Miami 1980. Rok niebezpiecznych dni

Okładka książki Miami 1980. Rok niebezpiecznych dni Nicholas Griffin
Okładka książki Miami 1980. Rok niebezpiecznych dni
Nicholas Griffin Wydawnictwo: Czarne Seria: Seria Amerykańska reportaż
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria Amerykańska
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2022-04-06
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-06
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381914284
Tłumacz:
Rafał Lisowski
Tagi:
Stany Zjednoczone USA Miami rasizm migracja
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Życie na beczce prochu



1881 427 186

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
134
20

Na półkach:

Miami 1980 Rok niebezpiecznych dni i książka niebezpiecznej stylistyki.
Treść zgodna z tytułem i zakwalifikowaniem do gatunku reportaży...
i to tyle.
Całość treści poświęcona jest kronikarskiemu opisaniu kontekstu Miami w tytułowym roku i za zebranie kilogramów tłustych informacji, 5 gwiazdek się należy z marszu.
Natomiast styl przedstawienia tychże informacji paskudny! Wątki mieszają się ze sobą chaotycznie i o zgrozo nie są kończone!!! Za to możemy się dowiedzieć, wielu takich ciekawostek jak to, że jeden z bohaterów opisywanego dnia miał na sobie niebieski krawat. Może ktoś odkryje w tym zamysł do tworzenia dynamicznego i klimatycznego obrazu, ja nie.
Grzechem pozycji jest nieuporządkowanie zawartości, szczególnie jeśli ma to być reportaż, a nie zbiór historyjek o roku 1980 w Miami.
Dodatkowo na minus brakuje solidnego rozdziału pt. "I CO Z TEGO WYNIKŁO".
Przeczytałem 3 książki wydawnictwa Czarne z cyklu reportaży o Stanach i ta pozycja wypada poniżej oczekiwań.
Styl dla koneserów. Treść dla zainteresowanych, ciekawy i rozbudowany temat.

Miami 1980 Rok niebezpiecznych dni i książka niebezpiecznej stylistyki.
Treść zgodna z tytułem i zakwalifikowaniem do gatunku reportaży...
i to tyle.
Całość treści poświęcona jest kronikarskiemu opisaniu kontekstu Miami w tytułowym roku i za zebranie kilogramów tłustych informacji, 5 gwiazdek się należy z marszu.
Natomiast styl przedstawienia tychże informacji paskudny!...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
112

Na półkach:

Nie znam się na USA, a tym bardziej na Florydzie. Pożyczyłem z biblioteki, bo mi wpadła w oko. I nie żałuję, bo to dobra robota dziennikarska. Pewnie temat nie jest wyczerpany w stu procentach, ale autor dał radę upchać w książce najistotniejsze punkty zapalne w mieście (a także dla samych Stanów) i się nie pogubić. Mamy tu politykę, przestępczość, Fidela, rasizm i narkotyki. Zdarzają się nudne rozdziały, ale na szczęście są moim zdaniem w mniejszości. I według mnie pozycja jest bardziej literaturą faktu, może historyczną, bo autor raczej stroni od własnych opinii. Zdecydowanie różni się od polskiej szkoły reportażu. Ale może to właśnie kwestia "szkoły", mało obyty jestem w dziennikarstwie z US.

Nie znam się na USA, a tym bardziej na Florydzie. Pożyczyłem z biblioteki, bo mi wpadła w oko. I nie żałuję, bo to dobra robota dziennikarska. Pewnie temat nie jest wyczerpany w stu procentach, ale autor dał radę upchać w książce najistotniejsze punkty zapalne w mieście (a także dla samych Stanów) i się nie pogubić. Mamy tu politykę, przestępczość, Fidela, rasizm i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
941
294

Na półkach: ,

Ten reportaz zapowiadal sie bardzo ciekawie. Poczatek byl wciagajacy, ale im dalej w las, tym wiecej drzew. Lektura nieco chaotyczna, niektore czesci przeciagaly sie, czytanie szlo mi, jak po grudzie. Moze kiedys dam tej ksiazce jeszcze jedna szanse, ale nie teraz. Kiedys ksiazki z serii amerykanskiej bralam w ciemno, kazda byla swietna. Jednak od jakiegos czasu zdarzaja sie mniej interesujace pozycje.

Ten reportaz zapowiadal sie bardzo ciekawie. Poczatek byl wciagajacy, ale im dalej w las, tym wiecej drzew. Lektura nieco chaotyczna, niektore czesci przeciagaly sie, czytanie szlo mi, jak po grudzie. Moze kiedys dam tej ksiazce jeszcze jedna szanse, ale nie teraz. Kiedys ksiazki z serii amerykanskiej bralam w ciemno, kazda byla swietna. Jednak od jakiegos czasu zdarzaja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
122

Na półkach:

Kiepski warsztat pisarski w połączeniu z chaosem narracyjnym powoduje, że jest tu wszystkiego za dużo. Wątków, postaci, wydarzeń. A kiepskie tłumaczenie dopełnia obrazu totalnego pomieszania wszystkiego z wszystkim.

Kiepski warsztat pisarski w połączeniu z chaosem narracyjnym powoduje, że jest tu wszystkiego za dużo. Wątków, postaci, wydarzeń. A kiepskie tłumaczenie dopełnia obrazu totalnego pomieszania wszystkiego z wszystkim.

Pokaż mimo to

avatar
345
102

Na półkach:

Na własne potrzeby stworzyłem szufladkę "non-fiction magiczne" i włożyłem do niej "Domy bezdomne" i "Nowohucką telenowelę". Do "Miami" natomiast pasuje określenie "kryminał non-fiction" - czytając zastanawiałem się, czy na następnej stronie wyskoczą na mnie Sonny Crockett i Rico Tubbs.

Krótkie rozdziały, krótkie zdania dynamizują lekturę i dobrze współgrają z treściami rodem ze wspomnianego serialu Miami Vice (dziejącego się jak sprawdziłem ok.4-5 lat później).

W porównaniu z innymi pozycjami serii, książka plasuje się znacznie bliżej Los Angeles, niż Nowego Orleanu czy Detroit. Można powiedzieć, że jest węższa i płytsza od nich, nadal jednak uznaję ją za wartą uwagi i czasu.

Na własne potrzeby stworzyłem szufladkę "non-fiction magiczne" i włożyłem do niej "Domy bezdomne" i "Nowohucką telenowelę". Do "Miami" natomiast pasuje określenie "kryminał non-fiction" - czytając zastanawiałem się, czy na następnej stronie wyskoczą na mnie Sonny Crockett i Rico Tubbs.

Krótkie rozdziały, krótkie zdania dynamizują lekturę i dobrze współgrają z treściami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
69

Na półkach: , , ,

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony jest to niezwykle wciągający (z momentami na oddech) reportaż z amerykańskiego tygla jakim było Miami na początku lat 80tych. Opisane wpływy różnych napierających na Miami sił społeczno-kulturowo-politycznych, prowadzące do wybuchu mista czyta się momentami jak porywający thriller, z drugiej zaś strony momentami wieje nudą, wkrada się też sporo chaosu i skakania z miejsca na miejsce w trakcie budowani historii.

Problem jaki mam z tym reportażem (w odróżnieniu no do San Fransisco z serii amerykańskiej) jest fakt, iż autor nie poświęcił czasu na przedstawienie jak wydarzeni z tamtego roku bezpośrednio wpłyneły na to jakie jest obecne Miami, jak miasto poradziło sobie z kryzysem… jakbym przeczytał książkę bez finałowego aktu.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony jest to niezwykle wciągający (z momentami na oddech) reportaż z amerykańskiego tygla jakim było Miami na początku lat 80tych. Opisane wpływy różnych napierających na Miami sił społeczno-kulturowo-politycznych, prowadzące do wybuchu mista czyta się momentami jak porywający thriller, z drugiej zaś strony momentami wieje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
474
385

Na półkach:

Miami w 1980 roku było niczym innym jak bombą z opóźnionym zapłonem, której detonacji Nicholas Griffin upatruje w brutalnym morderstwie ciemnoskórego obywatela przez białych funkcjonariuszy policji z kiepskim planem zatuszowania zbrodni poprzez upozorowanie śmierci denata McDuffiego w wypadku komunikacyjnym. Opisana tragedia stanowi punkt wyjścia do naświetlenia wielowymiarowej historii o stronniczości południowoamerykańskiego wymiaru sprawiedliwości oraz niegodziwości jego rozstrzygnięć, o czym wzburzeni obywatele przypomnieli miastu w drodze gwałtownego strajku. Powszechny zryw ujawnił wszechobecny rasizm, słabość miejskiej legislacji, a także skorumpowanie służb bezpieczeństwa. Niewydolność Miami pogrążyły również rosnący w siłę kolumbijski kartel narkotykowy oraz postępujący kryzys migracyjny kubańskich uchodźców. Ich liczbą i częstotliwością napierania na wybrzeże Florydy dowolnie sterował Fidel Castro, co śmiał się w twarz amerykańskiej demokracji. To tylko niektóre z wielu problemów zdestabilizowanego miasta. Wydaje się, że ich wkomponowanie w zwarty stylistycznie tekst jest niemożliwe, czemu na szczęście zaprzecza reportaż Nicolasa Griffina. Autor stworzył przemyślaną, dopracowaną językowo i konstrukcyjnie pozycję z zachowaniem chronologii zdarzeń, jaka w literaturze faktu odgrywa pierwszorzędną rolę w objaśnianiu przyczyn, przebiegu oraz skutków poszczególnych zawirowań z życia stolicy Florydy, które wobec wielokrotnego przeplatania się w warstwach społecznej, politycznej oraz gospodarczej tworzą swoisty „system naczyń połączonych”. O ile unikam współczesnej literatury amerykańskiej, w tym pozycji ściśle podporządkowanym bieżącym bolączkom USA, o tyle w reportażu Nicolasa Griffina odnajduję wieloperspektywiczność z wyraźnym oddzieleniem taniej sensacji od potwierdzonych informacji, a co z kolei dowodzi, że można stworzyć chwytliwą pozycję bez szarżowania oklepanymi skojarzeniami na temat dzisiejszego Miami.

Miami w 1980 roku było niczym innym jak bombą z opóźnionym zapłonem, której detonacji Nicholas Griffin upatruje w brutalnym morderstwie ciemnoskórego obywatela przez białych funkcjonariuszy policji z kiepskim planem zatuszowania zbrodni poprzez upozorowanie śmierci denata McDuffiego w wypadku komunikacyjnym. Opisana tragedia stanowi punkt wyjścia do naświetlenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
916
915

Na półkach:

Wstrząsające podsumowanie pamiętnego roku 1980 w Miami - czasu krwawych zamieszek o podłożu rasowym, którego punktem zapalnym, aczkolwiek nie jedynym powodem, było brutalne pobicie ze skutkiem śmiertelnym, czarnoskórego ojca rodziny i byłego żołnierza marines Arthura McDuffie'ego, przez policjantów DSPSD. Proces grupy, który okazał się sądową farsą, skutkującą uniewinnieniem oprawców, doprowadził do serii makabrycznych wydarzeń skoncentrowanych w wielokulturowym tyglu dzielnic Overton i Liberty City, które stały się kanwą dla jednego z wielu wątków przejmującego reportażu Nicholasa Griffina.

Pozostałe wątki, które splatają się na ten, pełen przemocy i terroru obraz rzeczywistości lat 80, skupiają się na historii, jaką zapoczątkował incydent w ambasadzie peruwiańskiej w Hawanie, który doprowadził do istnej inwazji imigrantów z marginesu społecznego Kuby na Miami a dopełnieniem tego armagedonu były prężnie i niemal bezkarnie działający w tym rejonie przestępcy z kolumbijskich karteli z Cali i Medellin.

Reportaż zabiera nas w samo jądro tych wydarzeń, Griffin analizuje przyczyny, ale też nie szczędzi dosadnych opisów zaistniałych skutków - morderstw na zlecenie i publicznych linczów, sugestywnych sprawozdań z najbardziej odrażających wydarzeń tych dni (opis tłumu mordującego i bezczeszczącego zwłoki braci Jeffereya i Michaela Kulpy, których jedyną winą było, że znaleźli się w złym miejscu i złym czasie, czy rekonstrukcja egzekucji dokonanych przez kolumbijskiego mordercę Anibala Jaramillo, to rzeczy, które zagnieżdżają się w głowie czytelnika na długi czas).

Zagęszczenie zdarzeń zaistniałych w tym okresie sprawia, że "Miami 1980" bardziej przypomina relację z terenu ogarniętego działaniami wojennymi, niż reportaż z cywilizowanego, XX-wiecznego miasta. Książka Nicholasa Girffina jest najlepszą pozycją z tej kategorii, jakie czytałem w tym roku i jednym z najlepiej napisanych reportaży, jakie przeczytałem do tej pory. Polecam czytelnikom, w których kręgu zainteresowań leżą fabularyzowane dokumenty filmowe w rodzaju serialu "Narcos" oraz interesującym się wciąż świeżym - niestety - tematem przemocy na tle rasowym w Ameryce. Ostrzegam jednak, to lektura dla czytelników o stalowych nerwach!

Wstrząsające podsumowanie pamiętnego roku 1980 w Miami - czasu krwawych zamieszek o podłożu rasowym, którego punktem zapalnym, aczkolwiek nie jedynym powodem, było brutalne pobicie ze skutkiem śmiertelnym, czarnoskórego ojca rodziny i byłego żołnierza marines Arthura McDuffie'ego, przez policjantów DSPSD. Proces grupy, który okazał się sądową farsą, skutkującą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
317

Na półkach:

Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów serii "amerykańska" z Czarnego i tematyki obu Ameryki.

Tak się jakoś poukładało, że w 1980 roku w Maiami nastąpiła istna kumulacja wszelkich bolączek Ameryki. Zamieszki na tle rasowym, brutalność "białych" policjantów, kokainą, pranie pieniędzy, kubański konflikt, imigranci to tylko kilka z nich.

O przyczynach, skutkach i przebiegu kolejno następujących po sobie zdarzeń mówi właśnie ta książka. Czyta się lekko, a sama książka jest logicznie napisana. Dla mnie bez dwóch zdań 9 na 10 gwiazdek.

Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów serii "amerykańska" z Czarnego i tematyki obu Ameryki.

Tak się jakoś poukładało, że w 1980 roku w Maiami nastąpiła istna kumulacja wszelkich bolączek Ameryki. Zamieszki na tle rasowym, brutalność "białych" policjantów, kokainą, pranie pieniędzy, kubański konflikt, imigranci to tylko kilka z nich.

O przyczynach, skutkach i przebiegu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3143
1431

Na półkach: ,

Postawię się w opozycji do wielu czytelników, wychwalających ten reportaż, bo moim zdaniem jest to jedna ze słabszych pozycji w Serii Amerykańskiej. Szanuję autora, że tyle lat pracował nad tą książką, ale może to obróciło się przeciwko niemu? Reportaż cechuje bowiem przeładowanie informacjami przedstawianymi w chaotyczny sposób. Zaczyna się już od pierwszego rozdziału. Griffin opisuje najpierw sprawę czarnoskórego motocyklisty, pojawiają się wątki policyjne. Potem skaczemy od postaci detektywa prowadzącego śledztwo, przez życiorys reporterki zajmującej się kroniką kryminalną, burmistrza Miami i jego interesy…. I tak dalej, pojawiają się różne osoby, w kolejności losowej. W drugiej części autor skupia się na problemie imigrantów z Kuby – nie omija przy tym licznych kwestii politycznych, przez co tekst staje się coraz bardziej zagmatwany. I nudny. A już najnudniejsze były te fragmenty, w których mowa o handlu kokainą i praniu brudnych pieniędzy.

Zasadniczo zadawałam sobie pytanie: ale co z tego wynika. Autor opisał jeden rok z "życia" Miami, rok faktycznie trudny. Ale czym właściwie problemy Miami z lat 80-tych różniły się od problemów innych dużych amerykańskich miast (może poza „kwestią kubańską”)? Co takiego nietypowego było w korupcji w organach ścigania, przestępczości, rasizmie? Zamieszki na tle rasistowskim pojawiają się przecież w Stanach cały czas. Bardziej sensowne byłoby, gdyby autor napisał również, jak Miami sobie poradziło z tym w kolejnych latach i jak się rozwijało - ale tego już w tym reportażu nie ma. Bułkę przez bibułkę można tylko wywnioskować, że Miami swoje dzisiejsze bogactwo uzyskało dzięki brudnej kasie z handlu narkotykami.

Postawię się w opozycji do wielu czytelników, wychwalających ten reportaż, bo moim zdaniem jest to jedna ze słabszych pozycji w Serii Amerykańskiej. Szanuję autora, że tyle lat pracował nad tą książką, ale może to obróciło się przeciwko niemu? Reportaż cechuje bowiem przeładowanie informacjami przedstawianymi w chaotyczny sposób. Zaczyna się już od pierwszego rozdziału....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    184
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    21
  • Teraz czytam
    7
  • 2022
    6
  • Reportaż
    5
  • 2023
    5
  • E-book
    4
  • Do kupienia
    3
  • Przeczytane w 2022
    3

Cytaty

Więcej
Nicholas Griffin Miami 1980. Rok niebezpiecznych dni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także