Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alice Vincent
2
6,3/10
Pisze książki: flora i fauna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
102 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy
Alice Vincent
6,3 z 40 ocen
151 czytelników 15 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy Alice Vincent
6,3
Alice postanowiła stworzyć ogródek na swoim balkonie. Nieco nietypowy pomysł z czasem przerodził się w prawdziwą pasję, pozwalającą cieszyć się bliskością natury i możliwością poznania jej bliżej.
“Mowa roślin” to wbrew pozorom książka nie tylko o roślinach i nie tylko dla osób, które taka tematyka przyciąga. Sama byłam bardzo zaskoczona, jak różnorodne kwestie zostały w tej powieści poruszone, co dla mnie było jej olbrzymią zaletą. Alice to kobieta, która mieszka i pracuje w Londynie. W kolejnych rozdziałach książki dzieli się ona z czytelnikiem fragmentami swojego życia, opisując wszystko bardzo obrazowo i emocjonalnie.
Choć przyroda odgrywa w tej powieści znaczącą rolę, to jednak nie ona mnie w tym miejscu zauroczyła. Zrobiła to autentyczność tej historii, chęć podzielenia się refleksjami, opowiedzenia o wzlotach i upadkach. Alice wydaje się być osobą podobną do każdego z nas, stykającą się z podobnymi problemami i dylematami. Ale ona nie boi się o tym mówić i zwraca uwagę na kwestie, które wiele z nas woli przemilczeć.
Przyroda stała się dla niej możliwością złapania oddechu i pewnego rodzaju odskocznią od przytłaczającego życia młodej osoby w dużym mieście. Konieczność wzięcia odpowiedzialności za hodowane na balkonie rośliny pozwoliła zachować dystans, odpocząć i skupić się na czymś innym, niż codzienny pośpiech, podążanie za karierą i samotność w tłumie. Ja sama choć nie mam ręki do pielęgnacji roślin, to chętnie spędzam czas w otoczeniu natury, ciesząc się bliskością przyrody mającej tak wiele do zaoferowania. Ta sympatia nakłoniła mnie do sięgnięcia po tę opowieść.
Alice dzieli się z czytelnikiem nie tylko własnymi doświadczeniami, ale także wiedzą o swoich uprawach. Informacje wplata między wydarzenia z własnego życia, opisując zmiany zachodzące nie tylko na balkonie, ale również w niej samej. Oprócz tego, pozwala nam „rzucić okiem” na odwiedzane miejsca oraz przedstawia garść faktów na temat inspirujących kobiet, które zajmowały się botaniką i ogrodnictwem. Mimo że nie jest to tematyka, która może zainteresować każdego, to wydaje mi się całkiem ciekawą alternatywą dla tak podobnych do siebie książek obyczajowych wydawanych każdego dnia.
„Mowa roślin” to opowieść o człowieku i miejscu, jakie może wypracować sobie wśród natury. To historia kobiety, która znalazła swoją pasję i postanowiła się w niej realizować. To zachęta do spojrzenia w głąb siebie i próby odpowiedzenia sobie na ważne pytania. To dobra baza do przemyśleń i refleksji. Prosta, ale interesująca całość. Nieco motywacji w świecie pełnym rywalizacji.
Mowa roślin. Opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy Alice Vincent
6,3
„… Delikatnie droczyliśmy się z wyznaczanymi sobie granicami, stawiając je i obalając raz po raz, jak w skomplikowanym, niewidzialnym tańcu … w dalszym ciągu nie spałam zbyt długo podczas wrześniowych weekendów …”
Książki, które opowiadają o naturze są różnie odbierane przez czytelników. Przed Wami piękna, liryczna opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi, dostrzeganiu tego, co w życiu ważne i czerpaniu radości z obcowania z zielonym światem.
Alice Vincent dzieli się swoją ogrodniczą przygodą i pokazuje nam, że Ci którzy ponad połowę życia spędzają w cyberprzestrzeni, rozmawiają z przyjaciółmi za pomocą komunikatorów, rzadko chodzą do lasu lub na łąkę, a za to codziennie wiele godzin spędzają przed ekranem komputera.
Vincent to redaktorka w Penguin Books. Utrzymuje, że ograniczony metraż mieszkania nie powinien powstrzymywać nikogo przed stworzeniem zielonej oazy. Ma rację, a jej pomysł bycia dziennikarką przemienia się w realny stan, ponieważ przelewać swoje słowa na papier to wielka sztuka. Życie kobiety to po części nieustanna gonitwa – szkoła, studia, staże i praca.
Czerwona lampka zapala się, gdy ukochany mężczyzna odchodzi od niej, a jej świat rozpada się na malutkie kawałki. Niebo jest wtedy bezchmurne, a Josh oznajmia, że potrzebuje przerwy. Kobieta dowiaduje się od mężczyzny w momencie, kiedy ten przychodzi po walizkę, że „nie kochał jej tak bardzo”. Ode mnie w tym momencie dostałby krzyżyk na drogę i z liścia 😉
W jaki sposób sprowadzenie roślin do domu może pomóc zdrowo żyć? Książka jest jak powiew świeżego powietrza w centrum miasta. Jest to swoisty hołd dla Natury, której tak wiele zawdzięczamy. Nie zwracamy wtedy uwagi na korki, głupiego szefa, czy przerośnięte ego niektórych osób.
Kiedy życie Alice wywróciło się do góry nogami, kobieta odkryła, jak dużo radości i satysfakcji dostarcza jej uprawianie małego ogródka, który urządziła na balkonie. Obserwowanie kiełkujących roślin, kwiatów i pnących się winorośli sprawiało, że czuła spokój. Zapytacie zaraz jak wiele przeszła? Nie zamierzam opowiadać wszystkiego, ale kiedy jesteście źli np. zaczynacie sprzątać. Nieudany dzień w pracy przekładacie na jakieś codzienne zajęcie. Plusem jest to, że mieszkanie lśni, ale ten zły nastrój nie zawsze przechodzi … Odbiorca odnajdzie tu wiele aspektów psychologicznych. Co najważniejsze nasza bohaterka nie narzuca się czytelnikowi.
Pisarka zafascynowana nowo odkrytym hobby zaczęła śledzić drogę, jaką przeszły niektóre gatunki roślin – od mających stanowić namiastkę ojczyzny na obcej ziemi egzotycznych gatunków przemycanych w kieszeniach imigrantów, po pierwsze ogrody botaniczne i opracowania naukowe dotyczące roślin. Autorka zręcznie przeplata swoją osobistą historię z wiedzą botaniczną, podkreślając znaczenie, jakie w naszym życiu odgrywają rośliny.
Publikacja porusza problem pokolenia millenialsów, czyli konkurowanie o prace w branżach okaleczonych przez kryzys i robienie przez nich wiele rzeczy na raz. Czasami niektóre osoby udają, że świetnie sobie radzą. Na okładce książki natomiast przedstawiono las deszczowy w Malezji. Powieść podzielona jest na dwanaście miesięcy. Zaczyna się czerwcem, kończy majem. Finałem jest pożegnanie starego mieszkanka i przeprowadzka do domu otoczonego lasem. To swoista metafora życia, przemijania i upływającego czasu. Miasto przecież rządzi się innymi priorytetami. Ważne jest to ile zarabiamy, gdzie jedziemy na wakacje i otaczająca nas szarość i stal.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: MUZA SA
Premiera: 24.06.2020 r.
Wydanie I
Przekład z angielskiego: Katarzyna Mojkowska i Agata Pryciak
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
(nowość wydawnicza)