Dotyk twoich dłoni

Okładka książki Dotyk twoich dłoni Wioletta Piasecka
Okładka książki Dotyk twoich dłoni
Wioletta Piasecka Wydawnictwo: Dlaczemu literatura obyczajowa, romans
247 str. 4 godz. 7 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Dlaczemu
Data wydania:
2022-11-02
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-02
Liczba stron:
247
Czas czytania
4 godz. 7 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367357562
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
799
689

Na półkach: , ,

Miałam przyjemność przeczytać kilka książek Wioletty Piaseckiej, dlatego doskonale rozumiem, co przyciąga ogromne grono czytelniczek do spędzenia czasu w towarzystwie książek jej autorstwa. Najczęściej powieści Pani Wioletty opowiadają o pięknej, szczerej, romantycznej miłości, o jakiej marzy chyba każda kobieta. „Dotyk twoich dłoni” również opowiada o miłości, ale tej z dłuższym stażem, wystawionej na próbę przez tragedię, która spadła na małżeństwo z kilkuletnim stażem. I taka trudniejsza tematyka w powieści Wioletty Piaseckiej chyba mocniej do mnie przemawia, tym bardziej, że Autorka genialnie opisała bolesne emocje targające małżonkami. Już od dawna nie udało mi się wejść tak głęboko w duszę kobiecej postaci i z nią współodczuwać jej trudne przeżycia, jak w tej powieści.

Barbara i Mariusz są małżeństwem z kilkuletnim stażem. Doczekali się dwójki wspaniałych synów, oboje mają stabilną pracę, mieszkają w domu z ogrodem. Ich marzeniem jest posiadanie jeszcze jednego dziecka, oboje pragnęliby mieć córeczkę. Kiedy wydawać by się mogło, że ich marzenie się spełni i za kilka miesięcy przywitają na świecie Zosię, rodzinę spotkała tragedia... Basia poroniła. Każde z małżonków po swojemu przeżywa żałobę po zmarłej córeczce. Mariusz zamyka się w sobie, nie pokazuje swojego cierpienia na zewnątrz. Basia natomiast stratę córeczki przeżywa spontanicznie, swoją rozpacz uzewnętrznia: płacze, wycofuje się z życia rodzinnego, drażnią ją przejawy radości innych. Jej rozpacz i brak zrozumienia dla przeżywanej przez nią żałoby jest powodem oddalenia się od męża. Niespodziewanie dla Barbary na rodzinę spada kolejny cios, Mariusz oznajmia, że wyprowadza się z domu. Informuje, że zakochał się w koleżance z pracy i postanowił ułożyć sobie życie od nowa. Niespodziewana sytuacja jest jak kubeł zimnej wody wylany na głowę opuszczonej małżonki. Zdaje sobie ona sprawę, że teraz opieka nad chłopcami i wszystkie obowiązki spadły wyłącznie na nią. Tym bardziej, że Mariusz po wyprowadzce nie odwiedza synów i nie interesuje się rodziną. Kobieta „bierze się w garść”, pomału naprawia relacje z dziećmi, z pomocą rodziców i teściów udaje się jej pogodzić pracę zawodową z wychowaniem synów.

Jak ułoży się dalsze życie Barbary i Mariusza? Czy dla dobra dzieci spróbują dojść do porozumienia? Uda im się zapomnieć o popełnionych błędach?

Fundamentem, na którym zbudowana jest cała powieść „Dotyk twoich dłoni” są emocje. Jest ich tutaj tak wiele, jak w mało której książce. Mamy tu bowiem rozpacz rodziców po stracie dziecka, ich wzajemne obwinianie się za poronienie, rozpad małżeństwa. Do tego dochodzą emocje chłopców związane z nie do końca zrozumiałą dla nich, obcą im sytuacją i oddaleniem się od nich mamy. Nie rozumieją oni również powodu wyprowadzki taty, za którym ogromnie tęsknią. Ja najbardziej jednak współodczuwałam przeżycia Basi, zarówno te związane z żałobą, ale również jej dylematy dotyczące małżeństwa. Narratorem w powieści jest właśnie Barbara, dlatego mamy możliwość na bieżąco przeżywać z nią jej rozterki, trudne dla niej momenty, chwile nadziei. Wioletta Piasecka doskonale, tak po kobiecemu, poradziła sobie z ukazaniem uczuć wszystkich bohaterów książki. Są one opisane wiarygodnie, z wyczuciem i z ogromną wrażliwością.
Zakończenie książki było bardzo zaskakujące, chyba nikt z czytelników nie spodziewał się takiego.

Książkę jak najbardziej polecam. Stanowi ona przypomnienie, że o każdą miłość należy dbać, nawet tą, zdawać by się mogło, stabilną i na całe życie.

Miałam przyjemność przeczytać kilka książek Wioletty Piaseckiej, dlatego doskonale rozumiem, co przyciąga ogromne grono czytelniczek do spędzenia czasu w towarzystwie książek jej autorstwa. Najczęściej powieści Pani Wioletty opowiadają o pięknej, szczerej, romantycznej miłości, o jakiej marzy chyba każda kobieta. „Dotyk twoich dłoni” również opowiada o miłości, ale tej z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
615
385

Na półkach:

Bardzo dobrze się czytało...
Kochające się małżeństwo, dwóch wspaniałych synków, upragnioną córeczka, która ma się urodzić...I tragedia , która dzieli małżonków. Cierpią oni, cierpią dzieci...czy jest jeszcze szansa na szczęśliwe zakończenie...

Bardzo dobrze się czytało...
Kochające się małżeństwo, dwóch wspaniałych synków, upragnioną córeczka, która ma się urodzić...I tragedia , która dzieli małżonków. Cierpią oni, cierpią dzieci...czy jest jeszcze szansa na szczęśliwe zakończenie...

Pokaż mimo to

avatar
1035
16

Na półkach: , ,

Książka o nadziei, która zawsze tli się w sercu.

Książka o nadziei, która zawsze tli się w sercu.

Pokaż mimo to

avatar
659
656

Na półkach:

Książka pełna wzruszeń, miłości, łez, dobrych ludzi, ale i złych wydarzeń. Barbara i Mariusz mają dwóch synów. Oczekują Zosi. I wydarza się nieszczęście. Oboje nie umieją sobie z tym poradzić. Barbara się załamuje, popija, Mariusz ucieka do kochanki. Co musi się wydarzyć aby wrócili do siebie, albo odnaleźli bratnie dusze? Czy można się podnieść po takiej stracie? Super książka, polecam.

Książka pełna wzruszeń, miłości, łez, dobrych ludzi, ale i złych wydarzeń. Barbara i Mariusz mają dwóch synów. Oczekują Zosi. I wydarza się nieszczęście. Oboje nie umieją sobie z tym poradzić. Barbara się załamuje, popija, Mariusz ucieka do kochanki. Co musi się wydarzyć aby wrócili do siebie, albo odnaleźli bratnie dusze? Czy można się podnieść po takiej stracie? Super...

więcej Pokaż mimo to

avatar
163
162

Na półkach:

Strata dziecka dla kobiety jest niewyobrażalnym bólem. Nawet nie chce wyobrażać sobie jak wielkim. W powieści towarzyszymy Barbarze w jej najgorszym momencie w życiu. Jednak oprócz straty dziecka dochodzi także strata ukochanego . Czytając naszła mnie pewna refleksja ,jak łatwo w trakcie ślubu przysięgamy ,że jesteśmy ze sobą na dobre i na złe. Jednak kiedy doświadczamy tego zła ,to bardzo szybko weryfikujemy jak szczere były te słowa. Bowiem nie papierek łączy ludzi ,lecz więź jaka się między nimi tworzy . Mariusz niestety zawiódł mnie po całej linii . Wiem ,że usłyszał dużo gorzkich słów ,nawet takich jakie nie powinny być wypowiedziane ,jednak nic nie usprawiedliwia faktu ,że wyprowadził się do kochanki. Odebrałam to jako policzek ,bo niby dalej kocha żonę, dzieci ale pragnie rzeczy jakich w danym momencie żona nie jest w stanie mu dać. Drogi Mariuszu otóż nie jesteś pępkiem świata i chociażby twoja żona rzucała w ciebie talerzami ,ty odchodząc w takim momencie do kochanki pokazujesz tylko jak żałosnym jesteś człowiekiem. Żal mi ciebie nie dlatego , że straciłeś dziecko ,ale dlatego ,że jesteś zakompleksionym mężczyzna w średnim wieku ,nie radzącym sobie z emocjami i trudnościami jakie rzuca ci los.
Moim zdaniem jest to obowiązkowa lektura dla facetów , bowiem dzięki niej będą mogli zajrzeć w głąb zranionej kobiecej duszy.

Powieść przepełniona jest od pierwszej strony tak ogromnymi emocjami ,że praktycznie czytałam przez łzy. Autorka rewelacyjne wpłata także emocje dzieci ,związane z odejściem ojca, straty siostrzyczki i bólem matki.
Dla niektórych może być bardzo przytłaczająca ,bowiem emocje leją się tu litrami. Fabuła i bohaterowie wykreowani są tak realistycznie ,że miałam odczucie ,iż jestem ich bliska sąsiadka i uczestniczę w ich życiu. „Kiedyś, gdy byłam dzieckiem, myślałam, że miłość jest na zawsze. Każda bajka kończy się ślubem i słowami: " żyli długo i szczęśliwie”, a ja myślę, że ślub jest końcem bajki i początkiem realnego życia". Na pewno jest to pozycja ,która bardzo długo pozostanie ze mną . Wiem ,że może pochopnie oceniłam Mariusza , ale jego radzenie sobie ze strata dziecka przebiła wszystko. Jego zachowanie raniło osoby najbardziej bezbronne czyli jego dzieci ,a czegoś takiego ja nie wybaczam. 🙌 Basia za to jest dla mnie bohaterka ,kobieta z której powinno brać się przykład ,bowiem to osoba ,która nie jest idealna ,ale potrafi uczyć się na własnych błędach 👏👏 Historia Mariusza i Barbary jest fikcją literacką wplątaną w prawdziwe wydarzenia, jakie rozegrały się na bajecznej wyspie Phuket w Tajlandii w 2004r roku. I już nic nie było takie samo. Koniecznie musicie ja przeczytać

Strata dziecka dla kobiety jest niewyobrażalnym bólem. Nawet nie chce wyobrażać sobie jak wielkim. W powieści towarzyszymy Barbarze w jej najgorszym momencie w życiu. Jednak oprócz straty dziecka dochodzi także strata ukochanego . Czytając naszła mnie pewna refleksja ,jak łatwo w trakcie ślubu przysięgamy ,że jesteśmy ze sobą na dobre i na złe. Jednak kiedy doświadczamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
28

Na półkach:

Historia sama w sobie ciekawa, ale ja w nią nie uwierzyłam. Ani w uczucia bohaterów ani w ich przemianę, zabrakło 'tego czegoś" a szkoda

Historia sama w sobie ciekawa, ale ja w nią nie uwierzyłam. Ani w uczucia bohaterów ani w ich przemianę, zabrakło 'tego czegoś" a szkoda

Pokaż mimo to

avatar
1039
903

Na półkach: , , , , ,

„Szczęście i marzenia kierują się własną logiką, a najczęściej ich brakiem.”

Wszystko w naszym życiu dzieje się w jakimś celu, nawet takie zdarzenia, których nie chcielibyśmy doświadczać. W przypadku bohaterów książki „Dotyk Twoich dłoni” los wystawił ich na próbę ich uczucie, pokazując mocne i słabe strony ich związku i życia.

Barbara i Mariusz Ulatowscy są rodzicami dwójki wspaniałych chłopców: pięcioletniego Julka i siedmioletniego Sebastiana. Tego dnia, gdy ich poznajemy, nic nie wskazuje na nadciągającą burzę. Scenka jest sielankowa. Mariusz jest w pracy, chłopcy jak zwykle się przekomarzają, a Barbara smaży im naleśniki. Wkrótce rodzina ma się powiększyć, gdyż na świat ma przyjść Zosia. Barbara jest w tej chwili w dwudziestym trzecim tygodniu ciąży i razem z Mariuszem cieszą się z nadchodzących narodzin wyczekiwanej córeczki. Wszyscy i wszystko na nią już czeka: piękny pokój, zabawki, kochająca rodzina. Zosia wypełnia myśli i sny Barbary, która z nią rozmawia i zapewnia o swojej miłości.

Ale tego dnia wszystkie nadzieje i radość gasną. Upragnione dziecko nigdy nie pojawi się już w tej rodzinie. W szpitalu Barbara dowiaduje się, że straciła dziecko, a do tego już nigdy nie będzie mogła ponownie zajść w ciążę. W tym momencie autorka ukazuje bezduszność medycznego personelu, któremu brakuje empatii, odpowiedniego podejścia, ale też psychologicznej pomocy. Taka kobieta, jak Barbara, zostaje sama ze swoim bólem i nie ma nikogo profesjonalnego, by pomógł jej przejść przez ten trudny czas.

To była bardzo poruszająca, pełna emocji opowieść niesamowicie prawdziwa i realistyczna. Wiele kobiet pragnie dziecka, spodziewa się, że na świat przyjdzie ukochana istotka, którą będzie mogła otoczyć matczyną miłością. Niestety, czasami nie wszystko przebiega według naszych oczekiwań i życie potrafi dostarczyć dramatycznych przeżyć. I taką historię znajdziemy w książce „Dotyk twoich dłoni”.

Pani Wioletta Piasecka doskonale pozwala wniknąć w duszę kobiety cierpiącej, opanowanej przez ból straty, żałobę i poczucia niesprawiedliwości. Słowami wnika w nasze umysły i serca wywołując burzę emocji, odczuć, myśli, refleksji i przemyśleń. Pojawiają się współczucie, smutek, ale i złość. Przynajmniej tak było w moim przypadku, gdyż w pewnym momencie byłam zła na Barbarę za jej cierpiętniczą postawę. Rozumiem jej ból, gdyż na pewno strata dziecka jest ogromnym dramatem, ale każda żałoba kiedyś się kończy i trzeba wrócić do życia, tym bardziej, że Barbara miała do kogo wracać.

Najbardziej w tej sytuacji było mi żal chłopców. Zamknięta w swoim bólu nie zauważa, że traci najbliższe osoby. Jej zachowanie ma wpływ na męża, rodziców, a przede wszystkim na dzieci, które nie rozumieją jej postawy. Nic dziwnego, że w końcu Mariusz ma dość i zupełnie nie zgadzałam się z podejściem rodziców, którzy mieli do niego żal, że zostawił żonę w potrzebie. Rozumiałam jego postawę, zmęczenie sytuacją i chęć ucieczki od sytuacji, która zniszczyła jego miłość. Tą sytuacją autorka pokazuje, że cierpienie nie dotyczy tylko osoby, którą dotknęło nieszczęście, ale oplata ono serca osób najbliższych. Oczywiście nie ma nic złego w przeżywaniu cierpienia, ale nie powinno się zapadać w nie bezgranicznie, gdyż taka postawa nie prowadzi do niczego dobrego. I gdy wszystko zmierza do tego, że wydaje się być już przesądzony los rodziny Ulatowskich, nagle życie znowu pokazuje swoją siłę, pisząc zupełnie nieoczekiwany scenariusz, dzięki czemu my, jako czytelnicy mamy ogrom emocjonalnych przeżyć.

Książkę przeczytałam, dzięki autorce, za co dziękuję!

„Szczęście i marzenia kierują się własną logiką, a najczęściej ich brakiem.”

Wszystko w naszym życiu dzieje się w jakimś celu, nawet takie zdarzenia, których nie chcielibyśmy doświadczać. W przypadku bohaterów książki „Dotyk Twoich dłoni” los wystawił ich na próbę ich uczucie, pokazując mocne i słabe strony ich związku i życia.

Barbara i Mariusz Ulatowscy są rodzicami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
367
203

Na półkach: ,

Kiedy sięgałam po tą książkę nie spodziewałam się, że mnie porwie. Pomyślałam, że będzie taki zwyklak, przez który będzie trzeba przebrnąć. I kolejny raz się zdziwiłam. Dotyk Twoich Dłoni to ogrom emocji, które wyryją się w mojej pamięci na długo.

Basia i Mariusz to bardzo udane, zakochane w sobie od liceum, małżeństwo. Moja dwóch synków, z których są niezmiernie dumni. Jednak od zawsze w ich marzeniach roiła się córeczka. Kiedy w wyczekują upragnionej dziewczynki dzieje się tragedia, której nikt się nie spodziewał.
Para oddala się od siebie, przeżywając ból, każdy na swój sposób. Basia popada z depresję, która rani wszystkich wkoło, a Mariusz odnajduje pocieszenie w ramionach młodszej kobiety.
Rodzina jednak nie może się pogodzić z tą ciężka dla wszystkich sytuacją i organizuje wyjazd do Tajlandii.

Jeśli chodzi o fabułę książki, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest nietuzinkowa. Autorka wprowadza nas w świat bohaterów, którzy może i są fikcją literacką jednak taki los może spotkać każdego. Pierwsza część jest bardzo trudną historią, w której czytelnik mierzy się z przeogromnym bólem postaci, utratą wiary w miłość partnerską, ale też rodzicielską oraz ulatującą nadzieją. W drugiej spotykamy chwile radości, walki o siebie i wiarę, że kiedyś dla każdego wyjdzie słońce pomimo przeciwności, lecz akcja nie jest tak oczywista jakby się mogło wydawać.
Jeśli chodzi o zakończenie....tego się nie spodziewałam. Wbija w fotel, wywołuje konsternację.
Natłok emocji, które spotkamy w tej książce może przytłoczyć, ale moim zdaniem jest to must have czytelnicze. Momentami łzy cisneły się do oczu, zwłaszcza wtedy kiedy opisywane były emocje dzieci.
Także nie czekajcie. Łapcie za książkę i przeżywajcie razem z bohaterami.

Kiedy sięgałam po tą książkę nie spodziewałam się, że mnie porwie. Pomyślałam, że będzie taki zwyklak, przez który będzie trzeba przebrnąć. I kolejny raz się zdziwiłam. Dotyk Twoich Dłoni to ogrom emocji, które wyryją się w mojej pamięci na długo.

Basia i Mariusz to bardzo udane, zakochane w sobie od liceum, małżeństwo. Moja dwóch synków, z których są niezmiernie dumni....

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
272

Na półkach:

Kochani od pewnego czasu mam blokadę w pisaniu recenzji, jednak postanowiłam to zmienić i spróbować ją pokonać.

Powieścią jaką chciałabym zrecenzować jest "Dotyk Twoich dłoni" autorstwa Wioletty Piaseckiej. Książka bardzo ważna dla mnie z kilku powodów. Oto jeden z nich. Cytuję:

"Wspaniałej kobiecie Ewelinie Kwiatkowskiej-Tabaczyńskiej z bloga Zaczytana Ewelka.
Ewelko, dziękuję, że namówiłaś mnie na napisanie tej powieści."

Tę właśnie dedykację znajdziecie na początkowych stronach powieści.

Przyznaję uczciwie, że maczałam w tym palce. Pamiętam kiedy toczyły się rozmowy dotyczące wydania tej książki z Anią z Wydawnictwa Dlaczemu. Pierwotnie było to opowiadanie, ale na potrzebę spełnienia oczekiwań Wydawcy rozrosła się do formatu książki. Uważam, że była to jedna z najlepszych decyzji. Autorka gnała z tekstem jak szalona, czasu było mało, ale z Wioli słowa po prostu wypływały.
Temat jaki poruszyła w swojej książce nie należy do łatwych, ale z całą pewnością należy o nim pisać, prowokować do rozmowy i nagłaśniać.

Barbara i Mariusz są rodzicami dwóch synów, oczekują narodzin upragnionej córeczki. Zosia choć jeszcze w brzuszku u mamy jest bardzo ważną częścią ich życia.
Często o niej i z nią rozmawiają. Nikt nie spodziewa się dalszych wydarzeń, niezwykle bolesnych, sprawiających, że rodzina zaczyna się rozsypywać. Małżonkowie obwiniają się wzajemnie, tracą to co najważniejsze i najcenniejsze. Rozgrywający się dramat sprawia, że rodzina stopniowo rozpada się. Mariusz odchodzi do innej kobiety, Barbara zatraca się w swoim cierpieniu.
Szczęśliwe dotąd dzieci muszą radzić sobie w tym trudnym czasie.
Starszy brat przejmuje nieco opiekę nad młodszym braciszkiem.
Rodzice i teściowie Basi przejmują opiekę nad dziećmi, domem.
Starają się pomóc kobiecie wyjść z kryzysu. Cierpią również oni.

Autorka bardzo realistycznie oddaje emocje, które dotykają całą rodzinę. Każdy etap jaki przechodzą, to jakie uczucia towarzyszą im każdego dnia odczuwamy bardzo mocno.

Jak po takiej tragedii odnaleźć sens życia?
Jak poskładać serce, które rozbiło się na miliony kawałków?
Czy miłość i oddanie małżonków sprawi, że sobie ponownie zaufają i postarają się dla siebie i chłopców zacząć wszystko od nowa?
Czy tytułowy "Dotyk Twoich dłoni" będzie na tyle silny, że na nowo odbudują swoją rodzinę?

Jestem najlepszym przykładem, że kiedy choruje jedna osoba z rodziny to choroba, ból, strach, wątpliwości dotykają całą rodzinę. Nikt nie zna złotego środka jak radzić sobie z przeciwnościami, które nie jednego są w stanie złamać. To prawdziwa sztuka podnosić się każdego dnia i walczyć z ograniczeniami. Miłość, troska, obecność drugiego człowieka na którego chwilowo możemy zrzucić odpowiedzialność za rodzinę, dom jest wybawieniem.

Nie zdradzę wam czy nasi bohaterowie wyjdą z tej ważnej lekcji cało.

Czy będą mieli siłę, aby ponownie sobie zaufać i co najważniejsze nie będą już wzajemnie się obwiniać. Jedno jest pewne takiej tragedii nigdy nie zapomną, już zawsze będą jej częścią.

Kochani z całego serca polecam Wam przeczytanie tej powieści i polecenie jej kolejnej osobie.

Powieść dostępna w formie papierowej, w formie e-booka.

Kochani od pewnego czasu mam blokadę w pisaniu recenzji, jednak postanowiłam to zmienić i spróbować ją pokonać.

Powieścią jaką chciałabym zrecenzować jest "Dotyk Twoich dłoni" autorstwa Wioletty Piaseckiej. Książka bardzo ważna dla mnie z kilku powodów. Oto jeden z nich. Cytuję:

"Wspaniałej kobiecie Ewelinie Kwiatkowskiej-Tabaczyńskiej z bloga Zaczytana Ewelka.
Ewelko,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
770
362

Na półkach: ,

Bardzo lubię powieści autorki, a "Dotyk twoich dłoni" bardzo mnie zaskoczył, gdyż jest to książka inna od wcześniejszych historii stworzonych przez autorkę. Ale równie świetna, a może nawet najlepsza z dotychczasowych książek Wioli? Na pierwszy rzut oka, patrząc na okładkę można zauważyć, że odbiega kolorystycznie od poprzednich, co sugerować może, że będzie to coś mocniejszego. I tak też było. Jestem dumna i szczęśliwa, za możliwość jaką dostałam od Ciebie Wiolu, aby patronować takiej niesamowitej i wspaniałej powieści, bardzo Ci za to dziękuję. Wcześniej zachwycił mnie „Niezapomniany walc”, ale tą książką podniosłaś zdecydowanie poprzeczkę i teraz ona zajmie pierwsze miejsce w rankingu najlepszych Twoich, a „Niezapomniany walc” spadnie, nieco niżej, czyli na drugie.
W „Dotyku twoich dłoni” Wiola pokazała, że potrafi pisać przejmujące i poruszające serca czytelników historie, a nie tylko lekkie obyczajówki, ale także i takie chwytające za serce. Gratuluję Ci tej przełomowej powieści dzięki, której zerwałaś z wizerunkiem z którym byłaś kojarzona. Przyzwyczaiłaś nas już do tego jak piszesz i stali czytelnicy wiedzieli czego mogą się spodziewać sięgając po twoje książki i to było fajne, ale miło jest być pozytywnie zaskoczonym przez autora i dostać do przeczytania historię, która nas totalnie porwie i sprawi, że nie będziemy mogli uwierzyć, że to napisała właśnie ta autorka, a tak było tym razem. Udowodniłaś, że potrafisz zaskakiwać, a Twój warsztat pisarski pięknie się rozwija i z powieści na powieść jest coraz lepszy, a Twoje książki są nie przewidywalne.

„Starszy syn podbiega i próbuje pomóc mi wstać, a mnie ogarnia coraz większa niemoc. Powieki ciążą, ramiona więdną, resztkami silnej woli staram się utrzymać otwarte oczy. Zatrzymuję wzrok na ubraniu syna. Błękitna bluzka i żółte krótkie spodenki Sebastiana nasiąkają niewielkimi, lecz wyraźnymi plamkami krwi. Marszczę czoło, by lepiej im się przyjrzeć. Wpadające do domu promienie wciąż mnie oślepiają. Skąd krew na ubraniu mojego dziecka? – Serce tłucze mi się w klatce piersiowej, a nerwy napinają się jak struny”.

Nie mogłam oderwać się od czytania, ta książka mnie pochłonęła i nie mogłam uwierzyć , że tak szybko się skończyła. A samo zakończenie? No zupełnie nie tego się spodziewałam. Lubię być prowadzona przez książkę , a na końcu nie móc uwierzyć w to co się wydarzyło. To jest niesamowita zdolność, tak poprowadzić fabułę, żeby zakręcić czytelnikiem, aby wyprowadzić go „w pole”, żeby się nie spodziewał co będzie dalej. Takie książki cenię najbardziej i oceniam najwyżej. Ta powieść zdecydowanie zostanie w moim sercu na długo zasługuje na 10/10, które nie często daję! Wiola zrobiłaś kawał dobrej roboty, gratuluję ciekawych, życiowych bohaterów jakich stworzyłaś i mimo tego, że napisałaś, że jest to powieść fikcyjna to uważam, że jest to historia, która może dotyczyć wielu osób, ponieważ temat utraconej ciąży niestety zdarza się dość często i niestety, ale nie tylko w książkach.

„Budzę się w szpitalnej sali. Obok mnie stoi stojak do kroplówek. Wisi na nim worek z przeźroczystym płynem, który sączy się wolniutko. Patrzę bezmyślnie na wenflon wbity w przegub mojej ręki, a myśli wędrują do Julka i Sebastiana. Martwię się o synów. Mariusz z pewnością sobie poradzi, utuli ich i pocieszy , ale wiem, że tęsknią i boją się o mnie. Odwracam się w stronę okna. Na dworze zapadł zmierzch, a w szpitalnej sali są jeszcze trzy inne kobiety. Śpią albo tylko leżą z zamkniętymi oczami pogrążone we własnych zmartwieniach. Zastanawiam się, ile czasu byłam nieprzytomna”.

Poznajcie opowieść o Barbarze i Mariuszu małżeństwie, które ma dwóch synów Sebastiana i Julka. Wydawałoby się, że mają wszystko, tworzą wspaniałą, kochającą się rodzinę. Czy na pewno? Do szczęścia brakuje im córeczki. Czy ich marzenie się spełni? Wygląda na to, że tak pewnego dnia okazuje się, że Basia spodziewa się dziecka i jak wskazuje badanie będzie to dziewczynka. Radość pary nie ma końca, gdy jak to na ogół w życiu bywa los w jednej chwili postanawia wszystko zabrać i dochodzi do poronienia. Jak po takim przykrym zdarzeniu się pozbierać? Czy małżeństwo jeszcze będzie potrafiło razem żyć? Czy dojdzie do rozwodu? A co z dziećmi? Czy matka pogrążona w żałobie, będzie w stanie dalej normalnie żyć i zajmować się synami? Przecież śmierć jednego dziecka, nie może odebrać matki pozostałym, które żyją prawda? Jak się pozbierać i dalej żyć? To nie jest łatwe. Czy dojdą do porozumienia? Czy będą potrafili przejść przez to wspólnie, bez obwiniania siebie nawzajem?

"Stoimy przed nagrobkiem całą rodziną w poniedziałkowy ranek Wszystkich Świętych i w ciszy odmawiamy modlitwę. Na każdym grobie pali się mnóstwo zniczy. Jest coś magicznego i nostalgicznego w tym święcie. Rana po stracie ciąży powoli się zabliźnia. Już nie szarpie bólem i rozpaczą, tylko ćmi jak bolący ząb. Czas wszystko zaciera. I radość, i smutek, i ból, i rozpacz. Pozostawia nadzieję i ta wiara w lepsze jutro jest najpiękniejszym darem".

Autorka w tej książce wzięła się za barki z bardzo trudnym tematem, uważam, że należą Jej się duże brawa za odwagę, nie każdy byłby do tego zdolny, aby o tym pisać, zwłaszcza kobieta, która sama jest matką. Ja nie posiadam dzieci , jednak wiem, że nie podjęłabym się poruszyć takiego wątku, ale dla wielu osób, które to przeszły jest on istotny i dobrze, że są takie osoby, które nie boją się o tym pisać. Bardzo cenię i szanuję takich autorów, którzy mimo tego, że praca nad taką książką jest o wiele trudniejsza i kosztuje ich dużo emocji to jest potrzebna, zarówno osobom, które mają podobne doświadczenia za sobą, ale i tym, którzy tego nie przeżyli, każdy coś z takiej pozycji wyniesie dla siebie.

„Leżymy w półmroku we czwórkę w sypialni. Ja, dzieci i nasza mała znajdka. Psinka leży między nami. Jest wykąpana, ładnie przystrzyżona z sierści, której nie dało się rozczesać, i nakarmiona kaszą manną na mleku. Śpi niespokojnie. Zdarza jej się pochrapywać, ale gdy chrapnie zbyt głośno, natychmiast otwiera oczy i podnosi łebek. Postanawiam jutro iść z nią do weterynarza, ale na razie nasza intuicyjna opieka musi zwierzęciu wystarczyć”.

Ta książka chociaż czyta się szybko i jest dosyć krótka niesie za sobą duży ładunek emocjonalny i skłania do przemyśleń jak kruche, nieobliczalne jest życie i nie ma co robić wielkich planów, tylko cieszyć się tym co tu i teraz, bo nie wiemy ile tego czasu będzie nam dane, nic nie jest nam przecież dane na zawsze. Na pewno ta pozycja ma coś w sobie i nie można pozostać wobec niej obojętnym. Podobało mi się, też to, że powieść napisana jest w narracji pierwszoosobowej, choć wiem, że się tego bałaś, jak zostanie to odebrane i czy tak potrafisz, ale całkiem niepotrzebnie, bo wyszło Ci to świetnie.

"- Rozwód. Jakie to straszne słowo. Kiedyś, gdy byłam dzieckiem, myślałam, że miłość jest na zawsze. Każda bajka kończy się ślubem i słowami żyli długo i szczęśliwie, a ja myślę, że ślub jest końcem bajki i początkiem realnego życia. Tylko że niektórzy wciąż jeszcze w bajce tkwią - chowa twarz w dłoniach i głośno wzdycha".

Jest to książka o stracie, bólu i cierpieniu po śmierci dziecka, jest godna uwagi, mądra, wartościowa i życiowa, opisana w interesujący i wciągający sposób oraz przyjemnym językiem. Wiola doskonale poradziła sobie z napisaniem takiej poruszającej historii. Fabuła toczy się w dobrym tempie, nie za szybko, nie za wolno, idealnie, a bohaterowie wydają się tacy prawdziwi, nie są wyidealizowani, nie mają lekko, mają swoje problemy, jak każdy człowiek i można się z nimi utożsamiać. Nie chciałabym czytać o bohaterach, którzy mają idealne życie, bo wtedy to byłoby takie sztuczne, a w życiu nie ma tak, że jest wszystko zawsze super prawda? Wiemy o tym doskonale. Zachęcam do lektury, która przysporzy Wam wielu niezapomnianych wrażeń i wywoła masę emocji. A czy wszystko skończy się dobrze? Przekonajcie się sami. Ja jestem oczarowana i będę polecała „Dotyk twoich dłoni” każdemu! Dobrym zdaniem podsumowującym tą powieść niech będzie: „Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć”.
Z niecierpliwością i ciekawością czekam na kolejne opowieści, które wyjdą spod Twojego pióra. Biorę w ciemno każdą! Bo wiem, że warto na nie czekać.

"- Nie, tego nie możesz mi obiecać. Będziesz się starał ich pokochać, ale czy tak się stanie, nie wiadomo. Dopóki mężczyzna kocha kobietę, kocha wszystko wokół niej. Ale gdy miłość mija, brzydnie mu też to, co jest z nią związane. W tym dzieci. Nie dopuszczę, by Julek i Sebastian zostali porzuceni po raz drugi".

Bardzo lubię powieści autorki, a "Dotyk twoich dłoni" bardzo mnie zaskoczył, gdyż jest to książka inna od wcześniejszych historii stworzonych przez autorkę. Ale równie świetna, a może nawet najlepsza z dotychczasowych książek Wioli? Na pierwszy rzut oka, patrząc na okładkę można zauważyć, że odbiega kolorystycznie od poprzednich, co sugerować może, że będzie to coś...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    49
  • Posiadam
    6
  • 2023
    5
  • Ulubione
    5
  • Audiobook
    3
  • E-book
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Przeczytane w 2023
    2
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Więcej
Wioletta Piasecka Dotyk twoich dłoni Zobacz więcej
Wioletta Piasecka Dotyk twoich dłoni Zobacz więcej
Wioletta Piasecka Dotyk twoich dłoni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także