Książka porusza zapomniane albo bardzo mało znane zagadnienie odnoszące się do posługi duszpasterskiej odnośnie pracowników kontraktowych wyjeżdżających z Polski do innych krajów bloku wschodniego w latach 70-tych XX wieku.
Niestety pomimo interesującego tematu nie można pracy ocenić zbyt wysoko. Podstawowym problemem jest to, że nie bardzo wiadomo z jakim typem publikacji mamy do czynienia. Nie jest to książka ani stricte historyczna (na to wskazywałaby pierwsza część) ani publicystyczno-wspomnieniowa (kolejne rozdziały publikacji). Tak samo narracja autora pozostawia wiele do życzenia. Raz pisze w osobie trzeciej by za chwilę przejść do osoby pierwszej. Tego typu przejścia występują nie tylko w osobnych podrozdziałach ale nawet akapitach co bardzo zaburza układ czytelniczy i wprowadza chaos czytelnikowi bowiem nie wie on czy czyta wspomnienia (osoba pierwsza gdy autor wspomina co go spotkało) czy jednak pracę naukową (osoba trzecia gdy autor opisuje wszystkie problemy z jakimi mierzyło się duszpasterstwo w różnych demoludach). Ewidentnie widać, że praca jest niedopracowana.
Podsumowując: ciekawy temat, ale źle przedstawiony i zniechęcający do dalszej lektury.

Książka porusza zapomniane albo bardzo mało znane zagadnienie odnoszące się do posługi duszpasterskiej odnośnie pracowników kontraktowych wyjeżdżających z Polski do innych krajów bloku wschodniego w latach 70-tych XX wieku.
Niestety pomimo interesującego tematu nie można pracy ocenić zbyt wysoko. Podstawowym problemem jest to, że nie bardzo wiadomo z jakim typem publikacji...