rozwińzwiń

Rodzina z domku dla lalek

Okładka książki Rodzina z domku dla lalek Mike Carey, Peter Gross, Vince Locke
Okładka książki Rodzina z domku dla lalek
Mike CareyPeter Gross Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Hill House (tom 1) komiksy
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Hill House (tom 1)
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2021-01-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-20
Język:
polski
ISBN:
9788328149014
Tagi:
horror groza
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lucifer #50 Mike Carey, Chris Weston
Ocena 0,0
Lucifer #50 Mike Carey, Chris W...
Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 3 Giuseppe Camuncoli, Mike Carey, Marcelo Frusin, Leonardo Manco
Ocena 7,3
Hellblazer. Mi... Giuseppe Camuncoli,...
Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 2 Chris Brunner, Mike Carey, Steve Dillon, Marcelo Frusin, Leonardo Manco
Ocena 7,1
Hellblazer. Mi... Chris Brunner, Mike...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman: Biały Rycerz Matt Hollingsworth, Sean Murphy
Ocena 8,0
Batman: Biały ... Matt Hollingsworth,...
Okładka książki Wiedźmy Mark Simpson, Scott Snyder
Ocena 6,9
Wiedźmy Mark Simpson, Scott...
Okładka książki Hellblazer. Brian Azzarello 1 Brian Azzarello, Richard Corben, Steve Dillon, Marcelo Frusin, Lee Loughridge, Pamela Rambo, James Sinclair, Dave V. Taylor
Ocena 7,4
Hellblazer. Br... Brian Azzarello, Ri...
Okładka książki Batman: Ostatni rycerz na ziemi Greg Capullo, Scott Snyder
Ocena 6,4
Batman: Ostatn... Greg Capullo, Scott...
Okładka książki Batman: Przeklęty Brian Azzarello, Lee Bermejo
Ocena 7,0
Batman: Przeklęty Brian Azzarello, Le...
Okładka książki DCEased. Nieumarli w świecie DC Stefano Gaudiano, Trevor Hairsine, Tom Taylor
Ocena 7,6
DCEased. Nieum... Stefano Gaudiano, T...
Okładka książki Kosz pełen głów Joe Hill, Dave Stewart
Ocena 7,3
Kosz pełen głów Joe Hill, Dave Stew...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
86 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1441
1178

Na półkach:

Jest tutaj miks motywów, z którego mogło wyjść coś niesamowitego, a jednak mam wrażenie, że efekt końcowy okazał się nie do końca strawny. Za dużo tu wszystkiego naraz, za szybko; zabrakło mi odpowiedniego tempa, stopniowego budowania tajemnicy i napięcia. Groteskowe domko-potwory wjeżdżają na pełnej od pierwszych stron w sumie, i kiedy pojawiają się po raz któryś tam z rzędu - zupełnie nie robią już na czytelniku wrażenia. Szkoda, że zabrakło umiaru, bo to właśnie oszczędność w dawkowaniu nadnaturalnej tajemnicy jest tym, co buduje atmosferę grozy w horrorach.

www.instagram.com/polishpopkulture/

Jest tutaj miks motywów, z którego mogło wyjść coś niesamowitego, a jednak mam wrażenie, że efekt końcowy okazał się nie do końca strawny. Za dużo tu wszystkiego naraz, za szybko; zabrakło mi odpowiedniego tempa, stopniowego budowania tajemnicy i napięcia. Groteskowe domko-potwory wjeżdżają na pełnej od pierwszych stron w sumie, i kiedy pojawiają się po raz któryś tam z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
188

Na półkach: , , , , , , ,

Opowieść Mike'a Carey'a to historia, która porusza się własnym tempem, a do której trzeba się niestety przyzwyczaić i z początku bardzo mało tu grozy. Jest raczej poczucie "dziwności" całej tej sytuacji i mały niepokój, bo tytułowy domek dla lalek służy tu nie tylko jako wystrój. Jest przyczyną wszystkiego złego co spotka rodzinę głównej bohaterki, czyli Alice.

A jednak historia ma drugie dno, które poznamy dopiero na końcu i trzeba przyznać, że robi ono piorunujące wrażenie, a rozwiane kawałki, które wydawały się nieważne, wskakują na swoje miejsce i tworzą przerażającą całość. Bo akcja za jednym wyjątkiem toczy się dwutorowo. Widzimy losy przodków Alice w XIX wieku, gdzie dzieje się dużo, począwszy od spotkania pradziada dziewczynki z pewną istotą, która za wszelką cenę chce się wydostać ze swojego więzienia.

Mamy tu siły, które mocno czerpią z mitologii Cthulhu, a jednocześnie opowieść jest oryginalna. Autor prowadzi nas przez część życia Alice, od dziecka po matkę, która będzie musiała finalnie stanąć na przeciw złu, które drzemie w feralnym domku dla lalek. A jest tam jeszcze rodzina lalek, która ożywa, gdy Alice jest sama w pokoju. Są magiczne słowa, które pozwalają wejść do środka modelu. Jest też pewien zaciemniony pokój, który pożąda dziewczyny...

Trzeba przyznać, że Carey nakombinował się jak mógł i mu to wyszło. W dodatku mamy tą niepokojącą kreskę, która z początku nie robiła wrażenia, jak cała historia, ale z biegiem czasu doceniam brudny kunszt rysownika. Wszystko to sprawia, że z trzech dotychczasowo przeczytanych pozycji spod Hill House Comics, ta podobała mi się najbardziej. Plusik za duszny klimat.

Opowieść Mike'a Carey'a to historia, która porusza się własnym tempem, a do której trzeba się niestety przyzwyczaić i z początku bardzo mało tu grozy. Jest raczej poczucie "dziwności" całej tej sytuacji i mały niepokój, bo tytułowy domek dla lalek służy tu nie tylko jako wystrój. Jest przyczyną wszystkiego złego co spotka rodzinę głównej bohaterki, czyli Alice.

A jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
259

Na półkach: , , ,

Kontynuuje moją przygodę z serią Hill House Comics. Pierwszy tom, czyli "Kosz Pełen Głów", jak być może pamiętacie, zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Utrzymana w kryminalno-slasherowym klimacie historia, której autorem scenariusza był sam Joe Hill, skopała mi zadek po całości. Drugi tom, czyli "Rodzina z Domu Dla Lalek" to natomiast skierowanie cyklu w zupełnie inne klimaty. Jest to też pierwszy w serii album, który powstał bez udziału Hilla. Jak więc prezentuje się on na tle swojego poprzednika?? Przekonajmy się zatem.

Alice, dostaje w prezencie od swojej dalekiej krewnej, piękny domek dla lalek. Szybko staje się on jej ulubioną zabawką, a wkrótce dziewczynka odkrywa, że za pomocą magii może przenieść się do środka i poznać jego mieszkańców. Rodzina z domku okazuje się być względem niej bardzo przyjaźnie nastawiona. Jednak domek skrywa w sobie pewną tajemnicę, w postaci Czarnego Pokoju... Miejsca, którego odwiedziny, zmienią całkowicie dotychczasowe życie Alice...

Zacznijmy może od tego, że cała opowieść płynie dwutorowo. Obserwujemy jednocześnie dwie linie czasowe, które jak to zwykle bywa, na początku nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Z jednej strony śledzimy losy Alice (od 1979 roku),gdy w jej ręce dostaje się tytułowy domek. Jesteśmy świadkami, jak zaczyna on w metafizyczny sposób oddziaływać na dziewczynkę, sprawiając, że w jej życiu pojawia się cała masa niezrozumiałych dla niej zdarzeń . Druga historia zabiera nas daleko w przeszłość, do roku 1826. Podczas sporządzania mapy okolicy, Joseph Kent trafia do tajemniczej jaskini, o której nikt wcześniej nie wiedział. Zdarzenie to, podobnie jak prezent dla Alice, będzie miało ogromny wpływ na jego przyszłość.

Fabuła komiksu utrzymana jest w mocno lovecraftowskim klimacie. Jest mrocznie, tajemniczo, mistycznie. Niesamowicie na wyobraźnię czytelnika oddziałuje Czarny Pokój, który przez większość czasu, niczym biblijny wąż-kusiciel, stara się wymusić na Alice, spełnienie pewnej "prośby". Dodatkowo, atmosferę całej opowieści zagęszczają coraz to dziwniejsze zdarzenia, spowodowane ciągłą obecnością w życiu głównej bohaterki, tytułowego domu. Mocne wrażenie robi również zawiłość całej historii, a dokładnie połączenie obydwu linii czasowych, które w pewnym momencie zaczynają się ze sobą przecinać, prowadząc całość opowieści do potężnego finału. Koniecznie muszę również wspomnieć o motywie, który mnie niesamowicie mocno skojarzył się z "To" Kinga (żółw i pajęczyca). Napędza on całą historię, stając się jednocześnie czymś na kształt trzeciej osi fabuły.

Grafiki zwalają z nóg. Idealnie pasują do klimatu całej opowieści. Kiedy trzeba są stonowane, by podkreślić mistycyzm wkradający się powoli w życie bohaterów. Kiedy jednak akcja przyśpiesza, stają się bardziej agresywne, atakując czytelnika swoją brutalnością. Ja po prostu w nich przepadałem.

Podsumowując, to wszystko o czym wspomniałem powyżej sprawiło, że dostałem dzieło kompletne, bez słabych punktów. Muszę przyznać, że "Rodzina z Domu Dla Lalek" bije na głowę poprzedni tom, zawieszając poprzeczkę bardzo wysoko dla całej serii. Polecam i do usłyszenia!!!

Kontynuuje moją przygodę z serią Hill House Comics. Pierwszy tom, czyli "Kosz Pełen Głów", jak być może pamiętacie, zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Utrzymana w kryminalno-slasherowym klimacie historia, której autorem scenariusza był sam Joe Hill, skopała mi zadek po całości. Drugi tom, czyli "Rodzina z Domu Dla Lalek" to natomiast skierowanie cyklu w zupełnie inne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Historia, którą kreśli Carey, choć skupia się wokół Alice i jej rodziny ma o wiele większy zasięg. Geneza samego domu sięga bowiem sześćdziesięciu milionów lat wstecz. Sam domek jest również tylko niejako portalem. Przedmiotem, który każdego kto mu się nie oprze zaprowadzi prosto do piekła. Historia Carey’a jest prosta i zamknięta. Rozgrywa się na dwóch liniach czasowych, które łączy tytułowy domek dla lalek. Autor nie komplikuje jej na siłę, ale misternie buduje napięcie i klimat grozy, wprowadzając początkowo pewne mylne elementy, które finalnie łączą się, tworząc wspaniała mieszankę horroru i dramatu.

Z tym wszystkim współgrają oczywiście obrazy, które kreślą Peter Gross i Vince Locke. Są przerażające, szczególnie te pokazujące zdjęcia figurek. Szkoda tylko, że cały komiks nie jest zrobiony w ten sposób. Mimo to twórcy odwalili dobrą robotę, która idealnie oddaje klimat ghost story, a czytelnik ma wrażenie klaustrofobii, szczególnie przez postacie uwięzione w ramach, na które nie mają wpływu. Kolory Crisa Petera oddają stosunkowo odrętwiały ton, w odcieniach szarości, który wprost nawiązuje do chorób i udręki. Całość zaś jest dobra, ale nie wybija się ponad przeciętność.

Rodzina z domku dla lalek, to historia mroczna i dziwna. Pochłania się ją niemal jednym tchem. Carey łączy w tej opowieści mnóstwo elementów, takich jak fantastykę, horror ludowy, ghost story oraz dramat rodzinny i społeczny. Wszystko jest zaś stonowane i równomiernie rozłożone, ale lektura daje mnóstwo satysfakcji.

https://kulturacja.pl/2021/03/rodzina-z-domku-dla-lalek-recenzja-komiksu/

Historia, którą kreśli Carey, choć skupia się wokół Alice i jej rodziny ma o wiele większy zasięg. Geneza samego domu sięga bowiem sześćdziesięciu milionów lat wstecz. Sam domek jest również tylko niejako portalem. Przedmiotem, który każdego kto mu się nie oprze zaprowadzi prosto do piekła. Historia Carey’a jest prosta i zamknięta. Rozgrywa się na dwóch liniach czasowych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
178

Na półkach:

Pomysł żywego domku dla lalek wydawać się może oklepany. W pewnym momencie zacząłem nawet myśleć, że skądś to znam. Niemniej, im dalej w las, tym ciekawiej. Graficznie i jakościowo - super (kreska, tłumaczenie, kolor, papier, okładka, itd.). Smaczkiem są zdjęcia rozpoczynające rozdziały. Dodatki - rewelacyjne (można zobaczyć alternatywne okładki, a oryginalny zarys fabuły komiksu... żałuję, że to nie tak wyglądało!).

Pomysł żywego domku dla lalek wydawać się może oklepany. W pewnym momencie zacząłem nawet myśleć, że skądś to znam. Niemniej, im dalej w las, tym ciekawiej. Graficznie i jakościowo - super (kreska, tłumaczenie, kolor, papier, okładka, itd.). Smaczkiem są zdjęcia rozpoczynające rozdziały. Dodatki - rewelacyjne (można zobaczyć alternatywne okładki, a oryginalny zarys fabuły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
484
327

Na półkach:

"Jedno za drugim, w dół, brzemienni. Bez brzemion, w górę, tylko jedno."
Moi Drodzy
➡️Ten komiks zauroczył mnie już od pierwszych kadrów! Po pierwsze rozpoczyna się w latach 70-tych (a nawet wcześniej ale to taka migawka) (retro!) a po drugie w międzyczasie przenosi się w wiek XIX (uwielbiam!) i tak na zmianę (bomba). Po prostu takie historie, opowiadane za szczeniaka przed zaśnięciem, z głowami pod kołdrą przy zgaszonym świetle do dziś robią na mnie wrażenie! Ale do rzeczy.
➡️Jest to drugi z serii komiksów wydany w serii Hill House Comics, po bardzo udanym "Koszu pełnym głów" (jakby co niedawno rezenzowanłem) @egmont_polska @swiatkomiksu wydało to bezbłędnie, twarda oprawa, znakomita grafika, sam miód. Objętościowo porównywalnie do pierwszego komiksu w serii. Na końcu okładki alternatywne-sztos!
➡️A co napisał wydawca?
"W „Rodzinie z domku dla lalek” cofniemy się o sześćdziesiąt milionów lat, aby zobaczyć początek działania klątwy wynikającej z wojny między kosmicznymi mocami. Potem prześledzimy wpływ tego straszliwego czaru na dzieje pewnej rodziny–od XIX wieku do czasów współczesnych. Przekonamy się, czy zwykły człowiek zdołał uwolnić siebie i swoich bliskich od przekleństwa pradawnych istot."
Uuu grubo! Zatem przekonajmy się, co z tego wynikło.
➡️Szczęśliwie jestem facetem i nie musiałem bawić się nigdy domkami dla lalek, gdyż zawsze przejmowały mnie lekkim niepokojem. Życie zamknięte w malutkim świecie, kilka laleczek uwięzionych w paru ścianach, zależnych od dziecięcego kaprysu, malutkie mebelki, dziecko odgrywające rolę Boga i napędu poszczególnych postaci. Brrr. Podziwiam Was, dziewczyny za odwagę 😁
Tutaj ta moja delikatna(?) fobia niejako ucieleśnia się i dostaje swoje miejsce w świecie. Już to sprawiło, że ten komiks dość mocno na mnie podziałał.
➡️Klimat jest absolutnie niesamowity! Rysunki świetne, momentami mocno straszne, z dość dużą ilością detali ale utrzymane w starym stylu, bez tych nowoczesnych wodotrysków (i całe szczęście!). W tym przypadku to idealnie zdaje egzamin. Barwy nie są jaskrawe, raczej utrzymane w ciemnej tonacji co idealnie pasuje do tematyki. Jestem zdecydowanie na tak! Już same rysunki robią znakomitą robotę i pozwalają wejść w klimat grozy (częściowo retro grozy),który tak uwielbiam.
➡️Zła magia tutaj jest potężna. Wszystko jest kwestią wykorzystania jej, pozwolenia na wykorzystanie siebie, bo nie ma nic za darmo. Jeszcze raz powtórzę - nastrój w tym komiksie to potęga. Kilkakrotnie czułem przyjemne łaskotanie na karku, ciarki pełznące po plecach, te cholerne domki 😱 Taaak, takie horrory uwielbiam. To zupełnie inny rodzaj grozy, niż w "Koszu pełnym głów". Tu nie jest siłą czarny humor i slashing, tutaj siłą jest klimat, skradający się niepokój, nastrojowe obrazy i zmieniające się czasy.
➡️Znakomicie się to czyta, wręcz świetnie. Dialogi są wiarygodne, płynne, sytuacje świetnie przedstawione, bohaterowie bardzo prawdziwi, tak tekstowo jak i obrazowo. Pojawiający się chwilami narrator to doskonały pomysł. Bardzo, bardzo dobry scenariusz i z radością zagłębiłem się w tę historię, przeplatającą się czasowo w XIX i XX wieku! To była prawdziwa przyjemność i uczta dla wielbiciela horrorów.
➡️Oceniam ten komiks na 9/10, daję K-UZJ (Komiksowy Uncelkowy Znak Jakości) i z wielkimi nadziejami czekam na trzeci zeszyt w serii, który już niebawem będzie dostępny. Polecam!

"Jedno za drugim, w dół, brzemienni. Bez brzemion, w górę, tylko jedno."
Moi Drodzy
➡️Ten komiks zauroczył mnie już od pierwszych kadrów! Po pierwsze rozpoczyna się w latach 70-tych (a nawet wcześniej ale to taka migawka) (retro!) a po drugie w międzyczasie przenosi się w wiek XIX (uwielbiam!) i tak na zmianę (bomba). Po prostu takie historie, opowiadane za szczeniaka przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
70

Na półkach:

Nic ciekawego.

Nic ciekawego.

Pokaż mimo to

avatar
497
230

Na półkach: , ,

Wspaniale przygotowany komiks, Joe Hill miał nosa do zebrania ekipy z talentem. Bardzo dobre wydanie. ;)

Wspaniale przygotowany komiks, Joe Hill miał nosa do zebrania ekipy z talentem. Bardzo dobre wydanie. ;)

Pokaż mimo to

avatar
463
117

Na półkach:

Horror? Bardzo wątpię. Słaba fabuła, nudna. Kreska poprawna. Jakby rysowała to osoba odpowiedzialna za okładki było by o niebo lepiej, bo w takich historiach kreska buduje klimat. Nie warto tracić czasu na tego gniota

Horror? Bardzo wątpię. Słaba fabuła, nudna. Kreska poprawna. Jakby rysowała to osoba odpowiedzialna za okładki było by o niebo lepiej, bo w takich historiach kreska buduje klimat. Nie warto tracić czasu na tego gniota

Pokaż mimo to

avatar
1188
588

Na półkach:

Niewola przyjmuje najróżniejsze oblicza...

Niewola przyjmuje najróżniejsze oblicza...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    101
  • Chcę przeczytać
    70
  • Posiadam
    40
  • Komiksy
    11
  • 2021
    10
  • Komiks
    9
  • 2022
    5
  • Komiksy
    3
  • Komiksy 2021
    3
  • 2021 Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rodzina z domku dla lalek


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także