Czynnikiem przeważającym w decyzji o sięgnięciu po tę publikację była znajomość samego tytułu. Filmu oczywiście nie widziałam, bo moje zaległości odnośnie kinematografii są jeszcze bardziej zatrważające niż w przypadku literatury - jak jakiejś nowości nie zobaczę w kinie, to wiele wody w rzece upłynie nim w końcu się zapoznam z danym dziełem. Także przystąpiłam do lektury 'Slumdoga' bez napompowanego oczekiwaniami balonika i ze szczątkową wiedzą o fabule.

Sama siatka konstrukcyjna była dla mnie nie lada zaskoczeniem - zbiór krótkich opowiadań, obrazujących wędrówkę przez życie głównego bohatera, jednocześnie będącymi spoiwem pomiędzy obrazem egzystencji biednego kelnera, a przełomowym punktem w jego życiu - udziałem w teleturnieju telewizyjnym. Opowieści nie są w porządku chronologicznym, więc troszkę to burzy płynność w przeskakiwaniu między poszczególnymi etapami dziejów przetrwania Rama w miejskiej dżungli, ale nie wpływa na komfort lektury. Autor ukazał malownicze Indie od tej ciemniejszej strony, tak różniącej się od obrazu wyzierającego z filmów Bollywood, które oglądał także sam bohater książki. Przejmujący obraz biedy, rozpaczliwej walki o ocalenie i byt w tym niejednokrotnie odzierającym z człowieczeństwa świecie, zmusza odbiorcę do zadumy nad realiami tak odmiennymi od naszych zachodnich standardów.

To pozycja godna polecenia i na pewno nie będąca wtórną w stosunku do innych publikacji. Wydaje mi się że historia Rama, będąca przesłanką do ukazania panoramy Indii, nie ulotni się tak szybko z umysłów tych, którzy się z nią zapoznali.

Czynnikiem przeważającym w decyzji o sięgnięciu po tę publikację była znajomość samego tytułu. Filmu oczywiście nie widziałam, bo moje zaległości odnośnie kinematografii są jeszcze bardziej zatrważające niż w przypadku literatury - jak jakiejś nowości nie zobaczę w kinie, to wiele wody w rzece upłynie nim w końcu się zapoznam z danym dziełem. Także przystąpiłam do lektury...