Ufo nad Bratysławą
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-10-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-13
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381913263
- Tagi:
- Słowacja Bratysława literatura faktu literatura polska reportaż
Kraj nad trzema morzami, z których tylko jedno jest prawdziwe, a i tak nie ma do niego bezpośredniego dostępu. Ojczyzna Nocnego Króla i Janosika. Miejsce, w którym zawsze biorą górę okoliczności – te, które sprawiły, że Słowacy przez tysiąc lat byli w madziarskiej niewoli, że podporządkowali się III Rzeszy, że na dziesięciolecia zostali za żelazną kurtyną.
Ufo nad Bratysławą to bardzo osobista i bardzo zabawna książka o kraju za naszą południową granicą. Weronika Gogola z poczuciem humoru i wielką sympatią przygląda się swojej przybranej matczyźnie. Dużo tu o słowackiej polityce, bo w tym niewielkim kraju nie ma dokąd przed nią uciec. Jest więc niesławny Mečiar i jego następca Fico, są rolnicy, którzy założyli partię „Mamy dość!”, są organizatorzy protestów, które wybuchły po zamordowaniu młodego dziennikarza i jego żony, oraz nowa prezydentka, która niczym Janosik wreszcie zaprowadzi upragniony porządek. Autorka zabiera nas w szaloną podróż po kraju, w którym powstał musical o Janie Pawle II, gdzie organizuje się turniej kopania grobów dla zawodników z państw Grupy Wyszehradzkiej i skąd można po śmierci polecieć w kosmos.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 236
- 171
- 40
- 19
- 17
- 10
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Momentami miałem wrażenie, że poszczególne rozdziały pisały różne osoby, z niektórymi się płynęło, inne męczyły, stylem i jednostronnością spojrzenia. Ale dla kogoś, dla kogo Słowacja to kraj egzotyczny - warto.
Po lekturze, jest jeszcze bardziej egzotyczny.
Momentami miałem wrażenie, że poszczególne rozdziały pisały różne osoby, z niektórymi się płynęło, inne męczyły, stylem i jednostronnością spojrzenia. Ale dla kogoś, dla kogo Słowacja to kraj egzotyczny - warto.
Pokaż mimo toPo lekturze, jest jeszcze bardziej egzotyczny.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Wiele jednak tematów jak dla mnie zostało potraktowanych powierzchownie i musiałam doczytywać w internecie. Jakieś tam pojęcie o Słowacji miałam, ale i tak książka mi pole widzenia zdecydowanie poszerzyła.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Wiele jednak tematów jak dla mnie zostało potraktowanych powierzchownie i musiałam doczytywać w internecie. Jakieś tam pojęcie o Słowacji miałam, ale i tak książka mi pole widzenia zdecydowanie poszerzyła.
Pokaż mimo toOd reportażu oczekuję, że przełamie stereotypowe przekonania, uprzedzenia, nastawienia wobec opisywanego miejsca, społeczności. W przypadku książki Weroniki Gogoli owo oczekiwanie zostało spełnione w stopniu zaskakującym. Okazuje się, że tak naprawdę nic wiem o najbliższym mi sąsiedzie zza miedzy i podejrzewam, że w tej samej sytuacji znajduje się spora część moich rodaków. Autorka nie ukrywa się za opisywanym tematem, wręcz przeciwnie, patrzymy na Słowację przez jej emocjonalno-intelektualne okulary. Nie ukrywa swych sympatii i antypatii do rozmaitych osób i zjawisk ze świata polityki czy kultury. Nie stroni od wyrażania zachwytu, sceptycyzmu, nie unika sarkazmu, ironii, a nawet autoironii. Dzięki temu czyta się świetnie mimo wrażenia pewnego chaosu w przeskakiwaniu od tematów poważnych i fundamentalnych - jak trudna historia i związane z nią traumy, kwestie polityczne (w tym tak ponurzy aktorzy tej sceny jak populista dyktator Meciar czy faszysta Kotleba),mafie przy których nasze polskie wydają się jakby mniej straszne, relacje z mniejszościami narodowymi (Węgrzy, Rusini, Romowie, Czesi, ongiś również Żydzi) - do lżejszych, jak wakacyjne wyjazdy na jedno ze słowackich „mórz” czy słowacka popkultura, Dowiadujemy się, od czego zaczęło się zainteresowanie, które z czasem przerodziło się w fascynację i miłość, choć nie ślepą. Książka wymaga lektur uzupełniających, gdyż nie brak w niej luk, także w odniesieniu do najnowszej historii i postaci. Nie brak w niej pobieżnych ocen i niedopowiedzeń. Z drugiej strony, reportaż to nie dysertacja naukowa. Ważniejsze jest to, czy wzbudza zainteresowanie i chęć na dalszy ciąg. Ja poczułem się zachęcony, aby sięgnąc po inne teksty i odwiedzić ten „egzotyczny” kraj , a zwłaszcza te miejsca, które są poza standardowymi szlakami turystycznymi, a które szczególnie pociągały autorkę tej ciekawej książki, i popatrzeć choć częściowo jej oczami. Ach, byłbym zapomniał o Janosiku. Tak pisze pani Weronika o idolu z dzieciństwa: ”Choć całe dzieciństwo przeżyłam w przeświadczeniu, że Janosik jest tylko jeden, polski, i że ma twarz Marka Perepeczki, wystarczyło pojechać na wycieczkę do Bardejowa, żeby usłyszeć okrutną prawdę: to my, Polacy, jesteśmy złodziejami. Janosik był Słowakiem z krwi i kości (…) Pozostała jedyna deska ratunku: pokazanie słowackim przyjaciołom fotosów z ukochanego serialu (…) reakcja była zawsze ta sama. - Wygląda jak Rambo!”
Od reportażu oczekuję, że przełamie stereotypowe przekonania, uprzedzenia, nastawienia wobec opisywanego miejsca, społeczności. W przypadku książki Weroniki Gogoli owo oczekiwanie zostało spełnione w stopniu zaskakującym. Okazuje się, że tak naprawdę nic wiem o najbliższym mi sąsiedzie zza miedzy i podejrzewam, że w tej samej sytuacji znajduje się spora część moich rodaków....
więcej Pokaż mimo toFajna. Taka nie za długa, nie za krótka. W sam raz. Może troszkę sprawiająca wrażeni, jakby autorka nie za bardzo miała o czym pisać. Jakby brakowało jej materiału. Jak na taką małą lekturę, sporo w niej polityki. Lekka forma, trochę błędów interpunkcyjnych. Momentami śmieszna, trafne spostrzeżenia ujęte w zabawną pointę. Autorka raczej o postępowych poglądach, co nie przeszkadza w czytaniu, ale daje się zauważyć. Generalnie, książka na niedzielny deser ,ale chyba dałoby się to napisać lepiej.
Fajna. Taka nie za długa, nie za krótka. W sam raz. Może troszkę sprawiająca wrażeni, jakby autorka nie za bardzo miała o czym pisać. Jakby brakowało jej materiału. Jak na taką małą lekturę, sporo w niej polityki. Lekka forma, trochę błędów interpunkcyjnych. Momentami śmieszna, trafne spostrzeżenia ujęte w zabawną pointę. Autorka raczej o postępowych poglądach, co nie...
więcej Pokaż mimo toInteresujące, że obie wydane w ostatnim czasie książki z reportażami o Słowacji noszą nieco absurdalne tytuły: „Słoń na Zemplinie” (znakomitego słowackiego reportera Andreja Bána) i „Ufo nad Bratysławą” właśnie. Może to znak dla czytelnika, że tak często odwiedzany turystycznie i tak bardzo powierzchownie odbierany kraj, jakim jest Słowacja to miejsce pełne paradoksów i napięć, o których niewiele wiemy.
To emocjonalna, osobista książka - wyraźna ideowo. Nie uważam, że to wada. Autorka jest szczera, jasno pokazuje swoje sympatie polityczne, tak jak robi to choćby Ziemowit Szczerek, Krzystof Varga w książkach o Węgrzech, a np. w jeszcze bardziej rozdartej politycznie Turcji Necla Kelek czy Ece Temelkuran. Mistrzowie reportażu: Kapuściński, Terzani czy Fallaci także byli politycznie „jacyś”, z wyraźną opinią o opisywanym społeczeństwie, kraju, czasie. Możemy się z nimi zgadzać, lub nie – to nasz czytelniczy przywilej. Pytanie jak pobudzają nas do myślenia?
Większą wadą książki jest dla mnie pisanie o polityce w sposób bardzo doraźny, z szczegółową oceną wyników tych czy innych wyborów i reakcji na nie znajomych, bez dystansu do tu i teraz. To sprawia, że książce ciężko będzie utrzymać swoją aktualność po 2-3 latach, zbyt blisko jest bieżących komentarzy politycznych. Ale w tym momencie to pozycja ciekawa, warta przeczytania choćby dla kilku znakomitych wątków historyczno-kulturowych, jak poszukiwanie bohatera narodowego z czasów początków Słowian w tym regionie, czy rozdział o niejednoznacznej roli Janosika w lokalnej mitologii.
Sympatyczne są wątki osobiste w opowieściach autorki, sprawiające że co prawda „Ufo..” nie ma ciężaru mistrzowskich reportaży Małgorzaty Rejmer czy Ilony Wiśniewskiej, ale książkę czyta się lekko i odbiera ciepło.
Interesujące, że obie wydane w ostatnim czasie książki z reportażami o Słowacji noszą nieco absurdalne tytuły: „Słoń na Zemplinie” (znakomitego słowackiego reportera Andreja Bána) i „Ufo nad Bratysławą” właśnie. Może to znak dla czytelnika, że tak często odwiedzany turystycznie i tak bardzo powierzchownie odbierany kraj, jakim jest Słowacja to miejsce pełne paradoksów i...
więcej Pokaż mimo toKsiążka z początku zabawna i zachęcająca, lecz w dalszej części rozczarowująca, a nawet męcząca. Treść zwyczajnie trochę zawodzi czytelnika. Po co komu ta polityka, polityka, polityka. Liczyłam na kulturowe i krajoznawcze fajerwerki, no i ciekawostki. Chaos i brak kontekstów oraz tła powodów opisywania tego, a nie akurat innego aspektu życia na Słowacji drażni, podobnie jak niedokończone całkiem opowiastki Weroniki Gogoli. Ciągle zadawałam sobie pytanie – no i co dalej? Albo, co z tego wynika? Co to zmieniło w autorce, albo w dostrzeganiu zalet, walorów lub wad Słowaków? Co te „przygody” i zdarzenia wnoszą?
Bywałam na Słowacji, schodziłam góry, zjadłam tony rozmaitych specjałów choćby z Fatry, Tatr Niżnych, Spiszu itp. Wypiłam sporo piw i śliwowic… Przegadałam ze Słowakami nie jedną godzinę. I jakoś zabrakło mi tego swojskiego klimatu. Z tego co pisze autorka o Słowacji nie sposób dowiedzieć się czegoś istotnie wartościowego, nowego. Trochę szkoda! Choć oczywiście nie jest tragicznie, pytanie tylko brzmi czy było warto się łudzić, czekać, zagłębiać? Mam wątpliwości nieliche.
Książka z początku zabawna i zachęcająca, lecz w dalszej części rozczarowująca, a nawet męcząca. Treść zwyczajnie trochę zawodzi czytelnika. Po co komu ta polityka, polityka, polityka. Liczyłam na kulturowe i krajoznawcze fajerwerki, no i ciekawostki. Chaos i brak kontekstów oraz tła powodów opisywania tego, a nie akurat innego aspektu życia na Słowacji drażni, podobnie jak...
więcej Pokaż mimo toSłowacja to dziwny kraj, w przeszłości zniewolony przez Węgrów, w czasie 2 wojny służył Hitlerowi i pomagał wydatnie w Holocauście.Po wojnie rządzą komuniści, a teraz rządzi narastający nacjonalizm...ale nie przeszkadzają mieszkańcom wszechobecne wizerunki sierpu i młota.
W ostatnim czasie ksiądz Tiso odpowiedzialny za współpracę z nazistami jest usprawiedliwiany i ukazywany jako męczennik za wiarę, oczywiście przez duchowieństwo.
Czyli kościelna klasyka.
Słowacja to dziwny kraj, w przeszłości zniewolony przez Węgrów, w czasie 2 wojny służył Hitlerowi i pomagał wydatnie w Holocauście.Po wojnie rządzą komuniści, a teraz rządzi narastający nacjonalizm...ale nie przeszkadzają mieszkańcom wszechobecne wizerunki sierpu i młota.
więcej Pokaż mimo toW ostatnim czasie ksiądz Tiso odpowiedzialny za współpracę z nazistami jest usprawiedliwiany i...
Ufo nad Bratysławą więcej ma wspólnego z reportażem politycznym niż z społeczno-obyczajowym, czy też podróżniczym, choć i takich wątków nie brakuje. Książka jest mocno nacechowana osobistym punktem widzenia autorki, ujawniającymi jej przekonania i poglądy polityczne, co nie wszystkim czytelnikom może się podobać. Niemniej Gogola w ciekawy, świeży i zabawny sposób przedstawia nam obraz współczesnej Słowacji, ze wszystkimi jej wadami i zaletami.
Niewątpliwie wartością dodaną książki jest ukazanie, jak współcześni Słowacy widzą i kreują swoją tożsamość narodową. Pokazuje, że kraj naszych południowych sąsiadów jest miejscem, gdzie dużą rolę odegrały niesprzyjające okoliczności, które sprawiły, że przez setki lat Słowacy żyli pod panowaniem Madziarów, że niemal bezwarunkowo podporządkowali się III Rzeszy, a na kolejne dziesiątki lat zostali za żelazną kurtyną. Duch narodu nie wygasł, pielęgnowana tożsamość i tradycja została zachowana, a nowa, niepodległa Słowacja, zrodzona na fali aksamitnej rewolucji, pomimo trudnych początków (potrzeba budowania struktur państwa niemal od podstaw, korupcja i nepotyzm),dzisiaj jest coraz sprawniej działającym państwem, jednak z wieloma problemami, przed jakimi stoi to wciąż młode państwo.
Ufo nad Bratysławą więcej ma wspólnego z reportażem politycznym niż z społeczno-obyczajowym, czy też podróżniczym, choć i takich wątków nie brakuje. Książka jest mocno nacechowana osobistym punktem widzenia autorki, ujawniającymi jej przekonania i poglądy polityczne, co nie wszystkim czytelnikom może się podobać. Niemniej Gogola w ciekawy, świeży i zabawny sposób...
więcej Pokaż mimo toTych "ideologicznych" tematów rzeczywiście trochę za dużo, ale to nie był jakiś wielki problem (dużo bardziej irytuje mnie to skamlenie urażonych "patriotów" niż te wynurzenia autorki),natomiast książka całkiem ciekawa, ale nie porwała, być może taka specyfika opisywanego kraju
Tych "ideologicznych" tematów rzeczywiście trochę za dużo, ale to nie był jakiś wielki problem (dużo bardziej irytuje mnie to skamlenie urażonych "patriotów" niż te wynurzenia autorki),natomiast książka całkiem ciekawa, ale nie porwała, być może taka specyfika opisywanego kraju
Pokaż mimo toBardzo dobry reportaż - autorka zgrabnie potrafi ująć swoje opinie lub obserwacje, dzięki czemu książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, nie gubiąc wątku. Widzę wiele negatywnych opinii na temat silnego zideologizowania tego reportażu - co długo zniechęcało mnie przed jego podjęciem - ale nie do końca się z nimi zgadzam. Nie znając zbyt dobrze słowackiej historii czułam się prowadzona za rękę. Autorka opowiada najważniejsze wydarzenia, a jej ewentualne oceny nie są niczym nadzwyczajnym, jedynie transmisją powszechnych odczuć. Reportaż ten ma też wymiar osobisty, więc trudno o odcięcie się od własnych przekonań, które owszem, niekiedy się pojawiają, ale nie przeszkadzają w samodzielnej ocenie wydarzenia. "Ufo nad Bratysławą" długo zalegało mi na półce, ale ostatecznie cieszę się, że jest to jedna z lektur kończących ten rok czytelniczy. Szczerze polecam.
Bardzo dobry reportaż - autorka zgrabnie potrafi ująć swoje opinie lub obserwacje, dzięki czemu książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, nie gubiąc wątku. Widzę wiele negatywnych opinii na temat silnego zideologizowania tego reportażu - co długo zniechęcało mnie przed jego podjęciem - ale nie do końca się z nimi zgadzam. Nie znając zbyt dobrze słowackiej historii czułam...
więcej Pokaż mimo to