Notatki z terenu

Okładka książki Notatki z terenu Marcin Dymiter
Okładka książki Notatki z terenu
Marcin Dymiter Wydawnictwo: Wydawnictwo Części Proste publicystyka literacka, eseje
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Części Proste
Data wydania:
2021-02-27
Data 1. wyd. pol.:
2021-02-27
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395153549
Tagi:
audiosfera pejzaż dźwiękowy nagrania terenowe soundscape field recording emiter
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
9
9

Na półkach:

Ciekawa lektura. Na pewno ukazuje fascynującą perspektywę słuchania otoczenia i uczy jak zwracać uwagę nadzwiekowe detale wokół siebie. Łączy w sobie wiele interesujących opowiadań, jednak, i mówię to będąc fanem krótkich form, nieraz mają aż nazbyt miniaturową formę. Ledwo człowiek zdaola się zanurzyć w opisywanej sytuacji, a już jest przerzucany w kompletnie inne realia.

Ciekawa lektura. Na pewno ukazuje fascynującą perspektywę słuchania otoczenia i uczy jak zwracać uwagę nadzwiekowe detale wokół siebie. Łączy w sobie wiele interesujących opowiadań, jednak, i mówię to będąc fanem krótkich form, nieraz mają aż nazbyt miniaturową formę. Ledwo człowiek zdaola się zanurzyć w opisywanej sytuacji, a już jest przerzucany w kompletnie inne realia.

Pokaż mimo to

avatar
41
13

Na półkach:

Przyznaję - gdyby nie przypadek, wynikający z błędu platformy sprzedającej e-booki, prawdopodobnie nigdy nie przeczytałbym, ba - nawet nie dowiedziałbym się o tej książce. Jednakże, jako muzyka z profesji, zainteresowała mnie jej tematyka (głębokie, uważne słuchanie, analiza brzmienia przestrzeni naturalnych i "ucywilizowanych") toteż zdecydowałem się na lekturę.

Z jednej strony otrzymujemy tu trening codziennej uważności, z naciskiem, rzecz jasna, na słuchanie i odbieranie brzmienia różnych miejsc (także w sposób muzyczny). Czasem autor nakreśla rys historyczny danej lokacji, innym razem skupia się na własnych, związanych z nimi odczuciach.

Jednak to właśnie subiektywizm "Notatek z terenu" stanowi największą przeszkodę w ich odbiorze. Autor nierzadko decyduje się na poetyzujący, oniryczny język, który raz oddziaływał na mnie lepiej, a raz gorzej; chwilami styl bywał niestety ciężkawy, pretensjonalny (jednocześnie mógłbym zarzucić niektórym prezentowanym przemyśleniom banalność). Najczęściej jednak czułem, że autor nie zdołał ewokować we mnie nastrojów, które starał się oddać w tekście - chociaż czy na pewno tak bardzo się starał?

No właśnie - książka ma bardzo luźną formę, gdyż składają się na nią liczne, mniejsze teksty o zróżnicowanym charakterze. Raz otrzymujemy niejako opisy nagrań, do których linki znajdujemy na końcach rozdziałów; innym razem autor "po prostu" opowiada nam o różnych miejscach i ich brzmieniu. Nie ma tu jednak schematu, który ujednoliciłby książkę w warstwie formalnej, autor zdaje się pisać "to, na co ma ochotę" - i nie mam bynajmniej o to do niego pretensji (poza takimi, że tego rodzaju bezkompromisowość raczej przekłada się na mniejszy uniwersalizm odbioru).

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić tę książkę; wywołała we mnie raczej ambiwalentne odczucia. Nie ma w niej jednak prób przebojowości ani przypodobania się odbiorcy, zatem tego rodzaju odczucia nie dziwią. Jakkolwiek sceptycznie nie brzmiałaby moja opinia, polecam dać tej książce szansę, gdyż na pewno nie pozostawia czytelnika obojętnym.

Przyznaję - gdyby nie przypadek, wynikający z błędu platformy sprzedającej e-booki, prawdopodobnie nigdy nie przeczytałbym, ba - nawet nie dowiedziałbym się o tej książce. Jednakże, jako muzyka z profesji, zainteresowała mnie jej tematyka (głębokie, uważne słuchanie, analiza brzmienia przestrzeni naturalnych i "ucywilizowanych") toteż zdecydowałem się na lekturę.

Z jednej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
509

Na półkach:

Coraz trudniej nam słyszeć świat. Dźwięków jest zbyt wiele, chaotycznych, wzajemnie wchodzących sobie w paradę. Brzęczenie tramwaju, klaksony naciskane niecierpliwą dłonią kierowców, rozzłoszczonych na korki, muzyka dochodząca z uchylonych okien mieszkań i samochodów. W domach włączony non stop telewizor, na ekranie którego zacietrzewieni politycy usiłują przekrzyczeć niemilknące zdaje się nigdy reklamy.

Widzimy więc, że stale towarzyszą nam dźwięki otaczającego nas świata. Jednak aby móc funkcjonować, musimy się od tego nadmiaru, szumu, jazgotu, mentalnie odizolować.

Marcin Dymiter pokazuje nam w swoim zbiorze króciutkich esejów „Notatki z terenu”, że miejsca maja swój własny, rozpoznawalny rytm. Berlin brzmi inaczej niż Praga, Lizbona odmiennie od Neapolu. To jeszcze nie wszystko. Warto wsłuchiwać się uważnie, gdyż Marcin Dymiter zaznacza: „Pragę widziałem za każdym razem inaczej, przykładając wciąż nowe szkiełko do oka”. A i oko też jakby inne. Przez czas, jaki upłynął widziało więcej, ma więc inną perspektywę i dojrzałość. Z uchem jest dokładnie tak samo. I ono z radością otwiera się na wszystko, co jest mu dobrze znane i oswojone, a co zwykle potrafi jednak zaskoczyć.

Bardzo podoba mi się ta wrażliwa uważność autora, gdy pisze: Wysokie kamienice unosiły dźwięki w górę, ponad dachy, aż w końcu dźwięki te rozrzedzały się w ciepłym powietrzu wrześniowej Pragi.” Przy czym pełna zgoda co do tego, że dla każdego z nas Praga, Paryż, Moskwa czy Berlin brzmią inaczej, przepuszczone przez nasze indywidualne wspomnienia, odczucia, skojarzenia, związane nie tylko z samym miastem, ale też z nastrojem, w jakim wówczas byliśmy, z osobami, które nam towarzyszyły i napotkanymi przez nas sytuacjami. Czytając jednak „Notatki z terenu” możemy przekonać się, ile mamy z autorem wspólnych wrażeń, a na co nie zwracaliśmy do tej pory uwagi, a szkoda.

Marcin Dymiter jest doświadczonym muzykiem, eksperymentującym z dźwiękiem. Wiem, że od teraz będę już inaczej odbierać i selekcjonować informacje przychodzące z otoczenia. Książka sporo mi uświadomiła.

Autor porównuje muzykę miasta do muzyki drone, stawiając ją w opozycji do dźwięków lasu, dużego parku, „w którym dźwięki się kończą, pomiędzy nimi zostaje miejsce na wybrzmienie. Oddech i opadanie. Panteon natury.”

Marcin Dymiter ma dobre pióro. Nie każdy potrafiłby tak zgrabnie połączyć muzyczne tło otoczenia, zmienne przecież i nie zawsze łatwo uchwytne, z jego światłocieniem, aromatem, nasyceniem intensywną energią lub przesyceniem kojącym spokojem oraz z wieloma jeszcze elementami, które składają się na nasze osobiste, intymne odczucie przestrzeni. A jednak w trakcie lektury czytelnik zanurza się w nią wraz z autorem i pozostaje mu tylko dać się prowadzić.

Marcin Dymiter sam przyznaje, że traktuje miasto jak muzyczny instrument. Traktuje tak w ogóle świat. Zarówno wnętrza budynków, jak komunikację miejską, rozległe wiejskie tereny czy podmokły rzeczny brzeg. Stara się omijać szlaki turystyczne i wsłuchiwać w miejski szmer całkowicie indywidualnie, bez pośpiechu, bez spoglądania w pokreślony kalendarz i przepychania się do przodu.

Gdy myślę o „Notatkach z terenu”, to już wiem, co mi umyka. Jest to taki nie całkiem typowy, przy tym fascynujący przewodnik, z którym chętnie zwiedziłabym chociażby zakątki Lizbony, nie przejmując się datami, nazwiskami, wydarzeniami historycznymi, ale wczuwając się w skupieniu w specyficzny klimat, barwę, zapach i w końcu, rzecz dla autora najważniejszą, dźwięk. To będzie bardzo osobiste przeżycie dla każdego z nas, za każdym razem inne i niezapomniane.

Przy tym Marcin Dymiter jest pisarzem erudycyjnym i w piękny sposób splata tu z sobą różne narracje. Jest opis wszystkiego, co widzi i słyszy, jego odczuć z tym związanych, w połączeniu ze wzmiankami historycznymi i tymi dotyczącymi sztuki i architektury, z fragmentami tekstów poetów i pisarzy, którzy mieli własne przemyślenia, jak choćby Goethe, a później Capek, na temat Lizbony.

To bardzo bogate i urozmaicone notatki, przypominające barwną mozaikę, której elementy idealnie do siebie pasują. Jakże inna jest senna Lizbona od takich Aten, które „falują, migocą, mienią się. Dźwięki płyną ulicami, wypełniają każdą szczelinę, odbijając się od ścian. Rozlewają się niczym magma. Każde drzewo stanowi źródło niekończących się rytmów niewidzialnego misterium, które rozgrywa się w całym mieście. Cykady mają głos.” Później poznajemy ciszę ufortyfikowanej Mdiny, którą zakłóca tylko głuche bicie dzwonów.

Swoje brzmienie, też charakterystyczne, mają również konkretne miejsca. Inaczej rezonuje studio nagrań, którego ściany przechowują cały bezmiar słyszanej wcześniej muzyki, natomiast w bibliotece Guntera Grassa wita nas: „Cisza w ciszy. Żadnych śladów interwencji z zewnątrz. Arkadia ukryta za ścianą lasu. Miejsce nierealne. Ciche, osobiste, nasycone treścią. Cisza biblioteki pisarza staje się tekstem.”

Autor nie opisuje nam wszystkich tych miejsc i emocji tylko za pomocą słów. Każde jego spotkanie z daną przestrzenią posiada własną historię, nagranie, które możemy odtworzyć w internecie (linki są załączone). Jak choćby energia zbliżającego się orkanu, kumulująca się pod wodą i wzbierająca pełną mocą, chrzęstem żwiru, jękiem kamieni i wściekłością fal. Jeśli dodamy do tego liczne czarno-białe fotografie, to możemy już mówić o swego rodzaju książce interaktywnej, angażującej wiele naszych zmysłów i dzięki temu oferującej duże spectrum wrażeń.

„Notatki z terenu” to niespotykana na rynku wydawniczym pozycja, napisana pięknym językiem. To reportaże, które pokazują nam, jak odmienną melodię posiadają poszczególne miejsca i jak głęboko można się w nią wczuć, gdy tylko się postaramy. To inny sposób smakowania świata, otwarcie się na nowe możliwości, wzbogacenie swojej wrażliwości.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Coraz trudniej nam słyszeć świat. Dźwięków jest zbyt wiele, chaotycznych, wzajemnie wchodzących sobie w paradę. Brzęczenie tramwaju, klaksony naciskane niecierpliwą dłonią kierowców, rozzłoszczonych na korki, muzyka dochodząca z uchylonych okien mieszkań i samochodów. W domach włączony non stop telewizor, na ekranie którego zacietrzewieni politycy usiłują przekrzyczeć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3147
677

Na półkach: , ,

Język zbliżony do "Patyków, badyli" - poetyckie refleksje w formie malutkiej książeczki (ze zdjęciami) o field recordingu. Jak słyszymy i czy w ogóle słyszymy otaczający nas świat? I faktycznie można odnieść wrażenie z zamieszczonego cytatu Juhaniego Pallasmaa - "Oczy skóry" - "Nasze uszy zostały oślepione". Minitura dla tych, co cenią niespieszny rytm naszego życia. Książeczkę budują 4 części - Miasta; Miejsca; Słuchanie z bliska; Słuchanie z pamięci; rozdział wstępny: Pamięć taśmy oraz końcowy: Wobec nagrań. Bardzo polecam tę perełkę!

Język zbliżony do "Patyków, badyli" - poetyckie refleksje w formie malutkiej książeczki (ze zdjęciami) o field recordingu. Jak słyszymy i czy w ogóle słyszymy otaczający nas świat? I faktycznie można odnieść wrażenie z zamieszczonego cytatu Juhaniego Pallasmaa - "Oczy skóry" - "Nasze uszy zostały oślepione". Minitura dla tych, co cenią niespieszny rytm naszego życia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
186

Na półkach:

Zwraca uwagę różnorodność ujęć i refleksji - od bardziej osobistych do bardziej ogólnych, ale są one jednocześnie niezwykle spójne. Największe wrażenie zrobiły na mnie uwagi dotyczące turystyki oraz fragmenty o Lizbonie. CAŁA RECENZJA: https://mira-bell.blogspot.com/2021/06/syszenie-notatki-z-terenu.html

Zwraca uwagę różnorodność ujęć i refleksji - od bardziej osobistych do bardziej ogólnych, ale są one jednocześnie niezwykle spójne. Największe wrażenie zrobiły na mnie uwagi dotyczące turystyki oraz fragmenty o Lizbonie. CAŁA RECENZJA: https://mira-bell.blogspot.com/2021/06/syszenie-notatki-z-terenu.html

Pokaż mimo to

avatar
213
13

Na półkach: , , ,

""Notatki z terenu" są uporządkowanym zbiorem zapisków i refleksji znad rekordera: o słyszeniu i słuchaniu, o dźwiękach i momentach ciszy, która wybrzmiewa gdzieś pomiędzy, ale także o codziennym doświadczaniu różnych miejsc, wracaniu tam, gdzie już byliśmy, by za każdym razem usłyszeć coś innego, nowego. Dymiter w przepięknym, niemalże poetyckim stylu opisuje to, co przeżywał, z niezwykłą uważnością, dokładnością, a także pewną dozą czułości, rozumiejąc, że słuch jest istotnym narzędziem odbioru i rozumienia świata. "

Cała recenzja dostępna na Z CYKLU: https://zcyklu.pl/w-muzyce/muzyczna-kultura/notatki-z-terenu-marcin-dymiter/

""Notatki z terenu" są uporządkowanym zbiorem zapisków i refleksji znad rekordera: o słyszeniu i słuchaniu, o dźwiękach i momentach ciszy, która wybrzmiewa gdzieś pomiędzy, ale także o codziennym doświadczaniu różnych miejsc, wracaniu tam, gdzie już byliśmy, by za każdym razem usłyszeć coś innego, nowego. Dymiter w przepięknym, niemalże poetyckim stylu opisuje to, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
349
43

Na półkach:

Notatki z Terenu są próbą wyostrzenia naszego ucha, zdominowanego przez zmysły wzroku czy dotyku w konfrontacji ze światem. W części składają się na zbiór pocztówek z nagrań autora. Niektóre, są właściwie uzupełnieniem sesji field recordingu Marcina Dymitera o słowo i obraz, których możemy posłuchać pod zamieszczonymi w książce linkami.

Byłby to świetny pomysł, ale jest z tym problem bowiem, gdy Autor przesadza z onirycznością tekstu, treść z magicznej i refleksyjnej, często robi się niezrozumiała, komiczna i wpada w banał. Z takim przerysowaniem mamy tu do czynienia i mówiąc językiem field recordingu, w związku z powyższym, brzmienie tej krótkiej książki mocno przesteruje.

Tytuł uczciwie wpisuje się w to, z czym się mierzymy. Są to notatki. Krótkie zdania. Pojedyncze momenty i myśli. Czasami jedno słowo zamykane jest kropką. Nad całością brakuje narracji, przewodniej myśli; rozpoczęcia, rozwinięcia i zakończenia.

Niestety, jak z marnej mąki nie ma dobrego chleba, tak osobiście z tych Notatek nie składa mi się dobra książka.

Notatki z Terenu są próbą wyostrzenia naszego ucha, zdominowanego przez zmysły wzroku czy dotyku w konfrontacji ze światem. W części składają się na zbiór pocztówek z nagrań autora. Niektóre, są właściwie uzupełnieniem sesji field recordingu Marcina Dymitera o słowo i obraz, których możemy posłuchać pod zamieszczonymi w książce linkami.

Byłby to świetny pomysł, ale jest z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    8
  • Esej
    1
  • Las
    1
  • Polska
    1
  • Biografia, autobiografia, pamiętnik
    1
  • 2023
    1
  • Radość życia
    1
  • Nie skończone
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Notatki z terenu


Podobne książki

Przeczytaj także