Poeta, tłumacz, eseista, redaktor, literaturoznawca, wykładowca akademicki. Współzałożyciel i pracownik Ośrodka Badań nad Awangardą przy Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, adiunkt na Wydziale Filologicznym UJ. Opublikował trzy tomy wierszy, za Drożdżownię (2015) otrzymał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej. Ostatnio wydał monografię Awangarda. Strajki, zakłócenia, deformacje (2017),tom esejów Wolność krzepi oraz przekład prozy Gherasima Luki Bierny wampir (oba 2018). Redaktor prowadzący serii wydawniczych „awangarda/rewizje” (Wydawnictwo UJ),„Rumunia Dzisiaj” (Universitas) i „wunderkamera” (Instytut Mikołowski). Redaktor pism „Nowa Dekada Krakowska” i „Romanica Cracoviensia”, były redaktor „Literatury na Świecie”. Mieszka w Krakowie.
Pierwsze czytelnicze pokłosie kołobrzeskiego Festiwalu TransPort Literacki 2022. Antologia złożona z samych smakowitości, z których wybrałam trzy najulubieńsze. Nie wiem, czy to pięć dni spędzonych z dala od pobliskiego łódzkiego zieleniaka zadecydowało o tym, że wybrałam w dużej części wiersze drzewno-warzywnicze; w każdym razie ta zielenina jest bogato reprezentowana pod postacią natki pietruszki, jak również cebuli (o ile pietruszka jest tu dość humorystycznym ozdobnikiem, o tyle motyw cebuli w moim ulubionym wierszu Antologii pod względem siły rażenia może moim zdaniem równać się tylko z wierszem "Valentine" autorstwa Carol Ann Duffy). Mój absolutny trójmiejscowy minitop wyglądałby następująco:
3. Bogusław Kierc, "A kto dziewczyna? -- ja nie wiem" (a dokładniej: końcowe 2/3 utworu)
2. Miłosz Biedrzycki, "2.0, 22"
1. Aleksandra Kasprzak , "Szczotka mojej matki".
Myślałam, że tę książkę będę sobie smakować po trochu, a tymczasem przeczytałam ją na raz. Początek nie był łatwy, ponieważ do narracji autora trzeba się przyzwyczaić. Potem poszło z górki ;). Nie znam Krakowa, ale z ciekawością przeczytałam o jego różnych zakątkach. Książka powoduje, że ma się ochotę samemu gdzieś wyruszyć, odkryć to co bliskie, może nawet na pozór znane. Podoba mi się, że autor pokazuje, jak dużo można wynieść z wycieczek w swojej okolicy. Minusem jest to, że narracja jest cały czas taka sama. Moim zdaniem czytałoby się lepiej, gdyby styl w jakim została napisana, przetykany został momentami bardziej "klasycznym".