rozwińzwiń

Kwartet aleksandryjski. Clea

Okładka książki Kwartet aleksandryjski. Clea Lawrence Durrell
Okładka książki Kwartet aleksandryjski. Clea
Lawrence Durrell Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Kwartet aleksandryjski (tom 4) literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Kwartet aleksandryjski (tom 4)
Tytuł oryginału:
The Alexandria Quartet: Clea
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2021-05-18
Data 1. wyd. pol.:
1975-01-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382022445
Tłumacz:
Maria Skibniewska
Tagi:
Aleksandria literatura angielska manipulacja namiętność poszukiwanie sensu życia poszukiwanie szczęścia poszukiwanie własnej tożsamości spotkanie uczucie zdrada
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
26
19

Na półkach:

Tu kończy się rozbita w cztery tomy opowieść. Nie kończy ona historii bohaterów tak samo, jak pierwszy tom jej nie rozpoczął. Mam poczucie, że tylko zerknąłem na fotografię misternie utkanego gobelinu, którego każda nitka to osobne życie, osobna postać. Solidne wełniane włókna przeplatają się z jedwabnymi niciami i sznurem konopnym. Nic nie jest upiększone, nie każdemu miejscu chcę się przyglądać, ale całość sprawia oszałamiające wrażenie - jest spójną, kompletną całością.

Trudno powiedzieć o czym jest ta cała opowieść. O różnych odcieniach miłości, jej duchowych i fizycznych aspektach? O bolesnym trudzie odkrywania w sobie artysty? O utopii w której świat Europejczyków, Arabów, Koptów i Żydów bierze i daje sobie nawzajem to, co najlepsze?

Dla mnie czymś o czym zawsze będę myślał wracając do tej opowieści jest konieczność pogodzenia się z faktem, że nie sposób odkryć prawdy obiektywnej. Każdy ma swoją prawdę, każdy interpretuje rzeczywistość własnym osądem. Durell lepiej to wyjaśni:

"Zacząłem też rozumieć, że prawdziwa `fikcja` nie znajduje się na kartach powieści (...). Samo życie jest fikcją, a każdy z nas mówi to na swój sposób, każdy pojmuje tę prawdę inaczej, zależnie od swojej natury i swojego talentu"

Tu kończy się rozbita w cztery tomy opowieść. Nie kończy ona historii bohaterów tak samo, jak pierwszy tom jej nie rozpoczął. Mam poczucie, że tylko zerknąłem na fotografię misternie utkanego gobelinu, którego każda nitka to osobne życie, osobna postać. Solidne wełniane włókna przeplatają się z jedwabnymi niciami i sznurem konopnym. Nic nie jest upiększone, nie każdemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
196
196

Na półkach: ,

...spoko...

...spoko...

Pokaż mimo to

avatar
126
126

Na półkach:

Niestety, po przeczytaniu wszystkich czterech części "Kwartetu" mam te same wątpliwości co czytelniczka niżej. Wydaje mi się, że dzieło Durrella jest dziś mniej ważne niż w czasie, kiedy powstawało: straciła na wartości odkrywcza forma, nie ma dla nas waloru nowości, a temat nie wydaje się na tyle porywający, by poświęcać mu równie dużo uwagi i słów. Czytam zachwyty nad językiem pisarza, a mnie on miejscami denerwuje - jakbym miała do czynienia z jakimś językowym horror vacui. Po prostu lubię większą powściągliwość stylistyczną.
Ale, przy tych zastrzeżeniach, to wielka literatura.

Niestety, po przeczytaniu wszystkich czterech części "Kwartetu" mam te same wątpliwości co czytelniczka niżej. Wydaje mi się, że dzieło Durrella jest dziś mniej ważne niż w czasie, kiedy powstawało: straciła na wartości odkrywcza forma, nie ma dla nas waloru nowości, a temat nie wydaje się na tyle porywający, by poświęcać mu równie dużo uwagi i słów. Czytam zachwyty nad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1132
958

Na półkach: ,

Niestety czwarta część "Kwartetu aleksandryjskiego", przykro mi to pisać, rozczarowała mnie. Sama nie wiem czego się spodziewałam. Może oczekiwałam jakiegoś domknięcia, może liczyłam na jakąś klamrę, na to, że Durrell odsłoni mi tajemnicę... Zostałam ze znużeniem i niedosytem. W ostatnim tomie cyklu wracamy do do Aleksandrii z Darleyem. Po co? Żeby zobaczyć miasto jeszcze raz? Zweryfikować wspomnienia? Przywrócić dawne nastroje? Darley ma teraz romans z Cleą, Justyna nie świeci już dla niego dawnym blaskiem, przeciwnie odstręcza go. Jest w "Clei" dziwne przełamanie, sprzeczność, z jednej strony styl Durrella pozostaje taki sam, jak w poprzednich książkach, czaruje tą samą magią, słowem, nastrojem, ale świat się zmienił. Nie można zostawionych na plaży czołgów opisywać podobnie jak świtu ponad dachami minaretów. Świat jest zraniony. Odsłonił swoją brutalność. A tymczasem bohaterowie Durrella żyją jak dawniej, traktują świat jedynie jako tło, które nie ma na nich wpływu, próżniaczą, zajęci są niekończącą się analizą własnych uczuć i drgnień duszy. Coś tu nie pasuje, jak piękna Clea przyszpilona harpunem pod wodą. Lawrance Durrell pisał pięknie, można się "Kwartetem aleksandryjskim" zachwycać jak egzotycznym ptakiem, ale czy te książki są ważne dla nas, dzisiaj? Mam wątpliwości.

Niestety czwarta część "Kwartetu aleksandryjskiego", przykro mi to pisać, rozczarowała mnie. Sama nie wiem czego się spodziewałam. Może oczekiwałam jakiegoś domknięcia, może liczyłam na jakąś klamrę, na to, że Durrell odsłoni mi tajemnicę... Zostałam ze znużeniem i niedosytem. W ostatnim tomie cyklu wracamy do do Aleksandrii z Darleyem. Po co? Żeby zobaczyć miasto jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1701
1700

Na półkach: ,

A dzisiaj przedstawiam wam czwartą część Kwartetu Aleksandryjskiego ,,Clea". Nie wiem czemu, ale ilekroć sięgałam po kolejną część wciąż mnie ona zadziwiała. Teraz też autor ponownie wraca do Aleksandrii. Spogląda na nią od strony morza i doszukuje się podobieństw między kiedyś a teraz. Wyraźnie spostrzega, że za każdym razem wszystko wygląda inaczej. Poświęca tym opisom całe strony przyrównując je do konkretnych rzeczy, które nie tylko budzą nasz podziw, ile nawet się nad nimi wzruszamy. Jak zwykle opisuje naprawdę wszystko, co tylko spostrzeże jego nieokiełznany umysł. Wszędzie aż piszczy poezją i niewypowiedzianą tęsknotą. Ona całkowicie nad nami panuje i sprawia, że sami wyobrażamy sobie miejsca, które w jakiś sposób są nam bliskie. W książce opisuje nam ludzi, których zna i którzy są z nim spokrewnieni a także tych drugich, obcych z którymi nie chce zadzierać. Wydaje mi się, że dobrze zna historię tych obcych, gdyż z góry potrafi ich osądzić. Wie, że choć nie zasługują na jego szacunek, to jednak musi go im okazywać. Ewidentnie nie takiej zmiany oczekiwał.

Oprócz rzeczy mniej dla niego wygodnych ujrzymy dokładne zobrazowania miejsc w których kiedyś przebywał i w których jest obecnie. Wszystko znacznie się od siebie różni. Niekoniecznie będą to dobre wspomnienia, aczkolwiek miłość z którą o tym wszystkim opowiada niemal wylewa się z niego sercem i oczami. Namiętna malarka Clea wniesie do jego życia coś dobrego, aczkolwiek i uszczknie z niego pewną część. Tak jak i jego poprzednie romanse i ten pełen będzie pożądania i jak zwykle dwulicowości. To bardzo smutne, że w czasach, które opisuje autor również nie było nic za darmo. Każdy gdzieś tam doszukiwał się zysków i szacował swoje straty. Powiem wam, że on zawsze wybierał kobiety pełne klasy i wyjątkowości. Każda z nich była kimś ważnym i biła niecodzienną poezją.
Jest to część czwarta i ostatnia, aczkolwiek autor pozostawił nam mały niedosyt, jakby chciał sprawić, że każdy z nas mógłby dopisać jego historię na własny sposób. Ja zawsze po skończeniu jego książek bardzo dużo myślę i zastanawiam się, co by było gdyby...

A dzisiaj przedstawiam wam czwartą część Kwartetu Aleksandryjskiego ,,Clea". Nie wiem czemu, ale ilekroć sięgałam po kolejną część wciąż mnie ona zadziwiała. Teraz też autor ponownie wraca do Aleksandrii. Spogląda na nią od strony morza i doszukuje się podobieństw między kiedyś a teraz. Wyraźnie spostrzega, że za każdym razem wszystko wygląda inaczej. Poświęca tym opisom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

Malowniczy fresk dobiega końca. Piękny język!

Malowniczy fresk dobiega końca. Piękny język!

Pokaż mimo to

avatar
707
189

Na półkach: ,

Dlaczegóż do literatury przylgnął przydomek piękna? Czytając Kwartet Aleksandryjski można wreszcie zrozumieć. Bo pomijając wszelkie inne aspekty tej książki, w doborze słów, frazeologizmów, epitetów, opisów, porównań, tego piękna jest nieskończona ilość, wylewa się jak fale na piaszczystą plażę, przenika czytelnika gorącym oddechem pustyni; i to całe piękno przychodzi Durrellowi naturalnie, jakby nie wkładał w swoje pisanie żadnego wysiłku. Tematem książki jest miłość, w wielu odmianach i powiązaniach. Kwartet ma dwóch bohaterów zbiorowych. Jeden to grupa znajomych, czy też bardziej imigrantów związanych z Aleksandrią, obcych dla tego miasta i społeczności, mimo wszystko z nim związanych, choć są ekspatriantami, miasto uważają za swoje. Wśród nich jest też rodzina Koptów, śmiało można ich zaliczyć do emigrantów, boć są oni wygnańcami na własnej ziemi, tak się złożyło. Natomiast drugim bohaterem jest samo miasto Aleksandria, wciśnięte pomiędzy pustynię a Morze Śródziemne, „królewska stolica i anus mundi”, samo w sobie szare i zapomniane, ale dla tejże grupy znajomych urokliwe i magiczne ( jak można było w dzisiejszych czasach tak potwornie zbanalizować tak cudowne słowo; kojarzy mi się z lafiryndą zbyt śmiało wymalowaną, sprzedającą się na każdym rogu; gdybym mógł, naprawdę zakazałbym niektórym słowom wychodzenia z domu i pałętania się po ulicach). Tą magią autor potrafił zarazić czytelnika, Aleksandria jawi się jak latarnia wyłaniająca się z mgieł szarości, jako miejsce na ziemi w którym każde przeżycie jest szczególnie głębokie i fascynujące, w którym spotykają nas same niezwykłe zdarzenia, w którym uczucia zapalają się i płoną siłą nie do opanowania. Wiem, można znaleźć w tej książce minusy, że na przykład kobiety w uczuciach są bezwolne i zależne od mężczyzn, że jeśli autor stwarza jakąś historię, to akcja słabnie zamiast nabierać wigoru, że pisarz nie może rozstać się ze swoim dziełem, choć temat już właściwie został wyczerpany, co szczególnie w czwartej części zaczyna być nużące, lecz to błahostki przy tym jaki czar Durrell potrafi wydobyć z każdego słowa.

Dlaczegóż do literatury przylgnął przydomek piękna? Czytając Kwartet Aleksandryjski można wreszcie zrozumieć. Bo pomijając wszelkie inne aspekty tej książki, w doborze słów, frazeologizmów, epitetów, opisów, porównań, tego piękna jest nieskończona ilość, wylewa się jak fale na piaszczystą plażę, przenika czytelnika gorącym oddechem pustyni; i to całe piękno przychodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
10

Na półkach:

Mocne zakończenie "Kwartetu". Malarka Clea -- bardzo sympatyczna, ale nieszablonowa. Niespodziewane zwroty akcji. Lektura, do której warto wrócić.

Mocne zakończenie "Kwartetu". Malarka Clea -- bardzo sympatyczna, ale nieszablonowa. Niespodziewane zwroty akcji. Lektura, do której warto wrócić.

Pokaż mimo to

avatar
38
16

Na półkach:

Dla mnie najsłabsza część kwartetu. Trochę jakby autor przechodził ze świata, jaki wykreował w poprzednich tomach, do innej rzeczywistości. Nowej, ale nie lepszej, bardziej szablonowej, jednowymiarowej. Ta nowa wizja kojarzy mi się już ze współczesnymi kurortami wokół Morza Śródziemnego. Oczywiście jest jeszcze od nich daleko, ale mnie wydaje się wytyczeniem kierunku, zapowiedzią.

Dla mnie najsłabsza część kwartetu. Trochę jakby autor przechodził ze świata, jaki wykreował w poprzednich tomach, do innej rzeczywistości. Nowej, ale nie lepszej, bardziej szablonowej, jednowymiarowej. Ta nowa wizja kojarzy mi się już ze współczesnymi kurortami wokół Morza Śródziemnego. Oczywiście jest jeszcze od nich daleko, ale mnie wydaje się wytyczeniem kierunku,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    231
  • Przeczytane
    122
  • Posiadam
    31
  • Ulubione
    9
  • Chcę w prezencie
    5
  • Literatura brytyjska
    4
  • 2022
    3
  • Proza
    3
  • Do kupienia
    3
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Lawrence Durrell Kwartet aleksandryjski. Clea Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także