Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Justyna Mietlicka
2
6,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
139 przeczytało książki autora
85 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Maestro Justyna Mietlicka
7,3
Zgodzicie się zapewne, że muzyka bliska jest każdemu człowiekowi. Wpływa na nastrój, rozwesela, wzrusza, zabiera w lepszy świat i broni go przed dostępem zła.
Nie zna granic, przekracza przestrzenie czasowe i żyje, choć inni dawno już umarli…
Ale bywa też bolesna!
Zakłada brzydką maskę i paraduje na widoku przebrana za życzliwość, prawość i uczynność. Łatwo skrywa swoją paskudną twarz za fałszywymi tonami płynącymi z tabulatury.
Staje się wtedy przekleństwem, zamienia życie w presję, dzieciństwo w tresurę, a potem w ciszę…
Radość przeradza w agresję, miłość w obrzydzenie, a normalność czyni nieznośną i pustą. Wygrywa wtedy smutne rekwiem, żałosną sonatę, tworząc poruszającą symfonię uczuć i przeżyć bohaterów.
A wszystko czyni pod dyktando maestro, który wyznacza tonację, tłumaczy largo albo vivo. Kreuje ruch, napięcie mięśni i odchylenie głowy. Tworzy jeden organizm, który żyje i oddycha tym samym rytmem.
Dyryguje nie tylko orkiestrą, ale i życiem. Ale nie chodzi o zwykłe przetworzenie dźwięków. Chodzi o bolesne partytury, które ranią, skrawkami wspomnień.
Pomyje tych wspomnień wylewają się na głowę bohaterów, oblepiając ich udręką i żalem. Przywołują obrazy z przeszłości, które niczym wąż suną bezszelestnie i powoli wpełzają w ich myśli, by kąsać i wysysać prawdę skażoną muzyką i „dobroczynnością”. Każdy z nich niesie swój ból i otacza się grubym murem, który chronić go ma przed naporem zła.
Ten mur jest zbyt słaby, bo przenikają przez niego odpryski mentalnego ubezwłasnowolnienia, które trafiają w nich z wyjątkową siłą.
W niektórych kształtują słabość i udręczenie. Innych przygniatają katorżniczą dyscypliną i morderczą pracą, która zatrzymuje słowa w milczącym więzieniu, albo zmusza do ucieczki w odległe światy.
Niektórzy, obciążeni ubóstwem, dają poruszające świadectwo empatii. Jeszcze inni trwają w kłamstwie, by zaświadczyć o prawdzie, która prawdą od wielu lat już nie jest.
Moralność to ważne słowo w kontekście tej prawdy, bo ten sam cel, niesie różne motywacje. Wygrywa fame i prywata, które sprawiają, że przestaje liczyć się człowiek, a idea zostaje zgubiona gdzieś po drodze.
Autorka obnażyła w swojej książce
wyjątkowo niepokojący obraz świata, przypominający grzęzawisko ludzkich żądz, głęboko skrywanych tajemnic, dziecięcej bezradności wobec oprawcy, bezsilności wobec choroby oraz bogactwa stanowiącego ogromny dysonans w zestawieniu z niedostatkiem i wielką skromnością.
Ten obraz został celowo wyposażony w mgliste niedopowiedzenia, którymi autorka tak umiejętnie żongluje, że gdy nabierają ostrości, uderzają z wyjątkową siłą i układają się w niezwykle poruszającą historię, zostawiając czytelnika w szczerym zdumieniu.
„Maestro” niesie wiele refleksji. Justyna Mietlicka słusznie zauważa, że społeczeństwo zbyt łatwo ulega presji plotek i przekazów medialnych, zbyt szybko feruje wyroki i linczuje ludzi, zbyt bezmyślnie goni za sensacją, gubiąc po drodze prawdę.
Przykre jest to, że walka o tę prawdę odbywa się w mediach i nim oskarżony trafi na salę rozpraw już jest publicznie skazany. Tymczasem prawdziwych przestępców nigdy nie dosięga litera prawa.
*
Najsmutniejsza jednak jest myśl, że choć mózg człowieka ma wrodzoną zdolność do samoleczenia po urazie, to ran psychicznych nie potrafi uleczyć…
Polecam!
Maestro Justyna Mietlicka
7,3
🎼„Te same osoby, które klaszczą, będą rzucać w ciebie kamieniami”.
🎼„(…)każdy zawód związany ze sceną jest pewną formą uwodzenia i manipulacji”.
🎼„- Na pewno nie byłaś jedyna- mówiła. To klasyk. Tacy jak on nigdy nie mają tylko jednej ofiary”.
Koneser muzyki klasycznej, maestro Jerzy Majer, człowiek szanowany i podziwiany, będący u szczytu sławy, zostaje oskarżany. Rodzina ( a zwłaszcza żona) wie, jak powinna się w takiej chwil zachować, ale.. czy wierzy w jego niewinność?
Dramat rodzinny, zachwiany system wartości, rola mediów, kulisy sławy, złamane życiorysy … a w tle muzyka poważna.🎶 Mówi się, że muzyka jest dobra dla duszy, ale co z sercem? Kogo serce zostanie poddane terapii muzycznej?
Tak wiele ważnych tematów zostało tu poruszonych ( próba samobójcza, mobbing, depresja),stąd tyle w czytelniku refleksji pozostawia lektura.
Bardzo ujęła mnie opisana relacja ojca z córką. Szalenie uzdolnieni ludzie, plany, ambicje ojca, emocjonalność córki, i wreszcie pierwszy występ, który spowoduję, że córka wybierze… ciszę.😔
Dbałość o każdy detal w korowaniu wizerunków bohaterów, klimat pracy muzyków w filharmonii, ciekawe dialogi, właściwe tempo prowadzenia fabuły i nieoczywiste zakończenie – tyle plusów lektury mogę Wam wymienić. Jednak mnogość perspektyw w interpretacji scen i odwagę zaprezentowanej tematyki stawiam na samym szycie walorów książki. 👏
Trudna historia z bogatą galerią osobowości wywołała we mnie wachlarz emocji. Czy kogoś osadziłam? Nie. Nie miałam odwagi.
Piękna, mądra, emocjonalna lektura.
Dziękuję autorce za egzemplarz książki 📖🌹 i literacką lekcję pokory.