Lajla znaczy noc Aleksandra Lipczak 6,7

ocenił(a) na 72 tyg. temu (2020)
„¡olé! (od: Allah) – okrzyk podziwu” (str. 89).
Muzułmańskie dziedzictwo Hiszpanii. Subiektywne spojrzenie na zagadnienie fuzji kulturowej, hiszpańskiej tożsamości i sprawy bieżące.
Książka dobrze napisana, bez przesadnej swobody, ale jednocześnie lekko; osobiście, ale z naciskiem na temat i historię. Z dużą liczbą ciekawych obserwacji, wniosków i detali.
Umiarkowane, analityczne podejście, podyktowane pasją i realną chęcią zrozumienia zagadnienia, nadaje tekstowi autorki (1981) przyjazny charakter. Całość, zawiera jednak pewną liczbę informacji fałszywych, wynikających z pomyłek lub niewiedzy. Każdy, nawet średnio przytomny odbiorca powinien je wyłapać – aż kłują w oczy. Szkoda, że tak dobra książka idzie do druku z takimi błędami, bez odpowiedniej konsultacji merytorycznej.
7/10
•
Autorka o książce: „[...] bo to nie jest reportaż. Bo to czasami, rzeczywiście, gdzieś, w jakiś, yyy, na-na, w księgarniach, czy czasem w jakich sklepach internetowych, się pojawia w sekcji reportażu, ale wydaje mi się że tam... też widziałam takie opinie – i wcale się im nie dziwie – i, jakby miłośnicy reportażu byli też często rozczarowani że tutaj tego reportażu jest [niewiele]... one oczywiście są, jakieś fragmenty reporterskie – ale, ale nie ma go tak dużo... bo to jest właściwie trochę książka... trochę książka historyczna, yyy... jakieś elementy, powiedzmy... eseju się tu pojawiają... yyy... to właściwie, yyy... chyba tak nawrzucałam, wszystko bez, bez oporów, bo to mi też wydawało mi się najciekawsze... [...]
– A właściwie to myślę, że trochę też... sam temat wymusił taką formę.
– No właśnie, no to właśnie – no mieszanina, i to jakby to był chyba najlepsze, najlepszy, najlepszy sposób – najlepsza strategia, żeby jakby wielowątko[wo]... żeby też nie spła[szczać]... nie zbanalizować tego tematu”*.
Muzułmańskie południe nie było tak światłe jak chcą liberalni entuzjaści, ani tak mroczne jak sugerują hiszpańscy tradycjonaliści, a 781 lat bytności to okres dostatecznie długi, by mówienie o okupacji włożyć między bajki. (Berberowie, do spółki z Arabami**, najechali Wizygotów oraz ich poddanych, sieroty po Imperium Romanum, na trzy stulecia przed umownymi początkami państwa polskiego, i na długo przed tym, zanim lokalna ludność wpadła na pomysł, że zostanie Hiszpanami).
______________________
* Spotkanie autorskie na 8. Festiwalu im. Zygmunta Haupta, Gorlice, 5–9.10.2022, rozmowę prowadził Dariusz Foks (https://www.youtube.com/watch?v=euu53aaVcb0).
** Pozostawili wyraźny ślad kulturze, architekturze, kuchni i języku. A także w genotypie przeciętnego Hiszpana. Są obcy, ale jednocześnie swoi. Obecnie, kiedy patrzymy już na wiele konfliktów z dystansu, a wszelkie wojny i zmiany granic postrzegamy jako tragedie których wolelibyśmy nie powtarzać – lepiej rozumiemy że świat nie jest czarno-biały: dostrzegamy racje obu stron i ducha epoki. Nie chcemy przenosić starej rywalizacji do czasów obecnych. To oczywiście idealistyczne podejście, bo nadal mamy wojny i żyjemy przeszłością. I choć musimy działać pragmatycznie, to nie upraszczamy narracji. (Oczywiście, o ile nie jesteśmy zagubioną, sfrustrowaną szarą masą, wodzoną za nos przez populistycznych krzykaczy, bigotów i rewizjonistów).
•
„Lajla – czyli »noc« – to kochanka sufich. Jej pierwowzorem jest bohaterka beduińskiej wersji Romea i Julii, Lajla, ukochana poety Kajsa, której rodzina sprzeciwia się ich miłości i wydaje ją za innego mężczyznę. Zrozpaczony Kajs ucieka na pustynię i zmienia się w Madżnuna – oszalałego. Kiedy Lajla zostaje wdową, odszukuje Madżnuna, ale ten, choć całe życie spędził, rozpamiętując jej imię, nie chce jej widzieć. Jej fizyczna obecność nie jest mu potrzebna. To Lajla »przeistoczona w poezję i niematerialną ideę mieszka na zawsze w jego sercu«. Osamotniona Lajla umiera, a Madżnun wydaje ostatnie tchnienie na jej grobie. Ich dusze łącza się po śmierci.
Sufi przepisują romantyczną opowieść po swojemu. Lajla staje się dla nich symbolem transformującej miłości do Boga.
»Wszechobecna noc zaciera kontury i przypomina nieskończone Wszystko, w którym stapiają się ze sobą rozmyte tożsamości« […]. Ciemność prowadzi tu do »transcendentnego poznania, którego nie można osiągnąć na drodze dyskursywnego rozumowania«. Przytulić Lajlę, objąć ciemną noc jedności z Bogiem to literacka klisza sufizmu” (str. 112-113).
•
„Gdy w lipcu 1099 r. krzyżowcy zdobyli Jerozolimę, w Hiszpanii od czterystu lat trwała wojna pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami. Od 711 r. gdy armia Arabów i marokańskich Berberów sforsowała Cieśninę Gibraltarską [która wówczas nazywała się inaczej] i zniszczyła Królestwo Wizygotów, do upadku w 1031 r. umajjadzkiego Kalifatu Kordoby, muzułmanie cieszyli się w Hiszpanii niekwestionowaną dominacją. Ponieważ w położonej w południowej części półwyspu Kordobie znajdowała się centrum islamskiego panowania, muzułmanie nigdy nie zdołali opanować znacznych połaci górskiego terenu na północy. […] Każdego lata muzułmańskie armie wyprawiały się na północ [do królestw chrześcijan], by pustoszyć ich ziemie, jednak nigdy ich nie podbiły”*.
„Kiedy w połowie VIII wieku [Imperium Umajjadów zostało zastąpione przez Imperium Abbasydów] rządy obejmuje Abd ar-Rahman I, protoplasta hiszpańskich Umajjadów, Półwysep Iberyjski zamieszkuje jakieś siedem milionów ludzi, w większości katolików” (str. 59). „[…] lenna muzułmańskie zjednoczyły się [wówczas] w niezależny emirat Kordowy (Emirat Kordoby),rządzący Al-Andalus i częściami północno-zachodniej Afryki […]” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Al-Andalus).
„W 929 r. emir Abd ar-Rahman III ogłasza się kalifem (występując jawnie przeciwko kalifowi Abbasydów z Damaszku),podnosząc emirat do znacznie bardziej prestiżowego statusu kalifatu […]” (tamże).
„W połowie X wieku [muzułmanie] stanowią już ponad połowę społeczeństwa. Islam przyjmuje się, żeby zrobić karierę, ożenić się, nie płacić podatków. Nie wyróżniać się” (str. 62).
„Al-Andalus islamizuje się powoli, ale konsekwentnie. Populacyjna szala przechyla się na korzyść islamu właśnie za życia [915-970/990] Chasdaja ibn Szapruta [żydowskiego uczonego, fizyka i dyplomaty]: ponad dwieście lat po tym, jak berberski wódz Tarik dobił do Gibraltaru [arab. Dżabal Tarik, góra Tarika], muzułmanów jest po raz pierwszy więcej niż chrześcijan. Bardziej nieprzejednani z tych ostatnich emigrują, a ci, którzy zostają, coraz mocniej się arabizują. Ich dzieci pobierają edukację po arabsku, modne staje się obrzezanie” (str. 63).
„Po rozpadzie kalifatu w 1031 r. kraj zmienił się na dziesiątki małych, niepodległych muzułmańskich państw, nazywanych taifami […]” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Al-Andalus),te zaś były sukcesywnie zajmowane przez chrześcijańskie królestwa północy, tak z pobudek religijnych jak i stricte materialnych, w ramach ówczesnych norm politycznych.
„[…] rekonkwista to wynalazek dziewiętnastowiecznych historyków-nacjonalistów. Chrześcijańska Hiszpania nie była wcale tak oddana idei odbierania ziemi z rąk Maurów, jak mogłoby się wydawać. Okresy wojennego wzmożenia przeplatały się z etapami, kiedy północnym władcom dużo bardziej na rękę były hojne trybuty (parias) płacone przez zamożnych al-andaluzyjskich wasali albo militarne sojusze z nimi” (str. 161-162).
W 1492 r. Korona Hiszpańska przejmuje Granadę, ostatni bastion Maurów, a Kolumb płynie do Nowego Świata: „Zakończyła się trwająca siedemset osiemdziesiąt jeden lat epoka, od tej pory Hiszpania miała już być wyłącznie i nieodwołanie katolicka. […] Zniknęła godna podziwu cywilizacja i jedyna w swoim rodzaju poezja, architektura i wyrafinowanie […]” (str. 142).
„Już niecałą dekadę później zaczęły się przymusowe chrzty muzułmanów i delegalizacja islamu […]. Latem 1492 roku Królowie Katoliccy wygnali z Hiszpanii Żydów. Nieco ponad wiek później ten sam los czekał muzułmanów” (str. 163). Dwanaście lat wcześniej rzeczona para monarsza powołuje do życia hiszpańską Inkwizycję, która będzie prześladować muzułmańskich i żydowskich konwertytów (tzw. morysków i marani),oraz ich potomków.
______________________
* Joseph F. O’Callaghan, Rekonkwista. Krucjaty w średniowiecznej Hiszpanii [2003], Wyd. Poznańskie, 2016, str. 13.
•
„To my, jawni albo skryci muzułmanie.
Nieraz drżący żydzi, niekiedy chrześcijanie.
Do czasu aż serce nasze w innym sercu
Tkwić może, pasuje nam każde przebranie”*.
Rubajat Rumiego (1207-1273),wyrecytowany przez Maxa Cegielskiego na płycie kolektywu Masala**, pojawia się też w jego reportażu Pijani Bogiem (2007). Założyciel bractwa wirujących derwiszy funkcjonował na drugim krańcu muzułmańskiego świata, ale jego czterowiersz spodobałby się entuzjastom wizji harmonijnego, wielokulturowego Al-Andalus. Ma wydźwięk pacyfistyczny, i odwołuje się do braterstwa, miłości. W praktyce wychodzi to zupełnie inaczej***.
W ostatnim rozdziale o Tarifie i emigrantach z Afryki, który ma charakter stricte reporterski, stawiane są zarzuty, jakoby Europa nie była dostatecznie otwarta na ludność spoza kontynentu. Wałkowane jest to na przykładzie Hiszpanii.
Każde zdrowe państwo, powinno być tworzone przez obywateli i dla obywateli. Ludzie którzy nie są jego obywatelami – nie mają takich samych praw. Oczywiście nie należy się zamykać, bo to nigdy nie jest dobre, ale trzeba stosować rozsądną politykę migracyjną, i zamiast przesiedlać ogromne masy ludności z krajów globalnego Południa, starać się poprawiać sytuację lokalnie.
Wyjaśnijmy to na przykładzie domu: należy do mnie, lub jest dobrem całej rodziny, i to ja decyduje czy kogoś do niego zaproszę. Czy udzielę schronienia, itd. Jeśli gości będzie zbyt dużo, normalne funkcjonowanie może okazać się niemożliwe (lodówka szybko się opróżni, będzie zbyt ciasno, zrodzą się napięcia). Należy pomagać, ale z głową.
Migracja to możliwość, ale nie prawo. Każdy może starać się wyjechać, czy to w celach edukacyjnych, czy zarobkowych, ekonomicznych lub podyktowanych względami kulturowo-estetycznymi, ale każde państwo ma obowiązek zabezpieczyć się przed destabilizacją. Nie ma sensu straszyć emigrantami, jednak trzeba brać pod uwagę, że napływ ludności która opiera się asymilacji może być problematyczny, prowadzić do wzrostu przestępczości lub nadmiernie obciążać państwo.
______________________
* Dżalaluddin Rumi, Rubajaty, przekład: Mehdi Gholemi i Janusz Krzyżowski, Warszawa 2003, str. 59.
** Masala – Long play (2004),track 18. Rumi/Outro/Skit.
*** Niestety, wszelkie zorganizowane kulty to źródło niepotrzebnych, nieracjonalnych waśni. Dla osoby areligijnej, poza przesłaniem wynikającym z intencji poety, uderza tutaj wąskość horyzontów. Niemożność wzniesienia się poza religię, zrozumienia, że uczestniczy się w jakimś zbiorowym obłędzie. Z drugiej strony, wówczas za takie deklaracje traciło się głowę, a i dziś są kraje gdzie ateistów kara się śmiercią. Są to państwa muzułmańskie (https://www.independent.co.uk/life-style/the-13-countries-where-being-an-atheist-is-punishable-by-death-a6960561.html).
•
Świat bez dominacji Starego Kontynentu, pozbawiony Europejczyków i chrześcijaństwa, próbował sobie wyobrazić Kim Stanley Robinson. W powieści Lata ryżu i soli [The Years of Rice and Salt] (2002),opisuje kilka stuleci alternatywnej historii świata, widzianej z perspektywy różnych bohaterów uwikłanych w cykl reinkarnacji. Punktem zwrotnym jest Czarna śmierć, która inaczej niż w rzeczywistości, doprowadza do wyludnienia całej Europy.
•
BONUS AUDIO-VIDEO:
Faktyczny Dom Kultury
Lajla znaczy noc. Rozmowa z Aleksandrą Lipczak. [2020]
https://www.youtube.com/watch?v=CkHFlcsnvAs
Conrad Festival 2020 | Początki świata, Al-Andalus. Rozmowa z Aleksandrą Lipczak
https://www.youtube.com/watch?v=Zo8ycgWcaPc
Zygmunt Haupt Festival
Aleksandra Lipczak — SYNAGOGI, MECZETY I KOŚCIOŁY [2022]
https://www.youtube.com/watch?v=euu53aaVcb0
Strefa Kultur Uniwersytetu SWPS:
Muzułmańska Hiszpania kiedyś i dziś - Aleksandra Lipczak, dr Paulina Nalewajko [2023]
https://open.spotify.com/episode/4lsDoSdJwqiL9VpF24fvVL
https://www.youtube.com/watch?v=wTxiu8ffjpU
•
Hiszpanie (tj. Kastylijczycy, Katalończycy itd.) to ludność mieszana (zresztą jak każda),w której etnogenezie brali udział Celtowie i Iberowie (prawdopodobnie potomkowie Berberów),którzy na przestrzeni wieków ulegli romanizacji. Wcześniej, zanim jeszcze tereny te dostały się pod panowanie Rzymu, u wybrzeży starożytnej Iberii swoje kolonie zakładali Grecy i Fenicjanie. Losy Portugalczyków są podobne, i jeśli zagłębić się w historię, to dziwne, że nie mamy na półwyspie kilku niezależnych państw post-rzymskich, albo jednego królestwa, obejmującego również Portugalię. No bo skoro Katalonia jest podrzędna względem Kastylii, a wraz z nią Galicja i Aragonia – oraz inne części składowe – to czemu nie Portugalia? Krew krwią, zwyczaje, zwyczajami, ale to władza formuje narody. Czasami ten proces zachodzi w sposób niezauważalny i dobrowolny, a niekiedy w wyniku przymusu i gwałtu, czasami hybrydowo, bo są różne frakcje, które mają odmienne cele i dążenia. Niezależnie od scenariusza, tworzy to sztuczne bariery. Oczywiście w grę wchodzi również terytorialność, rywalizacja o zasoby – wynikająca jeszcze z czasów plemiennych: mamy społeczności mniej lub bardziej przyjazne, agresywne i destrukcyjne – osiadłe oraz nomadyczne. Wiele narodów przechodzi przeobrażenia*, modyfikuje swoją kulturę i dostosowuje do okoliczności (np. zmian środowiskowych). Kiedy dochodzi do konfliktu, trzeba się bronić, ale dobrze jest pomyśleć o tym, że w gruncie rzeczy jesteśmy dalekimi krewnymi, i lepiej postawić na współpracę.
______________________
* Średniowieczni Skandynawowie, którzy wydali na świat wikingów, tworzą dziś najbardziej postępowe, pokojowe i bogate społeczeństwa Europy.
•
UWAGI (wyd. 2020):
Str. 19 – powtórzenie informacji ze str. 18 (o liczbie kolumn w kordobańskim meczecie).
Str. 22 – „[…] zasiewają je [pola] też nowymi gatunkami: ryżem, cukrem trzcinowym […]” (trzciną cukrową).
Str. 41 – autorka pisze o trzech świętych postawionych na rzymskim moście w Kordobie (https://en.wikipedia.org/wiki/Roman_bridge_of_C%C3%B3rdoba),jednym z nich ma być archanioł Rafał… Święty (człowiek który uzyskał specyficzny status) i anioł (istota nadrzędna względem człowieka) to w chrześcijaństwie dwa odmienne byty.
Str. 48 – „[…] [Abbas ibn Firnas] to pierwszy człowiek, który skonstruował maszynę latającą, na długo przed Da Vincim, bo już w IX wieku” – Leonardo ograniczał się raczej do projektów, poza tym termin „maszyna” jest chyba zbyt przesadzony, w przypadku Berbera można mówić o prostszych akcesoriach: „Pracował m.in. nad budową przyrządów do latania. W 852 roku podjął pierwszą próbę wyskakując z minaretu Wielkiego Meczetu w Kordobie wraz z wykonanym w tym celu luźnym paltem, które usztywnił drewnianym stelażem. Lot się nie udał, jednak palto sprawiło, że spadał wolniej i w konsekwencji odniósł jedynie nieliczne obrażenia. Uznaje się to za prototyp spadochronu. W roku 875, w wieku siedemdziesięciu lat, udoskonalił swoją maszynę zbudowaną z jedwabiu i orlich piór. Podjął wtedy kolejną próbę. Udało mu się przez dziesięć minut szybować w powietrzu, ale lądując doznał poważnych obrażeń. Po tym fakcie słusznie zauważył, że jego wynalazkowi brakowało ogona, który spowolniłby lądowanie” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Abbas_ibn_Firnas).
Str. 51 – „Bez dystansu w postaci myślnika”. „Meczet-Katedra” sugeruje podmiot hybrydowy, twór który nie ma jednolitego charakteru, jedność wynikłą z nierozerwalnego scalenia dwóch form; zapis rozdzielny do „Meczet i Katedra”…
Str. 65 – „[…] w liście do króla Chazarów, na wpół mitycznego państwa żydowskiego w Azji Środkowej […]” – Chanat Chazarów był całkiem realny, żydowskie miały być natomiast tylko nawrócone na judaizm elity, a jego obszar obejmował tereny między Morzem Czarnym i Azowskim a Kaspijskim.
„[…] od wieku VII do IX, dominowali na przestronnych obszarach nad morzami Kaspijskim, Azowskim i Czarnym, inaczej mówiąc – nad bez mała całym południem Europy Wschodniej […]” (Jerzy Strzelczyk, Zapomniane narody Europy, Wrocław 2009, str. 191).
Str. 106 – „[…] Chochma [dynamiczna, pozytywna siła, myśl Boga] – w kabale personifikacja mądrości, zwykle przedstawiana jako drzewo”. Personifikacja, jak wskazuje sama nazwa (z łac. persona – osoba i facere – robić),to przedstawianie zjawisk, idei (a także roślin, zwierząt, przedmiotów) jako ludzi lub istoty humanoidalne. To są podstawy podstaw z lekcji języka polskiego...
Str. 123 – „Na arabski zostaje przetłumaczony cały Arystoteles i jego następcy – Platon, Euklides, Galen i Ptolemeusz […]”. Platon (424/423-348/347 p.n.e.),uczeń Sokratesa, jest starszy od Arystotelesa (384-322 p.n.e.),nauczyciela Aleksandra Wielkiego, o jakieś cztery dekady…
„Pierwotnie Platon pobierał nauki u heraklitejczyka Kratylosa, następnie został jednym z uczniów Sokratesa, którego uczynił główną postacią swoich dzieł. W późnym etapie twórczości znajdował się pod silnym wpływem pitagoreizmu. Jego myśl stanowi syntetyzujące zwieńczenie dokonań pierwszego okresu filozofii greckiej i otwiera zarazem okres klasyczny, silnie zdominowany przez Platona oraz jego ucznia Arystotelesa ze Stagiry” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Platon#).
Str. 135 – „Dzieła nasze, helleńskie – choć czysto »ariańską« wizję dziedzictwa Greków podał w wątpliwość Martin Bernal w głośnej pracy Black Athena, w której wskazywał na afroazjatyckie korzenie greckiego świata”. Nie „ariańską” a aryjską.
Str. 153 – na opisywanym obrazie (Francisco Pradilla Ortiz, Kapitulacja Granady, 1982: https://en.wikipedia.org/wiki/The_Surrender_of_Granada) wierzchowiec emira wygląda na karego konia, nie muła (ma zdecydowanie za krótkie, końskie uszy).
Ponadto: str. 167 – zlepek „na pod” („na” do skasowania); str. 201 – „Ojciec Andaluzji zostanie w przyszłości ojcem Andaluzji […]” (imię i nazwisko); str. 202 – brak przerwy (andaluz-).