rozwińzwiń

Nazwałem go Krawat

Okładka książki Nazwałem go Krawat Milena Michiko Flašar
Okładka książki Nazwałem go Krawat
Milena Michiko Flašar Wydawnictwo: Oficyna Lustro literatura piękna
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Ich nannte ihn Krawatte
Wydawnictwo:
Oficyna Lustro
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395986215
Tłumacz:
Barbara Bruks
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
753
208

Na półkach: , , ,

Zupełnie nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra książka. Chwyciłam ją gdzieś przypadkowo w bibliotece z wystawki i chociaż mnie początkowo nie wciągnęła, to jednak jakoś nie mogłam jej zwrócić. Czytałam coraz więcej i przepadłam. Naprawdę niezwykłej urody perełka z wieloma ciekawymi spostrzeżeniami. Napisana bardzo dojrzale. Jest to książka trochę na granicy prozy poetyckiej. Wymaga cierpliwości.

Miałam parę podejść do literatury japońskiej i często odstręczała mnie zbyt dużą liczbą dziwnych metafor czy opisywania zjawisk, których zupełnie nie czułam. Tutaj autorka jest na wpół Japonką, a na wpół Austriaczką, więc pisze w sposób przystępny dla czytelnika spoza Azji.

Jest to książka trudna do poddania ocenie w tym sensie, że fabularnie dzieje się tutaj nie za dużo. Większą rolę odgrywają opowieści, dwójki bohaterów i fakty, których się dowiadujemy o nich. Ale sądzę, że ludzie, którzy lubią takie książki dające do myślenia, powinni dać szansę tej propozycji powieściowej.

Zupełnie nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra książka. Chwyciłam ją gdzieś przypadkowo w bibliotece z wystawki i chociaż mnie początkowo nie wciągnęła, to jednak jakoś nie mogłam jej zwrócić. Czytałam coraz więcej i przepadłam. Naprawdę niezwykłej urody perełka z wieloma ciekawymi spostrzeżeniami. Napisana bardzo dojrzale. Jest to książka trochę na granicy prozy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
40

Na półkach:

Daję "tylko" 7 za karę, że mnie leciutko rozczarowała. Za duży rozziew między ponurą, ciężką tematyką, samym zjawiskiem hikikomori, a dość, w sumie sentymentalnym i troszkę zbyt łatwym rozwiązaniem. Wyraźne przyczyny (traumatyczne wydarzenia z przeszłości),dająca siłę i nadzieję przyjaźń i powolne otwieranie się na świat. Pięknie to wszystko opisane, ale...gdybyż to było takie proste.
Początkowo narracja chaotyczna, ciężka, rwana, odzwierciedlająca zagubienie bohatera. W dalszej części uładzona, bardziej "powieściowa", poprawnie narracyjna. Już mniej hikikomori, bardziej - młody człowiek rozliczający przeszłość.
Moje marudzenie nie zmienia faktu, że to zdecydowanie książka do czytania, refleksji i czytania jeszcze raz.

Daję "tylko" 7 za karę, że mnie leciutko rozczarowała. Za duży rozziew między ponurą, ciężką tematyką, samym zjawiskiem hikikomori, a dość, w sumie sentymentalnym i troszkę zbyt łatwym rozwiązaniem. Wyraźne przyczyny (traumatyczne wydarzenia z przeszłości),dająca siłę i nadzieję przyjaźń i powolne otwieranie się na świat. Pięknie to wszystko opisane, ale...gdybyż to było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
253

Na półkach: , ,

„Nazwałem go krawat” to książka, która od dłuższego czasu zalegała na półce. Piękna obwoluta przyciągała oko a treść ciekawiła. Miejsce akcji to ławka w parku. To tutaj poznajemy dwie historie. Każda z nich niesie osobny ładunek emocjonalny. Każda jest pełna smutku, przeżyć, które wybrzmiewają razem i osobno.
Spotyka się na niej dwóch mężczyzn. Dzieli ich wiek, ale łączy indywidualność. Każdy z nich wybrał drogę odmienną niż większość społeczeństwa. Poznają się najpierw poprzez milczenie. Obserwacja to pierwszy krok. Jednak z każdym spotkaniem ich serca i umysły wzajemnie się otwierają. Rodzi się przyjaźń, co na początku nie ma racji bytu przy takich charakterach.
Ta wzajemna otwartość wprowadza czytelnika na ścieżkę, która odkrywa coraz więcej. Pozwala poznać ukryte w odmętach pamięci, trudne historie.
Zakończenie zaskakuje, jak życie. Jest otwarte. Pozwala dopowiedzieć sobie ciąg dalszy. Jednak pozostawia czytelnika z wyrazem konsternacji na twarzy.
Ten utwór ma też drugą twarz. Milena Michiko Flašar ukazuje nam świat, w którym słaba jednostka nie ma racji bytu. Odrzucona przez schematyczne środowisko, w którym liczy się człowiek młody i zdrowy, a także nieznający biedy. Oczyszcza się ze słabych a wzmacnia silnymi. Nieważne jest doświadczenie czy talent. Wystarczy ze zasypiasz albo nosisz dziurawe buty. Nie liczysz się.
To także książka o osobach, które odmawiają opuszczania domu, izolując się nawet od najbliższych. Presja otoczenia na wydajność oraz dopasowanie się, jest główną przyczyną takiego stanu.
„ Nazwałem go krawat” to piękna literatura. Krótka forma, bogata treść. Świetny debiut. Polecam.

„Nazwałem go krawat” to książka, która od dłuższego czasu zalegała na półce. Piękna obwoluta przyciągała oko a treść ciekawiła. Miejsce akcji to ławka w parku. To tutaj poznajemy dwie historie. Każda z nich niesie osobny ładunek emocjonalny. Każda jest pełna smutku, przeżyć, które wybrzmiewają razem i osobno.
Spotyka się na niej dwóch mężczyzn. Dzieli ich wiek, ale łączy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
1

Na półkach:

Historia dwóch ludzi, których na pozór nic nie łączy, napisana pięknym językiem. Tą książką można się delektować i wracać do niej wielokrotnie za każdym razem znajdując słowa, które uderzają w nasze najczulsze punkty.

Historia dwóch ludzi, których na pozór nic nie łączy, napisana pięknym językiem. Tą książką można się delektować i wracać do niej wielokrotnie za każdym razem znajdując słowa, które uderzają w nasze najczulsze punkty.

Pokaż mimo to

avatar
104
100

Na półkach:

Mała książka, dużo treści...

Przenikliwie pięknej, chciałoby się powiedzieć.

Kameralna historia. Park, ławka i niespodziewane spotkanie. Dwóch nieznajomych, którzy potrafią słuchać. Rozmawiają jak ojciec z synem, chociaż takimi dla siebie nie są. Obaj spoglądają bardziej wstecz. Próbują przebić się przez własną skorupę. Do czego ich to doprowadzi...

Na koniec dwa fragmenty. Pierwszy ze strony nr 120:

„Kiedy myślę: społeczeństwo, rozsadza mi głowę. Nie mieści się. Czym ono jest? Nie widzę go. To, co widzę, to jednostki. Tego wolę się trzymać. Małych kadrów. Na nich widać, że każdy jest naznaczony, każdy nosi jakieś piętno, każdy potrzebuje każdego”.

Drugi, strona nr 123:

„Jak tak razem siedzieliśmy i za pomocą nieistotnych rzeczy porozumiewaliśmy się co do tych najistotniejszych. Uświadomiłem sobie, że także Rodzice byli hikikomorimi. Zamknięci razem ze mną w domu, bo moje życie zależało od ich życia”.

Mała książka, dużo treści...

Przenikliwie pięknej, chciałoby się powiedzieć.

Kameralna historia. Park, ławka i niespodziewane spotkanie. Dwóch nieznajomych, którzy potrafią słuchać. Rozmawiają jak ojciec z synem, chociaż takimi dla siebie nie są. Obaj spoglądają bardziej wstecz. Próbują przebić się przez własną skorupę. Do czego ich to doprowadzi...

Na koniec dwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

Hikikomori to osoba i zjawisko nazwane w Japonii, ale zapewne dotykające wielu ludzi na świecie. Ta niepozorna powieść o przykuwającej wzrok okładce jest poszukiwaniem przez bohatera samego siebie i przełamywaniem ograniczeń, które pojawiają się po traumatycznych przejściach. Polecam, bo zawiera sporo ciekawych przemyśleń.

Hikikomori to osoba i zjawisko nazwane w Japonii, ale zapewne dotykające wielu ludzi na świecie. Ta niepozorna powieść o przykuwającej wzrok okładce jest poszukiwaniem przez bohatera samego siebie i przełamywaniem ograniczeń, które pojawiają się po traumatycznych przejściach. Polecam, bo zawiera sporo ciekawych przemyśleń.

Pokaż mimo to

avatar
8
6

Na półkach:

„Nazwałem go Krawat” Mileny Michiko Flašar to książka, która przenosi nas do Japonii. Wyobraź sobie ławkę, gdzieś w parku w Tokio, na której spotykają się dwie osoby, zupełnie z różnych światów… Początkowa, wzajemna ukradkowa obserwacja przeradza się w nieśmiałą wymianę zdań, rozmowę, a nawet… Chodź, dzisiaj zapraszam Cię na wyprawę do pewnego tokijskiego parku. Gotowi? To zaczynamy!

SALARYMAN I HIKIKOMORI
Przenieśmy się zatem na ławkę do tokijskiego parku. Tam oto, zupełnie przypadkowo, spotykają się dwie osoby.
Pierwszą z nich jest mężczyzna, który codziennie rano przychodzi do parku. Elegancko ubrany, spędza tam cały dzień. To były salaryman, czyli etatowy pracownik korporacji. Dlaczego zatem przesiaduje w parku zamiast w pracy? Jak możesz się domyślić, mężczyzna już nie pracuje w firmie. Codziennie jednak wychodzi, tak jak to robił przez wiele lat, a zamiast do biura swe kroki kieruje na tę samą ławkę…
Drugim mężczyzną jest hikikomori. A któż to taki? Tak określane są osoby, które nie opuszczają domu, a często nawet własnego pokoju. Swoje bezpieczne miejsce opuszczają jedynie wtedy, gdy nie ma w pobliżu innych ludzi. Dlaczego młodzi ludzie izolują się od społeczeństwa? Otóż główną przyczyną takiego stanu jest ogromna presja wywierana przez szkołę, kiedy to stawia się na wydajność i dopasowanie do społeczeństwa. Dokładna liczba takich osób nie jest dokładnie znana, gdyż to zjawisko uznawane jest za wstydliwe przez resztę rodziny. Jednak szacuje się, że takich osób może być aż 300 tysięcy! A okres ich izolacji może trwać nawet przez ponad 15 lat. Nie wiem, jak Ciebie, ale ja jestem zszokowana, a wręcz przerażona takim zjawiskiem, tak powszechnym w Japonii.

DLACZEGO NAZWAŁEM GO KRAWAT?
Nasz hikikomori codziennie pojawia się w parku. Siada na ławce i obserwuje otoczenie. Stopniowo zaczyna zauważać coraz więcej szczegółów z otaczającego go świata. Widzi również, że codziennie przychodzi do parku ten sam mężczyzna w garniturze pod krawatem. I to właśnie tak nazywa go w myślach. Początkowe ukradkowe spojrzenia przeradzają się w lakoniczną wymianę uprzejmości. Znajomość się pomalutku rozwija… Czy przerodzi się w bliższą znajomość? Gorąco Cię zachęcam do sięgnięcia po książkę „Nazwałem go Krawat”.

NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA
Osobiście jestem oczarowana tą niewielką objętościowo książką. „Nazwałem go Krawat” przenosi nas do Japonii, gdzie na parkowej ławce poznajemy dwie totalnie odmienne osoby. Nieśpiesznie prowadzone rozmowy pozwalają czytelnikowi zapoznać się z elementami kultury japońskiej dotyczącej między innymi pracy w dużych korporacjach. Dowiadujemy się na przykład, jak w tym brutalnym świecie, starsi pracownicy są systematycznie wymieniani na młodszych, gdzie liczy się tempo wykonywanej pracy. Nie bez przyczyny w języku japońskim znajdziesz termin karoshi, oznaczający śmierć z przepracowania. Dodatkowo, mamy okazję poznać również fragment świata hikikomorich. Ludzi, którzy świadomie decydują się na życie z dala od innych.
Książka urzekła mnie nie tylko treścią, lecz także estetyką wydania. Piękna okładka, ciekawa obwoluta, świetny gatunkowo papier… A do tego poręczny format, który z pewnością zmieści się w praktycznie każdej torebce.
Po raz pierwszy zetknęłam się z Oficyną Lustro, która wydała „Nazwałem go Krawat”. Spojrzałam do Internetu i… nic dziwnego, że to pierwsza książka z tego wydawnictwa którą mam w rękach, gdyż wydali tylko tę jedną pozycję. Nie wiem jak Ty, ale ja zamierzam obserwować Oficynę Lustro.
A wracając do książki „Nazwałem go Krawat”… Po prostu polecam z całego serca.

Książka ""Nazwałem go Krawat" trafiła w moje ręce za sprawą Stowarzyszenia Sztukater. Dziękuję ;-).

„Nazwałem go Krawat” Mileny Michiko Flašar to książka, która przenosi nas do Japonii. Wyobraź sobie ławkę, gdzieś w parku w Tokio, na której spotykają się dwie osoby, zupełnie z różnych światów… Początkowa, wzajemna ukradkowa obserwacja przeradza się w nieśmiałą wymianę zdań, rozmowę, a nawet… Chodź, dzisiaj zapraszam Cię na wyprawę do pewnego tokijskiego parku. Gotowi? To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1081
34

Na półkach: , , , ,

"Nazwałem go Krawat" to wielowarstwowa książka, którą można odczytywać na kilku płaszczyznach interpretacyjnych. Na poziomie najbardziej ogólnym jest to opowieść o sile przyjaźni. O przyjaźni, której sednem, tak jak i innych fundamentalnych i głębokich uczuć, jest gotowość oraz umiejętność wysłuchania tego, co ma nam do przekazania bliźni, bez protekcjonalnych komentarzy, pogardliwych uwag czy złośliwych przytyków, ale z wyrozumiałością i empatią. To również przypomnienie, że niemal każde zachowanie patologiczne ma swoje źródło we wcześniejszych przeżyciach czy zdarzeniach, nawet, jeśli w chwili ich zajść uczestnik nie jest świadom wywieranego wpływu. Tyle, że aby daną traumę zdiagnozować i wyeliminować, na ogół potrzebne jest wsparcie drugiej osoby, którą w dodatku należy obdarzyć zaufaniem, nieodzownym by zwierzyć się z tego, co wstydliwe, wstrząsające czy bolesne.

Utwór Flašar to także ukazanie tego, jak opresyjne potrafi być środowisko, w którym liczy się dopasowanie do powszechnie panujących standardów. Główni bohaterowie – Taguchi Hiro oraz Ōhara Tetsu – egzystują we wspólnocie, w której źle postrzega się jakąkolwiek formę wyróżniania się. Słaby czy bardzo dobry to awers i rewers tego samego problemu, tj. zbytniego odbiegania od średniej. Z tego względu ludzie starają się, by myślano o nich, że są "(…) czystą przeciętnością, typowi w swojej niepozorności" [1]. Ich działanie katalizują obawa i strach. Niebezpodstawne. "Bo kto zwraca na siebie uwagę, sprowadza na siebie niechęć tych, którzy znudzeni swoją normalnością nie mają nic lepszego do roboty niż dręczenie tego, który jest inny" [2]. Zatem ceną spokoju jest poskromienie siebie i przycięcie własnej osobowości tak, by pasowała do przyjętych szablonów – należy być, niczym: "Okiełznany koń, który sam bierze się w cugle" [3]. Nie można się nad sobą użalać. Lepiej zacisnąć zęby i trwać, bo przecież "(…) trzeba funkcjonować" [4], bo tak robią wszyscy inni.

Lektura "Nazwałem go Krawat" jest doświadczeniem o tyle przyjemnym, że dzieło utrzymane jest urokliwym i minimalistycznym stylu. Zdania kreślone przez Milenę Michiko Flašar odznaczają się zwięzłością. Pisarka stawia na lakoniczność i maksymalne wysycenie informacją, rezygnuje z ozdobników, a mimo to zdarzają się perełki naznaczone poetyckim sznytem.

Uwzględniając wszystkie elementy, które składają się na powieściowy debiut Mileny Michiko Flašar, przyznać trzeba, że dzieło, jakie otrzymuje czytelnik jest literaturą bardzo solidną. Obserwacje i wynikające z nich refleksje, jakimi raczą nas bohaterowie, są zarówno aktualne jak i interesujące. Książka pozwala spojrzeć na świat oczami osób, które nie radzą sobie z presją społecznych oczekiwań, dzięki czemu podejmowane przez nich wybory, na pierwszy rzut oka wydające ekstremalne i niezrozumiałe, zyskują logiczną podstawę. "Nazwałem go Krawat" jest piękną lekcją empatii, z której najważniejszy wniosek można sprowadzić do stwierdzenia, że sytuacja rzadko bywa na tyle beznadziejna, byśmy przy odpowiednim zacięciu i pomocy ze strony innych, nie dali rady z niej wybrnąć.

---------------------------------------------------
[1] Milena Michiko Flašar, Nazwałem go Krawat, przeł. Barbara Bruks, Oficyna Lustro, Warszawa 2021, s. 12
[2] Tamże, s. 52
[3] Tamże, s. 27
[4] Tamże, s. 22

Trochę więcej refleksji na temat książki pod adresem:
http://klub-aa.blogspot.com/2022/01/nazwaem-go-krawat-milena-michiko-flasar.html

"Nazwałem go Krawat" to wielowarstwowa książka, którą można odczytywać na kilku płaszczyznach interpretacyjnych. Na poziomie najbardziej ogólnym jest to opowieść o sile przyjaźni. O przyjaźni, której sednem, tak jak i innych fundamentalnych i głębokich uczuć, jest gotowość oraz umiejętność wysłuchania tego, co ma nam do przekazania bliźni, bez protekcjonalnych komentarzy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
2

Na półkach:

Zapraszamy do przeczytania całej recenzji na blogu "Buch, czyli książka" o literaturze niemieckojęzycznej:
"Trudno napisać wprost, że książka Mileny Michiko Flašar to przykład literatury niemieckojęzycznej, ale nie da się też temu zaprzeczyć. Autorka jest Austriaczką, mieszka w Wiedniu, pisze po niemiecku. Powieść „Nazwałem go Krawat” jest jednak tak japońska i odbiega stylem od literatury europejskiej, że sama nie jestem pewna, czy pasuje na bloga o książkach niemieckojęzycznych. Jest to jednak bardzo ciekawa powieść, więc warto tu o niej wspomnieć."

https://buchczyliksiazka.org/blog-2/

Zapraszamy do przeczytania całej recenzji na blogu "Buch, czyli książka" o literaturze niemieckojęzycznej:
"Trudno napisać wprost, że książka Mileny Michiko Flašar to przykład literatury niemieckojęzycznej, ale nie da się też temu zaprzeczyć. Autorka jest Austriaczką, mieszka w Wiedniu, pisze po niemiecku. Powieść „Nazwałem go Krawat” jest jednak tak japońska i odbiega...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
508

Na półkach:

"Żyje się tylko raz, dlaczego więc tyle razy się umiera".
"Nazwałem go krawat" Mileny Michiko Flasar to poruszająca opowieść o człowieczeństwie, o wstydzie i wyalienowaniu, a w końcu o przebaczeniu. Przebaczeniu sobie. Życie w społeczeństwie, związane z nim kontakty z ludźmi, role, jakie zostają nam z góry przypisane, jest dla nas często ciężarem ponad siły, któremu trudno sprostać. Jest skałą, którą mozolnie wtaczamy przed sobą pod górę i staramy się, by nas nie przygniotła. Jednym udaje się to lepiej, innym gorzej. Niektórzy zaś szukają ucieczki, chowają się sam na sam ze swoją porażką i lękiem. Inni ludzie stają się nie tylko zagrożeniem, ale obcym, niechcianym bytem, wręcz fizycznie boleśnie odczuwanym. A jednak "już przez to, że człowiek istnieje i oddycha, spotyka cały świat". I jedno z takich przypadkowych spotkań może stać się kolejną cezurą w naszym życiu.
To książka niezwykła tak ze względu na potraktowanie problemu wirusa samotności zwanego japońskim, ale coraz częściej przenikającego do innych kultur, z dużą uważnością i subtelnością, jak też z uwagi na godne najwyższego podziwu obchodzenie się ze słowem jak z plastycznym tworzywem o nieograniczonych możliwościach. Smakowanie go, czucie, oszczędne, staranne zestawianie go, zgodnie z zasadą "mniej znaczy więcej". Operowanie krótkimi, jakby urwanymi w napięciu zdaniami, by uwypuklić nerwowe kumulowanie się emocji. Autorka nader zręcznie posługuje się metaforą, idealnie przekazując nie tylko dosłowny sens, ale też ten trudny do uchwycenia, skryty pod powierzchnią. Narracja jest powolna. Ważny jest każdy gest, każde drgnienie. Musimy skupić się na pojedynczych zdaniach, a nawet słowach, wczuć się w ich niespieszny rytm i intonację, odmierzyć każdy przecinek. W ten sposób wchodzimy w głąb duszy bohatera.
To cenna książka, bo pomaga nam spojrzeć na samych siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy my również nie patrzymy bezczynnie, "jak mija nas własne życie" , czy nie powinniśmy go dogonić i pozwolić innym "wpleść się w jego tkankę".

"Żyje się tylko raz, dlaczego więc tyle razy się umiera".
"Nazwałem go krawat" Mileny Michiko Flasar to poruszająca opowieść o człowieczeństwie, o wstydzie i wyalienowaniu, a w końcu o przebaczeniu. Przebaczeniu sobie. Życie w społeczeństwie, związane z nim kontakty z ludźmi, role, jakie zostają nam z góry przypisane, jest dla nas często ciężarem ponad siły, któremu trudno...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    103
  • Przeczytane
    59
  • Posiadam
    15
  • 2022
    6
  • 2023
    4
  • Ulubione
    2
  • Biblioteczka domowa
    1
  • W biblioteczce
    1
  • Literatura piękna - współczesna
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Milena Michiko Flašar Nazwałem go Krawat Zobacz więcej
Milena Michiko Flašar Nazwałem go Krawat Zobacz więcej
Milena Michiko Flašar Nazwałem go Krawat Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także