Jedna z najpopularniejszych duńskich pisarek, bez trudu poruszająca się w różnych gatunkach. Debiutowała w 1990 roku zbiorem opowiadań „Imod en andens ro”. Wydana w 2016 roku powieść „Piękno ludu” stała się ogromnym sukcesem w Danii. Zdobyła duńską nagrodę De Gyldne Laurbær dla najlepiej sprzedających się książek oraz nagrodę literacką dziennika „Politiken”. W 2018 roku ukazała się kontynuacja tej powieści „Vi kunne alt”.
po opisie spodziewalam sie, ze to bedzie dosc przytlaczajaca lektura, ale ilosc przemocy, zwlaszcza wobec dzieci, juz na samym poczatku zmiotla mnie z planszy. jednak byla to wciagajaca lektura, naprawde ciekawilo mnie jak potacza sie dalsze losy bohaterow i jak rozwina sie relacje miedzy nimi. spodziewalam sie troche wiecej historii, a byla ona subtelnym tlem. tekst o ustach gladkich jak siersc myszy i wilgotnych jak skora sledzia gleboko zapadl mi w pamiec, zamierzam meczyc tym komplementem swojego powiernika duszy. wydawnictwo marpress powoli staje sie moim ulubionym :D
„Piękno ludu” Merete Pryds Helle (tł. Justyna Haber-Biały) to przejmująca historia Marie, która zawiera wątki autobiograficzne. Dziewczynka dorasta na duńskiej wsi w latach II wojny światowej.
To bardzo surowa lektura, w której nie brak brutalności i okrucieństwa. Dziewczyna doświadcza wielu traumatycznych sytuacji, co odbija się na jej przyszłości.
Nie spodziewałam się, że „Piękno ludu” wywoła we mnie aż tyle emocji, od współczucia po złość i irytację. Nie mogłam znieść zachowania niektórych bohaterów. Dużo w niej przemocy i życia pod dyktando mężczyzn. Patriarchat jest tu na najwyższym poziomie. Kobiety zmagają się z niskim poczuciem własnej wartości, przedmiotowym traktowaniem, z traumami i surowym wychowaniem przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Wybija się z niej beznadzieja i nieobrażany smutek. To bardzo trudna lektura, obok której nie sposób przejść obojętnie.