rozwińzwiń

Kozodoje

Okładka książki Kozodoje Jan Marszałek
Okładka książki Kozodoje
Jan Marszałek Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry literatura piękna
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1980-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
8320702690
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1756
1755

Na półkach:

Wsi wesoła, wsi spokojna – chciałoby się powiedzieć.
Gdzie młodnice jak sarny, które płoszy byle gest. Gdzie „robi się, co myśli i mówi, co czuje”. Gdzie „powie się słowo i za tym słowem do grobu człowiek idzie”. Gdzie oprócz Boga chrześcijańskiego nadal lęk i poważanie budzi „ojczyc, rodzimy, z tej ziemi poczęty, z niego, z Jessy, wzięli się bogi, ludzie i zwierzęta, i ziemia, i niebo, i morza, i strumienie, i wszystko, co naokół żyje”. Gdzie szacunek do przyrody i miłość chłopa do ziemi, która jest w nim niczym krew, a pozbawiwszy jej – „chłop umiera i ziemia umiera”. Gdzie pracy znojnej, że „nie wiadomo gdzie ręce włożyć, od świtania do północka”. Gdzie wespół z ludźmi żyją dziwożony, diebły, wiedźmy i czarowniki. Gdzie dzieci „to też majątek, gdy dzieci mówią jak ich ojcowie, gdy dzieci wierzą w to, w co ich ojcowie wierzą, gdy dzieci idą tą samą drogą, którą ich ojcowie szli”. To w taką tużpowojenną wieś, gdzieś na Podlasiu, weszli niczym „klin w zdrowe drzewo” agitatorzy kołchozów, którym szło „tylko o wprowadzenie naukowej uprawy ziemi”.
Przez chłopów nazwani kozodojami.
Autor, by pokazać niszczącą grozę przekształcania indywidualnych gospodarstw rolnych w państwowe zgodnie z ideą kolektywizacji wsi, wykorzystał ptasią metaforę. Niewielkiego, nocnego ptaka – lelka. Potocznie zwanego kozodojem. W kulturze wiejskiej ptaka, ze względu na wygląd i nietypowy dziób, uznanego za kradnącego mleko kozom, ale i dusze ludzkie również. To wierzenie ludowe wprowadzające atmosferę lęku wykorzystał Howard Philips Lovecraft w opowiadaniu „Zgroza w Dunwich”, a także Andrzej Sapkowski w sadze o Wiedźminie. Autor w swoim debiucie prozatorskim posłużył się złą sławą ptaka do ukazania kontrastu między człowiekiem wsi, który w trudzie i pocie wyszarpuje kamienistej ziemi chleb a człowiekiem z miasta, który „całe życie lelum polelum i na cudzym wikcie, ho, ho, będą wyrabiali wszystko inne, byle na coś konkretnego nie musieli się złapać. Pachną mydłem, brylantyną, ręce mają wydelikacone, gołą nogą nie wlezie na ścierń”, a „choć powłazili na miejsce panów... to żadne pany, to łapichudry”. Dla chłopów byli zwiastunami paskudy i nieszczęścia, którym nie sposób wytłumaczyć, że ziemia to chłopska krew. To niezrozumienie tak skrajnie różnych światów autor mistrzowsko zobrazował w symbolicznej scenie drogi wozem z gnojem wciąganego przez konie na pole położone na wzgórzu. W sposobie rozmowy „kozodojów” siedzących na wozie z Jacentym niestrudzenie podkładającym kamienie pod koła, by ulżyć zwierzętom. W głośnej treści przekonań kierowanych do zdawkowo odzywającego się Jacentego i jego myślowego monologu odpowiadającego na argumenty obcych, którzy „chcą człowieka ociosać, wyprostować, utoczyć wedle swojego pomyślunku, a człowiek to nie glina na garncarskim kole”. W zderzeniu kultury wiejskiej i miejskiej, obyczajów i szacunku do natury mocno zdeformowanych i wypaczonych u miastowych. Ten mocno podzielony świat łączyła jedna osoba.
Minior.
Żołnierz, który rozminowywał pola i łąki z wojennych niewybuchów wokół wsi. Saper z chłopskim rodowodem, ale drugą nogą stojący już w mieście. Mężczyzna z rozdwojoną duszą i niezdecydowanym sercem tak dobrze ukazanymi w niepewności i nieustannym wahaniu w wyborze między miastową, wykształconą Moniką i prostą, wiejską Hanką, która myślała, że z pocałunku biorą się dzieci.
Autor malowniczo i przejmująco oddał czasy polskiej wsi uwikłanej w politykę państwa socjalistycznego. Czułam ten żal i smutek zabijania jej piękna, uroku, niemalże magii z jej obyczajami, przyśpiewkami, zwyczajami, wierzeniami, człowieka, który z niej pochodził i taką ją zapamiętał z dzieciństwa. Z perspektywy czasu to już świat przeszły zachowany na kartach tej powieści przekazany przepięknym językiem gwary i w malowniczych opisach, w których widać, że autor tworzy również poezję.
Wsi wesoła, wsi spokojna, wsi już nieistniejąca...
naostrzuskiazki.pl

Wsi wesoła, wsi spokojna – chciałoby się powiedzieć.
Gdzie młodnice jak sarny, które płoszy byle gest. Gdzie „robi się, co myśli i mówi, co czuje”. Gdzie „powie się słowo i za tym słowem do grobu człowiek idzie”. Gdzie oprócz Boga chrześcijańskiego nadal lęk i poważanie budzi „ojczyc, rodzimy, z tej ziemi poczęty, z niego, z Jessy, wzięli się bogi, ludzie i zwierzęta, i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2
  • Przeczytane
    2
  • Polska
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Folklor
    1
  • Powieść historyczna
    1
  • Na sprzedaż
    1
  • Bardzo
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kozodoje


Podobne książki

Przeczytaj także