.
Autor przywołuje nie tylko historie, hipotezy i odkrycia, ale również książki, filmy, utwory muzyczne oraz opowieści tworzone przez ludzi zainspirowanych jej tajemnicą.
To również historia obsesji ludzkości na jej punkcie.
Czasami unosiłam brwi z niedowierzaniem, czasami wybuchałam śmiechem, ale z pewnością bawiłam się przy niej świetnie.
Szczerze mówiąc nawet nie zdawałam sobie sprawy ile mitów na temat Marsa przewija się w kulturze.
Czy wiedzieliście, że niektórzy zarabiali nawet na telepatycznych kontaktach z Marsjanami?
Bardzo ciekawa jest też końcówka, w której autor porusza współczesne kwestie, także turystycznych lotów w kosmos oraz planów kolonizacji tej planety.
Przedstawia problemy jakie spotkają nas przy planowaniu osiedlenia.
Co ciekawe, w razie badawczej ekspedycji na Marsa nie wiadomo czy astronauci mogliby powrócić na Ziemię.
"Wielka księga Marsa" zawiera w sobie tyle ciekawostek, że najlepiej jeśli poznacie je sami.
Jeśli jeszcze nie mieliście jej w łapkach, to bardzo wam ją polecam.
Marc Hartzman zabiera nas w cudowną podróż przez ludzką wyobraźnię na temat tej czerwonej planety.
więcej Pokaż mimo toProsty, przystępny język oraz piękne wydanie uprzyjemniają czytanie i pobudzają wyobraźnię.
Przez wieki przeszliśmy długą drogę w tworzeniu i obalaniu kolejnych mitów na temat Marsa. Zrobiliśmy ogromny skok w możliwościach jej naukowego poznania. A wciąż jeszcze tyle...
Pożywne, nie za długie, trochę przegięte ilościowo w kierunku prezentacji wyobrażeń, filmów o Marsie, które swego czasu żywiły ludzką wyobraźnie. Za mało jak dla mnie gęstego czyli naukowych informacji o tej planecie i działaniach człowieka względem jej. Ogólnie jednak warto. Jeżeli ktoś chce się oświecić w temacie historii ludzkiej wiedzy o Marsie i planach względem tej planety to ta publikacja jest w sam raz dla niego. Wciągnie ją szybko bo objętościowo to lektura po prostu krótka. Tyle. Polecam z czystym wiadomo czym.
Pożywne, nie za długie, trochę przegięte ilościowo w kierunku prezentacji wyobrażeń, filmów o Marsie, które swego czasu żywiły ludzką wyobraźnie. Za mało jak dla mnie gęstego czyli naukowych informacji o tej planecie i działaniach człowieka względem jej. Ogólnie jednak warto. Jeżeli ktoś chce się oświecić w temacie historii ludzkiej wiedzy o Marsie i planach względem tej...
więcej Pokaż mimo to"Hej, hej – Mars napada
dookoła ludzi gromada
hej, hej – Mars atakuje
żadnej litości nie czuje
hej, hej – Mars napada
owoce pracy naszej zjada
hej, hej – ludkowie biedni
kolejny zlew powszedni"
Mam nadzieję, że wielu z was kojarzy piosenkę Kazika, chociaż perspektywa ataku Marsjan w nikim nie wzbudza już lęku. Warto jednak pamiętać, jak wielką trwogę wywołało w 1938 roku słuchowisko "Wojna światów" Orsona Wellesa. Setki Amerykanów odbierających w tamtym czasie audycję miało opuścić w pośpiechu swe domy w obawie przed kosmicznymi najeźdźcami. Ponoć zdarzały się nawet samobójstwa wywołane przerażeniem.
Niecały wiek minął od tego wydarzenia, a my spoglądamy na Czerwoną Planetę zupełnie innym, chłodniejszym okiem. Tym ciekawsza może wydać się nam książka "Wielka księga Marsa", przenosząca czytelnika do owej romantycznej epoki, gdy ludziom wydawało się, iż powierzchnia czwartej planety od Słońca pokryta jest wydrążonymi przez Marsjan kanałami, zaś cywilizacja stoi na o wiele wyższym poziomie niż ta dobrze nam znana.
Czy mieszkańcy Marsa są karłowatymi ludkami, czy może osiągają wzrost około trzech metrów? Tutaj zdania okazują się zaskakująco różne. Nic zresztą dziwnego, skoro z Marsjanami próbowano porozumiewać się często telepatycznie, nie mając innych metod komunikacji. Snuto też przeróżne fantazje na temat pierwszego kontaktu, bez względu na to, czy przybysze z obcej planety mieli przybyć w pokoju, czy też chcieli potraktować Ziemian jedynie jako smaczną przekąskę, bądź siłę roboczą.
Bogactwo informacji, zawartej w "Wielkiej księdze Marsa" może momentami przytłoczyć, dlatego warto sobie jej lekturę dawkować. Czy chcielibyście wiedzieć, co genialny, acz ekscentryczny naukowiec Tesla bądź Carl Sagan sądzili o Marsjanach? Jeśli macie ochotę się przekonać, sięgnijcie po książkę Marca Hartzmana. Zaskoczy Was pewnie również bogactwo materiału źródłowego, ukryte na kolejnych stronicach książki. Grafiki, przedstawiające wyobrażonych Marsjan, bądź zdjęcia starych gazet to smaczki, którym wprost nie można się oprzeć.
Dla fana literatury science fiction jest to oczywiście pozycja obowiązkowa. Liczne odniesienia do klasyków gatunku sprawiają, że lektura może zainspirować nas do sięgnięcia po takie powieści, jak "Obcy w obcym kraju" Heinleina czy "Kroniki marsjańskie" Ray'a Bradbury'ego. Jeśli do tej pory ich nie czytaliście, niech "Wielka księga Marsa" was do tego zainspiruje, pozwalając również spojrzeć na książki o podobnej tematyce z szerszej perspektywy.
Podsumowując, wydana przez wydawnictwo Bo.wiem publikacja wygląda naprawdę znakomicie i może bardzo efektownie się prezentować na półce wielbiciela literatury, nie tylko tej popularnonaukowej czy fantastycznonaukowej. Jest też znakomitym pomysłem na prezent dla bliskiej osoby i zdania tu nie zmienię, chociaż mam o wiele bardziej sceptyczne podejście do działań Elona Muska niż autor publikacji.
"Hej, hej – Mars napada
więcej Pokaż mimo todookoła ludzi gromada
hej, hej – Mars atakuje
żadnej litości nie czuje
hej, hej – Mars napada
owoce pracy naszej zjada
hej, hej – ludkowie biedni
kolejny zlew powszedni"
Mam nadzieję, że wielu z was kojarzy piosenkę Kazika, chociaż perspektywa ataku Marsjan w nikim nie wzbudza już lęku. Warto jednak pamiętać, jak wielką trwogę wywołało w 1938 roku...
"Marc Hartzman napisał swoją książkę prostym, przystępnym językiem, a Ryan Hayes zadbał o mnogość ciekawych i przydatnych ilustracji. Możemy dzięki temu zobaczyć schematy różnych kosmicznych maszyn, wycinki z dawnych gazet czy pierwsze zdjęcia Czerwonej Planety. Wszystko to czyni „Wielką księgę Marsa” bardzo przystępną w lekturze. Sądzę, że spokojnie może po nią sięgnąć zainteresowana tematem młodzież. Informacji jest naprawdę sporo, choć oczywiście podane są dość skrótowo, żeby publikacja nie była zbyt obszerna. Dla kogoś, kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z astrofizyką będzie w sam raz."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2023/03/12/wielka-ksiega-marsa-m-hartzman/ :)
"Marc Hartzman napisał swoją książkę prostym, przystępnym językiem, a Ryan Hayes zadbał o mnogość ciekawych i przydatnych ilustracji. Możemy dzięki temu zobaczyć schematy różnych kosmicznych maszyn, wycinki z dawnych gazet czy pierwsze zdjęcia Czerwonej Planety. Wszystko to czyni „Wielką księgę Marsa” bardzo przystępną w lekturze. Sądzę, że spokojnie może po nią sięgnąć...
więcej Pokaż mimo toNie jestem fanką kosmicznych tematów, ale po obejrzeniu filmu na YT Diany z @bardziejlubieksiazki, wiedziałam, że muszę to przeczytać.
Prócz całkiem niemałej dawki wiedzy o Czerwonej Planecie, znajdziecie w tej książce mnóstwo intrygujących zagadnień, np:
- czym charakteryzują się marsjańskie bobry
- dlaczego Marsjanin nie jest mały i zielony
- co Flinstonowie mają wspólnego z naszą wizją Marsjan
- czy Marsjanin pochodzi od foki tak jak człowiek od małpy
- co znajduje się za uchem egipskiego sfinksa
- czy da się wywołać marsjańskiego ducha
- jak zrobić kupę (sic!) międzyplanetarną
- kiedy skolonizujemy Marsa
- czy planujemy pierwszy kosmiczny poród
Czujecie się zachęceni?
Powiem Wam jeszcze, że książka jest przepięknie wydana. Zdjęcia i ilustracje oglądałam z latarką w dłoni, żeby dojrzeć wszystkie szczegóły ☺️ Podobała mi się ta kosmiczna przygoda i gorąco polecam ją każdemu, kto jest głodny wiedzy.
Nie jestem fanką kosmicznych tematów, ale po obejrzeniu filmu na YT Diany z @bardziejlubieksiazki, wiedziałam, że muszę to przeczytać.
więcej Pokaż mimo toPrócz całkiem niemałej dawki wiedzy o Czerwonej Planecie, znajdziecie w tej książce mnóstwo intrygujących zagadnień, np:
- czym charakteryzują się marsjańskie bobry
- dlaczego Marsjanin nie jest mały i zielony
- co Flinstonowie mają...
Współpraca barterowa.
Na sam początek powiem, że niestety, mnie ta książka nie kupiła i w zasadzie się rozczarowałam, poprzednią książkę z serii (Szczepienia) pokochałam i liczyłam na podobne podejście do Marsa, to było jednak ciut, hm, dziwaczne?😂
Nie powiem, że źle się to czytało, bo styl jest świetny, dużo humoru i w zasadzie bardzo szybko to przeczytałam, jednocześnie co chwilę łapiąc się na przerywaniu z poczuciem dezorientacji zmiksowanej z rozbawieniem. Dostajemy tu dużo naprawdę nietuzinkowych ciekawostek, jednak, co by nie było, to wszystko nie znajduje się w kręgu mych zainteresowań.
To bardziej książka o postrzeganiu Marsa przez ludzkość niż o Marsie, zważajcie na to. Można z niej wynieść naprawdę wiele zaskakujących farmazonów dawnych lat i aż ciężko w niektóre uwierzyć, więc jeżeli to spojrzenie ludzkości Was interesuje, to na pewno będziecie się świetnie bawić!😎
Podobała mi się strona wizualna książki i wszelkiego rodzaju dodatki, zwłaszcza archiwalne zdjęcia! W tej kwestii nie podobał mi się tylko brak podpisów pod zdjęciami - byłoby to bardziej przejrzyste, jednak źródła zdjęć znajdują się na końcu książki.
To była nieszablonowa pozycja i choćby za tę wyjątkowość zasługuje na uwagę, przedstawia dziwne rzeczy, może rozbawić, ale może też zainteresować. Pełna ciekawostek, ale szczerze Wam mówię, to nie było dla mnie, brakowało mi jednak typowo ścisłej nauki, której oczekiwałam!😩
Ode mnie 4/10 ⭐
Nie zaskoczyło między nami, ale wierzę, że na pewno znajdzie swoich miłośnikowi, lecz to nie jest mój typ lektur bym mogła ją polecać ogółowi 😅 Zdecydujcie sami!
Współpraca barterowa.
więcej Pokaż mimo toNa sam początek powiem, że niestety, mnie ta książka nie kupiła i w zasadzie się rozczarowałam, poprzednią książkę z serii (Szczepienia) pokochałam i liczyłam na podobne podejście do Marsa, to było jednak ciut, hm, dziwaczne?😂
Nie powiem, że źle się to czytało, bo styl jest świetny, dużo humoru i w zasadzie bardzo szybko to przeczytałam, jednocześnie...
Ciekawa pozycja. Mnie bardziej zainteresowały rozdziały o eksploracji Marsa niż jego wizerunki w zbiorowych wyobrażeniach i popkulturze, ale niewątpliwie warto poświęcić dwa czy trzy wieczory na tą książkę.
Ciekawa pozycja. Mnie bardziej zainteresowały rozdziały o eksploracji Marsa niż jego wizerunki w zbiorowych wyobrażeniach i popkulturze, ale niewątpliwie warto poświęcić dwa czy trzy wieczory na tą książkę.
Pokaż mimo toWspaniała, polecam z calego serca.
Wspaniała, polecam z calego serca.
Pokaż mimo toŚwietna ksiazka, polecam.
Świetna ksiazka, polecam.
Pokaż mimo toRewelacyjna.
Rewelacyjna.
Pokaż mimo to