rozwińzwiń

Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu

Okładka książki Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu Toko-pa Turner
Okładka książki Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu
Toko-pa Turner Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece poradniki
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
poradniki
Tytuł oryginału:
Belonging: Remembering Ourselves Home
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
2022-01-26
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-26
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367069472
Tłumacz:
Dorota Pomadowska
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
79
73

Na półkach:

"Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu" Toko-pa Turner to książka napisana w sposób dość chaotyczny. Z wplecionych historii, można by stworzyć mini biografię autorki. W sumie są trzy takie "wtrącenia". Pierwsze to właśnie historie z życia Toko-pa Turner. Drugie to sny pacjentów lub przyjaciół autorki. W końcu trzecie to treść książki, która nie posiada dwóch poprzednich składowych.
•••
Pisanie w tym stylu musiało sprawić autorce wiele gimnastyki. Dopiero w momencie przeczytania kliku rozdziałów w całości, ale z przerwami po kilkadziesiąt minut zrozumiałam dlaczego ten styl został wybrany.
•••
Książka ma swoją premierę 26.01.2022 roku. Jest pierwszą pozycją, którą przeczytałam w tym roku. Czy jestem z niej zadowolona? Początkowo moje nastawienie było sceptyczne. Oceniłam (niestety) książkę po okładce - bo jest fantastyczna! [ale nie róbcie tego] Czarna, matowa, twarda oprawa. Liczyłam na więcej nawiązań do zrozumienia własnych emocji. Im dalej zagłębiałam się w lekturze, tym bardziej czułam presję z tzw. góry do naszej przynależności. Może moje wychowanie znacznie różni się od tego, którego doświadczyła autorka. Może zbyt dosłownie wzięłam te słowa. Tego nie jestem w stanie ocenić. Z drugiej strony, ten kto nie weźmie jej dosłownie może wykorzystać mechanizmy, które przedstawia Toko-pa Turner. Z jednym się zgodzę - w większości z nas panuje epidemia samotności, której dajemy tyle swobody, że zaczyna nami rządzić. A kolejne przynależności są nam wpychane niczym cukierki od nieznajomych.

Mimo wszystko moja ocena po całej lekturze jest pozytywna. Nie odczuwam straconego czasu zagłębiając się naukę o snach czy tych doświadczeniach. Wszystko zostało dobrze scalone.

"Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu" Toko-pa Turner to książka napisana w sposób dość chaotyczny. Z wplecionych historii, można by stworzyć mini biografię autorki. W sumie są trzy takie "wtrącenia". Pierwsze to właśnie historie z życia Toko-pa Turner. Drugie to sny pacjentów lub przyjaciół autorki. W końcu trzecie to treść książki, która nie posiada dwóch...

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
258

Na półkach:

"Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu" to bardzo intymna książka kanadyjskiej badaczki snów. Jest ona swego rodzaju drogą Autorki do odkrycia samej siebie. Po bolesnych przejściach, traumach i niezliczonych falach wzlotów i upadków.

Spodziewałam się, że wnętrze "Przynależności" oczaruje mnie, wzmocni duchowo i pozwoli spojrzeć na moją dotychczasową drogę inaczej. Niestety, ku mojemu rozczarowaniu, nic takiego się nie wydarzyło. Książka, pomimo szczerych chęci i ogromnych zachwytów nad samym jej wydaniem, totalnie nie trafiła w mój gust. Co więcej! Wymęczyła mnie.

Na początku warto wspomnieć, że "Przynależność" nie jest poradnikiem. To, jak już wspomniałam, zbiór przeżyć i przemyśleń autorki na temat "drogi do oświecenia", którą ja nie chciałam z nią kroczyć. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że Autorka nie przekazuje Nam nic odkrywczego, tylko powiela tą samą treść za pomocą innych, coraz bardziej skomplikowanych i zdecydowanie zbyt "uduchowionych" treści. Język i wyżyny mistycyzmu oplatające proste zdania momentami przyprawiały o zawrót głowy. Trudno było mi się skupić na przekazie, na odnajdywaniu siebie, kiedy musiałam skupiać całą swoją uwagę na wątpliwą wartość dodaną w postaci pięknych słów, które zazwyczaj nic nie wnosiły w treść. Mimo intymności i obnażeniu się Autorki przede mną nie potrafiłam także zbudować z nią nici porozumienia. Nawet kiedy łączyły nas podobne doświadczenia, wciąż stał pomiędzy nami mur, którego nie potrafiłam (a może nie chciałam) rozbić.

Książka nie należy do łatwych. Z pewnością wymaga od czytelnika wiele skupienia i myślę, że również ogromnego poziomu uduchowienia pozwalającego łączyć się ze wszechświatem. Wielu z pewnością będzie potrafiło znaleźć się w świecie Autorki. Ja niestety się w nim pogubiłam. Psychologia analityczna tak. Ale połączenie jej z sufizmem jakoś zupełnie do mnie nie przemawia 🤷‍♀️

"Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu" to bardzo intymna książka kanadyjskiej badaczki snów. Jest ona swego rodzaju drogą Autorki do odkrycia samej siebie. Po bolesnych przejściach, traumach i niezliczonych falach wzlotów i upadków.

Spodziewałam się, że wnętrze "Przynależności" oczaruje mnie, wzmocni duchowo i pozwoli spojrzeć na moją dotychczasową drogę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1204

Na półkach: , ,

Gdy zobaczyłam okładkę polskiego wydania książki Toko-pa Turner, która mnie niesamowicie zachwyciła, wiedziałam, że muszę ją koniecznie przeczytać. Zasugerowałam się „konstelacjami”, jakie przecinają czerń tła i dopełniają wizerunki postaci, toteż założyłam, że przeczytam co nieco o znaczeniu snów. I to było główną siłą napędową, by zabrać się za lekturę.

Rzeczywistość, a tym samym moment wzięcia książki w ręce, okazała się zgoła inna. Szczerze poczułam się rozczarowana. I paradoksalnie nie treścią, która okazała się inna, niż zakładałam, a formą przekazu. Dlaczego? Przynależność czyta się strasznie, ale to strasznie ciężko. Są takie momenty, że „zajeżdża” patetyzmem na kilometr i taką niepotrzebną wzniosłością. I to wszystko już na samym początku, co zniechęcało mnie do zgłębiania tego, co przekazać chciała autorka. Kolejna rzecz, która miała również wpływ na to, że czytanie przypominało drogę przez mękę, to czcionka. Jest zdecydowanie za mała, by móc spokojnie odkrywać zagadnienia omawiane przez Toko-pa Turner – uwierzcie, że oczy po prostu siadają.

Jednak pomimo początkowych trudności, które nie napawały mnie optymizmem, co do tego, że spędzę z tym tytułem kilka ciekawych godzin, gdzieś tak od połowy zaczęło się robić na tyle płynnie, że lektura zaczęła sprawiać mi strona po stronie coraz większą przyjemność.

Wiele założeń, które porusza w swojej publikacji Toko-pa Turner, pokrywa się z tym, w co wierzę i jak odbieram otaczający mnie świat, jak chociażby to, że współcześnie ludzie czują się strasznie samotni, pogubieni i nie potrafią sobie radzić z przeróżnymi emocjami, co wywołuje wiele szkodliwych sytuacji i dla nich samych i dla tych, którzy akurat są obok.
Zmorą XXI wieku jest to, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ale coraz mniej jest człowieka w człowieku. Gdzie się podziały te spotkania w gronie rodzinnym i znajomych, którym towarzyszył śmiech i dobra zabawa? Zastąpiły je komputery, telefony i pogoń za czymś, co pozornie ma dać nam szczęście, a faktycznie odsuwa nas od ludzi i nas samych. Gubimy się we własnych myślach i świecie, który nas otacza.

Toko-pa przytacza w swojej publikacji wiele wspomnień, w tym te dotyczące jej babci, która była Polką. Zwyczaje, które próbowała przenieść do domu na emigracji, które pokazywały, że kiedyś ludzie potrafili się ze sobą komunikować, a bycie częścią wspólnoty sprawiało im przyjemność. Czy teraz też tak jest? Kiedyś sąsiedzi z bloku znali się niemal jak łyse konie i każdy mógł na sobie polegać. Teraz? Nie wiemy nawet tego, kto mieszka naprzeciwko nas, nie mówiąc o całej klatce, czy bloku.

Jednak mimo że XXI wiek przepycha ludzi z kąta w kąt, zapętlając ich zagubienie, to nasze wewnętrzne „ja” potrzebuje stabilizacji i jakiegoś odniesienia, jakiejś stałej. Toteż odbierając te „wiadomości” od naszej podświadomości, szukamy swojego miejsca na ziemi i ludzi, z którymi chcielibyśmy przebywać, by czuć się dobrze.

Autorka w swojej książce porusza także temat ludzkich talentów. Niekiedy zmuszani jesteśmy przez otoczenie do tego, by się zmienić, by ukryć to, co nas identyfikuje, co pozwala być nam sobą. Takie zabiegi, które mają na celu dostosowanie się do wymogów otoczenia, często są zgubne dla nas samych. Bo dlaczego nie możemy być akceptowani przez otoczenia tacy, jacy jesteśmy naprawdę?

Kolejna rzecz to emocje i ich przezywanie. Toko-pa Turner zwraca uwagę, że wielu ludzi nie potrafi radzić sobie z emocjami, że gubi się w nich, a przez to czują się nieszczęśliwi. Prawdą jest, że z każdą z tych emocji i uczuć trzeba nauczyć się żyć w zgodnie, jak równy z równym, dopiero wówczas możemy osiągnąć wewnętrzną równowagę.

Przynależność z całą pewnością nie jest łatwą lekturą, jednak jeśli zdecydujecie się na to, by zgłębić jej treść, może, a raczej na pewno, zaskoczy Was nie raz i nie dwa. Oczywiście nadal podtrzymuję, że autorka nie ma tego gawędziarskiego zacięcia, który sprawiłby, że zgłębiałoby się treść z czystą przyjemnością, jednak w tym wypadku można spróbować się nieco wysilić i przekonać się na własne oczy, co chce przekazać Toko-pa Turner.

Gdy zobaczyłam okładkę polskiego wydania książki Toko-pa Turner, która mnie niesamowicie zachwyciła, wiedziałam, że muszę ją koniecznie przeczytać. Zasugerowałam się „konstelacjami”, jakie przecinają czerń tła i dopełniają wizerunki postaci, toteż założyłam, że przeczytam co nieco o znaczeniu snów. I to było główną siłą napędową, by zabrać się za lekturę.

Rzeczywistość, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
124

Na półkach:

Chciałabym dzielić się z Wami w tym czasie dobrymi poleceniami. Książkami, które przynoszą ukojenie i po prostu są wartościowe. Niestety, dziś nie jest mi to dane...

,,Przynależność” napisana przez panią Toko-Pa Turner to zdecydowanie nie moje klimaty… Mimo kilkukrotnych podchodów i podejść, nie udało mi się przebrnąć nawet przez połowę treści. Zbyt dużo tu dla mnie pustych i wzniosłych słów, uduchowionych opisów a za mało merytorycznej treści. Myślałam, że to poradnik oparty na rzetelnej wiedzy. Niestety, już na okładce mogę przeczytać polecenie niejakiej homeopatycznej lekarki. Przepraszam bardzo, co to za twór?

Zmyliły mnie zawarte w opisie książki określenia ,,światowej sławy badaczka” oraz ,,łączy (…) psychologię”. Gdybym wiedziała, co znajdę w środku – nie sięgnęłabym po nią. Nie mogę Wam jej, niestety, polecić. Raz, że to nie moje klimaty ,,uduchowienia” i patrzenia na życie w ogóle, a dwa: mam wrażenie, że autorka kręci się w kółko wokół kilku zdań, schematów i rozwleka je na różne sposoby w kolejnych rozdziałach.

Zostawię wam dwa fragmenty książki, żebyście zobaczyli w jakim stylu jest ona utrzymana:
,,Jeśli potrafimy zrobić krok poza czas, porzucając potrzebę naszego ego, które chce posuwać się naprzód, mamy szansę wytańczyć i wyśpiewać jeszcze wspanialszą pieść życia.”
,,W każdym akcie twórczym znajduje się energetyczna pieczęć albo pulsujący życiem podpis. Chociaż trudny do dostrzeżenia, przypomina wiatr wiejący w dolinie…”

Chciałabym dzielić się z Wami w tym czasie dobrymi poleceniami. Książkami, które przynoszą ukojenie i po prostu są wartościowe. Niestety, dziś nie jest mi to dane...

,,Przynależność” napisana przez panią Toko-Pa Turner to zdecydowanie nie moje klimaty… Mimo kilkukrotnych podchodów i podejść, nie udało mi się przebrnąć nawet przez połowę treści. Zbyt dużo tu dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"PRZYNALEŻNOŚĆ. JAK PRZYPOMNIEĆ SOBIE DROGĘ DO DOMU" TOKO-PA TURNER

Pięknie wydany poradnik kanadyjskiej badaczki snów, nauczycielki i pisarki.

Bardzo spodobały mi się słowa autorki, które są cudowna dedykacją dlatego je zacytuję :
"Dla buntowników i odmieńców, dla czarnych owiec i outsiderów. Dla uciekinierów, sierot, kozłów ofiarnych i dziwaków.
Dla tych, którzy zostali oderwani od swoich korzeni, porzuceni, odrzuceni i niezauważeni.
Obyście dostrzegli z coraz większą jasnością, że wiecie to, co wiecie.
Obyście porzucili swoje przywiązanie do zwątpienia w siebie, potulności i niepewności.
Obyście mieli gotowość do tego, żeby być nielubiani, ale w tym procesie zyskali bezgraniczną miłość ...
Obyście byli pewni tego, że jeśli staniecie po swojej stronie, nie będziecie sami".


Lektura składa się z dziewiętnastu rozdziałów w których odkrywamy na czym polega przynależność.
Autorka stara się nas przekonać, że nie chodzi tutaj o miejsce, gdzie mieszkamy lecz jest to umiejętność, którą utraciliśmy.

Napisana została pięknym i cudownym językiem oraz niezwykłym stylem.
Czuć ciepło, wrażliwość i niesamowitą bystrość umysłu autorki.

Rozdział dotyczący rozczarowania oraz bólu jest genialny.
I te cudne mini grafiki, które rozpoczynają każdy rozdział.

Paradoksem dzisiejszych czasów jest pomimo tak bardzo rozwiniętej i ogólnodostępnej techniki nasze wyobcowanie, samotność.
Jakże łatwo jest zawierać znajomości w sieci i równie szybko je zrywać.
Jak trudno jest wyjść poza swoją strefę komfortu i po prostu spotkać się z kim, porozmawiać siedząc na wprost siebie.
Boimy się, że ta druga osoba okaże się inna, że się zawiedziemy.
Boimy się tak naprawdę, że to My okażemy się inni o to My rozczarujemy innych.

Lektura ta jest to też swoisty hymn pochwalny na cześć tego co rozumiemy pod pojęciem pracy ze snami.
Jest to też podpowiedź jak szukać swojej własnej drogi życia, jak odnaleźć siebie samego.

Absolutnie POLECAM :)
Warto przeczytać.

"PRZYNALEŻNOŚĆ. JAK PRZYPOMNIEĆ SOBIE DROGĘ DO DOMU" TOKO-PA TURNER

Pięknie wydany poradnik kanadyjskiej badaczki snów, nauczycielki i pisarki.

Bardzo spodobały mi się słowa autorki, które są cudowna dedykacją dlatego je zacytuję :
"Dla buntowników i odmieńców, dla czarnych owiec i outsiderów. Dla uciekinierów, sierot, kozłów ofiarnych i dziwaków.
Dla tych, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
53

Na półkach:

"Im bardziej próbowałam zasłużyć sobie na miłość, tym bardziej samotna czułam się w coraz głębszym mroku."

Kolejny poradnik, tym razem jednak dotykający sfery naszej przynależności, w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Autorka jest badaczką snów, a w książce dzieli się głównie własnymi doświadczeniami i przeżyciami.

Książka napisana jest pięknym językiem (żeby nie powiedzieć górnolotnym),przy czym wydaje się także bardzo intymna i przepełniona ciepłem, które Toko-pa chce nam przekazać. Nie odniosłam jednak wrażenia jakbym czytała typowy poradnik (w tym wypadku nie oceniam tego faktu ani pozytywnie, ani negatywnie). Czułam się trochę jakbym słuchała koleżanki, może bardziej doświadczonej, ale nadal koleżanki.

Nie stykamy się tu z podejściem stricte naukowym jak to często bywa przy tego typu literaturze. Ma to swoje plusy i minusy.

Plusem niewątpliwie jest to, że każdy może znaleźć w słowach autorki cząstkę własnych doświadczeń, co więcej utożsamić się z jej podejściem do życia. Dzięki szczerym wyznaniom czujemy się bezpieczniejsi podczas lektury i łatwiej jest zestawiać nasze odczucia z cudzymi.

Minusem (przynajmniej w moim mniemaniu) może być niezrozumienie lub zamknięcie się na to co ma ona do przekazania.

Dotykamy tu bowiem sfery mocno duchowej - tematy snów, bycia częścią wszechświata, czy sił wyższych.

Ja osobiście nie jestem zwolenniczką tego typu literatury, jednak w tym przypadku myślę, że każdy kto jest zainteresowany tematem powinien wyrobić sobie własne zdanie.

Uważam, że osoby które szukają swojego miejsca i są otwarte na szukanie "głębiej", a także poznanie (możliwych) przyczyn swojego poczucia wyobcowania, będą zadowolone i znajdą w lekturze ukojenie.

"Im bardziej próbowałam zasłużyć sobie na miłość, tym bardziej samotna czułam się w coraz głębszym mroku."

Kolejny poradnik, tym razem jednak dotykający sfery naszej przynależności, w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Autorka jest badaczką snów, a w książce dzieli się głównie własnymi doświadczeniami i przeżyciami.

Książka napisana jest pięknym językiem (żeby nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
867
365

Na półkach: , , , ,

Niestety, ta książka nie okazała się dla mnie dobrym typem w doborze lektur. Jestem marzycielką utkaną z nici realizmu, jednak daleko mi do osoby wierzącej w siłę wyższą. Niektórzy zawierzają swoje serce religii lub ścieżce oświecenia. Dla mnie świat to zlepek momentów, które kończą się wraz ostatnią zagraną przez nas nutą. Swoje porażki wolę wziąć na własne barki, niż zrzucać je na karb przeznaczenia. W związku z tym nie mogłam się odnaleźć w tej historii.

Błądziłam po labiryncie opisywanych słów, duchowych inspiracji i zawierzeń. Kluczyłam między opisami, wręcz couchowymi. Język górnolotny, metaforyczny, jednak... Taki nie mój. W potęgę snów nie wierzę, a nie brakowało tutaj fragmentów, które się na nich skupiały. Przyznam, że liczyłam na elementy autobiograficzne, jednak nie w takiej formie.

Czy ta książka jest wobec tego zła? A skąd. Po prostu trafiła na kogoś, kto kompletnie nic z niej nie wyniesie. "Przynależność" skierowana jest dla miłośników poradników, duchowych przewodników i wierzących w siły wyższe.

Niestety, ta książka nie okazała się dla mnie dobrym typem w doborze lektur. Jestem marzycielką utkaną z nici realizmu, jednak daleko mi do osoby wierzącej w siłę wyższą. Niektórzy zawierzają swoje serce religii lub ścieżce oświecenia. Dla mnie świat to zlepek momentów, które kończą się wraz ostatnią zagraną przez nas nutą. Swoje porażki wolę wziąć na własne barki, niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1977
1455

Na półkach:

Kiedy ta książka do mnie przyszła, przez myśl mi nie przeszło, że będę ją czytać, zerkając na telefon i sprawdzając, czy moi znajomi, którzy są w Ukrainie, dali mi znak życia. Nie przypuszczałam, że tak jak mój dziadek, będę opowiadać swoim dzieciom i wnukom o wojnie, którą przeżyłam... Autorka w swojej książce powiedziała, że wiele osób niesie ze sobą ciężar wojny swoich przodków. To już nie jest aktualne, niesiemy ciężar trwających teraz walk i przeniesiemy go na kolejne pokolenia.

Wiele osób ma problem ze swoją przynależnością. Zadaje sobie pytanie: kim właściwie jestem. Jedni znajdą w swoim życiu sens, odnajdą swoją przynależność, drudzy nie będą mieli takiego szczęścia i wybiorą drogę ku własnej zagładzie. Autorka stara się w tej książce pokazać, jak można znaleźć swoją przynależność, na co zwrócić uwagę. Sama była kiedyś zagubiona, więc wie, jak trudna jest droga ku odnalezieniu swojego "ja". Pokazuje, jak patriarchat wpłynął na kobiety. Odwołuje się do mitologii oraz baśni.

Nie ze wszystkimi tezami stawianymi przez autorkę się zgadzam. Kompletnie nie przemówił do mnie rozdział poświęcony bólowi. Nigdy nie uważałam, że cierpienie uszlachetnia i trzeba przyjąć ból, zamiast starać się go ograniczyć przy pomocy dostępnych środków medycznych. Szanuję jednak zdanie autorki. Po prostu w tej kwestii się różnimy. Dla mnie to nie jest sposób na odnalezienie swojego "ja", ale wiem, że niektórym to pomaga.

Nie była to łatwa książka. Nie tylko biorąc pod uwagę to, w jakich czasach przyszło mi ją czytać. Jestem z zawodu korektorem, więc potrafię wyłączyć się na tyle ze świata zewnętrznego, żeby skupić się na treści, którą mam do przeczytania. Słowa autorki są trudne i wymagają od czytelnika pełnego skupienia. Toko-pa Turner porusza w książce tematy o sporym kalibrze - poczucie zagubienia, wyobcowanie, poczucie przynależności. Nie boi się przy tym rozmawiać o relacjach, jakie panowały w jej rodzinie. I tu przyznam, że niektóre fragmenty łapały mnie za serce.

To książka dla osób, które interesują się rozwojem osobistym. Trudna, ale godna uwagi.

Kiedy ta książka do mnie przyszła, przez myśl mi nie przeszło, że będę ją czytać, zerkając na telefon i sprawdzając, czy moi znajomi, którzy są w Ukrainie, dali mi znak życia. Nie przypuszczałam, że tak jak mój dziadek, będę opowiadać swoim dzieciom i wnukom o wojnie, którą przeżyłam... Autorka w swojej książce powiedziała, że wiele osób niesie ze sobą ciężar wojny swoich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
470

Na półkach: , , ,

Myślę, że każdy od czasu do czasu powinen sięgnąć po jakiś poradnik, który pozwoli mu dotrzeć w głąb swoich myśli. Może da chwile refleksji, ale może zda swoje najważniejsze zadanie jakim jest wejść w problematykę książki.

Autorka w książce „Przynależność” na przykładzie własnego życia pokazuje jak odnalazła drogę do tego, że jest na tym świecie po coś. Każdy z nas przynależy do świata, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Kiedy w dzieciństwie zostajemy odtrąceni to potem trudno w dorosłym życiu znaleźć swoją ścieżkę. Niestety zbyt często ta ścieżka przechodzi na złe tory, chociażby na przykładzie samobójstwa.

Książkę podarowałabym swojej najlepszej przyjaciółce, kiedy wiedziałabym, że zboczyła z życiowego kursu. Swoją najlepszą przyjaciółką możemy, a nawet powinniśmy być właśnie sami dla siebie. Ucieszyłabym się, gdyby lektura mogłaby pomóc wielu zagubionym duszom.

Książka podzielona jest na dość sporo rozdziałów, ale w bardzo przejrzysty sposób przechodzimy przez sens życia. Każdy rozdział rozpoczynają małe grafiki, którymi jak zwykle musiałam się pozachwycać, zresztą już sama okładka bardzo zachęca do zapoznania się z lekturą.

Uważam, że książka jest warta posiadania i przeczytania. Może nie każdy rozdział zainteresował mnie w stu procentach, ale były takie, które dały mi sporo do myślenia. Jako osoba, która mało ma do czynienia z poradnikami to uważam, że koniecznie to muszę zmienić.

Myślę, że każdy od czasu do czasu powinen sięgnąć po jakiś poradnik, który pozwoli mu dotrzeć w głąb swoich myśli. Może da chwile refleksji, ale może zda swoje najważniejsze zadanie jakim jest wejść w problematykę książki.

Autorka w książce „Przynależność” na przykładzie własnego życia pokazuje jak odnalazła drogę do tego, że jest na tym świecie po coś. Każdy z nas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1763
982

Na półkach:

Pięknie wydana książka, która robi dobrą robotę 🖤❤️🖤

To zdecydowanie poradnik, jednak nie taki z rodzaju tych nudnych, które zasypują nas zdaniami wielokrotnie złożonymi, ale ciekawy i pełen przykładów. Dużo rad, o tym jak funkcjonować w życiu. Szukanie swojej własnej drogi i tytułowej przynależności. Nie jest to łatwa pozycja do połknięcia na raz, a raczej taki przewodnik po życiu, po który sięgam gdy potrzebuję.
🖤❤️🖤

Pięknie wydana książka, która robi dobrą robotę 🖤❤️🖤

To zdecydowanie poradnik, jednak nie taki z rodzaju tych nudnych, które zasypują nas zdaniami wielokrotnie złożonymi, ale ciekawy i pełen przykładów. Dużo rad, o tym jak funkcjonować w życiu. Szukanie swojej własnej drogi i tytułowej przynależności. Nie jest to łatwa pozycja do połknięcia na raz, a raczej taki przewodnik...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    159
  • Przeczytane
    60
  • Posiadam
    17
  • Teraz czytam
    7
  • 2022
    5
  • Ulubione
    4
  • Legimi
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Poradnik
    2
  • Recenzenckie
    2

Cytaty

Więcej
Toko-pa Turner Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu Zobacz więcej
Toko-pa Turner Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu Zobacz więcej
Toko-pa Turner Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także