rozwińzwiń

Star Wars Wielka Republika: Pośród Cieni

Okładka książki Star Wars Wielka Republika: Pośród Cieni Justina Ireland
Okładka książki Star Wars Wielka Republika: Pośród Cieni
Justina Ireland Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk Cykl: Star Wars: Wielka Republika (tom 6) Seria: Kanon Star Wars [Olesiejuk] fantasy, science fiction
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Star Wars: Wielka Republika (tom 6)
Seria:
Kanon Star Wars [Olesiejuk]
Tytuł oryginału:
The High Republic: Out of the Shadows
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Olesiejuk
Data wydania:
2022-04-27
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-27
Data 1. wydania:
2021-07-22
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382620917
Tłumacz:
Anna Hikiert-Bereza
Tagi:
StarWars WielkaRepublika
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Star Wars. Sana Starros: Sprawy rodzinne Justina Ireland, Pere Pérez
Ocena 0,0
Star Wars. San... Justina Ireland, Pe...
Okładka książki Star Wars: Wielka Republika: Ścieżka zdrady Tessa Gratton, Justina Ireland
Ocena 6,6
Star Wars: Wie... Tessa Gratton, Just...
Okładka książki Star Wars. Wielka Republika. Na skraju równowagi. Tom 1 Justina Ireland, Mizuki Sakakibara, Shima Shinya
Ocena 6,4
Star Wars. Wie... Justina Ireland, Mi...
Okładka książki Chaos & Flame Tessa Gratton, Justina Ireland
Ocena 5,0
Chaos & Flame Tessa Gratton, Just...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
94
82

Na półkach:

https://instagram.com/tata_czika?igshid=MjEwN2IyYWYwYw==

Druga faza The High Republic w Polsce wystartowała! W związku z tym warto poświecić kilka słów na podsumowanie i ocenę przełomowego projektu w świecie Gwiezdnych Wojen, na ten moment w książkowej formie.

Republika przeżywa swój prime, Jedi są powszechnie lubiani i szanowani - żyć i nie umierać. Beztroska zostaje przerwana katastrofą w nadprzestrzeni. W całej galaktyce pojawiają się szczątki zniszczonego promu unicestwiając wszystko co napotkają na swej drodze. Głównymi winowajcami, według poszlak, są Nihilowie i to wokół nich kręci się cała pierwsza faza.

Jak ją oceniam? Na ten moment, na tę ilość materiału który się ukazał - średnio… Proszę mnie nie zrozumieć źle. Jestem zachwycony ukazaniem najlepszego okresu w historii Republiki. Bardzo podoba mi się ich rozwój, myślenie decyzyjnych osób, jak i rozsądna ekspansja strefy wpływów. W tej perspektywie świadomość powstania Imperium wywołuje wiele emocji. Zakon także na plus. Dobrze być świadkiem ich potęgi i rozmachu, ale też różnorodność wewnątrz ugrupowania wywołuje uśmiech na twarzy. W końcu! Rozwinięcie Mocy, jej zastosowanie, nadaje świeżości i pole do popisu dla innych twórców. Ale…
Skala projektu jest zbyt duża na okres jaki sobie dali. Synonimem pierwszej fazy jest chaos. Nieustanny chaos i galop w akcji. Dostajemy książki dla starszego i młodszego odbiorcy, dzielące się na główną oś wydarzeń i jej uzupełnienia. Te pierwsze mkną niczym Usain Bolt, te drugie zaś są dla młodszych i to czuć. Średnio angażujące, z kiepską i naiwną fabułą. W obu przypadkach otrzymujemy mnóstwo postaci, pisanymi na jedno kopyto. Są typowymi zadaniowcami. Dobrze napisanych postaci wyliczymy na palcach jednej ręki.

Wobec oponentów także mam mieszane odczucia. Drengirowie są do zapomnienia. Sam pomysł kapitalny, ich odrodzenie w książce „W ciemność” (moim zdaniem najlepsza pozycja) klimatyczna,wywołująca dreszcze, a finał kiepski, napisany po łebkach przez Marvela… Trzeba więc sięgnąć poza książki. :) Nihilowie lepiej, ale bez ochów i achów. Pomysł oryginalny, ale niewykorzystany na ten moment. Wśród nich błyszczy jedynie przywódca. To za mało.

Jak widzicie, The High Republic to nadal ogromny potencjał. Trzeba pamiętać, że jest tylko pierwsza faza. Jako całość wierzę, że spełni oczekiwania, a po latach oceni się ją lepiej. Tak czy inaczej wycinek który mamy mógłby być lepszy. Od SW nie wymagam wyżyn literatury. Chcę solidności i powtarzalności. O to w THR ciężko.

https://instagram.com/tata_czika?igshid=MjEwN2IyYWYwYw==

Druga faza The High Republic w Polsce wystartowała! W związku z tym warto poświecić kilka słów na podsumowanie i ocenę przełomowego projektu w świecie Gwiezdnych Wojen, na ten moment w książkowej formie.

Republika przeżywa swój prime, Jedi są powszechnie lubiani i szanowani - żyć i nie umierać. Beztroska zostaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
127

Na półkach: ,

Kolejna książka z przedziału "Young adult", ciekawa historia z jednej strony dziejąca się nieco na uboczu głównego konfliktu, z drugiej strony angażująca część ważnych postaci. Nie był to zmarnowany czas, chociaż narasta we mnie poczucie, że przez wiele równoległych wydarzeń cała historia wydarzeń w erze Wielkiej Republiki nieco drepta w miejscu.

Kolejna książka z przedziału "Young adult", ciekawa historia z jednej strony dziejąca się nieco na uboczu głównego konfliktu, z drugiej strony angażująca część ważnych postaci. Nie był to zmarnowany czas, chociaż narasta we mnie poczucie, że przez wiele równoległych wydarzeń cała historia wydarzeń w erze Wielkiej Republiki nieco drepta w miejscu.

Pokaż mimo to

avatar
144
87

Na półkach: ,

Mam spory problem z ocenieniem tej książki, a to już nie wróży dobrze. Z Justiną Ireland miałam przyjemność tylko raz kiedy czytałam Próbę odwagi, skierowaną do młodszego odbiorcy. Przy tamtej książce pisałam, że byłam ciekawa jak fabuła i autorka rozwinęłyby się gdyby była to książka dla młodzieży. "Pośród cieni" spełnia oba kryteria i niestety się rozczarowałam. Jeszcze do 200-250 stron było całkiem dobrze. Byłam zainteresowana, dobrze było "zobaczyć" ponownie niektóre postacie oraz czytałam po kilkanaście/kilkadziesiąt stron dziennie. Potem książka staje się nudna. Jest rozwleczona. W kółko przypomina się czytelnikowi o tych samych rzeczach. Do tego miałam wrażenie, że w pewnym momencie fabuła straciła sens i autorka pisała już co jej do głowy przyszło póki nie dotarła do ostatecznego starcia (które jest równie rozczarowujące i trwa... jeden rozdział??).

Problemem podczas czytania były dla mnie również postacie. Zacznę od tego, że Reath Silas i Cohmac Vitus zostali najbardziej pokrzywdzeni. Ich obecność w tej książce ma sens tylko na początku, a potem już nic nie wnosi. Nie uczestniczą nawet za bardzo w rozwiązaniu akcji. Jeśli chodzi o Vernestrę i Imriego, to mam wrażenie, że autorka nie miała pomysłu na uchwycenie obu postaci. Obie postacie nie rozwijają się pod wpływem wydarzeń i wydają się płaskie jak kartki papieru. Vernestra w ogóle nie szkoli Imriego i odsyła go do innych mistrzów lub do bibliotek. Swoje postępowanie tłumaczy tym, że sama jest jeszcze młoda i nie wie jak mu pomóc. Nie tego oczekiwałam po Jedi Rwoh. Jest to, jeszcze raz powtórzę, kompletny brak pomysłu.

Na koniec zostawiłam sobie Sylvestri Yarrow. Jest to postać, która irytowała mnie chyba najbardziej w całej historii Gwiezdnych Wojen. Podczas czytania nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Syl jest zrzynką Affie Hollow z książki "W Ciemność", przy czym ta druga miała interesującą osobowość i była bardziej zaradna. O słabości tej postaci świadczyć może również fakt, że autorka ciągle przypomina nam jak Syl się czuje. Tak jak wspomniałam wcześniej, niektóre akapity pod koniec pomijałam, gdyż coś mi się w środku wywracało.

Wątek Syl I Jordanny (jeden z pierwszych takich w Gwiezdnych Wojnach) zasługiwał na więcej, na lepszą fabułę oraz na autorkę, która umiejętnie to poprowadzi. Jak w przypadku Vernestry i Imriego, ten wątek wyszedł płasko. Już Reath z Nan mieli więcej głębi (kto czytał "W Ciemność" ten wie). Jordanna była mi obojętna i kompletnie nie obchodziło mnie czy dziewczyny pod koniec się zejdą czy nie.

Na koniec tej bardzo krótkiej recenzji zamierzam zrobić postanowienie: jeśli kiedykolwiek zobaczę Justinę Ireland na okładce jakiejkolwiek książki ze świata Gwiezdnych Wojen, zastanowię się z trzy razy. Może nawet więcej.

Mam spory problem z ocenieniem tej książki, a to już nie wróży dobrze. Z Justiną Ireland miałam przyjemność tylko raz kiedy czytałam Próbę odwagi, skierowaną do młodszego odbiorcy. Przy tamtej książce pisałam, że byłam ciekawa jak fabuła i autorka rozwinęłyby się gdyby była to książka dla młodzieży. "Pośród cieni" spełnia oba kryteria i niestety się rozczarowałam. Jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
46

Na półkach:

„Pośród cieni” to bardzo dobre rozwinięcie, i tak całkiem skomplikowanego świata Gwiezdnych Wojen w okresie Wielkiej Republiki. Autorka dostarcza nam kolejne informacje o postaciach, układach pomiędzy nimi i zasadach rządzących odległą galaktyką. Możliwość śledzenia "większej" historii z tego okresu jest dla mnie największym plusem, bo wszystko jest spójne i wzorowo poprowadzone.

Uwagi mam natomiast do samej książki i jej struktury. Otóż przez 4/5 jej objętości jest tylko jeden krótki moment, w którym zawiązuje się jakaś akcja. Cała reszta to opisy, dialogi i ekspozycje, które jak wspomniałem, sprawdzają się przy budowaniu świata, ale na dłuższą metę po prostu nudzą. Mając porównanie z poprzednią książką dla młodzieży z tej serii, „W ciemność”, to moim zdaniem, wtedy stopniowanie napięcia i momenty, w których zawiązywała się akcja, wypadały lepiej. Mimo to, książkę czyta się lekko, jest napisana przyjemnym dla lektury stylem i nie doszukałem się w niej żadnych błędów logicznych.

Na tym etapie mogę powiedzieć, że polubiłem nowe postacie Jedi, które i tutaj powracają. Ponowne spotkanie z Vern... przepraszam, Vernestrą, Reathem, Imrim i innymi było świetnym przeżyciem. Jestem pewien, że każdy może odnaleźć już jakiegoś swojego ulubionego bohatera i kibicować mu w jego przygodach. Książka wprowadza też kilka nowych bohaterów, z których najważniejsza jest Sylvestri Yarrow, bo z jej perspektywy czytamy niektóre rozdziały. Choć jest to fajna postać, to mam wrażenie, że z charakteru jest to trochę kopia Ty Yorrick z poprzedniej książki dla dorosłych. Obie postacie działają na własnych zasadach, potrafią być opryskilwe, są silne, cechuje je upór, a obiektem ich zainteresowań są inne kobiety. Różni je jednak wiek, a przez to sposób, w jaki radzą sobie z emocjami. Syl jest młodsza, także z uwagą śledziłem jej perspektywę i byłoby fajnie, gdyby kiedyś pojawiła się jeszcze w tym uniwersum.

Akcja książki dzieje się jakiś czas po Festiwalu na Valo, więc dostajemy tu informacje, co działo się ze wspomnianymi bohaterami po tamtych wydarzeniach. Nie lubię rozpisywać się o fabule, ale sama intryga, choć bardzo prosta, oparta m.in. na MacGuffinie (tutaj czarnej kostce),ma kilka trudnych do przewidzenia zwrotów akcji.

Czy warto sięgnąć po tę książkę? Moim zdaniem warto, jest to dobry tekst kultury, który pomimo wad, potrafił utrzymać moją uwagę do końca. Dla mnie jednak wady te są na tyle widoczne, że ktoś, kto lubi wartką akcję, czy skomplikowane intrygi może odbić się od powieści już na początku.

„Pośród cieni” to bardzo dobre rozwinięcie, i tak całkiem skomplikowanego świata Gwiezdnych Wojen w okresie Wielkiej Republiki. Autorka dostarcza nam kolejne informacje o postaciach, układach pomiędzy nimi i zasadach rządzących odległą galaktyką. Możliwość śledzenia "większej" historii z tego okresu jest dla mnie największym plusem, bo wszystko jest spójne i wzorowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
65

Na półkach:

Jest to już druga powieść YA z Wielkiej Republiki i jednocześnie druga napisana przez Justinę Ireland. Niestety jest to też druga książka z Wielkiej Republiki, która nie przypadła mi do gustu i pierwsza, co do której ze smutkiem stwierdzam, że jest po prostu słabo napisana.
Co mnie bardzo smuci, bo w książce tej pojawiają się postacie, które bardzo polubiłum w poprzednich historiach i z wielką przyjemnością sięgnęłum po tę pozycję właśnie dla nich. Co więcej, pojawiają się tu motywy, które uwielbiam w Gwiezdnych Wojnach, takie jak wielkie kosmiczne rody tak bogate, że Jeff Bezos czy Elon Musk wychodzą przy nich na biedaków; albo filozoficzne rozmyślania nad istotą nadprzestrzeni (bo wszyscy z niej korzystają, chociaż nikt nie ma pojęcia, czym ona właściwie jest); oraz motyw tego, że Zakon Jedi coraz bardziej traci autonomię i ze Strażników Pokoju zamieniają się w strażników Republiki na rozkazach rządu, co jak wiadomo, kilkaset lat później bardzo źle się skończy.
No ale właśnie, mimo tylu naprawdę bardzo ciekawych elementów, ta książka jest po prostu słabo napisana. Autorka specjalizuje się w książkach dla młodszych odbiorców niż ta i to widać. Zresztą jej poprzednia książka w ramach Wielkiej Republiki była właśnie przeznaczona dla młodszych odbiorców i była świetną książką. Niestety autorka nie poradziła sobie z napisaniem historii dla nieco starszego targetu. Chociaż mam takie wrażenie, że to nie do końca wina samej autorki, bo ta książka ma w sobie bardzo duży potencjał, tylko potrzeba by ją bardziej dopracować, na co mogło nie być czasu w korporacyjnym trybie wydawania książek Star Wars, tym bardziej w takim projekcie jak Wielka Republika, gdzie deadliny gonią.

Jest to już druga powieść YA z Wielkiej Republiki i jednocześnie druga napisana przez Justinę Ireland. Niestety jest to też druga książka z Wielkiej Republiki, która nie przypadła mi do gustu i pierwsza, co do której ze smutkiem stwierdzam, że jest po prostu słabo napisana.
Co mnie bardzo smuci, bo w książce tej pojawiają się postacie, które bardzo polubiłum w poprzednich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
187

Na półkach:

Kolejna książka z serii "Wielkiej Republiki", od której nie mogłam się oderwać. Nie podobała mi się aż tak jak "W ciemność", która jest moją ulubioną z tego cyklu, ale jest prawie tak samo dobra. Akcja jest wartka i wciągająca, mimo że niektóre zwroty akcji łatwo przewidzieć. Podoba mi się też charakterologicznie młode pokolenie Jedi - Vernestra, Reath, Imri - każda z tych postaci jest ciekawa i wiarygodna, i nie jest irytująca jak większość młodzieżowych bohaterów. Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o dwóch zwykłych bohaterkach - Sylvestri i Jordannie, które zgodnie z panującą modą, zdefiniowano przede wszystkim jako osoby LGBT. Tak mnie to zaczyna irytować. W każdej nowej książce z Gwiezdnych wojen jest LGBT i to przedstawiony w możliwie najbardziej irytujący i niewiarygodny sposób. Nie robicie tym ludziom żadnej przysługi. Orientacja to jeden z dodatków charakteryzujących człowieka, a nie jego główna cecha. Niech sobie będą LGBT, ale zróbcie to w wiarygodny sposób. Naprawdę nerwy mi puszczają, kiedy czytam, że Sylvestri, 18-letnia sierota, która dopiero co straciła matkę, która ledwo wiąże koniec z końcem, głównie obawia się tego, czy nie natrafi na swoją eks! Litości. Przez te poprawnościowe wątki wciskane na siłę książka dużo traci. A nie wspomniałam jeszcze o nowomowie dotyczącej osób niebinarnych - formy typu "mistrzo", "zrobiłom" koszmarnie się czyta. A mamy przecież w języku polskim formy bezosobowe - na przykład "zrobiło". To wszystko są niby szczegóły, ale kiedy takich szczegółów jest dużo - i jeśli ciągle się na nie trafia, to naprawdę trudno zachować niezmącony spokój niczym Jedi.

Kolejna książka z serii "Wielkiej Republiki", od której nie mogłam się oderwać. Nie podobała mi się aż tak jak "W ciemność", która jest moją ulubioną z tego cyklu, ale jest prawie tak samo dobra. Akcja jest wartka i wciągająca, mimo że niektóre zwroty akcji łatwo przewidzieć. Podoba mi się też charakterologicznie młode pokolenie Jedi - Vernestra, Reath, Imri - każda z tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
55

Na półkach:

Zaletą tej książki jest przyjemność w odbiorze, w ogóle się nie męczyłem czytając. Główną zaletą są dobrze poprowadzone wątki postaci, wadą brak akcji. Mam nadzieję, że pytania pozostawione bez odpowiedzi i otwarte wątki zostaną dobrze potraktowane i zamknięte w kolejnych częściach książkach.

Zaletą tej książki jest przyjemność w odbiorze, w ogóle się nie męczyłem czytając. Główną zaletą są dobrze poprowadzone wątki postaci, wadą brak akcji. Mam nadzieję, że pytania pozostawione bez odpowiedzi i otwarte wątki zostaną dobrze potraktowane i zamknięte w kolejnych częściach książkach.

Pokaż mimo to

avatar
157
148

Na półkach: ,

Wyjątkowo nie zaczęłam czytać kolejnej książki z uniwersum Star Wars, gdy tylko dostałam ją w swoje łapki. Po części czekałam na maj, żeby wstrzelić się w akcję #trySciFi, a po części sprawił to fakt, że książkę „Pośród cieni” Justiny Ireland czytałam już w oryginale, więc aż tak mnie nie ciągnęło. Cóż, ale kiedy już usiadłam do lektury, to pochłonęłam książkę praktycznie na dwa razy.

„Pośród cieni” jest już szóstą książką z cyklu „Wielka Republika”, którą dzięki wydawnictwu Olesiejuk możemy przeczytać w naszym kraju. Za tłumaczenie jak zwykle przy tym cyklu odpowiada Ania Hikiert-Bereza. Więcej o kolejności czytania książek z serii dowiecie się tutaj.

Książka Justiny Ireland jest drugą młodzieżówką dla starszej młodzieży, która ukazała się w ramach cyklu i trochę tę „młodzieżowatość” czuć. Większość bohaterów i zarazem postaci, z których perspektywy obserwujemy całą fabułę, jest w wieku od nastoletnim, zarówno jeśli chodzi o postacie Jedi, jak i pilotkę czy Nihilkę. Dość mocno wybrzmiewa tutaj motyw próby dopasowania się do dorosłego życia i znalezienia w nim własnej ścieżki. Vern stara się wszystkim udowodnić, że nie została za wcześnie pasowana na rycerkę, Syl próbuje jakoś wiązać koniec z końcem, od kiedy nagle została z interesem sama, a także pogodzić się ze stratą matki, a Nan chce zyskać szacunek w szeregach Nihilów i przy okazji jakoś wyjść z tego cało. W żadnym razie mi to jednak nie przeszkadzało, a wręcz mogę stwierdzić, że przemyślenia i rozterki postaci są bardzo mocnym plusem tej książki.

Pewną młodzieżowatością tchnie też wątek romantyczny pomiędzy Sylvesti Yarrow a jej byłą dziewczyną Jordanną Sparkburn. Nawet sama Syl określa go momentami jako wyjęty z taniej telenoweli gwiezdnowojennej i troszkę nie da się jej odmówić racji. Jest przewidywalny, typowy, ale zarazem dziwnie uroczy i gdybym nie znała już finału, to na pewno ściskałabym kciuki, żeby między dziewczynami wszystko się ułożyło.

Książkę czyta się bardzo szybko, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że im dalej idziemy fabularnie, tym pojawia się coraz więcej wątków, ale akcja wcale się nie zagęszcza. Przez to zakończenie okazuje się dość szybkie i moim zdaniem jest też główną wadą. W pewnym momencie dostajemy zapowiedź na koniec rozdziału, że to jeszcze nie koniec problemów, a następnie przeskakujemy kilka dni później i mamy pewnego rodzaju epilog. Zdecydowanie zabrakło mi w tym miejscu jednego rozdziału, jakby książka wyszła za duża objętościowo i trzeba było go wyciąć. Z jednej strony podobało mi się konsekwentne prowadzenie wątków wszystkich postaci i nie chciałabym zabierać im miejsca, ale z drugiej wiem, że tego „czegoś” w tej końcówce zabrakło. Jestem więc w tej kwestii trochę rozdarta.

Głównymi bohaterkami „Pośród cieni” są Sylvesti Yarrow oraz Vernestra Rwoh. Obie nastolatki dostają najwięcej miejsca, choć zdarzają się też rozdziały z perspektywy Nan oraz Reatha Silasa, czyli postaci znanych już czytelnikom z poprzedniej młodzieżówki „W ciemność”.

Nie polubiłam jakoś szczególnie Syl, ale nie da się jej odmówić wiarygodności. Przedstawiona jest razem ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami (a tu szczególnie przypadł mi do gustu taki szczegół, jakim był fakt, że dziewczyna była wegetarianką, czego jeszcze w Gwiezdnych Wojnach nie spotkałam) oraz wszystkimi dylematami, które przyjemnie się śledziło.

Dużo bardziej zaangażowałam się jednak w wątek Vern. Po „Próbie odwagi” nieszczególnie lubiłam rycerkę Jedi z jej idealnością, ale w „Na ratunek Valo” zaczęłam się powoli do niej przekonywać. Bardzo dobrze rozwinięta jest jej naiwność w zetknięciu z politykami, którzy próbują wykorzystać dziewczynę ze względu na wiek, relacja z niewiele młodszym od niej padawanem Imrim oraz jej wątpliwości w swoje umiejętności i próba odnalezienie własnej drogi. Vern jest w pewien sposób rozdarta między dwoma światami. Niby nie jest już padawanką, więc na przykład Reathowi zdarza się zerkać na nią z zazdrością, ale z drugiej pozostaje dużo młodsza od wszystkich mistrzów i rycerzy, przez co zdecydowanie nie pasuje do ich dorosłego świata. Na ten wątek liczyłam już od pierwszych zapowiedzi jej postaci i cieszę się, że się doczekałam.

Choć Reatha jest mało, to nadal uważam go za tak samo uroczego jak we wcześniejszych pozycjach, choć widzimy, że chłopak zdecydowanie dorósł i już nie boi się nowych wyzwań. Tak samo uroczy ze swoimi problemami wydaje mi się Imri, a jego relacja z „kitkiem” sprawiła, że zdecydowanie kilka razy się uśmiechnęłam. Jordanna okazała się też dość skomplikowaną postacią i chętnie dowiedziałabym się kiedyś czegoś więcej o tym, jak potoczyły się dalej jej losy.

Z perspektywy „tych złych” co jakiś czas pojawia się Nan. Nie jest jej wiele i miałam wrażenie, że czasami zachowywała się zbyt naiwnie jak na Nihilkę oraz potencjalnego szpiega. Jednak osoby, które czekają, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o Nihilach, powinny być zainteresowane jej wątkiem.

Kolejnym bohaterem, ale tym razem zbiorowym, o którym chcę powiedzieć dwa zdania, są Grafowie, czyli wpływowy ród, który dorobił się podczas Gorączki Nadprzestrzennej. W uniwersum stykaliśmy się już z Grafami, ale tam pojawiali się raczej w roli tych dobrych, a nie takiej niejednoznacznej. Mimo że znałam już zakończenie, to z zainteresowaniem śledziłam przepychanki polityczne z ich udziałem.

Kolejną ciekawostką jest wybitny profesor, który jest... Gunganinem! Zapomniałam o tym wątku i zdecydowanie się uśmiechnęłam przy tej zamianie ról.

Na uwagę zasługuje też Remi, czyli volka, która zachowuje się jak urocza, przerośnięta kotka. Zdecydowanie była moją cichą bohaterką tej książki.


Na koniec jeszcze dwa słowa o wydaniu i tłumaczeniu, a czemu tylko dwa słowa? Bo praktycznie nie ma się do czego przyczepić. Książka wydana jest bardzo ładnie, tak jak już nas wydawnictwo przyzwyczaiło. Wyłapałam tylko dwie literówki na prawie 500 stron, konsekwentnie jest prowadzone tłumaczenie postaci niebinarnych z użyciem rodzaju nijakiego, a dodatkowo urzekło mnie użycie określenia „kitku” względem Remi w jednym dialogu. Jeśli dobrze udało mi się zaobserwować, to niektóre postacie doczekały się też w polskim przekładzie płci, gdzie oryginalnie nie było o niej nic wiadomo, co już możecie potraktować jako pewnego rodzaju ciekawostkę.


Końcowo książkę oceniam bardzo dobrze i zdecydowanie jest na razie moją ulubioną młodzieżówką z cyklu, choć z pewnością dopracowałabym odrobinę końcówkę. Warto tutaj wspomnieć, że w książce też dzieje się dużo ważnych rzeczy w kontekście wydarzeń z Wielkiej Republiki i jeśli nie jesteście zdecydowani, czy sięgnąć po nią, bo jest młodzieżówką, to ja zdecydowanie zachęcam.

Wyjątkowo nie zaczęłam czytać kolejnej książki z uniwersum Star Wars, gdy tylko dostałam ją w swoje łapki. Po części czekałam na maj, żeby wstrzelić się w akcję #trySciFi, a po części sprawił to fakt, że książkę „Pośród cieni” Justiny Ireland czytałam już w oryginale, więc aż tak mnie nie ciągnęło. Cóż, ale kiedy już usiadłam do lektury, to pochłonęłam książkę praktycznie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    102
  • Chcę przeczytać
    61
  • Posiadam
    36
  • Star Wars
    7
  • 2023
    6
  • Książki
    2
  • Star wars
    2
  • Ulubione
    2
  • Star Wars
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Justina Ireland Star Wars Wielka Republika: Pośród Cieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także