Lux perpetua

Okładka książki Lux perpetua
Andrzej Sapkowski Wydawnictwo: Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA Cykl: Trylogia husycka (tom 3) fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia husycka (tom 3)
Wydawnictwo:
Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788370541897
Tagi:
Reynevan Nagroda Zajdla - nominacja (powieść) Husyci Śląsk czarna magia

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
705
558

Na półkach: , ,

"The end czyli Finis coronat opus"

Tymi dwoma tytułami, w obu lubianych przez autora językach, chciałbym opatrzyć niniejszą recenzje, jest to bowiem tom ostatni, będący zapowiadanym i nieodwołalnym finałem opowieści o Reinmarze z Bielawy, husytach, złym Pomurniku, wrednym biskupie Konradzie i pięknej Juttcie.

Dla części czytelników będzie to finał długo wyczekiwany, żmudny i wyczerpujący koniec długiej lektury, dla innych wspaniałe ukoronowanie wiekopomnego dzieła. Ci pierwsi odetchną z ulgą i zapomną, ci drudzy z łezką w oku zatęsknią za magnum opus pana Sapkowskiego i nie jeden raz wrócą jeszcze do XV wiecznego Śląska i bohaterów trylogii.
Jak już mówiłem, „Lux perpetua” jest uwieńczeniem przygód Reynevana i wielu innych, drugoplanowych postaci, tak więc autor konsekwentnie postarał się o zamknięcie wszystkich, zapoczątkowanych w tomach poprzednich, wątków. A nie była to rzecz łatwa bowiem wątków owych na ponad 1500 stronach znalazło się bez liku. W tomie niniejszym powracamy do poznanych już w "„Narrenturmie"”i "„Bożych bojownikach” bohaterów i dowiadujemy się wiele o ich dalszych losach. Na karty postaci powracają starzy znajomi (Bolko Wołoszek, Prokop Goły, Smil Pulpan, itd.) oraz pojawiają się bohaterowie znani do tej pory tylko z licznych wzmianek i opowieści (Zygmunt Korybutowicz, Fedor z Ostroga, Zbigniew Oleśnicki). Autor, jakżeby inaczej, wprowadza do akcji również nowe postacie, które od razu zyskują sympatię (Rixa de Fonseca) bądź antypatię czytelników (Kniaź Fedor).

Żeby nie pisać spoilerów, z fabuły zdradzę tylko fakt iż akcja powieści skupia się na Reynevanie, który po całym Śląsku i okolicach poszukuje porwanej ukochanej, knującym Pomurniku pragnącym jego zguby i próbującym rozgryźć kim jest Samson oraz Husytach wkraczających zbrojnie na ziemie Turyngii i Saksonii. Mają miejsce również liczne bitwy, starcia, knowania, spiski i skrytobójstwa a Reynevanowi przestają ufać prawie wszyscy prócz sprawdzonych przyjaciół. Czytelnik dowie się również kilku faktów z przeszłości Birkarta Grellenorta i Urbana Horna oraz pojawi się wątek walczących po stronie Husyckiej Polaków.

Jeśli chodzi o klimat i styl, to „Lux perpetua” stanowi swoistą syntezę tomów poprzednich. Możemy znaleźć tu zarówno awanturniczą przygodę znaną z „Narrenturmu” oraz mroczny, wojenny i posępny nastrój „Bożych bojowników”. Do łask wraca, a nawet na pierwszy plan wysuwają się tu również fantastyka i magia, których w tomie poprzednim było jak na lekarstwo. Co więcej, okazuje się nawet iż magią posługuje się tu prawie każdy bohater, przede wszystkim szpiedzy i konspiratorzy, arcana magica zna prawie cała Europa a na zamkach i w ludnych miastach bytują prastare monstra rodem z „Hellboya”. Powraca też stary, dobry i sprawdzony już styl pana Sapkowskiego a powieść przestaje być już na wskroś militarno-historyczna. Nawał zmyślonych faktów, powiązań i istna historia magica średniowiecznej Europy mogą wydać się trochę przesadzone, naciągane i naiwne ale trzeba to autorowi wybaczyć, jest wszakże fantastą.

Finałowy tom trylogii jest, tak jak tomy poprzednie, pełen aluzji i odniesień. Tym razem na warsztat trafiają liczne przepowiednie, wróżby, apokaliptyczne wizje oraz przywary kilku nacji, w tym Polaków. Mamy też, na samym początku, miłe przeniesienie akcji do Rouvray, gdzie Husyci wywierają nieświadomy wpływ na militarne potyczki Anglików i Francuzów. Zarazem niebezpiecznie dużo w „Lux Perpetuii” wątków i toposów, które kojarzą się nam ze znanymi i lubianymi powieściami historycznymi, głównie autorstwa Henryka Sienkiewicza. Poszukiwania porwanej panny można znaleźć na kartach „Ogniem i mieczem”, heroiczne czyny Reinevana, jego pozbywanie się złudzeń a nawet wątek z Jasną Górą to wypisz wymaluj „Potop” i Kmicic, a samo zakończenie wątku romantycznego zostało prawie żywcem skopiowane z „Krzyżaków”. Nie wiem czy owo „nowe spojrzenie” na oklepane wątki to zabieg świadomy, swoisty ukłon w stronę klasyki czy zwykłe grafomaństwo, jednakże fakt ten może głęboko zaważyć na ocenie powieści.

Będąc konsekwentnym, autor używa, tak jak w tomach poprzednich, licznych łacińskich cytatów, aforyzmów oraz śmiało czerpie z Biblijnych psalmów, pieśni i chorałów. Pojawiają się też opisy militarnych zmagań, krwawych pogromów, podbojów coraz to nowych księstw i miast, jednakże stanowią one tylko przerywniki w przygodach Reynewana, a czytelnik, nie mogąc się już doczekać zakończenia, może sobie owe opisy i łacinizmy odpuścić.
Książka miejscami może również rozczarować. Zamknięcie kilku wątków nie spodoba się z pewnością niektórym czytelnikom, którzy spodziewają się zupełnie innego obrotu akcji, kilka fragmentów powieści może wręcz zdenerwować a nawet zdołować. Ale cóż, c’est la vie.

Podsumowując, powieść jest, z całą pewnością, końcem, który wieńczy dzieło. Dzieło, które już zyskało rzeszę fanów, dzieło o którym mówi się i będzie mówiło. Ja osobiście do trylogii powracam często i gęsto, średnio co trzy lata, a po zamknięciu ostatniej karty czegoś mi brakuje i już tęsknie za XV wiecznym Śląskiem i bohaterami Sapkowskiego. Trochę to zaleciało ckliwym patosem, ale prawdziwa powieść fantastyczno-historyczna, napisana jeszcze przez świetnego autora z wyobraźnią powinna nieść ze sobą, skopiowane czy nie, Sienkiewiczowskie pokrzepienie serca. Czytajmy więc „Trylogię Husycką” a lux perpetua niech nadal rozświetla mrok...

"The end czyli Finis coronat opus"

Tymi dwoma tytułami, w obu lubianych przez autora językach, chciałbym opatrzyć niniejszą recenzje, jest to bowiem tom ostatni, będący zapowiadanym i nieodwołalnym finałem opowieści o Reinmarze z Bielawy, husytach, złym Pomurniku, wrednym biskupie Konradzie i pięknej Juttcie.

Dla części czytelników będzie to finał długo wyczekiwany,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13 992
  • Chcę przeczytać
    3 408
  • Posiadam
    2 921
  • Ulubione
    716
  • Fantastyka
    313
  • Chcę w prezencie
    167
  • Fantasy
    163
  • Audiobook
    113
  • Teraz czytam
    99
  • Audiobooki
    77

Cytaty

Więcej
Andrzej Sapkowski Lux perpetua Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Lux perpetua Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Lux perpetua Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także