rozwińzwiń

Natura

Okładka książki Natura Maria Kuncewiczowa
Okładka książki Natura
Maria Kuncewiczowa Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX literatura piękna
247 str. 4 godz. 7 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy PAX
Data wydania:
1975-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1975-01-01
Liczba stron:
247
Czas czytania
4 godz. 7 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
321
253

Na półkach:

Moja ulubiona. Chętnie do niej wracam, podobnie jak do "Dwóch księżyców". Poniższy fragment jest dla mnie perełką pisarską. "Nienawidziłam Go. Pławiłam się w nienawiści jak jaszczurka w słońcu. Silne, pewne siebie nowe Ja mogło krzyczeć, niszczyć, być głębsze i prawdziwsze. Kiedy szło na wysokich obcasach, nadając sobie kołyszący rytm, stopy miały u pięt skrzydełka Hermesa. Ja nieledwie fruwało, natomiast On, chcąc dotrzymać kroku, toczył ciężkie ciało z nienaturalnym pośpiechem, śmiesznie od czasu do czasu podskakując. „Co Ciebie ugryzło? – dudnił. – Nie miałem pojęcia, że Ci tak zależy na tym filmie. Jeżeli Ty chciałaś oglądać cały seans jeszcze raz, dlaczego nie powiedziałaś wyraźnie. Przecież bym został z Tobą”.
Nowe Ja rozkoszowało się Jego hipokryzją. Ja z uniesieniem wykrzyknęło: „Nic mnie nie ugryzło! Nareszcie przestały mnie gryźć Twoje kłamstwa”. On doskonale wiedział, że skoro podczas pierwszej części musieliśmy siedzieć w bliskim rzędzie, ta część powodu Mojej dalekowzroczności została dla Mnie stracona. On zawsze wiedział, czego Ja chcę; udawał, że nie wie na wypadek, gdyby wiedzenie żądało wysiłku. „Nie leć tak! Wpadniesz pod samochód.” On złapał Mnie za ramię na skrzyżowaniu i nowe Ja wrzasnęło na całe gardło: „Nie dotykaj Mnie!”Ludzie się zainteresowali, w oczekiwaniu sceny ulicznej świętobliwa Murzynka oblizała szarym językiem wargi. Upojone bezwstydem Ja szalało. Z promienną jak słońce nienawiścią patrzyło Mu w twarz i On mrugał. (…) „Nie możesz mi niczego zabronić ! – krzyczało. – Byłam za długo cierpliwa! Teraz koniec. Koniec!”(…) On wsunął rękę pod Moje ramię. Szarpnęłam się, ręka opadła. Ja znowu krzyknęło: „Czy nie mówiłam, żeby mnie nie dotykać? Nigdy! Nigdy!”Przez sekundę wydawało się, że Mnie uderzy, ale się natomiast roześmiał. „Dlaczego masz takie wielkie oczy? Wyglądasz jak królowa Saba. O co właściwie chodzi? Ciągle o ten przeklęty film?”
Gardło Moje się ścisnęło. Mówić nie mogłam, ale nawet to było przyjemne; cierpiałam celowo, cierpienie wyzwoli Mnie, poprowadzi Mnie do innego życia bardzo szybko, może nawet od jutra. Ach, bzdura! Inne życie już się zaczęło, trwało około piętnastu minut i ściśnięcie gardła było ostatnim skurczem minionej agonii. (…)
Poszłam wprost do Mego pokoju. Nie pozostawało nic do zrobienia przed ostatnią nocą pod dachem wspólnym z Nim. Żadnych wyjaśnień, żadnych poleceń, nic nie było potrzebne, skoro On już nie żył. „Ciągle jeszcze się gniewasz” – zapytał. „Nie” – odpowiedziałam. (Nikt się nie gniewa na umarłych.)Więc On wziął Mnie za rękę, a ja jej nie cofnęłam, pocałował tę rękę i powiedział: „Przepraszam”. Pozostałam obojętna, nie było Mnie. Ja nowe i Ja stare odeszły spod dachu, na który w tym monstrualnym mieście Nowym Jorku On tak ciężko pracował, żeby osłonić Mnie przed złą pogodą. Nie było Mnie. Ja odeszło w czas, kiedy On mnie nie mógł dotknąć, bo jeszcze się nie urodził. Nazajutrz wstałam późno. Jego nie było. Ale na rozgrzebanym tapczanie kwilił noworodek: nowy On, płaczący za Mną.”

Moja ulubiona. Chętnie do niej wracam, podobnie jak do "Dwóch księżyców". Poniższy fragment jest dla mnie perełką pisarską. "Nienawidziłam Go. Pławiłam się w nienawiści jak jaszczurka w słońcu. Silne, pewne siebie nowe Ja mogło krzyczeć, niszczyć, być głębsze i prawdziwsze. Kiedy szło na wysokich obcasach, nadając sobie kołyszący rytm, stopy miały u pięt skrzydełka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    18
  • Dawno temu przeczytane
    1
  • Może kiedyś 🐡
    1
  • Y: 2015 i wcześniej czyli epoka przed LC
    1
  • A: Posiadam
    1
  • 2013
    1
  • Literatura kobiet
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Maria Kuncewiczowa Natura Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także