rozwińzwiń

Armagedon

Okładka książki Armagedon Craig Alanson
Okładka książki Armagedon
Craig Alanson Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Expeditionary Force (tom 8) fantasy, science fiction
720 str. 12 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Expeditionary Force (tom 8)
Tytuł oryginału:
Expeditionary Force 8: Armagedon
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2022-07-29
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-29
Data 1. wydania:
2019-09-09
Liczba stron:
720
Czas czytania
12 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367053341
Tłumacz:
Mateusz Pazdur
Tagi:
fantastyka amerykańska fantastyka opera kosmiczna obcy wojna w Kosmosie
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
81 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
59
33

Na półkach: , ,

Doczekałem się kolejnego audiobooka z serii. Chociaż mógłbym czytać kolejne tomy, wolę czekać na p. Masiaka.
Sama książka to kontynuacja przygód. Przyjemna jak zwykle. Pojawiają się też, jak zwykle, dłużyzny. Czasem mam wrażenie, że autor ma płacone od strony. Ale i tak jest pozytywnie. Czekam na kolejne przygody.

Doczekałem się kolejnego audiobooka z serii. Chociaż mógłbym czytać kolejne tomy, wolę czekać na p. Masiaka.
Sama książka to kontynuacja przygód. Przyjemna jak zwykle. Pojawiają się też, jak zwykle, dłużyzny. Czasem mam wrażenie, że autor ma płacone od strony. Ale i tak jest pozytywnie. Czekam na kolejne przygody.

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Tłumaczenie na język polski to tradycyjnie masakra. "Strefa złotowłosej" ląduje tuż obok "dziury robaka" i "M.I6" na mojej liście osiągnięć naszych "tłumaczy".
Audiobook - Masiak robi co może ale do R.C. Braya brakuje mu jeszcze wiele.
Tradycyjnie zalecam zażywać w oryginale.

Tłumaczenie na język polski to tradycyjnie masakra. "Strefa złotowłosej" ląduje tuż obok "dziury robaka" i "M.I6" na mojej liście osiągnięć naszych "tłumaczy".
Audiobook - Masiak robi co może ale do R.C. Braya brakuje mu jeszcze wiele.
Tradycyjnie zalecam zażywać w oryginale.

Pokaż mimo to

avatar
955
955

Na półkach:

Zdecydowanie najlepszy tom tej rozrywkowej serii o charakterze zabawowo-odmóżdżającym. Autor wreszcie telepatycznie wysłuchał moich oczekiwań i trochę ruszył z miejsca nie tylko z akcją, ale także z jakimś rozwojem sytuacji, w wyniku którego pozycja Ziemian może ulec poprawie. A takim elementem jest zdecydowanie pozyskanie zaawansowanej technologii.
Sporo się w tym tomie dzieje przyjemnych do czytania rzeczy, choć jak zwykle trochę dużo irytujących przepychanek z puszką po piwie.
Polecam fanom serii i ogólniej - wielbicielom space opery...

Zdecydowanie najlepszy tom tej rozrywkowej serii o charakterze zabawowo-odmóżdżającym. Autor wreszcie telepatycznie wysłuchał moich oczekiwań i trochę ruszył z miejsca nie tylko z akcją, ale także z jakimś rozwojem sytuacji, w wyniku którego pozycja Ziemian może ulec poprawie. A takim elementem jest zdecydowanie pozyskanie zaawansowanej technologii.
Sporo się w tym tomie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Uwielbiam tę serię. Każde rozwiązanie problemu prowadzi do powstania jeszcze gorszego. A ta część jest jedną z najlepszych do tej pory. Skippy, małpy, problemy, emocje, żadnych dłużyzn, czysta frajda. Szkoda tylko, że poprzednia część była tylko audiobookiem i trzeba było nadganiać ze wspomnień i opisów.

Uwielbiam tę serię. Każde rozwiązanie problemu prowadzi do powstania jeszcze gorszego. A ta część jest jedną z najlepszych do tej pory. Skippy, małpy, problemy, emocje, żadnych dłużyzn, czysta frajda. Szkoda tylko, że poprzednia część była tylko audiobookiem i trzeba było nadganiać ze wspomnień i opisów.

Pokaż mimo to

avatar
150
109

Na półkach: ,

Serię „Expeditionary Force” lubię odpowiednio sobie dawkować, by móc w pełni cieszyć uczestniczyć w życiu bohaterów wykreowanych przez Alansona. Jasne, czasem ich zachowania mogą irytować, albo przynudzać, jednak idzie na to przymknąć oko.
Alanson w stosunku do Braina Larsona, za każdym razem chce przykuć uwagę czytelnika czymś więcej niż „Ha! Patrzcie jaki jestem super, bo zabiłem X kosmitów! Albo przespałem się z kosmitką podobną do człowieka!”. Doceniam starania i ta seria nadawałaby się na serial lub film.
Kto wie? Może kiedyś go zobaczymy na wielkim ekranie? Chociaż może animacja byłaby dużo lepsza, w końcu występuje trochę kosmitów i zapewne wyszłoby nieco taniej, bo nie trzeba byłoby wydawać na kostiumy i charakteryzacje?
Kończąc na ten moment dygresję, mogę tylko powiedzieć, że książki wydawane przez wydawnictwo „Drageus Publishing House”, można śmiało porównać do bombonierki lub jak ktoś jest fanem „Harrego Pottera”, to do „Fasolek Wszystkich Smaków Bertiego Botta”, nigdy nie wiesz na co trafisz, a Alanson jest tego pozytywnym przykładem.
Ósmy tom otwiera posiedzenie rady SEONZ. Politycy jak to politycy zajmują się arcyważnymi tematami, choć w pewnym momencie pojawia się tajemnicza istota o imieniu „Skippy”. Powiem krótko, kto pamięta jaki ma charakter, ten może już teraz wyobrazić sobie przebieg rozmowy między SI, a politykami.
(Trochę ciężko się piszę opinie bez zdradzania historii. Od tomu IX zacznę trochę bardziej lecieć w fabułę, bo inaczej każdy tekst będzie bliźniaczy!).
Joe Bishop pomimo robienia żartów ze swoim „ukochanym” wirtualnym kumplem, zajmuje się kompletowaniem załogi, by móc wyruszyć w kolejną niebezpieczną misję.
Żeńska SI Agada po wydarzeniach o których uważny czytelnik zna, popadła w stan nieco przybliżony do depresji, ale Skippy obiecał nad nią „popracować, więc nie czym się zamartwiać.
Tu niestety po raz ostatni idę na łatwiznę, gdyż nie robiłem za bardzo szczegółowych notatek z każdego rozdziału „Armageddonu”, ale kłamstwem byłoby stwierdzenie, że ten tom był nudny czy wręcz ekscytujący. Odpowiedź brzmi: „wyważony”.
Autor jak i tłumacz (Pozdrawiam!) dołożyli starań, żeby tekst był odpowiednio podany, są sytuacje w których czytelnik złapie oddech, a są takie, że trzeba nabrać powietrza i pędzić przed siebie i nie oglądać się!
Zanim napiszę parę słów o zakończeniu pragnę przypomnieć o nawiązaniach do popkultury, książek, filmów, czy historii. Kiedyś przeczytam (pewnie już o tym wspominałem!) na spokojnie całą serię od początku i wypiszę większość (jeśli nie wszystkie) „smaczków”, jakie można wyłapać w serii.
Na pewno spróbuje skonsultować się również z tłumaczami, bo na pewno i od nich można nie jednego się dowiedzieć. W końcu to oni, a nie ja mieli styczność z oryginalnym tekstem, więc w swoim czasie spróbuje z nimi nawiązać kontakt.
Ostatni raz (a przynajmniej taki mam plan) porównam Craiga Alansona i jego „Expeditionary Force” do „Legionu Nieśmiertelnych” Braina V. Larsona. Zakończenie „Armageddonu” zdecydowanie bardziej łapie za serce niż zwieńczenie „Świata Krwi”.
Gdybym pisał opinię po angielsku i publikował to na amerykańskich portalach napisałbym apel do autora w stylu: „Uczcie się Panie Larson jak książki pisać, bo wasz kumpel po piórze robi to zdecydowanie lepiej!”.
Wiem, że ostatnie rozdziały brzmią tak samo jak w innych powieściach, ale zdecydowanie lepiej do mnie przemawiają niż „kolejny sukces potężnego Jamesa McGilla”. Czasem warto zagrać tak jak inni, niż tworzyć infantylne końcówki. Bo śmierć sprawia, że czytelnik chce powiedzieć „No po prostu nie! To nie tak powinno być!”.
Jeśli dobrze odczytałem tropy, to najprawdopodobniej „Walkiria” zrobi mały zwrot akcji i będę zadowolony jeżeli będę nieomylny. Chyba, że ci co umarli nie zostaną wskrzeszeni jak McGill, to wtedy trudno, mamy innych bohaterów do śledzenia.
Powyższym akapitem chciałbym zakończyć tę krótką notatkę na temat „Armageddonu”.

KAROL KRÓL

Serię „Expeditionary Force” lubię odpowiednio sobie dawkować, by móc w pełni cieszyć uczestniczyć w życiu bohaterów wykreowanych przez Alansona. Jasne, czasem ich zachowania mogą irytować, albo przynudzać, jednak idzie na to przymknąć oko.
Alanson w stosunku do Braina Larsona, za każdym razem chce przykuć uwagę czytelnika czymś więcej niż „Ha! Patrzcie jaki jestem super,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2197
2021

Na półkach:

Popkulturowy Kociołek:

Całą recenzję książki Expeditionary Force #8: Armagedon, można byłoby bez większych przeszkód zamknąć w jednym tylko zdaniu. „Kolejna solidna część kosmicznej serii, która zapewnia czytelnikowi pokaźną dawkę dobrej rozrywki”. Recenzja rządzi się jednak pewnymi prawami, które wymuszają zachowanie pewnego limitu znaków. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko zaprezentować (potencjalnym czytelnikom) dwa najważniejsze (moim zdaniem) powody, dla których warto sięgnąć po ten tytuł (zresztą jak po całą serię).

Po pierwsze: bohaterowie. Duet Joe Bishop i Skippy niemal od samego początku błyszczy niczym prawdziwa supernowa. Autorowi udało się stworzyć naprawdę rewelacyjne projekty postaci, które mocno zapadają w pamięci. Najważniejsze jest jednak to, że ich „niezwykła” relacja i związany z tym mocno sarkastyczny humor w ogóle nie traci na jakości i cały czas zachwyca. Nawet jeśli pewne elementy ich „przyjaźni” mogą wydawać się powtarzalne, to można być pewnym, że ta dwójka wymyśli coś, aby czytelnik nie odczuwał znużenia.

Po drugie: wciągająca fabuła. Tytuł zalicza się do grona szeroko pojętego „militarnego science fiction”. Od tego typu książek wymaga się więc mocnej i widowiskowej akcji. Tego na pewno tutaj nie brakuje. Craig Alanson doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nadmiar emocji potrafi być szkodliwy. Dlatego fabułę książki kreśli on w sposób sinusoidalny. Bardziej widowiskowe momenty przerywane są chwilami względnego spokoju. Wtedy szansę mają zabłysnąć bohaterowie oraz na pierwszy plan wysuwa się ważny dla serii humor. Na plus zaliczyć należy również fakt, że twórcy udaje się wielokrotnie zaskoczyć czytelnika. Nawet jeśli pewne sytuacje mogą wydawać się dosyć oczywiste, to kilka stron dalej wszystko potrafi się drastycznie zmienić.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-expeditionary-force-tom-8/

Popkulturowy Kociołek:

Całą recenzję książki Expeditionary Force #8: Armagedon, można byłoby bez większych przeszkód zamknąć w jednym tylko zdaniu. „Kolejna solidna część kosmicznej serii, która zapewnia czytelnikowi pokaźną dawkę dobrej rozrywki”. Recenzja rządzi się jednak pewnymi prawami, które wymuszają zachowanie pewnego limitu znaków. W takiej sytuacji nie pozostaje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    109
  • Chcę przeczytać
    71
  • Posiadam
    20
  • Audiobook
    6
  • Fantastyka
    4
  • 2023
    4
  • 2022
    4
  • Sci-Fi
    2
  • 2024
    2
  • Craig Alanson
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Armagedon


Podobne książki

Przeczytaj także