rozwińzwiń

Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy

Okładka książki Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy Alice Vincent
Okładka książki Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy
Alice Vincent Wydawnictwo: Muza flora i fauna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
flora i fauna
Tytuł oryginału:
Rootbound: Rewilding a Life
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2020-06-24
Data 1. wyd. pol.:
2020-06-24
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328713666
Tłumacz:
Agata Pryciak
Tagi:
przyroda natura flora botanika rośliny kwiaty ogród ogrodnictwo
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
298
154

Na półkach: ,

Czy była to powieść? Nie. Czy był to poradnik? Nie. Czy był to pamiętnik? Nie. Co to więc było? Nie wiem, ale jestem pewna, że ta książka nie wniosła nic nowego do mojego czytelniczego "ja". Alice Vincent opisywała wszystko: hodowlę swoich roślin (ze szczególnym uwzględnieniem uprawy groszku),problemy miłosne, organizację festiwali muzycznych, perturbacje przeprowadzkowe, kolejne odwiedzane miasta... Totalne pomieszanie z poplątaniem! "Mowa roślin" została napisana ciekawym, składnym językiem, ale nic więcej. Polecam tę książkę osobom, które podczas czytaniu nie lubią za wiele myśleć lub potrzebują pewnej odskoczni od cięższej literatury, którą czytają na co dzień. Czytelnicy szukający w literaturze wzniosłych przeżyć, inspiracji, natchnienia, zmiany osobowości nic takiego tu nie znajdą.

Czy była to powieść? Nie. Czy był to poradnik? Nie. Czy był to pamiętnik? Nie. Co to więc było? Nie wiem, ale jestem pewna, że ta książka nie wniosła nic nowego do mojego czytelniczego "ja". Alice Vincent opisywała wszystko: hodowlę swoich roślin (ze szczególnym uwzględnieniem uprawy groszku),problemy miłosne, organizację festiwali muzycznych, perturbacje przeprowadzkowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
116

Na półkach: , , , ,

https://www.instagram.com/miedzy_zakladkami/?hl=pl

Pełna recenzja wraz z cytatami znajduje się na blogu:http://miedzy-zakladkami.blogspot.com/2020/08/mowa-roslin-opowiesc-o-tworzeniu.html

Myślę, że jest to ważna książka dla każdego choć trochę zagubionego w swoim życiu. Dla każdego przytłoczonego codziennością, zranionego i szukającego swojego miejsca na ziemi. Piękno natury mamy na wyciągnięcie ręki, a ,,Mowa roślin” uczy Nas jak się z tego piękna cieszyć.

,,Mowa Roślin” to książka, którą po prostu musiałam przeczytać. Na początku polegałam tylko na samych opisach. Wiedziałam, że to pozycja dla mnie i nie tylko ze względu na jej poetyczność. Alice Vincent pisała o sobie, ale też o tysiącach innych osób, kobiet i mężczyzn będących w podobnej sytuacji życiowej. Pogubieni, skołowani, z dala od rodziny i jak na złość samotni mimo otoczenia wielkiego miasta. Czytając miałam wrażenie, że to też książka o mnie samej, a to tylko pogłębiło moją chęć przeczytania ,,Mowy roślin”. Zresztą - autorka sama zaznacza, że to książka o millenialsach, którzy zatracili swoją prawdziwość i całe życie przenieśli w wirtualny i twardy świat pogoni za karierą.

I mimo, że sama siebie millenialsem bym nie nazwała, tak faktycznie książka pełna jest przemyśleń o dzisiejszym pokoleniu młodych ludzi, którzy tak żywo pną się po szczeblach firmowych sukcesów.

Jednak ,,Mowa roślin” tak naprawdę jest o Matce Naturze, o Florze i o ogrodnictwie. Historie pojawienia się roślin przeplatają się z osobistymi doświadczeniami Autorki. Alice jest dziennikarką muzyczną. Codziennie dzieli się między koncerty, festiwale i ciągłe odkrywanie nowych twórców. Jednocześnie spotyka się z przyjaciółmi, spędza wieczory na wycieczkach od lokalu do lokalu, a życie dzieli ze swoim chłopakiem. Niespodziewane rozstanie zmienia wszystko i wymusza na autorce podejmowanie działań, których jeszcze wcześniej nie podejmowała. Ale wymusza też przemyślenia i wyciąganie wniosków, które na życie autorki działają wręcz zbawiennie. W nowej rzeczywistości nic nie jest takie samo, nawet mieszkanie, w którym żyli. Idąc za ciosem Alice postanawia rozwinąć skrywane dotąd pasje i poświęcić się im nie tylko poprzez ogród na balkonie, ale także na okazyjną działalność w ogrodach spółdzielczych Londynu. Brutalny koniec wyznacza jednak zupełnie nowy początek, który Alice Vincent wykorzystuje jako niesamowitą okazję – nie tylko do rozliczenia się z przeszłością.

To historia podróży przez wieki w poszukiwaniu swoich korzeni i w próbie poukładania przyszłości. Od historii ogrodnictwa Londynu, po Berlin, Nowy York i Japonię - rośliny z całego świata, ich historia i pochodzenie a także historia samej Autorki. Swoisty pamiętnik z jednego roku życia jakby wyjętego z zawieszenia pomiędzy dwoma światami. Z jednej strony wielkomiejski czar, praca, nowoczesność. Wszechobecne szkło i beton, ludzie, biznesy i wieczny brak czasu na wszystko. A z drugiej spokojny i cichy świat roślin, ich powolne wzrosty i zapach świeżej ziemi. Delikatność płatków kwiatów i zawziętość pędów. Wieczność czekania na chwilkę kwitnienia. I ten wszechogarniający spokój ducha, możliwość oddechu.

Myślę, że spodoba Wam się ,,Mowa roślin”. To przyjemna i bardzo ciepła książka, z której można wyciągnąć wiele przydatnych wskazówek dotyczących hodowli roślin nie tylko na balkonie. Mnie samej książka pomogła rozliczyć się z przeszłością i przypomniała mi jak łatwo cieszyć się z małych rzeczy jak na przykład z nowego pędu mięty przebijającego się przez ziemię, nowego listka hedery czy nowego kwiatka pelargonii.

https://www.instagram.com/miedzy_zakladkami/?hl=pl

Pełna recenzja wraz z cytatami znajduje się na blogu:http://miedzy-zakladkami.blogspot.com/2020/08/mowa-roslin-opowiesc-o-tworzeniu.html

Myślę, że jest to ważna książka dla każdego choć trochę zagubionego w swoim życiu. Dla każdego przytłoczonego codziennością, zranionego i szukającego swojego miejsca na ziemi. Piękno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
918

Na półkach: ,

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, co chciałyby nam powiedzieć rośliny, gdyby tylko umiały mówić? Ja bardzo często, spacerując po parku, zastanawiałam się jaką opowieść mogłyby nam przekazać te piękne, wiekowe drzewa. Zawsze jak je obserwowałam dłuższą chwilę ogarniał mnie taki wewnętrzny spokój, więc może jednak rośliny na swój sposób próbują z nami rozmawiać, tylko my nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę? Niestety każdego dnia coraz bardziej oddalamy się od tego, co naturalne i kojące. Współcześnie przecież częściej niż kiedykolwiek wcześniej spędzamy mnóstwo czasu przed komputerem, telewizorem, telefonem lub tabletem. Coraz rzadziej spacerujemy, chodzimy po lesie lub leżymy na trawie, układając obrazy z chmur. Bardzo często natomiast obserwujemy świat przyrody właśnie zza szklanego ekranu, zapominając jak bardzo potrzebny jest nam bezpośredni kontakt z naturą. A przecież daje nam on tak wiele... wycisza, uspokaja i relaksuje. Alice Vincetn, autorka „Mowy roślin”, jako mała dziewczyna uwielbiała godzinami bawić się w przepięknym ogrodzie swojego dziadka, jednak już jako dorosła kobieta zapomniała o tym, jak wiele dawało jej to radości. Zaczęła biec przez życie jak wszyscy inni, spędzała mnóstwo czasu na pracy przed komputerem, a ze znajomymi kontaktowała się przez liczne komunikatory, aż pewnego dnia cały jej uporządkowany świat runął jak domek z kart. Straciła pewność siebie, wewnętrzny spokój i harmonię, z dnia na dzień musiała znaleźć nowy plan na życie. Kiedy odszedł od niej jej wieloletni partner, który miał być tym jednym, jedynym mężczyzną, nie umiała się odnaleźć w nowej sytuacji. Powoli wracając do siebie zaczęła obserwować przyrodę i to skłoniło ją do pewnej refleksji. Spostrzegła między innymi, że kwiaty w jej mieszkaniu trwały i dodawały jej otuchy pomimo jej spadku formy czy złego humoru. Przypomniała sobie jak bardzo kochała przyrodę. Wracając wspomnieniami do przeszłości, zaczęła się zastanawiać, czy kontakt z naturą nie przyniósłby jej ukojenia… Jak już się pewnie domyślacie, to właśnie on pomógł jej odnaleźć wewnętrzną równowagę i na nowo uwierzyć w siebie. To doświadczenie tak ją zainspirowało, że zaczęła poszukiwać licznych publikacji i wzmianek o poszczególnych roślinach oraz o tym jaki miały one wpływ na dane grupy społeczne. Wszędzie dostrzegała te same wnioski... Okazało się bowiem, że obserwacja przyrody sprawia, że na moment się zatrzymujemy i tym samym mamy czas na refleksję, co tak naprawdę jest w naszym życiu najważniejsze, to z kolei przynosi nam wewnętrzny spokój i wyciszenie. „Mowy roślin” to przepiękna, liryczna opowieść o poszukiwaniu bliskości z naturą, która uzmysławia nam jak bardzo ten kontakt jest nam potrzebny do prawidłowego funkcjonowania. Długi spacer po lesie, albo parku, szum morza, zapach kwiatów, wędrówki po górach, o tym wszystkim powinniśmy sobie przypomnieć, że na nowo cieszyć się życiem. Polecam serdecznie!
https://mufloneks.blogspot.com/2020/08/mowa-roslin.html#more

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, co chciałyby nam powiedzieć rośliny, gdyby tylko umiały mówić? Ja bardzo często, spacerując po parku, zastanawiałam się jaką opowieść mogłyby nam przekazać te piękne, wiekowe drzewa. Zawsze jak je obserwowałam dłuższą chwilę ogarniał mnie taki wewnętrzny spokój, więc może jednak rośliny na swój sposób próbują z nami rozmawiać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
751
468

Na półkach:

https://portafortunas.pl/recenzja-mowa-roslin-alice-vincent/

Alice Vincent, powołując się na własne doświadczenia, snuje opowieść o swoim życiu oraz tym, jak przebywanie wśród roślin i drobiazgowa obserwacja flory pomogła jej podnieść się psychicznie w trudnych dla niej sytuacjach oraz dostrzec, jak bardzo nowoczesne społeczeństwo XXI wieku zatraciło swoje wartości na rzecz kultu pieniądza i władzy.

https://portafortunas.pl/recenzja-mowa-roslin-alice-vincent/

Alice Vincent, powołując się na własne doświadczenia, snuje opowieść o swoim życiu oraz tym, jak przebywanie wśród roślin i drobiazgowa obserwacja flory pomogła jej podnieść się psychicznie w trudnych dla niej sytuacjach oraz dostrzec, jak bardzo nowoczesne społeczeństwo XXI wieku zatraciło swoje wartości na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
632
281

Na półkach: , , ,

Zapowiadała się bardzo ciekawie i na początku bardzo ciekawa i inna od wszystkich była. Ale im dalej w las, tym było gorzej. Spokojnie by mogła byś skrócona o 100 stron, bo już pod koniec była na sile przedłużana.

Zapowiadała się bardzo ciekawie i na początku bardzo ciekawa i inna od wszystkich była. Ale im dalej w las, tym było gorzej. Spokojnie by mogła byś skrócona o 100 stron, bo już pod koniec była na sile przedłużana.

Pokaż mimo to

avatar
90
87

Na półkach:

Ogrodoterapia to jedna ze sprawdzonych metod terapeutycznych, ale tak naprawdę wcale nie trzeba uczestniczyć w określonych programach czy uczęszczać do specjalnych ośrodków prowadzących działania terapeutyczne, by poddać się kojącej mocy natury. O tym, jaki wpływ mają na nas rośliny, wiadomo od dawna – przez wieki czerpano zarówno z dobrodziejstwa natury na różne sposoby przerabiając jej wyroby, jak i z energii, której dostarcza nam chociażby przytulenie się do drzewa. Gdzieś jednak, w drodze rozwoju, zatraciliśmy tę wiekową mądrość, myląc zielarstwo z szamanizmem, a zupełny brak roślinności z minimalizmem. Ogrodnictwo zaczęliśmy kojarzyć z nudą i zajęciem właściwym dla babci, a nie dla młodego człowieka, podobnie jak pielęgnację domowych roślin. Tymczasem w opiece nad choćby najmniejszym balkonowym ogródkiem, choćby jedną rośliną doniczkową, odnaleźć możemy głębszy sens i… ratunek. Nie tylko dla naszych skołatanych nerwów, ale również dla naszego bezrefleksyjnego i skomplikowanego życia.
Oczywiście, by tę jakość funkcjonowania poprawić, by zacząć żyć w otoczeniu roślin, inaczej odpoczywać czy korzystać z dobrodziejstw natury, wcale nie trzeba wszystkiego rzucać czy wyjeżdżać na przysłowiowy koniec świata. A już na pewno nie jest konieczna rezygnacja z cywilizacji i zmuszanie rodziny do przyjęcia nowego modelu życia, choć tak naprawdę zmiany rzeczywiście się pojawią, kiedy tylko zaprosimy do swojego życia rośliny. Przekonuje nas o tym Alice Vincent, która swoją ogrodniczą przygodę rozpoczęła dość późno, która na swojej drodze wiele miała ogrodniczych porażek, a mimo to – podejmując świadomą decyzję o życiu bliżej roślin – nie podawała się, eksperymentując z wciąż nowymi okazami (systematycznie je wykańczając).
O tych zmaganiach z naturą, ale też i o samej naturze, powstała piękna książka pt. „Mowa roślin”. Opublikowaną nakładem Wydawnictwa Muza pozycję tak naprawdę trudno sklasyfikować, trudno zaszufladkować, przyporządkować do danego gatunku. Nie jest to bowiem powieść, choć tak właśnie się ją czyta. Nie jest to też autobiografia, choć autorka opisuje własne doświadczenia. Nie jest to wreszcie poradnik ogrodnictwa, choć z pewnością po lekturze zapragniemy mieć w swoim otoczeniu choć kilka roślin. Z tego powodu książka zachwycić może wszystkich tych, którzy szukają rozwiązań, którzy zagubili się w swoich wyborach, a także tych, którzy cenią piękno i dobre się czują w otoczeniu natury. To również idealna pozycja dla zagorzałych zwolenników ogrodowych upraw, a także dla tych, którzy nie posiadają swojego kawałka ziemi, ale za to dysponują balkonem, albo choćby …parapetem.
Alice Vincent i jej historia to najlepszy bowiem dowód, że przygodę z roślinami możemy rozpocząć każdym wieku i w każdych warunkach. Co więcej, czytając o zmaganiach autorki z hodowlą, o poszczególnych roślinach, a także o drodze, jaką przebyły, zanim trafiły do naszych domów i ogrodów, zaczynamy odczuwać zarówno ciekawość, jak i głód wiedzy na ten temat. Jestem zatem przekonana, że nasza przygoda z ogrodnictwem na lekturze się nie zakończy. Nie wiem jak wy, ale ja właśnie postanowiłam obsadzić balkon lawendą…

Ogrodoterapia to jedna ze sprawdzonych metod terapeutycznych, ale tak naprawdę wcale nie trzeba uczestniczyć w określonych programach czy uczęszczać do specjalnych ośrodków prowadzących działania terapeutyczne, by poddać się kojącej mocy natury. O tym, jaki wpływ mają na nas rośliny, wiadomo od dawna – przez wieki czerpano zarówno z dobrodziejstwa natury na różne sposoby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3698
1547

Na półkach: , ,

Chyba jeszcze nie odkryłam w sobie żyłki ogrodnika i chyba z lenistwa łatwiej mi jest po prostu wmawiać sobie i innym, że nie mam ręki do roślin. Te piękne zielone cudeńka nie są jeszcze w stanie mnie sobą zafascynować, ale z przyjemnością patrzę na zdjęcia czyjejś pasji i podziwiam zieleń rosnącą w moim mieście. O roślinach domowych wolę nie wspominać, bo gdyby nie moja mama – wszystkie uschłyby bardzo szybko. Tak to jest, gdy się zapomina je podlać i do nich się wcale nie mówi. Podziwiam jednak ludzi, którzy się nie poddają i zakładają własne ogródki i którzy wiedzą, kiedy należy sadzić rośliny i jak się z nimi obchodzić. Może dlatego tak bardzo zafascynowała mnie historia Alice Vincent, która po rozstaniu z chłopakiem odnalazła spokój właśnie w pielęgnowaniu ogródka na balkonie. Musiałam się przekonać, co w tym jest takiego fascynującego i sięgnęłam po „Mowę roślin”.

Obawiałam się trochę, że porywam się z motyką na słonce i co może być ciekawego w takiej książce. Bałam się, że ilości oposów roślin mnie przytłoczy i jednym słowem szybko się znudzę i to nie będzie książka dla mnie. Jak ja lubię takie rozczarowania! Okazało się, że choć rośliny stanowią bardzo ważną cześć tej historii, to nie one są tutaj najważniejsze! Bo to przede wszystkim historia samej Alice, która dzieli się z czytelnikiem wydarzeniami ze swojego życia, dzieli się też przemyśleniami na temat tego, w jaki sposób teraz żyjemy i jak bardzo zapomnieliśmy o naturze. Nie zliczę, ile razy potakiwałam i myślałam „skąd ja to znam”, „jakie to prawdziwe”, albo „o, to o mnie”.
Rozdziały tej książki to kolejne miesiące, zaczynamy w czerwcu, a kończymy w maju i w trakcie lektury przekonamy się, że każdy z tych rozdziałów związany jest z cyklem wzrostu roślin. Książka zaczyna się od bolesnego wydarzenia w życiu Alice. Z dnia na dzień zostawił ja chłopak i to spowodowało, że bohaterka się pogubiła. Zaliczyła fazę koncertowania, podróżowania, ale czegoś jej w życiu brakowało, nie potrafiła się pozbierać. Aż pewnego dnia odkryła, że ogromną radość i ukojenie daje jej pielęgnowanie ogródka na balkonie w centrum Londynu. Może to wydawać się szalone, lecz obserwacja kiełkujących roślin, kwiatów i pnących się winorośli sprawiało, że czuła spokój. Ale to oczywiście nie wszystko, o czym przeczytamy, to nie tylko opowieść o porzuconej kobiecie. W sposób liryczny i metaforyczny Alice Vincent dzieli się wiedzą dotyczącą jej ulubionych gatunków roślin. Opisuje na historię ich uprawy, pochodzenie i w jaki sposób sprowadzono je z innych kontynentów. W każdym rozdziale prezentuje także krótkie historie kobiet, które maczały palce w tworzeniu ogrodów czy parków i miały swój wkład w naukę oraz badania.

„Mowa roślin” okazała się jedną z tych książek, z którymi nie chce się za szybko rozstawać, bo lektura pozwala na dowiedzenie się czegoś nowego i fascynuje piękny język i styl powieści. Na plus jest także autentyczność tej historii i zawarte w niej pewne psychologiczne rozważanie. Bo takie problemy mogą spotkać i nas i kto wie, może wtedy stwierdzimy, że jedynym lekarstwem jest uprawa roślin? Gorąco polecam!

Chyba jeszcze nie odkryłam w sobie żyłki ogrodnika i chyba z lenistwa łatwiej mi jest po prostu wmawiać sobie i innym, że nie mam ręki do roślin. Te piękne zielone cudeńka nie są jeszcze w stanie mnie sobą zafascynować, ale z przyjemnością patrzę na zdjęcia czyjejś pasji i podziwiam zieleń rosnącą w moim mieście. O roślinach domowych wolę nie wspominać, bo gdyby nie moja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1125
1067

Na półkach:

„… Delikatnie droczyliśmy się z wyznaczanymi sobie granicami, stawiając je i obalając raz po raz, jak w skomplikowanym, niewidzialnym tańcu … w dalszym ciągu nie spałam zbyt długo podczas wrześniowych weekendów …”

Książki, które opowiadają o naturze są różnie odbierane przez czytelników. Przed Wami piękna, liryczna opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, dostrzeganiu tego, co w życiu ważne i czerpaniu radości z obcowania z zielonym światem.

Alice Vincent dzieli się swoją ogrodniczą przygodą i pokazuje nam, że Ci którzy ponad połowę życia spędzają w cyberprzestrzeni, rozmawiają z przyjaciółmi za pomocą komunikatorów, rzadko chodzą do lasu lub na łąkę, a za to codziennie wiele godzin spędzają przed ekranem komputera.

Vincent to redaktorka w Penguin Books. Utrzymuje, że ograniczony metraż mieszkania nie powinien powstrzymywać nikogo przed stworzeniem zielonej oazy. Ma rację, a jej pomysł bycia dziennikarką przemienia się w realny stan, ponieważ przelewać swoje słowa na papier to wielka sztuka. Życie kobiety to po części nieustanna gonitwa – szkoła, studia, staże i praca.

Czerwona lampka zapala się, gdy ukochany mężczyzna odchodzi od niej, a jej świat rozpada się na malutkie kawałki. Niebo jest wtedy bezchmurne, a Josh oznajmia, że potrzebuje przerwy. Kobieta dowiaduje się od mężczyzny w momencie, kiedy ten przychodzi po walizkę, że „nie kochał jej tak bardzo”. Ode mnie w tym momencie dostałby krzyżyk na drogę i z liścia 😉

W jaki sposób sprowadzenie roślin do domu może pomóc zdrowo żyć? Książka jest jak powiew świeżego powietrza w centrum miasta. Jest to swoisty hołd dla Natury, której tak wiele zawdzięczamy. Nie zwracamy wtedy uwagi na korki, głupiego szefa, czy przerośnięte ego niektórych osób.

Kiedy życie Alice wywróciło się do góry nogami, kobieta odkryła, jak dużo radości i satysfakcji dostarcza jej uprawianie małego ogródka, który urządziła na balkonie. Obserwowanie kiełkujących roślin, kwiatów i pnących się winorośli sprawiało, że czuła spokój. Zapytacie zaraz jak wiele przeszła? Nie zamierzam opowiadać wszystkiego, ale kiedy jesteście źli np. zaczynacie sprzątać. Nieudany dzień w pracy przekładacie na jakieś codzienne zajęcie. Plusem jest to, że mieszkanie lśni, ale ten zły nastrój nie zawsze przechodzi … Odbiorca odnajdzie tu wiele aspektów psychologicznych. Co najważniejsze nasza bohaterka nie narzuca się czytelnikowi.

Pisarka zafascynowana nowo odkrytym hobby zaczęła śledzić drogę, jaką przeszły niektóre gatunki roślin – od mających stanowić namiastkę ojczyzny na obcej ziemi egzotycznych gatunków przemycanych w kieszeniach imigrantów, po pierwsze ogrody botaniczne i opracowania naukowe dotyczące roślin. Autorka zręcznie przeplata swoją osobistą historię z wiedzą botaniczną, podkreślając znaczenie, jakie w naszym życiu odgrywają rośliny.

Publikacja porusza problem pokolenia millenialsów, czyli konkurowanie o prace w branżach okaleczonych przez kryzys i robienie przez nich wiele rzeczy na raz. Czasami niektóre osoby udają, że świetnie sobie radzą. Na okładce książki natomiast przedstawiono las deszczowy w Malezji. Powieść podzielona jest na dwanaście miesięcy. Zaczyna się czerwcem, kończy majem. Finałem jest pożegnanie starego mieszkanka i przeprowadzka do domu otoczonego lasem. To swoista metafora życia, przemijania i upływającego czasu. Miasto przecież rządzi się innymi priorytetami. Ważne jest to ile zarabiamy, gdzie jedziemy na wakacje i otaczająca nas szarość i stal.

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: MUZA SA
Premiera: 24.06.2020 r.
Wydanie I
Przekład z angielskiego: Katarzyna Mojkowska i Agata Pryciak
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
(nowość wydawnicza)

„… Delikatnie droczyliśmy się z wyznaczanymi sobie granicami, stawiając je i obalając raz po raz, jak w skomplikowanym, niewidzialnym tańcu … w dalszym ciągu nie spałam zbyt długo podczas wrześniowych weekendów …”

Książki, które opowiadają o naturze są różnie odbierane przez czytelników. Przed Wami piękna, liryczna opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
628
324

Na półkach:

To nie jest zwykła książka, w tradycyjnym rozumieniu. To coś więcej. To powrót do korzeni, to studium świata roślin i jego wpływu na nasze życie, to historia życia Alice, którą wyznaczają nie tylko poszczególne miesiące roku, ale przede wszystkim cykl wzrostu roślin. To opowieść o tym jak dalece odeszliśmy od natury na rzecz życia w świecie wirtualnym, wlepiając wzrok w ekrany smartfonów, zamiast cieszyć oko zielenią roślin, mnogością barw kwiatów i obserwacją natury. Książka przedstawia główną bohaterkę mierzącą się z rozstaniem z ukochany mężczyzna. Wydawać by się mogło że ukojenia można szukać w używkach, nowej miłości, imprezowaniu, tymczasem tutaj ukojeniem stają się rośliny uprawiane przez główna bohaterkę na niewielkim balkonie gdzieś w Londynie, w centrum ogromnego miasta, które na pewno nie kojarzy się z zielenią. Autorka niezwykle pięknie i barwnie opowiada o roślinach o ich znaczeniu w naszym życiu i wpływie na samopoczucie.
Autorka dzieli się niezwykle rozległą wiedzą z zakresu botaniki, ale też historii uprawy roślin, ich pochodzenia, historii sprowadzenia z innych kontynentów. Prezentuje krótkie biografie kobiet które wywarły ogromny wpływ na tworzenie parków czy ogrodów, ale też miały swój wkład w naukę i badania.
To na prawdę ciekawa,ambitna pozycja

To nie jest zwykła książka, w tradycyjnym rozumieniu. To coś więcej. To powrót do korzeni, to studium świata roślin i jego wpływu na nasze życie, to historia życia Alice, którą wyznaczają nie tylko poszczególne miesiące roku, ale przede wszystkim cykl wzrostu roślin. To opowieść o tym jak dalece odeszliśmy od natury na rzecz życia w świecie wirtualnym, wlepiając wzrok w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
8

Na półkach:

Liryczna powieść dla zagubionych we współczesnym pędzie dusz. Dla mnie była odskocznią, wyciszeniem.

Liryczna powieść dla zagubionych we współczesnym pędzie dusz. Dla mnie była odskocznią, wyciszeniem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    97
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    15
  • Teraz czytam
    6
  • 2020
    3
  • Ulubione
    2
  • Natura
    2
  • Legimi
    2
  • W biblioteczce
    1
  • 56.Natura - rośliny i zwierzęta
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także