"Gdy zaczyna wiać zimny i porywisty mistral budzą się najgorsze instynkty..."

"Fascynująca gra psychologiczna, w której nic nie jest oczywiste

Hubert i Rita są małżeństwem od kilkunastu lat. Hubert zarządza firmą założoną przez teścia, a Rita zajmuje się tym, co najbardziej kocha – sztuką. Prowadzą wygodne życie i wydaje się, że mają wszystko, ale ich związek przechodzi kryzys.
Kiedy Hubert powiadamia żonę o służbowej podróży do Marsylii, Rita, podejrzewając, że mąż ma zamiar spędzić ten czas z kimś innym, postanawia mu towarzyszyć. Na miejscu spotykają dawnego znajomego Rity, który chętnie poświęca im czas i oprowadza ich po mieście. Rita jest zachwycona Marsylią, Hubert wręcz przeciwnie – inaczej wyobrażał sobie ten wyjazd. Stopniowo wychodzą na jaw skrywane przez małżonków tajemnice.

Każde z nich kłamie, ale kto jest w tym lepszy? Kto rozdaje karty w tej grze? Po Marsylii już nic nie będzie takie samo…"

Niezwykle refleksyjna powieść psychologiczna. Świetnie poprowadzona akcja. Niebanalna, i kompletnie nietuzinkowa fabuła. Zaskakująca do granic możliwości. Refleksyjna, zmuszająca do przemyśleń. Nieoczywista. Genialna w swojej inności. Piękna, choć trudna lektura.

Styl autorki to klasa sama w sobie. Taki kunszt nie zdarza się zbyt często.

Skusicie się?

Polecam serdecznie.

Współpraca reklamowa.

"Gdy zaczyna wiać zimny i porywisty mistral budzą się najgorsze instynkty..."

"Fascynująca gra psychologiczna, w której nic nie jest oczywiste

Hubert i Rita są małżeństwem od kilkunastu lat. Hubert zarządza firmą założoną przez teścia, a Rita zajmuje się tym, co najbardziej kocha – sztuką. Prowadzą wygodne życie i wydaje się, że mają wszystko, ale ich związek przechodzi...

9 dni z życia dwójki bohaterów z Marsylią w tle. Hubert i Rita - on prowadzi firmę, ona zajmuje się handlem obrazami. Małżeństwo, przyjaźń, miłość, lojalność, przyzwyczajenie, obowiązek, niespełnione pragnienia, nieurzeczywistnione marzenia. Niby są razem, ale żyją osobno: własne zainteresowania, upodobania, pasje, grupy znajomych, tajemnice.
Poza tym interesujące wątki dotyczące historii sztuki, rozumienia malarstwa, ciekawe opisy śródziemnomorskiego miasta, przyrody.
Inteligentna, spójna, nieco tajemnicza, solidnie napisana powieść obyczajowa, z psychologicznymi elementami, w której wiele znaczeń ukrytych jest między wierszami. Powoli odkrywamy zależności, relacje, dwuznaczności w tym na pierwszy rzut oka udanym, a w gruncie rzeczy pogmatwanym związku.
Mistral to suchy, zimny i porwisty wiatr. I niemalże taka jest relacja między bohaterami - sucha, zimna, ale nieporwista. Ktoś, kto oczekuje dynamicznej akcji, emocjonalnych, histerycznych zachowań, głębokiej psychologii postaci - rozczaruje się. Z drugiej strony jednak warto prześledzić losy dojrzałego małżeństwa, któremu trudno byłoby wyjaśnić, co ich łączy, bo co ich dzieli, to przychodzi o wiele łatwiej.

9 dni z życia dwójki bohaterów z Marsylią w tle. Hubert i Rita - on prowadzi firmę, ona zajmuje się handlem obrazami. Małżeństwo, przyjaźń, miłość, lojalność, przyzwyczajenie, obowiązek, niespełnione pragnienia, nieurzeczywistnione marzenia. Niby są razem, ale żyją osobno: własne zainteresowania, upodobania, pasje, grupy znajomych, tajemnice.
Poza tym interesujące wątki...

„Mistral” to debiut autorstwa Justyny Mietlickiej. O książce „Maestro” pisałam Wam wcześniej… to była czytelnicza uczta. Dlatego chciałam poznać pierwszą książkę Autorki.
Rita i Hubert z pozoru zadowolona z życia para. Oboje się realizują zawodowo. Mają zaplecze, by realizować plany i pragnienia…
Małżeństwo to z założenia drużyna grająca do jednej bramki… bo gdy ten układ się zmienia, zostaje relacja, która uwiera, która przynosi dyskomfort i która może doprowadzić do wielkich, nieodwracalnych zmian.
Bo w sytuacji, gdy znika zaufanie historia małżeńska, przekształca się w gierki, fałszywą lojalność… gdy dobro wspólne przestaje istnieć, egoizm i troska o własny interes przybierają wynaturzoną postać… napędzaną wiatrem… mistralem
Polecam niespieszną lekturę książki „Mistral”, gdyż ta opowieść wypełniona jest dziełami sztuki, malarstwem… pięknymi krajobrazami i wspaniałymi potrawami. Historia podszyta niewypowiedzianym żalem, zdradą i trudną przeszłością. „To przerażające, w jaki sposób stare i nowe problemy splotły się w jeden węzeł właśnie tutaj, w tym fascynującym mieście”.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk.

„Mistral” to debiut autorstwa Justyny Mietlickiej. O książce „Maestro” pisałam Wam wcześniej… to była czytelnicza uczta. Dlatego chciałam poznać pierwszą książkę Autorki.
Rita i Hubert z pozoru zadowolona z życia para. Oboje się realizują zawodowo. Mają zaplecze, by realizować plany i pragnienia…
Małżeństwo to z założenia drużyna grająca do jednej bramki… bo gdy ten układ...

Rita dowiaduje się o planowanym wyjeździe Huberta do Marsylii w celach związanych z biznesem, jednakże podejżewa, że jej mąż spędzi pobyt we Francji z inną osobą. Dlatego postanawia pojechać tam razem z nim. Hubert mimo wszystko stara się zniechęcić żonę do wyjazdu, tłumacząc się m. in. brakiem bezpieczeństwa w Marysyli czy koniecznością nadzorowania prac budowlanych podczas remontu przez żonę.

Mimo wielu prób odciągnięcia żony od wyjazdu, Rita decyduje się pojechać, a same próby obierania jej chęci do wyjazdu, utwierdzają ją w przekonaniu, że Hubert może chcieć ten czas spędzić z kimś innym.

Gdy znajdują się już w francuskim hotelu, od małżonka razu dostrzega, że to miejsce zakwaterowania kompletnie nie pasuje stylem do Huberta ani do niej.

Rita głównie zwiedza różne zabytki, ogląda dzieła sztuki, odwiedza muzea w Marsylii, a Hubert zajmuje się kontraktami z firmami francuskimi.
Pewnego dnia Rita spotyka swojego przyjaciela z czasów studiów - Marcela.

"Mistral" jest zdecydowanie świetną książką wartą uwagi. Z początku ta lektura wydaje się typową powieścią obyczajową, a później staje się bardziej powieścią psychologiczną o małżeństwie mającym wiele tajemnic przed sobą.

"Mistral" w ostatnim momencie może zaskoczyć czytelnika, jak potoczy się akcją. Jak kryzys małzeński wpłynie na relacje obu małżonków? To pytanie towarzyszy czytelnikowi od pierwszego spotkania z tym małżeństwem.

Zakończenie jest dość otwarte, jednakże autorka już jest w trakcie pisania kontynuacji tej powieści 😊.

Jest to zdecydowanie udany debiut! Polecam!

Rita dowiaduje się o planowanym wyjeździe Huberta do Marsylii w celach związanych z biznesem, jednakże podejżewa, że jej mąż spędzi pobyt we Francji z inną osobą. Dlatego postanawia pojechać tam razem z nim. Hubert mimo wszystko stara się zniechęcić żonę do wyjazdu, tłumacząc się m. in. brakiem bezpieczeństwa w Marysyli czy koniecznością nadzorowania prac budowlanych...

Moim zdaniem całkiem udany debiut. Może szału nie ma, ale ciekawie jest tu pokazana relacja dojrzałego, bezdzietnego małżeństwa, w którym każde rozwija własną karierę. Niby są razem, ale tak naprawdę osobno. Ponadto sporo tu niedopowiedzeń, które trzeba czytać między wierszami. Zakończenie mimo wszystko na plus.

Moim zdaniem całkiem udany debiut. Może szału nie ma, ale ciekawie jest tu pokazana relacja dojrzałego, bezdzietnego małżeństwa, w którym każde rozwija własną karierę. Niby są razem, ale tak naprawdę osobno. Ponadto sporo tu niedopowiedzeń, które trzeba czytać między wierszami. Zakończenie mimo wszystko na plus.

Niezła powieść, aczkolwiek mam lekki niedosyt. Czegoś mi tu zabrakło, może gry psychologicznej, której było tu jak na lekarstwo. Książka zawiera sporo opisów dzieł sztuki, co jest ciekawym i wyróżniającym ją elementem, choć pewnie dla niektórych czytelników przebrnięcie przez te fragmenty było męczące. Zakończenie ciekawe.

Niezła powieść, aczkolwiek mam lekki niedosyt. Czegoś mi tu zabrakło, może gry psychologicznej, której było tu jak na lekarstwo. Książka zawiera sporo opisów dzieł sztuki, co jest ciekawym i wyróżniającym ją elementem, choć pewnie dla niektórych czytelników przebrnięcie przez te fragmenty było męczące. Zakończenie ciekawe.

Wraz z Justyną Mietlicką zabieram was we wspaniałą podróż. Będziemy zwiedzać Marsylię. Wspaniałe widoki, obcowanie ze sztuką, owoce morza na obiad. Czy to nie brzmi wyśmienicie? Musimy tylko uważać na mistral. Ten wiatr podobno miesza ludziom w głowach, a w prognozie pogody mówią, że nadchodzi.

Fabuła
Ritę i Huberta poznajemy kiedy szykują się do podróży do Marsylii. Z pozoru nic specjalnego. Mąż, który jedzie w podróż służbową i żona, która postanowiła mu towarzyszyć. Dla tej pary to jednak nowość. Rita zazwyczaj nie miesza się w interesy męża. Swój czas poświęca na pasję, czyli sztukę. Tym razem intuicja podpowiada jej, że mąż chce zabrać do Francji inną kobietę. Dyskretnie krzyżuje mu plany. Czy będzie chciała doprowadzić do konfrontacji?

Na miejscu Rita spotyka Marcela, znajomego ze studiów. Dawny kolega mieszka we Francji i chętnie oprowadza małżonków po mieście.

"Mistral" to z pozoru sielanka, ale tak naprawdę przetkana niepokojem historia. Im dalej brniemy w tę powieść, tym więcej kłamstw i sekretów. Czy między małżonkami tli się jeszcze resztka miłości? Czy to już tylko biznes? Czy potrafią tak świetnie udawać, żeby oszukać partnera?

"Mistral" to powieść o dwóch konkretnych osobach, Ricie i Hubercie. Obserwujemy ich podczas przygotowań do wyjazdu i podczas wizyty w Marsylii. Sama powieść jest bardzo spokojna. Dużo spacerujemy po mieście, oglądamy zabytki, odwiedzamy restauracje i kawiarnie. Na tym tle widzimy jak zachowują się małżonkowie. Możemy snuć domysły na temat jakości ich małżeństwa, a nawet zastanawiać się, kto bardziej przyczynił się do oziębienia wzajemnych stosunków.

Co w tego typu powieściach jest ważne, to dobrze wykreowani bohaterowie.
Hubert i Rita to nie są osoby do lubienia. Ba, im bardzo ciężko zaufać. Są bogaci, pewni siebie, onieśmielają (szczególnie Rita). Mają jednak w sobie to coś, że nie są tylko kolejnymi bohaterami powieści, o których zapomnę, kiedy zamknę książkę. Justyna Mietlicka, bez używania tony przymiotników, opisała ich charakter i wartości. I to jest coś co mnie zachwyca. To nie sztuka napisać, że pani X jest inteligentna, dobra, wyniosła (niepotrzebne skreślić). Sztuką jest sprawić, żeby czytelnik uwierzył, że ona taka jest.

"Kiedy przechadza się po swojej galerii wśród obrazów albo rozmawia ze swoimi klientami, wygląda jakby sama zeszła z płótna, jakby sama była dziełem sztuki. Na początku jego też to onieśmielało. Czuł się wyróżniony, że mógł poluzować tę kokardę, ale po kilku latach zrozumiał, że nie da się dzielić życia z Mona Lisą i nie bez powodu trzymają ją w muzeum, za pancerną szybą."[1]

Bardzo lubię takie książki, którym, nie wiadomo dlaczego, towarzyszy niepokój i tajemniczość. Skłamałabym, gdybym napisała, że jest tu wielki dramat – płacz, rwanie włosów z głowy, śledzenie partnera, czy rzucanie talerzami. Jest tu bardzo dużo klasy i spokoju. Małżonkowie dyskretnie siebie obserwują i reagują na rozwój wydarzeń.

Na koniec
"Mistral" to warta uwagi propozycja dla fanów powieści obyczajowych. Ja nazywam takie książki o ludziach. Możemy w nich podejrzeć innych, poznać ich obawy i sekrety i nikt nie posądzi nas o wścibstwo. Tym razem jest to bogate małżeństwo, które z pozoru ma wszystko, ale nawet wszystko nie zagwarantowało im rodzinnego ciepła i wzajemnego zaufania.

Powieść ta będzie również smacznym kąskiem dla frankofilów. Ech te spacery marsylskimi uliczkami, ech te muzea, kościoły, porty, a nawet śmieci walające w gorszych dzielnicach. To francuskie miasto stworzyło wspaniałe tło dla historii Rity i Huberta, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że samo stało się jednym z bohaterów powieści Mistral.

[1] Justyna Mietlicka, "Mistral", wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020, s. 45 – 46.

Wraz z Justyną Mietlicką zabieram was we wspaniałą podróż. Będziemy zwiedzać Marsylię. Wspaniałe widoki, obcowanie ze sztuką, owoce morza na obiad. Czy to nie brzmi wyśmienicie? Musimy tylko uważać na mistral. Ten wiatr podobno miesza ludziom w głowach, a w prognozie pogody mówią, że nadchodzi.

Fabuła
Ritę i Huberta poznajemy kiedy szykują się do podróży do Marsylii. Z...

Kiepska książka z kiepską fabułą. Przez prawie całość książki to co sie w niej działo mogę jedynie określić jako kiepski serial. Za to zakończenie było napisane w zupełnie innym stylu, które nie było spójne z całością historii.

Kiepska książka z kiepską fabułą. Przez prawie całość książki to co sie w niej działo mogę jedynie określić jako kiepski serial. Za to zakończenie było napisane w zupełnie innym stylu, które nie było spójne z całością historii.

Historia ciekawa, jednak czuję niedosyt, bo liczyłam na bardziej psychologiczne rozbudowanie postaci, a mam wrażenie że wszystko było powierzchowne, za dużo niedopowiedzeń. Może miało być tajemniczo jednak nie wyszło. Książka z niewykorzystanym potencjałem.

Historia ciekawa, jednak czuję niedosyt, bo liczyłam na bardziej psychologiczne rozbudowanie postaci, a mam wrażenie że wszystko było powierzchowne, za dużo niedopowiedzeń. Może miało być tajemniczo jednak nie wyszło. Książka z niewykorzystanym potencjałem.

Tytuł - porwał. Niestety, tylko tytuł. Spodziewałam się zawirowań, porywów, zwrotów a, dla mnie, to był tylko wietrzyk.

Tytuł - porwał. Niestety, tylko tytuł. Spodziewałam się zawirowań, porywów, zwrotów a, dla mnie, to był tylko wietrzyk.