Urzekająca książka. Bardzo polecam na długie, zimowe wieczory.

Urzekająca książka. Bardzo polecam na długie, zimowe wieczory.

Dość przewidywalne, ale przyjemne. Autorka zagrała mocno klimatem, który bardzo dobrze wpasowuje się w święta. Więc przeczytałam to w dobrym momencie.

Dość przewidywalne, ale przyjemne. Autorka zagrała mocno klimatem, który bardzo dobrze wpasowuje się w święta. Więc przeczytałam to w dobrym momencie.

Annie Sharpe, kobieta po czterdziestce, prowadzi wraz z mężem znaną i cenioną restaurację „Pestka”. Pewnego wieczoru po pracy w mieszkaniu nad restauracją usłyszała dziwny hałas, postanowiła zejść na dół i sprawdzić czy ktoś właśnie nie włamał się do lokalu. Nie spodziewała się ze nakryje tam swojego męża z … nowo przyjętą kelnerką. Możecie się domyślić co tam robili… Okazuję się, że to nie pierwszy taki incydent ze strony Maksa, męża Annie. Jednak tym razem miarka się przebrała i Annie wyprowadza się z domu, najpierw tymczasowo lokowała się w hotelach, aż natknęła się na pewne ogłoszenie. I tak Annie trafia do Słonowodnego Zakątka. Malowniczej nadmorskiej miejscowości, która potrafi zaczarować swoim klimatem, a mieszkańcy są ze sobą w bliskich stosunkach, niczym rodzina. Annie od razu odnajduje się w nowej rzeczywistości i zostaje dobrze przyjęta przez miejscowych. Ma też dużo czasu na przemyślenia, postanawia uwolnić się od toksycznego męża, postawić na swoim i zacząć nowe życie w nowym miejscu.

Na dodatek pojawia się pewien mężczyzna John, który na początku niesamowicie ją irytuje, jednak z upływem czasu, zaczął coraz częściej zakradać się do głowy Annie i nie chciał sobie stamtąd pójść. A Annie czuła się jakby znowu miała szesnaście lat, motylki po wielu latach odżyły w jej brzuchu.

Cała historia jest naprawdę dobrze napisana, w ciekawy sposób, bardzo urocza i często z dobrą dawką humoru. Czytając tę książkę bawiłam się niesamowicie, choć tematy zdrady i rozwodu nie są łatwe. Naprawdę się wciągnęłam w historię Słonowodnego Zakątka, to miejsce ma bardzo daleko sięgającą i mroczną historię, która niezwykle intryguje. Wątek romantyczny również serwuje dodatkowe emocje, a rozwój ich relacji jest naprawdę intrygujący.

Jedna rzecz, która trochę się nie zgadza to tytuł, myślałam, że akcja będzie się toczyć bezpośrednio w okresie świątecznym, jednak początek akcji został osadzony we wrześniu i świąteczny klimat pojawia się dopiero pod koniec książki, po drodze nawet zahaczając o Halloween.

Niesamowicie spodobał mi się klimat tej książki i styl w jakim została ona napisana, bardzo polecam!

Annie Sharpe, kobieta po czterdziestce, prowadzi wraz z mężem znaną i cenioną restaurację „Pestka”. Pewnego wieczoru po pracy w mieszkaniu nad restauracją usłyszała dziwny hałas, postanowiła zejść na dół i sprawdzić czy ktoś właśnie nie włamał się do lokalu. Nie spodziewała się ze nakryje tam swojego męża z … nowo przyjętą kelnerką. Możecie się domyślić co tam robili…...

Annie stoi na życiowym zakręcie, jej dotąd poukładane życie się rozsypało, a ona musi podjąć trudną decyzję. Chociaż przez chwilę czuje się rozgoryczona to dochodzi do wniosku, że skoro jej dzieci są już dorosłe, to najlepszy moment na zmiany. Jej małżeństwo było fikcją już od dłuższego czasu, a teraz kiedy czara goryczy się przelała, nie zamierza oglądać się za siebie.
Ku jej zaskoczeniu znajduje ogłoszenie o roli opiekunki zabytkowego domu nad morzem. Nie jest to nic stałego, ponieważ ma się nim opiekować tylko do wiosny, ale Annie dochodzi do wniosku, że to idealny start do nowego życia.
Willow Bay zaskakuje ją sielskim klimatem i zżytą społecznością. To miejsce szybko skrada jej serce, ale za rogiem już czekają kolejne kłopoty. Obecny właściciel domu już ma konkretne plany, więc nie podziela jej zaangażowania w to miejsce. Annie nie sadziła, że tak szybko pokocha to miejsce i poczuje się w Słonowodnym Zakątku jak u siebie. Okazuje się, że naprawdę rozpoczęła tu nowe życie w zaledwie dwa miesiące - otwierając dawno nieczynną kawiarnię oraz klub czytelniczy. Jednak właściciel jest nieugięty, a ich relacja lekko mówiąc nie należy do łatwych. Czy Annie będzie musiała kolejny raz zaczynać od nowa? Tutejsza społeczność również przyjęła ją ciepło, więc nie wyobraża sobie, aby jej pobyt tutaj skończył się wraz z nadejściem marca.
Ale Boże Narodzenie ma to do siebie, że lubi spełniać życzenia, nawet te najskrytsze. Odrobina magii może sprawić, że wszystko się ułoży, a Annie odkryje, że los lubi dawać niespodzianki w najmniej odpowiednim momencie.
Nie jest to może aż tak świąteczna opowieść na jaką liczyłam, ponieważ większość akcji toczy się jesienią, ale sama historia mnie urzekła. Otuliła ciepłem i sprawiła, że zapragnęłam znaleźć się w Słonowodnym zakątku. Autorka kolejny raz stworzyła piękną historię, a ja miałam wrażenie, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. W mojej ocenie ta książka jest znacznie lepsza niż „12 randek na gwiazdkę”, mimo iż jest w niej mało świąt. To historia, która pozwala uwierzyć, że niemożliwe jest możliwe.

Annie stoi na życiowym zakręcie, jej dotąd poukładane życie się rozsypało, a ona musi podjąć trudną decyzję. Chociaż przez chwilę czuje się rozgoryczona to dochodzi do wniosku, że skoro jej dzieci są już dorosłe, to najlepszy moment na zmiany. Jej małżeństwo było fikcją już od dłuższego czasu, a teraz kiedy czara goryczy się przelała, nie zamierza oglądać się za siebie.
Ku...

'Świąteczna szansa na miłość' to książka przyjemna na zimowe wieczory, jednak tytuł jest trochę mylący, ponieważ treść w mojej ocenienie nie ma za wiele wspólnego ze świątecznym klimatem. Z tego powodu delikatnie się zawiodłam wybierając ją w tym czasie. Fabuła i bohaterowie jednak wynagrodzili mi tę nutkę goryczy. Książka nie jest zbyt mocno lukrowana, więc dla czytelniczek, którym nie przeszkadzają wątki romantyczne ale nie lubią zbędnej przesady powinna być w sam raz.
Książkę polecam, jest to jedna z ciekawszych obyczajówek, które miałam okazję przeczytać.

'Świąteczna szansa na miłość' to książka przyjemna na zimowe wieczory, jednak tytuł jest trochę mylący, ponieważ treść w mojej ocenienie nie ma za wiele wspólnego ze świątecznym klimatem. Z tego powodu delikatnie się zawiodłam wybierając ją w tym czasie. Fabuła i bohaterowie jednak wynagrodzili mi tę nutkę goryczy. Książka nie jest zbyt mocno lukrowana, więc dla...

Bardzo przyjemna opowieść osadzona w klimacie około świątecznym. Annie prowadzi swietnie prosperującą restauracje i wydaje się ze wiedzie szczęśliwe życie. Kiedy przyłapuje męża na zdradzie, która jest kolejna z serii wielu, mówi dość i postanawia zmienić swoje życie. Los podsuwa jej propozycje z której chętnie korzysta nie wiedząc jeszcze jak się zmieni jej życie a przede wszystkim ona sama. Bardzo podobała mi się ta historia, dojrzewanie Annie, rodzące się przyjaznie i uczucia, mieszkańcy miasteczka i wszystko co z nim związane. Polecam! 😉🙂

Bardzo przyjemna opowieść osadzona w klimacie około świątecznym. Annie prowadzi swietnie prosperującą restauracje i wydaje się ze wiedzie szczęśliwe życie. Kiedy przyłapuje męża na zdradzie, która jest kolejna z serii wielu, mówi dość i postanawia zmienić swoje życie. Los podsuwa jej propozycje z której chętnie korzysta nie wiedząc jeszcze jak się zmieni jej życie a przede...

Bardzo mi się ta książka podobała. Jest przyjemna, ciepła, pełna śmiesznych dialogów, no i postacie też są takie same (no może nie wszystkie :P). Oczywiście nie składa się ona z samych pozytywnych wydarzeń, dramatyczne chwile też tutaj się pojawiły i wtedy czytałam tę książkę z zapartym tchem. Szybko się ją czyta, może przez motyw świąt ;) Ale myślę, że można ją czytać niekoniecznie w święta, tak jak ja to zrobiłam ;) Polecam ;)

Bardzo mi się ta książka podobała. Jest przyjemna, ciepła, pełna śmiesznych dialogów, no i postacie też są takie same (no może nie wszystkie :P). Oczywiście nie składa się ona z samych pozytywnych wydarzeń, dramatyczne chwile też tutaj się pojawiły i wtedy czytałam tę książkę z zapartym tchem. Szybko się ją czyta, może przez motyw świąt ;) Ale myślę, że można ją czytać...

Ta książka urzekła mnie już samą okładką (a przyznajcie, piękna jest!),a uwierzcie, że jej wnętrze jest równie cudowne. ♥️

Poznajemy tu historie Annie, która po tym, jak kolejny raz przyłapała męża na zdradzie postanawia w końcu zawalczyć o siebie, zamiast tkwić w małżeństwie, które już od dawna nie istnieje.
Właśnie wtedy trafia na ofertę opiekunki zabytkowego domu nad morzem na czas zimy.
Annie bez zastanowienia porzuca toksyczny związek i świetnie prosperującą restauracje, by przenieść się do Willow Bay.

Bardzo szybko zakochuje się w klimacie nadmorskiego miasteczka, poznaje cudownych ludzi, wspaniałą historię i tradycje tego miejsca.
Postanawia otworzyć starą herbaciarnię, założyć klub czytelniczy, a Słonowodny Zakątek zaczyna znów tętnić życiem, jak za dawnych lat.
Annie czuje, że chyba wreszcie znalazła swoje wymarzone miejsce, w którym mogłaby się zestarzeć, tylko na drodze stoi jej John Granger - siostrzeniec właścicielki domu, który ma wobec posiadłości swoje plany, a im bliżej świąt, tym bardziej niepewna staje przyszłość Annie w ukochanym Słonowodnym Zakątku.

Powiem Wam szczerze, że ta historia otula nas cudowną, przytulną aurą. Jest jak ciepły kocyk w zimny, ponury dzień, jak kubek gorącej herbaty po zimowym spacerze... ♥️ Niejednokrotnie ogrzeje Wasze serca.
Klimat Słonowodnego Zakątka urzekł mnie od pierwszej chwili i jestem pewna, że czytając ją nieraz chcielibyście się tam przenieść

Ta książka urzekła mnie już samą okładką (a przyznajcie, piękna jest!),a uwierzcie, że jej wnętrze jest równie cudowne. ♥️

Poznajemy tu historie Annie, która po tym, jak kolejny raz przyłapała męża na zdradzie postanawia w końcu zawalczyć o siebie, zamiast tkwić w małżeństwie, które już od dawna nie istnieje.
Właśnie wtedy trafia na ofertę opiekunki zabytkowego domu nad...

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszej powieści "12 randek na gwiazdkę", ale nie miałam okazji czytać. Do sięgnięcia po "Świąteczną szansę na miłość" zachęcił mnie ciekawy opis i śliczna, klimatyczna okładka, która bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór, a tak naprawdę to zarwałam dla niej nawet kawałek nocki. Fabuła książki została w ciekawy, autentyczny sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani. To postaci, które z pewnością moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i w wielu kwestiach utożsamiać się z nimi, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Główna bohaterka - Annie od początku zaskarbiła sobie moją sympatię. Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni kilku miesięcy, dzięki czemu możemy lepiej poznać Annie, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się boryka, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Mogłam również przyjrzeć się lepiej mieszkańcom miasteczka Willow Bay ich zwyczajom, relacjom panującym między nimi, które swoją drogą całkowicie mnie urzekło, aż chciałoby się samemu trafić do takiego miejsca! Jeśli chodzi o relacje między Annie i Johnem to należy ona do gatunku hate - love i została naprawdę interesująco zaprezentowana. Oboje po przejściach, z pewnym bagażem doświadczeń. "Świąteczna szansa na miłość" to opowieść o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, o tym, że na miłość i uczucie nigdy nie jest za późno. Autorka na przykładzie swoich bohaterów udowadnia, że po burzy zawsze wychodzi słońce. Miło spędziłam czas z tą książką i chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki! Polecam!

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszej powieści "12 randek na gwiazdkę", ale nie miałam okazji czytać. Do sięgnięcia po "Świąteczną szansę na miłość" zachęcił mnie ciekawy opis i śliczna, klimatyczna okładka, która bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny, co...

Gdy pierwszy raz chwyciłam w dłonie tę książkę, pomyślałam: „okej, czyli miłosna historia jak wszędzie”. Cieszę się, że się myliłam!

Annie - główna bohaterka - postanawia raz na zawsze zmienić swoje życie, gdy po raz kolejny przyłapuje swojego męża na zdradzie. Zostawia cały dorobek życia - dom i świetną restaurację i wyrusza do nadmorskiej miejscowości Willow Bay, by zacząć od nowa.

Tak rozpoczyna się jej podróż w poszukiwaniu siebie. Nie chcę Wam tutaj spoilerować, ale ta historia ma w sobie to coś. Od pierwszych stron czaruje nas urokiem nadmorskiego miasteczka, przychylnością miejscowych ludzi, pokazuje, jak wygląda prawdziwa przyjaźń i wsparcie. Do tego Annie z przyjaciółkami zakłada klub czytelniczy! Czy mogło być lepiej? Na pewno nie jest to typowa historia miłosna, która wiadomo jak się skończy już od pierwszych stron i to niesamowicie mi się podoba. Towarzyszymy bohaterce od jesieni do świąt Bożego Narodzenia, przez co doskonale poznajemy ją samą, ale też zwyczaje miasteczka i jego mieszkańców, a wraz z upływem czasu zauważamy przemianę w Annie. Według mnie jest to historia o ponownym stawaniu na nogi, o tym, że po najgorszej burzy zawsze wychodzi słońce i że nie ma rzeczy niemożliwych - trzeba tylko bardzo chcieć.

Jestem urzeczona tą książką i bardzo Wam ją polecam na długie, zimowe wieczory.

Gdy pierwszy raz chwyciłam w dłonie tę książkę, pomyślałam: „okej, czyli miłosna historia jak wszędzie”. Cieszę się, że się myliłam!

Annie - główna bohaterka - postanawia raz na zawsze zmienić swoje życie, gdy po raz kolejny przyłapuje swojego męża na zdradzie. Zostawia cały dorobek życia - dom i świetną restaurację i wyrusza do nadmorskiej miejscowości Willow Bay, by...