rozwińzwiń

Nawiedzony dom

Okładka książki Nawiedzony dom Virginia Woolf
Okładka książki Nawiedzony dom
Virginia Woolf Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Virginia Woolf w Wydawnictwie Literackim literatura piękna
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Virginia Woolf w Wydawnictwie Literackim
Tytuł oryginału:
A Haunted House. The Complete Shorter Fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2022-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-01
Data 1. wydania:
2003-04-03
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308075791
Tłumacz:
Magdalena Heydel
Tagi:
opowiadania
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
157 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1764
1753

Na półkach:

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
47
35

Na półkach:

Po zapoznaniu z kompletem opowiadań Virginii Woolf mogę z dużą dozą wiary w ich solidne ugruntowanie w rzeczywistości zapisać dwa następujące zdania:

1. Rozumiem, za co pokaźne grono fanów z rozmaitych zakątków globu pokochało prace brytyjskiej pisarki.

2. Wiele wskazuje na to, że choć niewątpliwie obdarzę twórczość Virginii Woolf uznaniem, moje uczucie nie będzie tym płomiennym.

“Nawiedzony dom” był moim pierwszym świadomym i w pełni autonomicznym zetknięciem z dorobkiem literackim Virginii Woolf. Po dość długim z uwagi na znaczącą objętość tomiszcza spotkaniu z jej twórczością nie mogę stwierdzić, iż osiągnęłyśmy pełne porozumienie. Literacką znajomość z “Nawiedzonym domem” postrzegam raczej jako - przynajmniej częściowe - komunikacyjne niepowodzenie, którego motyw często przewijał się na kartach książki. Miłość, z jaką w parze powinno iść właśnie wzajemne zrozumienie, tym razem przemknęła bokiem.

Zacznę jednak od komunikacyjnych zdobyczy. Szybko doceniłam bowiem liczne porywy błyskotliwej ironii i cynicznego humoru, jakimi swobodnie operowała autorka. Przemawiały do mnie także celne obserwacje rzeczywistości, a zwłaszcza opowieści o jednostkach w perspektywie tłumu czy masywności Wszechświata, wobec której pozostajemy śmiesznie maluczcy. Za cenne czytelnicze doświadczenie uznaję też obserwacje sposobów, w jakie Virginia Woolf śmiało dokazywała z perspektywą.

Ponadto uważam, że autorka miała nosa. Pewne rzeczy przewidziała wprost perfekcyjnie - na przykład to, jak, mimo upływu lat, nie zmienia się skala samotności i obojętność, której można doświadczyć, żyjąc pośród innych. Nie odmieniło się również nasze patrzenie na minione pokolenia. Za sto lat mieszkańcy Ziemi będą spoglądać na nas tak samo, jak i my, niekiedy nieco pobłażliwym okiem, zerkamy wstecz na poczynania Wiktorian, a oni na dokonania i zwyczaje własnych przodków. Czujemy wobec nich pewną naturalną separację, jakby niemożliwe było, by faktycznie istnieli, a bogate opowieści o dawno minionych życiach były co najwyżej historyjkami, które przydarzyły się gdzieś, kiedyś, komuś.

Naturalnie nie dogadywałam się w ten sposób z każdym tekstem. Nie w każdym odnalazłam przesłanie, którym mogłabym się upajać. Zdarzało się, iż pewne literackie obrazy mijałam z większą lub mniejszą obojętnością. Po odnotowaniu faktu ich istnienia akceptowałam tę obecność, by następnie przejść z nadzieją do kolejnego opowiadania. Nie przyciągał mnie na przykład świat malarstwa i umieszczone w nim słowne zabawy barwami.

Na początku wspominałam jednak, że moje uczucie nie będzie gorące. Znaczy to jednocześnie, że jednak jakaś z jego form wykiełkowała. Bo… Tak. Opowiadania w "Nawiedzonym domu" były dla mnie jak ludzie mijani na ulicy. Podczas gdy obok jednych przechodziłam bez cienia zainteresowania, innych mogłam obdarzyć drobnym uśmiechem. Stykałam się jednak i z takimi, na które moje oczy reagowały charakterystycznym blaskiem. Kiedy już bowiem strzała krótkiej historii trafiała w serce, trafiała mocno i pewnie.

Po zapoznaniu z kompletem opowiadań Virginii Woolf mogę z dużą dozą wiary w ich solidne ugruntowanie w rzeczywistości zapisać dwa następujące zdania:

1. Rozumiem, za co pokaźne grono fanów z rozmaitych zakątków globu pokochało prace brytyjskiej pisarki.

2. Wiele wskazuje na to, że choć niewątpliwie obdarzę twórczość Virginii Woolf uznaniem, moje uczucie nie będzie tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1444
1444

Na półkach:

Bezkompromisowe i brutalne, ale też i delikatne - takie właśnie są opowiadania Virginii Woolf ze zbioru NAWIEDZONY DOM. Każda postać inna, każda mocno nakreślona, gesty i słowa są zaś obrazem duszy, która często - w tym świecie rzekomej fikcji pisarki - kona.
Naprawdę trudno jest opisań to, co przeczytałam. Jest w tej książce taki wachlarz emocji, takie huśtawki nastroju, takie bolesne analizy ludzkiej psychiki, że właściwie nie da się jednoznacznie stwierdzić, o czym są te opowiadania. Prawdę będzie, że są o tym, o czym myśli czytelnik, bo one są wręcz skrojone pod czytelnika.
NAWIEDZONY DOM jest fascynujący, ponieważ przedstawia kompletny zbiór opowiadań Woolf. Dzięki temu możemy śledzić literacki rozwój tej wybitnej kobiety. Trzeba jednak podkreślić, że WCZESNE OPOWIADANIA, są równie wybitne, co te najdojrzalsze, najpóźniejsze. Różnice nie są w mocy przekazu, ale raczej w stylu, który im dalej, tym wkracza na granice jawy i snu.
Virginii Woolf czytałam z tej pięknie wydanej, w świetnej szacie graficznej serii jeszcze znakomite FALE. Mogę śmiało napisać, że chętnie przeczytam wszystko tejże pisarki. Jej pióro wkręca, wwierca się w umysł i pozostawia chaos... jednak z tego chaosu zaczyna wyłaniać się światło, czyste, mocne, za którym warto podążać.
Bardzo wam polecam ten zbiór. Nie są to teksty łatwe, mogą wydać się depresyjne, ale nie dajcie się tej iluzji, bo za mgłą bezsilności kryje się siła i prawda, przed którą nie warto uciekać... Bohaterki wielu z tych opowiadań, to kobiety i to kobiety rożne, mądrzejsze i głupsze, ale zawsze silne. Są też oczywiście mężczyźni i jest też polityka, ale pokazana życiowo, z innej niż zazwyczaj strony. Zdecydowanie teksty do przemyśleń.

pióro autorki wybitnej w krótkiej formie objawionej
Wydawnictwo Literackie

Bezkompromisowe i brutalne, ale też i delikatne - takie właśnie są opowiadania Virginii Woolf ze zbioru NAWIEDZONY DOM. Każda postać inna, każda mocno nakreślona, gesty i słowa są zaś obrazem duszy, która często - w tym świecie rzekomej fikcji pisarki - kona.
Naprawdę trudno jest opisań to, co przeczytałam. Jest w tej książce taki wachlarz emocji, takie huśtawki nastroju,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
20

Na półkach: ,

Bogactwo języka, ogromna wyobraźnia oraz spostrzegawczość autorki. Wszystko to jest zawarte w tej książce.

Bogactwo języka, ogromna wyobraźnia oraz spostrzegawczość autorki. Wszystko to jest zawarte w tej książce.

Pokaż mimo to

avatar
382
148

Na półkach:

Czy da się na kilku stronach osiągnąć perfekcję? Czy w kilkudziesięciu zdaniach da się poruszyć tak duszę, że pochłonie ją boleść? Śmiem napisać, że tak, o ile jest się Virginią Woolf, której czytanie jest jak spoglądanie w mętną wodę stawu, w poszukiwaniu jego dna. Jest jak dostrzeganie w nim powoli wyłaniających się szczegółów, chwastów, drewna, ryb, błota, aż do dna. Jest jak gubienie się w swojej intuicji, by dać się pouczyć słowom autorki. I osiąga się ten stan, który uświadamia nam, że już nigdy nic nie będzie równie pięknie..

Virginia Woolf to prawdziwy gigant literacki, a jej opowiadania tego dowodzą, bo są po prostu genialne. Jej obserwacja rzeczywistości, jej sposób na opisania rzeczy, doznań, ewokacji lub głębokiej prawdy są znakomicie napisane. Spoglądając na materialne rzeczy i okoliczności, które ją otaczały, autorka wnika w nie dzieląc się swoimi złożonymi myślami. Zwraca uwagę na najbardziej intymne szczegóły, które zachwycają ich wielowymiarowością. Cóż za wyrafinowany umysł, który w tym zbiorze opowiadań wprost oszałamia. Bo Nawiedzony dom to małe arcydzieła, które czasem nie są dłuższe niż dwie kartki. To zbiór, jest to wspaniała i nieokiełznana uczta literacka. I chyba w takich krótkich tekstach, tkwi największa siła autorki. Jest coś tak niezwykle pociągającego w sposobie, w jaki potrafi uchwycić nastrój, miejsce i przestrzeń w kilku linijkach, coś tak cudownego w tym, jak potrafi namieszać w głowie ostatnim zdaniem, jak chwyta nimi za serce. Oh tak, Woolf wie, jak zakończyć utwór. Ta kolekcja to nie tylko wybór niesamowitych prac, ale także archiwum jej prób eksperymentowania, zawierające różnorodność scen i stylów, lecz wciąż pochłaniających. Bo jej zdania płyną bez wysiłku, przewracając się z jednego na drugie, często kończąc zaskakującym słowem lub frazą, nigdy nie zawodząc, osiągając poetycki asonans w jej strukturze rytmicznej i tańcząc od opisu do opis. Czas i miejsce rozpływają się, spotykają, stają się kochankami, przyjaciółmi, a potem znowu nieznajomymi, gdy zagłębiamy się w jej kreatywne ujęcia krótkiej formy. Jej słowa przynoszą zrozumienie, nie tylko siebie, ale i współczesnej literatury. Po prostu niebiańska proza.

Czy da się na kilku stronach osiągnąć perfekcję? Czy w kilkudziesięciu zdaniach da się poruszyć tak duszę, że pochłonie ją boleść? Śmiem napisać, że tak, o ile jest się Virginią Woolf, której czytanie jest jak spoglądanie w mętną wodę stawu, w poszukiwaniu jego dna. Jest jak dostrzeganie w nim powoli wyłaniających się szczegółów, chwastów, drewna, ryb, błota, aż do dna....

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
404

Na półkach: ,

„Nawiedzony dom” Wirginia Woolf. Zbiór opowiadań dla każdego miłośnika (i nie tylko) prozy i stylu pisarki, jak również umysłowego kształtowania rzeczywistości. W dość obszernym wydaniu mamy możliwość spotkania, dobrze nam znanych już bohaterów, takich jak choćby Pani Dalloway, ale tez i takich, którzy jakby nie pasują, coś im dolega, doskwiera, boli ich świat, myśli, i to co ich otacza. Nie potrafią odnaleźć się w tym co oferuje im szara zwykła codzienność, zamknięta w czelnych ramach wyznaczonych przez społeczeństwo i kulturę. Bohaterowie Woolf dobrze wiedzą, że coś im nie pasuje, że sami jakby odbiegają od tego co znane, bezpieczne i przewidywalne. I tak bardzo potrzebują zmiany, inności, czegoś co wprawi ich w ruch, zmieni kierunek, zburzy spokój, namiesza tak bardzo, że powstały wir będzie tylko przyjemnością.
.
Proza i słowa Woolf są trudne, pełne wewnętrznego dyskomfortu, zmuszają do zmiany sposobu myślenia. Tutaj trzeba zmienić nastawienie, bo na każdej stronie, w każdym bohaterze można odszukać siebie. I wtedy staje się to niebezpieczne. Dlaczego? Bo nagle okazuje się, że myślimy podobnie, że potrzebujemy zmiany, inności, krzyku pokolenia. Potrzebujemy zrzucić maskę, ściągnąć gorset, uwolnić się.
.
Opowiadania to bardzo wnikliwa analiza, obserwacja, tego czego nie widzimy, nie dostrzegamy. Tematy są na tyle uniwersalne, wręcz jakby aktualne po obecne nam czasy. I nie jest to krzywe zwierciadło, lecz prawdziwe oblicze człowieka, naszych działań, wyborów, zachowań i tego wszystkiego co świadczy o ans samych, o naszym Ja tu i teraz. To niekiedy gorzka i brudna prawda, którą trzeba zaakceptować mimo własnego sprzeciwu.
.
„Cudze oczy to nasze więzienia, cudze myśli - nasze klatki”.

„Nawiedzony dom” Wirginia Woolf. Zbiór opowiadań dla każdego miłośnika (i nie tylko) prozy i stylu pisarki, jak również umysłowego kształtowania rzeczywistości. W dość obszernym wydaniu mamy możliwość spotkania, dobrze nam znanych już bohaterów, takich jak choćby Pani Dalloway, ale tez i takich, którzy jakby nie pasują, coś im dolega, doskwiera, boli ich świat, myśli, i to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
1

Na półkach:

“Spadek” !!!

“Spadek” !!!

Pokaż mimo to

avatar
83
68

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę z uwagi na Wyzwanie LC.
Dużo o tej autorce słyszałam zazwyczaj dużo dobrego więc spodziewałam się dobrej książki.
Jednak dawno nie czytałam książki tak długo. Z oceną postanowiłam się trochę wstrzymać, żeby nie oceniać na gorąco ale historie są strasznie nudne, właściwie o niczym.
Ciężko z nich wyciągnąć jakiś morał lub jakąś refleksję. Jest tylko kilka takich opowiadań w całej książce, które są rzeczywiście ciekawe.
Generalnie jednak nie mój styl.

Sięgnęłam po tę książkę z uwagi na Wyzwanie LC.
Dużo o tej autorce słyszałam zazwyczaj dużo dobrego więc spodziewałam się dobrej książki.
Jednak dawno nie czytałam książki tak długo. Z oceną postanowiłam się trochę wstrzymać, żeby nie oceniać na gorąco ale historie są strasznie nudne, właściwie o niczym.
Ciężko z nich wyciągnąć jakiś morał lub jakąś refleksję. Jest tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
139

Na półkach: ,

Tak jakoś... niespecjalnie. W pierwszym odruchu chciałam napisać, że opowiadania Woolf się po prostu zestarzały, ale te najstarsze, paradoksalnie, podobały mi się najbardziej. Im dalej w las, tym mozolniej autorka "robi literaturę" i cyzeluje styl, czasem niestety gubiąc sens.
Większość tekstów jest właściwie o niczym, to rodzaj impresji bez początku i końca, jakieś takie urywki życia, ulotne doznania, chwilowe obserwacje (co to? o co chodzi? ach, ślimak na ścianie!),więc jakiejś fabularnej spójności i domknięcia nawet nie ma co oczekiwać.
Przepływają przez te stronice ludzie bez właściwości, panie i panowie z dobrego brytyjskiego towarzystwa, uwikłani w herbatki z ciasteczkami i wieczorne przyjęcia, z aspiracjami do prawdziwego życia, które jednak nieodmiennie toczy się gdzie indziej, niezdolni do komunikacji z drugą osobą. Wśród rękawiczek, parasolek, imbryczków i bezsensownych konwersacji.
Jeśli pisarka tak widziała swoje środowisko, to nic dziwnego, że nie mogła go znieść.

Tak jakoś... niespecjalnie. W pierwszym odruchu chciałam napisać, że opowiadania Woolf się po prostu zestarzały, ale te najstarsze, paradoksalnie, podobały mi się najbardziej. Im dalej w las, tym mozolniej autorka "robi literaturę" i cyzeluje styl, czasem niestety gubiąc sens.
Większość tekstów jest właściwie o niczym, to rodzaj impresji bez początku i końca, jakieś takie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
895

Na półkach: ,

Językowo całkiem ładne, podobał mi się też pomysł przeplecenia się kilku opowiadań i postaci w nich, niektóre pomysły ciekawe.
Większość jednak była strasznie nudna, chaotyczna i niezrozumiała. Przysypianie nad nią w autobusie nie pomogło.

Językowo całkiem ładne, podobał mi się też pomysł przeplecenia się kilku opowiadań i postaci w nich, niektóre pomysły ciekawe.
Większość jednak była strasznie nudna, chaotyczna i niezrozumiała. Przysypianie nad nią w autobusie nie pomogło.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    873
  • Przeczytane
    213
  • Posiadam
    97
  • Teraz czytam
    23
  • Chcę w prezencie
    16
  • Klasyka
    7
  • Literatura angielska
    5
  • Ulubione
    5
  • 2012
    5
  • Opowiadania
    5

Cytaty

Więcej
Virginia Woolf Nawiedzony dom. Opowiadania zebrane Zobacz więcej
Virginia Woolf Nawiedzony dom. Opowiadania zebrane Zobacz więcej
Virginia Woolf Nawiedzony dom. Opowiadania zebrane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także