Komar. Najokrutniejszy zabójca na świecie

Okładka książki Komar. Najokrutniejszy zabójca na świecie Timothy C. Winegard
Okładka książki Komar. Najokrutniejszy zabójca na świecie
Timothy C. Winegard Wydawnictwo: Mova nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The Mosquito: A Human History of Our Deadliest Predator
Wydawnictwo:
Mova
Data wydania:
2020-04-29
Data 1. wyd. pol.:
2020-04-29
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366520257
Tłumacz:
Maciej Lorenc
Tagi:
komar owady
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3810
3752

Na półkach: ,

Historia ludzkości przez pryzmat komara. Autor jest historykiem, i z takiej perspektywy pisana jest ta książka, nie biologii, czy medycyny chorób, a rozwoju cywilizacji, wojskowości, i różnych zwrotów "akcji" spowodowanych przez epidemie. Z moim 'zamiłowaniem' do historii, polecajka tej książki dużo znaczy.
Wyzwanie LC kwiecień 2024

Historia ludzkości przez pryzmat komara. Autor jest historykiem, i z takiej perspektywy pisana jest ta książka, nie biologii, czy medycyny chorób, a rozwoju cywilizacji, wojskowości, i różnych zwrotów "akcji" spowodowanych przez epidemie. Z moim 'zamiłowaniem' do historii, polecajka tej książki dużo znaczy.
Wyzwanie LC kwiecień 2024

Pokaż mimo to

avatar
246
213

Na półkach:

Wbrew temu, co twierdzi sygnatura, nie jest to książka z zakresu nauk biologicznych, a raczej historycznych, głównie historii USA - to opowieść o tym, jak komary i roznoszone przez nich choroby wpłynęły na dzieje świata. Dużo tu ciekawostek wartych zauważenia, np skąd wzięły się sierpowate krwinki, czemu komar nie jest w stanie roznosić wirusa HIV i dlaczego osioł jest symbolem amerykańskiej partii demokratycznej.
Książka jest bardzo grubaśna i można ją podzielić na kilka partii. Pierwsza dotyczy historii Europy i było mi naprawdę ciężko przez nią przejść, mocno drażniące były liczne historyczne bzdury, które powodowały, że miałam ochotę cisnąć książką o ścianę. Sprawdziłam biografię autora - teoretycznie jest historykiem, ma nawet doktorat. A jednak mimo to potrafił napisać, że Wandalowie pochodzili "z Polski i Czech" albo że krucjaty były "ludobójstwem". Najwięcej mitów powielanych jest na temat średniowiecza. Regularnie powtarza się bzdurny obraz średniowiecza jako czasu totalnego zacofania, braku rozwoju nauk, autor wręcz kilkakrotnie twierdzi, że w tej epoce Europejczycy całkowicie zapomnieli o Arystotelesie czy Platonie, i dopiero kontakt z islamem sprawił, że muzułmanie przypomnieli nam o istnieniu tych filozofów oraz nauki generalnie, bo bez nich gnuśnielibyśmy w błocie. O tym, że śś. Tomasz i Augustyn wprost nawiązywali do Arystotelesa i Platona nie wspomniano, podobnie jak o tym, z ilu średniowiecznych wynalazków wielu z nas korzysta na co dzień. Generalnie odniosłam wrażenie, ze autor może i faktycznie zna się na historii Ameryki, ale o Europie wie tyle, ile widział w filmach typu "Imię Róży" albo "Goście goście".
Dalsze rozdziały są już ciekawsze, bo autor wchodzi w rejony mu bliskie - historię Stanów Zjednoczonych. Rozprawia się z mitami dotyczącymi Pocahontas (choć nie mogę się zgodzić, że bohaterka filmu Disneya przypomina Kim Kardashian, czy on widział Kim Kardashian?),opowiada o początkach osadnictwa Europejczyków na terenach obu Ameryk, a także o tym, jaką rolę w kształtowaniu się tamtejszych państw odegrały dolegliwości roznoszone przez komary. Dość dużo czasu poświęca też rewolucji amerykańskiej oraz wojnie secesyjnej. Te opowieści były dla mnie o wiele ciekawsze, ponieważ w (przynajmniej mojej) szkole nie poświęcano im specjalnie dużo czasu, więc dowiedziałam się czegoś nowego. Mamy też rozdział będący istną laurką dla fundacji Billa i Melindy Gatesów - brzmiało to tak, jakby pisał to Jarząbek śpiewający do szafy prezesa i wywołało u mnie salwy śmiechu.
Końcowe rozdziały poświęcone są postępom nauki odnośnie zwalczania malarii i innych chorób przenoszonych przez komara. Wspominano o inżynierii genetycznej, odporności na kolejne środki chemiczne i leki. Ogromny plus dla autora, że wyjaśnia problem rosnącej oporności na antybiotyki i tego, jak za to odpowiadają nasze nieodpowiedzialne zachowania, dzięki którym powstaja kolejne szczepy "super-bakterii". Winegard próbuje także wyobrazić sobie jak wyglądałaby światowa epidemia - książka została wydana w 2020 r ale na pewno powstała wcześniej, bo nie ma tu nawet słowa o covidzie, i z współczesnej perspektywy możemy tylko odetchnąć z ulgą stuletniego, steranego życiem weterana wojennego, którego życie przerosło wyobrażenia pisarzy.
Osobiście czuję się nieco rozczarowana tą książką przede wszystkim dlatego, że miejscami mocno mnie nudziła - a temat jest wbrew pozorom bardzo ciekawy. Proporcjonalnie mało tam biologii i medycyny, a bardzo dużo opisów amerykańskich wojen. Męczące było przegadanie i powtarzanie w kółko tych samych stwierdzeń, a nawet całych wersów (drinking game - pijemy, gdy pojawia się słowo "imperializm"). Miałam wrażenie, że autor cytuje sam siebie i że gdyby ograniczyć jego zawracanie się, książka zrobiłaby się o połowę chudsza, ale za to lżejsza i przyjemniejsza. Na plus - świetnie zaprojektowana okładka (twarda, można nosić w plecaku ❤),autor niezaprzeczalnie ma poczucie humoru. A, i drobna uwaga do tłumacza: w języku polskim śmiało funkcjonuje już określenie "Kolej Podziemna" na opisanie systemu pomocy uciekającym niewolnikom, nie trzeba pozostawiać oryginalnego "Underground Railway" 😉

Wbrew temu, co twierdzi sygnatura, nie jest to książka z zakresu nauk biologicznych, a raczej historycznych, głównie historii USA - to opowieść o tym, jak komary i roznoszone przez nich choroby wpłynęły na dzieje świata. Dużo tu ciekawostek wartych zauważenia, np skąd wzięły się sierpowate krwinki, czemu komar nie jest w stanie roznosić wirusa HIV i dlaczego osioł jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
379
55

Na półkach: ,

Fascynująca historia, jednak liczyłam na coś innego, na bardziej medyczne podejście do tematu a nie historyczne, widać że książka pisana pod Amerykańskich czytelników.

Fascynująca historia, jednak liczyłam na coś innego, na bardziej medyczne podejście do tematu a nie historyczne, widać że książka pisana pod Amerykańskich czytelników.

Pokaż mimo to

avatar
15
5

Na półkach:

Może pod kątem historycznym nie jest źle, ale niestety dla mnie autor porwał się z motyką na słońce próbując wejść w buty biologa, epidemiologa i ewolucjonisty, jednocześnie nie do końca rozumiejąc procesy biologiczne.
Osobiście powaliło mnie już stwierdzenie z pierwszego rozdziału jakoby komar był zbędnym dodatkiem do biocenozy i można go wytępić bez szkody dla drapieżników na nim żerujących - przykład Mao Zedonga, który pogrążył Chiny pozbywając się wróbli chyba autorowi nie zaświtał.
Próbując pisać o zagadnieniach z pogranicza różnych zagadnień brakowało mi merytoryki właściwej dla każdego z nich.
Książka zapowiadała się naprawdę fajnie, niestety zawiodłam się na niej.

Może pod kątem historycznym nie jest źle, ale niestety dla mnie autor porwał się z motyką na słońce próbując wejść w buty biologa, epidemiologa i ewolucjonisty, jednocześnie nie do końca rozumiejąc procesy biologiczne.
Osobiście powaliło mnie już stwierdzenie z pierwszego rozdziału jakoby komar był zbędnym dodatkiem do biocenozy i można go wytępić bez szkody dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
401
216

Na półkach:

Kupując tę książę, spodziewałam się pozycji z zakresu entomologii. Nie spodziewałam się natomiast, że będzie to interesujące i oryginalne spojrzenie na historię ludzkiej cywilizacji - książka mega pozytywnie mnie zaskoczyła i okazała się jedną z najlepszych pozycji ostatnich lat, jaką miałam okazję zakupić i przeczytać! Jest to książka interdyscyplinarna - łączy wiedzę historyczną z wiedzą biologiczną i medyczną.

Autor na kilkuset stronach przedstawia nam dzieje ludzkości - od starożytności do współczesności, koncentrując się na rzadko poruszanym w podręcznikach czynniku dziejowym: osią książki jest wpływ komarów i chorób przez nich przenoszonych na wydarzenia historyczne, które kształtowały nasz świat. A jest to wpływ o wiele większy, niż spodziewałaby się przeciętna osoba.
Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, przez kolejne strony po prostu się płynie. Historia ludzi i komarów jest naprawdę fascynująca! Czasem autor powtarza pewne informacje, jednak nie przeszkadzało mi to - te powtórzenia pomagają lepiej zapamiętać kluczowe kwestie i zapewne w tym właśnie celu zostały zastosowane.
Książka ma też pewną zaletę, która wynika z faktu, że autor jest Amerykaninem - opowieść o historii świata od czasów Kolumba koncentruje się szczególnie na zachodniej półkuli świata, ten amerykocentryzm jest w moich oczach całkiem ciekawy. W polskiej szkole na historii koncentrowaliśmy się na dziejach Polski i Europy - zabory i te sprawy, historia Ameryki była raczej potraktowana bardzo skrótowo, przez co osoba posiadająca przeciętną szkolną wiedzę historyczną raczej nie wie na ten temat zbyt wiele. Książka "Komar" przybliża wiele ciekawych faktów z historii Ameryki, które może dla amerykańskich czytelników pokrywają się z ich programem szkolnym i nie są zaskakujące, ale dla mnie - są ciekawym uzupełnieniem luk w lekcjach historii świata.
Polecam gorąco wszystkim, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę z historii świata, mimo dużej objętości książkę przyjemnie i płynnie się czyta. Nieczęsto oceniam na 10, ale to jest ten przypadek.

Kupując tę książę, spodziewałam się pozycji z zakresu entomologii. Nie spodziewałam się natomiast, że będzie to interesujące i oryginalne spojrzenie na historię ludzkiej cywilizacji - książka mega pozytywnie mnie zaskoczyła i okazała się jedną z najlepszych pozycji ostatnich lat, jaką miałam okazję zakupić i przeczytać! Jest to książka interdyscyplinarna - łączy wiedzę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
862
752

Na półkach:

O ile wampiry to wytwory ludzkiej wyobraźni, krwiopijcy istnieją z nami od zawsze i upoatrywac się ich możemy w komarach. Do tego to jedne z najbardziej śmiercionośnych broni świata, a niejedna bitwa i wojna przegrała z generałem Anophelesem (czyli widliszkiem, popularnym komarem). Kto m.in. z nim przegrał? Ot choćby Attyla, Hannibal, rdzenni mieszkańcy obu Ameryk, uczestnicy wypraw krzyżowych czy wreszcie alianci na Polach Pontyjskich podczas II wojny światowej.

Książka pokazuje nam nierówną walkę, jaką miliony lat już toczymy z tym owadem. Zwykle był on świetnym katalizatorem trzymania ludzkiego gatunku w rozsądnych ilościach, bo nie pozwalał na jego nadmierne panoszenie się choćby w miejscach nabrzeżnych czy na mokradłach. Z czasem, kiedy człowiek zrozumiał, że to nie miazmatyczne bagienne mgły, a niepozorny kłujący owad jest problemem, doszło do przełomu. Oto powstało DDT, nowoczesne lekarstwa na malarię, szczepionka na żółtą febrę, restrykcyjne nakazy sanitarne jak zakrywanie pojemników z wodą. Liczba zarażonych chorobami przenoszonymi przez komary zmalała o 90%, a liczba ludności podwoiła się. Wydawać by się mogło, że wygrywamy. Wtedy omar dopiero pokazał, na co go stać!

Czy rzeczywiście potrzebujemy komara? I tak i nie. Tak, bo stanowi ważny element ekosystemu. Tak, bo traktując go środkami owadobójczymi na dużą skalę naprawdę szkodzimy sobie (DDT jest rakotwórcze!) i innym owadom np. zapylającym owoce pszczołom. Nie, bo żeby nie było chorób przenoszonych przez komary, nie może być komarów. A te są na tyle sprytne, że w ciągu dekady potrafią się wymigać każdemu sposobowi, jaki człowiek na nie wymyśli.

Obecnie trwają prace nad wytworzeniem komarów, których samice będą rodziły tylko samce lub nierozmnażające się samice lub takiego gatunku, który nie będzie mógł wraz ze śliną przekazać na malarii. Ale to tylko jedna choroba. Co z resztą? Czy w dobie koronawirusa ktokolwiek będzie się przejmował, że rocznie umiera na malarię prawie 1 mln ludzi, skoro 90% nich jest z terenów Afryki?
Więcej na: https://www.monime.pl/hellsing-shiki-komar/

O ile wampiry to wytwory ludzkiej wyobraźni, krwiopijcy istnieją z nami od zawsze i upoatrywac się ich możemy w komarach. Do tego to jedne z najbardziej śmiercionośnych broni świata, a niejedna bitwa i wojna przegrała z generałem Anophelesem (czyli widliszkiem, popularnym komarem). Kto m.in. z nim przegrał? Ot choćby Attyla, Hannibal, rdzenni mieszkańcy obu Ameryk,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
98

Na półkach:

W skrócie - fajna i ciekawa. Chociaż tak naprawdę tytuł tej książki powinien brzmieć: żółta febra i malaria, bo Winegard skupia się na wpływie tych dwóch chorób na historię ludzkości (a przenoszą je komary). I podaje naprawdę intrygujące i ciekawe przykłady. Dlatego warto tę książkę przeczytać. Bo wydaje nam się, że nasza historia, historia ludzkości jest kształtowana przez ludzi, a tak naprawdę te wszystkie wielkie procesy są napędzane przez siły, których często nie znamy, nie rozumiemy, a o których potem zapominamy. Chyba dla potrzeby zachowania komfortu psychicznego, bo jak tu przyznać, że o przełomowych momentach w historii ludzkości decydował zwykły komar?

No, ale żeby nie było tak różowo. Wydaje mi się, że Winegard miejscami przesadza. Tak się "zakochał" w swoim bohaterze (albo bohaterach jeśli do komarów dodamy malarię i febrę),że pewne zjawiska upraszcza i sprowadza do relacji tylko na linii - człowiek - komar, nie biorąc pod uwagę innych zjawisk i czynników. Niemniej, fajna, ciekawa książka. Daje do myślenia.

W skrócie - fajna i ciekawa. Chociaż tak naprawdę tytuł tej książki powinien brzmieć: żółta febra i malaria, bo Winegard skupia się na wpływie tych dwóch chorób na historię ludzkości (a przenoszą je komary). I podaje naprawdę intrygujące i ciekawe przykłady. Dlatego warto tę książkę przeczytać. Bo wydaje nam się, że nasza historia, historia ludzkości jest kształtowana przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
388
30

Na półkach: ,

Książka opisuje bitwy i wojny toczone przez ludzi od zarania. Oprócz żołnierzy, genialnych taktyków, sprytnych dowódców jest On. Nieustraszony komar, który myśli tylko co by tu przekąsić. I tak autor opowiada jaki wpływ na świat i gatunek ludzki miał ten mały bzykacz.

Książka jest bardzo szczegółowa w fakty historyczne i ukazuje nasze dzieje z innej perspektywy. Pozwala lepiej zrozumieć wyniki bitew, bo uwzględnia na nie wpływ tego potworka. Warto przeczytać. Ocena dobra ponieważ nie czyta się tego lekko. Trzeba się skupić, no chyba, że ktoś jest erudytą w dziedzinie historii to wtedy „ bułka z masłem” :)

Ps W ostatnim rozdziale jest pieśń pochwalna na temat Bill i Melinda Gates. Piszę, to bo wiem, że są osoby bardzo im przeciwne, a to nie jest kilka miłych słów tylko coś na kształt kultu. Można po prostu pierwszą połowę tego rozdziału pominąć :)

Książka opisuje bitwy i wojny toczone przez ludzi od zarania. Oprócz żołnierzy, genialnych taktyków, sprytnych dowódców jest On. Nieustraszony komar, który myśli tylko co by tu przekąsić. I tak autor opowiada jaki wpływ na świat i gatunek ludzki miał ten mały bzykacz.

Książka jest bardzo szczegółowa w fakty historyczne i ukazuje nasze dzieje z innej perspektywy. Pozwala...

więcej Pokaż mimo to

avatar
701
657

Na półkach: , , ,

Niestety nie dla mnie, postanowiłam przerwać czytanie, w kółko o tym samym, nudnawo. Chyba tylko dla wytrwałych fanów historii, medycyny... i ...komarów.

Niestety nie dla mnie, postanowiłam przerwać czytanie, w kółko o tym samym, nudnawo. Chyba tylko dla wytrwałych fanów historii, medycyny... i ...komarów.

Pokaż mimo to

avatar
1394
461

Na półkach: , , , , ,

Zmagania z kapryśną komarzycą na przestrzeni dziejów człowieka; nierówna walka, cały czas, niestety, przegrywana, mimo rozwoju technologii i medycyny.
Świetne, świeże, spojrzenie na historię z całkiem innego punktu widzenia.

Zmagania z kapryśną komarzycą na przestrzeni dziejów człowieka; nierówna walka, cały czas, niestety, przegrywana, mimo rozwoju technologii i medycyny.
Świetne, świeże, spojrzenie na historię z całkiem innego punktu widzenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    160
  • Przeczytane
    39
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    9
  • Popularnonaukowe
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Historia
    2
  • Zwierzęta
    2
  • 2021
    2
  • Medycyna
    1

Cytaty

Więcej
Timothy C. Winegard Komar. Najokrutniejszy zabójca na świecie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także