W końcu nie ma zabójstwa, które spowodowane było jakąś tajemnicą z przeszłości - to na plus. Jednak jest to jedna ze słabszych historii o Aleksie Delaware.

W końcu nie ma zabójstwa, które spowodowane było jakąś tajemnicą z przeszłości - to na plus. Jednak jest to jedna ze słabszych historii o Aleksie Delaware.

Nuda. Jedna z gorszych książek jakie ostatnio czytalam. Szkoda

Nuda. Jedna z gorszych książek jakie ostatnio czytalam. Szkoda

"Psycholigiczny pojedynek z perwersyjnym mordercą"-można przeczytać na okładce książki. Doczytałam, a raczej domęczyłam do końca. Zamysł ciekawy,krótka recenzja na okładce zachęcała. Początek też zachęcał. Ale potem było coraz gorzej. Główny bohater,narrator, niby psycholog, ale jego praca bardziej przypomina pracę zwykłego policjanta. Psychologii tu nie ma. Jest chaos, wiele wątków i wiele postaci. Nuda,nie ma charakterystycznych dla tego typu powieści zwrotów akcji, momentów trzymających w napięciu, no może zakonczenie,ale bez fajerwerków. To moje pierwsze spotkanie z Autorem. I chyba na długo ostatnie.

"Psycholigiczny pojedynek z perwersyjnym mordercą"-można przeczytać na okładce książki. Doczytałam, a raczej domęczyłam do końca. Zamysł ciekawy,krótka recenzja na okładce zachęcała. Początek też zachęcał. Ale potem było coraz gorzej. Główny bohater,narrator, niby psycholog, ale jego praca bardziej przypomina pracę zwykłego policjanta. Psychologii tu nie ma. Jest chaos,...

Zapraszam na recenzję na mojego bloga :) http://blankawilk.blogspot.com/2016/08/3-jonathan-kellerman-impuls.html

Zapraszam na recenzję na mojego bloga :) http://blankawilk.blogspot.com/2016/08/3-jonathan-kellerman-impuls.html

Jak na Kellermana wyjątkowo chaotyczna pozycja. Według mnie dużo gorsza od większości. Poza tym w standardzie;)

Jak na Kellermana wyjątkowo chaotyczna pozycja. Według mnie dużo gorsza od większości. Poza tym w standardzie;)

Możesz uchodzić za wspaniałego i dobrego człowieka, lecz... gdy coś nie pójdzie po twojej myśli, ktoś Cię zrani, odzywa się w Tobie impuls, który całkowicie zmienia Twą osobowość...

"Impuls" Jonathana Kellermana, to książka opowiadająca o śledztwie, prowadzonym przez dwóch policjantów, z czego jeden z nich jest psychiatrą. Jedynym plusem tej książki, a może plusami, był wtrącony gdzieniegdzie humor
i lekkość w czytaniu, jak na książkę tego typu. Niestety, na tym się kończy. Ogólna intryga podobna, jak wszystkie (te na przeciętnym poziomie).Z tym, że w tym przypadku, brakowało mi logiki oraz jakiegoś głębszego wyczucia w czynach głównego złoczyńcy. Niestety, nie dotarło do mnie praktycznie nic z całego tłumaczenia, motywów jego poczynania.

Książkę tę nabyłam w sposób spontaniczny, oczekując na autobus na dworcu PKS. Nie była droga, więc skusiłam się. Nie powiem, abym podczas czytania szczególnie się męczyła. A jednak lektura ta niewątpliwie należy do kategorii tych z niższej półki. Czasem sam pomysł nie wystarcza, trzeba wiedzieć, w którą stroną popchnąć historię, aby nabrała blasku...

Nie polecam, ale przeczytać można...

Możesz uchodzić za wspaniałego i dobrego człowieka, lecz... gdy coś nie pójdzie po twojej myśli, ktoś Cię zrani, odzywa się w Tobie impuls, który całkowicie zmienia Twą osobowość...

"Impuls" Jonathana Kellermana, to książka opowiadająca o śledztwie, prowadzonym przez dwóch policjantów, z czego jeden z nich jest psychiatrą. Jedynym plusem tej książki, a może plusami,...

Dobra książka jak każda Kellermana. Uwielbiam je

Dobra książka jak każda Kellermana. Uwielbiam je

Z czasem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że kryminały to taki gatunek, który lubić musi każdy.

"Impuls" to opowieść o mordercy, który lubi przebieranki oraz pomaganie innym. Najczęściej pomaga on tym, którym na drodze do szczęścia (bogactwa) stoi inny człowiek. W książce łączy się wiele wątków, zabójstw, które na początku wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. Fascynujące jest to, jak powoli nici się ze sobą splatają, aż do ostatecznego punktu kulminacyjnego i poznania tożsamości mordercy.

Dumna jestem z siebie, że udało mi się nie zajrzeć na koniec książki zaraz na samym początku - miałam wielką niespodziankę, tego bohatera nigdy nie podejrzewałam.

Autor ma dość specyficzny sposób pisania. Nie lubi za bardzo niczego wyjaśniać. Dialogi składają się z krotkich, urywanych zdań. Nie jedna strona zapełniona jest krótkimi zdaniami rozpoczynającymi się od myślników. Na początku nie mogłam się przestawić i trochę irytowało mnie to, że nie wiem kto co mówi i właściwie o co mu chodzi. Teraz jednak mam ochotę przeczytać inne książki autora, może nawet pokuszę się o poznanie całej serii.

Z czasem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że kryminały to taki gatunek, który lubić musi każdy.

"Impuls" to opowieść o mordercy, który lubi przebieranki oraz pomaganie innym. Najczęściej pomaga on tym, którym na drodze do szczęścia (bogactwa) stoi inny człowiek. W książce łączy się wiele wątków, zabójstw, które na początku wydają się nie mieć ze sobą nic...

Przeczytałam 50 stron. Historia mnie nie zaciekawiła, bohaterowie nie przekonali, a napięcia w ogóle nie było. Doszłam do wniosku, iż nie ma co się dalej męczyć. "Impuls" porzuciłam, nie dochodząc nawet do połowy, ale nie twierdzę, że jest to zła książka. Właściwie jestem przekonana, iż niejednego fana thrillerów niesamowicie wciągnie. Zabrałam się za niego, ponieważ miałam ochotę na kryminał, a gdy już ją zaspokoiłam, to książka po prostu nie miała mnie już czym przy sobie utrzymać. Może jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury.

Przeczytałam 50 stron. Historia mnie nie zaciekawiła, bohaterowie nie przekonali, a napięcia w ogóle nie było. Doszłam do wniosku, iż nie ma co się dalej męczyć. "Impuls" porzuciłam, nie dochodząc nawet do połowy, ale nie twierdzę, że jest to zła książka. Właściwie jestem przekonana, iż niejednego fana thrillerów niesamowicie wciągnie. Zabrałam się za niego, ponieważ miałam...

„Impuls” to już 21 część przygód Alexa Delawere’a i Milo Sturgisa, a ja wciąż nie mam dosyć czytania o mrocznych zaułkach Los Angeles i jeszcze mroczniejszych umysłach jego mieszkańców…. Blichtr miasta Aniołów każdego roku przyciąga z całego kraju dziesiątki tysięcy młodych ludzi, którzy szukają tu sławy i wielkich pieniędzy. Lecz miejski moloch jest też dobrym miejscem do ukrycia swojej tożsamości, rozpoczęcia życia jako zupełnie nowa osoba, a także jest to doskonałe terytorium dla drapieżników w ludzkiej skórze. I to tropem takiego drapieżnika ponownie rusza nasz nierozłączny duet. Najpierw mamy pozornie niewinną kradzież samochodu, potem morderstwo dokonane w biały dzień, wreszcie kilka spraw z przeszłości, które nigdy nie zostały rozwiązane. Pomimo pewnych różnic, Mili i Alex dopatrują się w nich wspólnego mianownika i powoli, lecz konsekwentnie zbliżają się do prawdy.
Jak zwykle u tego autora w książce mamy drobiazgowe opisy zarówno miejsc, jak i postaci, co pozwala niemal poczuć kalifornijskie klimaty. Policyjne śledztwo (z nieocenionym wsparciem psychologa) to mozolne przekopywanie się przez stosy raportów i różnych baz danych, a także niekończące się rozmowy z potencjalnymi świadkami. A na końcu oczywiście łączenie zdobytych elementów układanki i domyślanie się, co powinno być w lukach.
Książka nie jest specjalnie odkrywcza, bo pan Kellerman zastosował w niej swój stary, sprawdzony schemat, ale ja bardzo lubię ten styl, niespieszne tempo akcji i zdaje się, że po prostu staję się fanką całego cyklu.

„Impuls” to już 21 część przygód Alexa Delawere’a i Milo Sturgisa, a ja wciąż nie mam dosyć czytania o mrocznych zaułkach Los Angeles i jeszcze mroczniejszych umysłach jego mieszkańców…. Blichtr miasta Aniołów każdego roku przyciąga z całego kraju dziesiątki tysięcy młodych ludzi, którzy szukają tu sławy i wielkich pieniędzy. Lecz miejski moloch jest też dobrym miejscem do...