Szukałam kryminału Doyla'a, a przypadkiem trafiłam na Świat zaginiony. Od początku byłam przekonana, że książka, którą czytam, zawiera morderstwo i detektywa, który ma znaleźć zabójcę. Jakież było moje zdziwienie, gdy przewracając kartkę za kartką, nie natrafiłam na ślad morderstwa! Ale zaskoczona byłam bardzo pozytywnie.
Książka niewątpliwie jest wciągająca, podczas czytania czytelnik zadaje sobie pytanie: czy taki świat może gdzieś na kuli ziemskiej wciąż istnieć? Czy rzeczywiście gady, dinozaurami zwane, wyginęły co do sztuki? A może jacyś ich potomkowie, niepodobni do żadnych żyjących i sklasyfikowanych istot, zamieszkują niedostępne stopie ludzkiej tereny?
Powieść czyta się szybko i z zapartym tchem. Interesuje od pierwszej do ostatniej strony. Conan Doyle stworzył piękny obraz świata nie z tej ziemi. Zakończenie okazuje się słodko-gorzkie - główny bohater dokonuje rzeczy śmiałych, ważnych, sławnych, podczas gdy jego ukochana, dla której na tę wyprawę odważył się pójść, wychodzi za mąż za... nikogo. Człowieka zwykłego, szarego... I kto tu zrozumie damskie serce (a może to było wyrachowanie?)?

Szukałam kryminału Doyla'a, a przypadkiem trafiłam na Świat zaginiony. Od początku byłam przekonana, że książka, którą czytam, zawiera morderstwo i detektywa, który ma znaleźć zabójcę. Jakież było moje zdziwienie, gdy przewracając kartkę za kartką, nie natrafiłam na ślad morderstwa! Ale zaskoczona byłam bardzo pozytywnie.
Książka niewątpliwie jest wciągająca, podczas...