rozwińzwiń

Patrząc

Okładka książki Patrząc Józef Czapski
Okładka książki Patrząc
Józef Czapski Wydawnictwo: Znak reportaż
406 str. 6 godz. 46 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
1983-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1983-01-01
Liczba stron:
406
Czas czytania
6 godz. 46 min.
Język:
polski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Listy 1964-1988 Józef Czapski, Sławomir Mrożek
Ocena 8,2
Listy 1964-1988 Józef Czapski, Sław...
Okładka książki Listy 1943-1948 Józef Czapski, Jerzy Giedroyć
Ocena 0,0
Listy 1943-1948 Józef Czapski, Jerz...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
520
346

Na półkach:

Zbiór esejów o malarzach, malowaniu, wystawach, inspiracjach (jest tu kilka recenzji literackich: Proust, Malraux),wiele wspomnień o przyjaciołach kapistach. Teksty ułożono chronologicznie możemy więc śledzić malarską drogę samego Czapskiego: powracające nazwiska to Cézanne, Bonnard, Matisse, de Staël.

Najlepsze eseje są o ludziach Czapskiemu najbliższych: piękne, wzruszające wspomnienie o Janie Cybisie, tekst o Janie Tadeuszu Potworowskim, w całym tomie jak refren powraca niezwykły, zmarły młodo Zygmunt Waliszewski. Świetnie czyta się o Bonnardzie. Bardzo interesujące uwagi o Picassie, przeżywanym zazwyczaj przez Czapskiego „na zimno”, w tym parę ciekawych anegdot, i to sugestywne podsumowanie: człowiek, który nienawidził śmierci, „który naprawdę swój wiek naznaczył”.

Kilku malarzy dzięki Czapskiemu odkryłam: Chaima Soutine’a (ledwie kojarzyłam nazwisko),Nicolasa de Staëla, czy Miltona Avery – ależ bym chciała zobaczyć w galeriach. I a propos oglądania, w wydaniu, które czytałam (Kraków, Znak 2016) jest tylko kilkanaście reprodukcji, malarzy polskich i Cezanne’a; czyli trzeba czytać „Patrząc” na dwa media.

Dwa razy wprawiła mnie w dumę zbieżność gustu. Niedawno oglądałam w zachwycie w Poznaniu Malczewskiego „Pejzaż z Tobiaszem”, tym silniejszym może, że niespodziewanym (nie jestem wielbicielką najbardziej znanych płócien, za dużo się na nich dzieje, mówią za głośno, w rezultacie bardziej mnie meczą niż zachwycają). Czapski pisze o Malczewskim -pejzażyście i o tym właśnie obrazie. Wskazuje też trzy swoje ulubione martwe natury; na jedną z nich, wafle, karafkę i kieliszek Lubin Baugin’a patrzę od ośmiu lat, na płóciennej reprodukcji, w domu.

Ogólnie rzecz ujmując i etykiety przypinając, malarze, którymi się Czapski zachwyca to koloryści, w bardzo szerokiej definicji bo znajdzie się tu Aleksander Gierymski, czy Corot (Jean-Baptiste-Camille) obok Matisse’a albo Morandiego. Kolor, walor, wyczucie, malarska qualite, to słowa refreny.
Ta uczuciowość pisania o malarstwie czasem mi przeszkadzała, wolałabym więcej konkretów, prób obiektywnego ujęcia własnego zachwytu, co i raz powracający instynkt malarski to jednak puste pojęcie. Sporo miejsca zajmuje tu też dyskusja z malarstwem abstrakcyjnym, prowadzona jednak jednostronnie. Nie wiem czy białe na białym Malewicza by mnie oszołomiło*, ale wcale nie wykluczam, bo w takiej obsesji jest coś fascynującego – (tego rysu połączenia biografii z dziełem, aspektów malarskich z pozamalarskimi, zabrakło mi mocno, ono tłumaczy młodych stojących przed tym wyblakłym białym Malewicza; no i od razu przypominają się szuflady notatek do Wielkiej Szyby Duchampa).

Znakomita definicja tego czym jest malarstwo: „malarstwo i sztuka służą już nie mnie tylko, ale nam, jako język zagęszczonego przekazu przeżyć, które zwykle w nas giną niedoprowadzone do żadnej pełni (…),których zresztą nie można oceniać jako koniecznie uszlachetniających (…),łzy Hitlera w Bayreuth ” (B. - festiwal Wagnerowski; o pokrewieństwach światopoglądu romantycznego i faszyzmu fenomenalnie pisze Russell w Dziejach zachodniej filozofii).

Rys mi bliski odnalazłam w Czapskim przy okazji recenzji wielkiej paryskiej wystawy polskiego romantyzmu (oraz zdziwienie oceną „Szału”, ja przywykłam patrzeć na ten obraz jak na arcydzieło, na razie jestem w kropce, muszę się otrząsnąć z oceny Czapskiego i pojechać jeszcze raz do Karkowa). Zmęczenie siermiężną polskością każe tu tęsknić autorowi za Gombrowiczem i pięknie zacytowanym Mrożkiem. (A są to twórcy zazwyczaj nieobecni w biografii duchowo-artystycznej Czapskiego. Zaznaczę też że jedyną kobietą, do której myśli/twórczości Czapski się odwołuje jest Simone Weil.)

Niestety całą książkę przenika przekonanie że wierzący (albo poszukujący boga) mają bogatsze życie wewnętrzne niż racjonaliści. (Ja równie łatwo mogłabym argumentować za tezą przeciwną.) Jest w takim Czapskim coś z kaznodziei przekonanego o nieuniknionej wyższości własnego wzorca kulturowego. Najgorszy jest esej-recenzja o Malraux „Głosy milczenia”. Nastąpiło tu trudne do zniesienia nawarstwienie pustych uniesień Czapskiego i metafizycznego bełkotu Malraux, wszystkie cytaty z przytaczanej książki są okropne (wcale nie wykluczam, że sama pozycja jest dobra, ale zestawienie tych dwóch osobowości w recenzji -straszne!). Oczywiście fakt, że tak silnie to odczułam jest subiektywny i z pewnością wiąże się z osobistym doświadczeniem, moim tu i teraz, bo dziś zwyczajnie gorszy mnie agresywna religijność polskich polityków, i szalenie tęsknię za świeckim państwem.

Był więc taki moment, że dojrzewało we mnie przeświadczenie, że to ostatnia książka Czapskiego jaką czytam, ale być może tak nie będzie. W posłowiu Joanna Pollakówna, odpowiedzialna za kształt zbioru, przyznaje że celowo nadała mu taką religijną wymowę. Nie podejrzewam tu żadnych niecnych intencji, ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, mnie zagęszczenie i intensywność rozważań o metafizycznych źródłach sztuki raziły jako podszyte nietolerancją i dyskryminującym racjonalistę poczuciem wyższości.


* „(…)Gwiazdy skrzą się lodowato
Jak stłuczony termometr: noc jest wzdłuż i w poprzek
Usiana odłamkami, fajerwerkowym salutem.
W dzień, kiedy niebo przypomina wapno,
Sam Kazimierz nie umiałby ich spostrzec,

Białych na białym tle. Właśnie dlatego
Aniołów się nie widzi.(…)” Brodski, Ekloga czwarta

Zbiór esejów o malarzach, malowaniu, wystawach, inspiracjach (jest tu kilka recenzji literackich: Proust, Malraux),wiele wspomnień o przyjaciołach kapistach. Teksty ułożono chronologicznie możemy więc śledzić malarską drogę samego Czapskiego: powracające nazwiska to Cézanne, Bonnard, Matisse, de Staël.

Najlepsze eseje są o ludziach Czapskiemu najbliższych: piękne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
253

Na półkach: ,

wszystko o malarzach, obrazach, nauce zasysania widoku i ani jednej reprodukcji.
nazwiska powtarzają się ale ciągle w nowych konstelacjach, same zestawienia są historią gapienia się.
patrzę na jeden konkretny obraz patrzę i jednocześnie wydobywa ze mnie, z cieni wszystkich innych com je widziała do tej pory ich zapach. i te pogadanki lansują taką postawę.
ja lubię tego chłopaka. lubię kiedy do mnie mówi. mówi jednocześnie jak do siebie- bo prosto i jak do dziecka- bo na poważnie.

wszystko o malarzach, obrazach, nauce zasysania widoku i ani jednej reprodukcji.
nazwiska powtarzają się ale ciągle w nowych konstelacjach, same zestawienia są historią gapienia się.
patrzę na jeden konkretny obraz patrzę i jednocześnie wydobywa ze mnie, z cieni wszystkich innych com je widziała do tej pory ich zapach. i te pogadanki lansują taką postawę.
ja lubię tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
397

Na półkach: , ,

Mam książkę z 1996 roku.Podwójna cena jest wyznacznikiem czasów:158.000,15,80.Fragment pięknej recenzji Joanny Pollakównej:"PATRZĄC to bardzo osobisty zapis myśli o sztuce i o tej dziedzinie delikatnej,nie zawsze jednoznacznej,a jednak imperatywnej,jaką jest etyka sztuki,etyka artysty.(...)Śledząc z uwagą myśl Czapskiego,odkrywa się jej ukryty,cichy wątek: wypatrywanie metafizycznej intuicji jako źródła i sensu twórczości".Teraz sięgam po tę książkę przy odwołaniach w innych lekturach.Czytam "Obrazy Londynu" Wojciecha Karpińskiego gdzie pisze tak: "Zjawiłem się tym razem przed niewielkim płótnem Corota z satysfakcją,że po latach wysiłków udało mi się doprowadzić do publikacji L'art et la vie Czapskiego (zrobiony na zlecenie UNESCO wybór z jego esejów i dzienników - cudowny szkic MÓJ LONDYN,którego "Pan Pivot" Corota jest bohaterem,otwiera tę książkę).Przeczytałem z dużą przyjemnością szkic Czapskiego MÓJ LONDYN w "Patrząc".Czapski pisze o wpływie obrazu Corota na jego podejście do malarstwa,ale wspomina także o tym jak bardzo podobał mu się BÓG OJCIEC w witrażu Wyspiańskiego.Gdy jestem w Krakowie,zawsze,nawet na chwilę wchodzę do Franciszkanów,żeby popatrzeć na ten wspaniały witraż.Głębokiego namysłu wymaga pierwotny tytuł obrazu:BÓG WYPROWADZA ŚWIAT Z CHAOSU.Dla przypomnienia sięgnąłem po piękny album Zdzisława Kępińskiego "Stanisław Wyspiański" i w związku z tym witrażem tropy prowadzą do Mickiewicza,Towiańskiego,śląskiego mistyka Jakuba Boehme,a co za tym idzie i do Miłosza.Można by tak długo...

Mam książkę z 1996 roku.Podwójna cena jest wyznacznikiem czasów:158.000,15,80.Fragment pięknej recenzji Joanny Pollakównej:"PATRZĄC to bardzo osobisty zapis myśli o sztuce i o tej dziedzinie delikatnej,nie zawsze jednoznacznej,a jednak imperatywnej,jaką jest etyka sztuki,etyka artysty.(...)Śledząc z uwagą myśl Czapskiego,odkrywa się jej ukryty,cichy wątek: wypatrywanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    169
  • Przeczytane
    70
  • Posiadam
    30
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Literatura polska
    3
  • Sztuka
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • CHCĘ JĄ MIEĆ BARDZO - POSZUKUJĘ
    1
  • Do Zdobycia
    1

Cytaty

Więcej
Józef Czapski Patrząc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także