Czas wolny w PRL
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Czas wolny w PRL
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2020-05-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-05-20
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328713802
- Tagi:
- WojciechPrzylipiak Przylipiak PRL CzasWolny Wakacje Kolonie Ferie Zabawa PZPR ZSRR Harcerstwo
(Wydanie I, Wydawnictwo Muza, Warszawa, 2020)
"Czas wolny w PRL" - W latach 50. młodzi odkryli uroki podróżowania autostopem i z książeczką autostopowicza w ręku ruszyli w Polskę. Inni dopiero oswajali się z wolnymi dniami i na wakacje wybierali się z Funduszem Wczasów Pracowniczych, a udany turnus zależał od pomysłowości kaowca. W latach 60.,kiedy akurat w ramach czynu społecznego nie trzeba było sprzątać ulic albo budować przedszkola, ludzie gromadzili się w domach przy słuchowisku radiowym W Jezioranach albo przed telewizorami, żeby obejrzeć Bonanzę lub Wojnę domową. W latach 70. Polacy chętnie korzystali z wypoczynku na coraz liczniejszych polach campingowych, gdzie z trudem zdobyte namioty sąsiadowały z przyczepami campingowymi Niewiadów. Podczas festynów organizowanych z okazji świąt 22 lipca i 1 maja zajadali się watą cukrową, którą popijali wodą z saturatora. Gdy sprzyjała pogoda korzystali z nadwiślańskich plaż i uroków ogródków działkowych. W wolnych chwilach odwiedzali bibliobusy, kina (również te objazdowe),kluby prasy i książki czy ośrodki Praktyczna Pani. Młodzież przesiadywała na podwórkowym trzepaku, dziewczynki grały w gumę, chłopcy w kapsle. W latach 80. „odkryli” komputer i wideo.
Czas wolny w PRL. To on w ogóle istniał? A może było go za dużo? Jedno jest pewne: relaks w nieoczywistym świecie minionej epoki to towar nieco wybrakowany.
Czas wolny w PRL miał różne oblicza. Jedni zdawali się na to, co proponowały władze. Inni nie pozwalali się zamknąć w sztywnych ramach peerelowskiego „jedynie słusznego” relaksu i płynęli osobnym nurtem.
Książka Wojciecha Przylipiaka to pełen anegdot reportaż o wypoczynku po pracy i szkole, na co dzień i od święta, słowem o wolnych chwilach obywateli w ich ludowej ojczyźnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jak spędzano czas wolny w PRL-u
„Ta „a książka jest próbą zobrazowania pewnych popularnych lub moim zdaniem ciekawych
i wyjątkowych nurtów związanych z wakacjami i wypoczynkiem w latach 1945 – 1989. Bez dogłębnego historycznego podejścia, a raczej opierając się na osobistych przeżyciach i wspomnieniach moich i moich rozmówców”.
Współcześnie bardzo lubimy wypoczywać. Chętnie gdzieś wyjeżdżamy, poznajemy bliższą i dalszą okolicę, zwiedzamy. Z utęsknieniem czekamy na urlop lub wakacje. Jak wyglądało to w PRL-u? Jak wtedy ludzie spędzali swój czas wolny, czy i gdzie wyjeżdżali na urlopy?
Na te i wiele innych pytań odpowiada książka Wojciecha Przylipiaka pod tytułem „Czas wolny w PRL”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Muza. Autor jest dziennikarzem i pasjonatem zabawek i elektroniki z PRL-u. Jego nowa książka to właściwie reportaż o spędzaniu wolnego czasu w Polsce Ludowej.
Sam autor ma świadomość, jak rozległy jest to temat. Nie ma też ambicji jego naukowego opracowania. Stąd też jego książka ma formę popularną. Oparta jest na wspomnieniach, tekstach piosenek, artykułach prasowych. Przylipiak chętnie odwołuje się do kultury masowej – piosenek, kina, telewizji.
Książka podzielona jest na kilka części. Przeczytamy między innymi o wolnych popołudniach i niedzielach. Autor stara się dać odpowiedź na pytanie, co proponowały obywatelom władze. Pisze także o pracowniczych ogrodach działkowych, o prywatkach, telewizji, czy osiedlowych trzepakach. Były one po prostu sposobem na nudę i spędzanie wolnego czasu. Dowiemy się, jak wyglądały popularne podróże autostopem czy dawne campingi. Wreszcie poznamy historię kurortów i domów wypoczynkowych.
Autor przytomnie zauważa, że tuż po wojnie o zorganizowanym wypoczynku praktycznie nie mogło być mowy. Po prostu nie istniała baza noclegowa – budynki były zrujnowane przez wojnę. Należy jeszcze wspomnieć o czynniku kulturowym. Robotnicy po prostu nie umieli wypoczywać. Nie mieli pomysłu na to, co mieliby robić w innym środowisku, z dala od domu.
Ostatni rozdział nieco przewrotnie traktuje o problemie nadmiaru albo zupełnego braku wolnego czasu. List pewnej kobiety ze wsi daje do myślenia. Od świtu do nocy pracowała ona przy obejściu, następnie szła do pracy, a po powrocie musiała dalej zajmować się domem i gospodarstwem. Takich ludzi były w PRL-u miliony. Ludzi, którzy w ogóle nie mieli czasu wolnego.
„Czas wolny w PRL” to ciekawa książka. Jej dużą zaletą są zdjęcia, teksty piosenek czy fragmenty artykułów prasowych z PRL-u. Dzięki temu autorowi udało się oddać klimat epoki.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 273
- 267
- 43
- 12
- 10
- 10
- 8
- 7
- 5
- 5
Cytaty
Dobrze wychowani goście przynoszą placek drożdżowy.
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo przyjemna pozycja, która w lekki i wciągający sposób opowiada o czasie PRL-u z perspektywy kulis szarego człowieka.
Nie jest to pozycja naukowa/historyczna i to najbardziej mi się w niej podoba. Można poczuć klimat dnia codziennego tamtych czasów, ichniejsze szczęścia i bolączki. A przede wszystkim uświadomić sobie, jak bardzo jesteśmy uprzywilejowani w dzisiejszej Polsce. Całości dopełnia wspaniała dokumentacja zdjęciami.
Bywały nudniejsze strony, które przekartkowałam, ale całość oceniam na ocenę bardzo dobrą. Marzy mi się obejrzenie dokumentu, który byłby nagrany w podobny sposób
Bardzo przyjemna pozycja, która w lekki i wciągający sposób opowiada o czasie PRL-u z perspektywy kulis szarego człowieka.
więcej Pokaż mimo toNie jest to pozycja naukowa/historyczna i to najbardziej mi się w niej podoba. Można poczuć klimat dnia codziennego tamtych czasów, ichniejsze szczęścia i bolączki. A przede wszystkim uświadomić sobie, jak bardzo jesteśmy uprzywilejowani w dzisiejszej...
Dla wielu z nas okres PRL-u kojarzy się z szarością, pustymi półkami w sklepie i pracą. Pracowało się dużo, nawet bardzo dużo. Od rana do nocy przez niemal cały tydzień. Czy w takim razie możliwy był czas wolny? Czy możliwy był odpoczynek z dala od pracy, natrętnych myśli i wyrabiania z góry ustalonych norm? Na te i inne pytania starał się odpowiedzieć Wojciech Przylipiak, autor książki "Czas wolny w PRL".
Pozycja podzielona jest na kilka rozdziałów, które przenoszą czytelnika do świata minionej epoki. Wraz z autorem przemierzamy Polskę wzdłuż i wszerz. Zaglądamy do malowniczego Sopotu, gdzie opalamy się w promieniach letniego słońca, uprawiamy marchewkę i pietruszkę na rodzinnych ogródkach działkowych i jeździmy na nartach w zimowej stolicy Polski. A to wszystko w rytm największych przebojów, których słuchało się na dancingach i prywatkach.
Nie jest to pozycja odkrywcza, nie traktuje o niczym, co nie zostało wcześniej opisane. Mimo to pozwala poczuć ducha PRL-u. Dla starszego pokolenia to sentymentalna podróż w czasie. Pozwala spojrzeć kilkadziesiąt lat wstecz. Do tych szalonych wieczorów, jazdy autostopem i wakacji z przyjaciółmi, do wczasów pracowniczych i odpoczynku na działce. Jednym słowem udana sentymentalna wyprawa do czasów dzieciństwa i młodości. Z drugiej jednak strony młodsze pokolenie, które nie doświadczyło minionej epoki, może zobaczyć, jak kiedyś spędzało się wolny czas. Czerpało się z niego pełnymi garściami, chłonąć i smakując każdą z ulotnych chwil.
I właśnie ten duch, to zatrzymanie się to największy atut książki. "Czas wolny w PRL" to jak podróż wehikułem czasu. Zajrzenie w każdą dziurę, w każdy kąt i sprawdzenie, jak spędzało się wolny czas, co trapiło obywateli i czym zaprzątali sobie głowę, organizując odpoczynek. Każdy rozdział opatrzony jest licznymi zdjęciami, które jeszcze mocniej przenoszą czytelnika do świata PRL-u. Te stroje, gry, zabawy, fryzury jeszcze bardziej podkreślają obraz tamtych lat.
"Czas wolny w PRL" to barwna opowieść, którą czyta się jednym tchem. Smakuje się każdą stronę, każdy akapit i zdanie. Pamiętając przy tym, jak nie wiele człowiek potrzebuje, by spędzić miło i aktywnie czas.
Dla wielu z nas okres PRL-u kojarzy się z szarością, pustymi półkami w sklepie i pracą. Pracowało się dużo, nawet bardzo dużo. Od rana do nocy przez niemal cały tydzień. Czy w takim razie możliwy był czas wolny? Czy możliwy był odpoczynek z dala od pracy, natrętnych myśli i wyrabiania z góry ustalonych norm? Na te i inne pytania starał się odpowiedzieć Wojciech Przylipiak,...
więcej Pokaż mimo toGdy zobaczyłam okładkę książki i tytuł, to wiedziałam, że muszę te książkę mieć. Odkąd pamiętam kochałam oglądać Zmienników, Alternatywy 4 i wszystkie inne filmy Barei. Pamiętam czasy opisywane w książce, późne lata 80. Na studiach uwielbiałam zagłębiać się w książki z tamtych czasów i tak mi zostało do dziś.
Pozycja ta jest znakomitym wehikułem czasu, podróżą sentymentalną lub zwyczajnie książką historyczną dla ludzi, którzy urodzili się później, a interesują się historią Polski. Napisana jest w bardzo dowcipny sposób, ładną polszczyzną, zdjęć jest mnóstwo, praktycznie co trzecia strona. Autor musiał się solidnie napracować, by ją napisać. Z ogromną przyjemnością przeczytałam książkę. Mam nadzieję, że pisarz nie poprzestanie na jednym tomie i poznamy więcej ciekawostek i historii z czasów PRL-u. Jest to na prawdę obszerne kompendium wiedzy na temat, jak kiedyś ludzie spędzali wolny czas. I patrząc na dzisiejsze czasy, to jest mi trochę wstyd, widząc, co my robimy, a jak można było kiedyś się bawić, jakie były relacje międzyludzkie. Mieliśmy mniej, ale paradoksalnie byliśmy bogatsi w wyobraźnię, pomysłowość i byliśmy ze sobą tak na prawdę, bez ograniczeń.
Książkę polecam każdemu. Będę często do niej wracać.
Gdy zobaczyłam okładkę książki i tytuł, to wiedziałam, że muszę te książkę mieć. Odkąd pamiętam kochałam oglądać Zmienników, Alternatywy 4 i wszystkie inne filmy Barei. Pamiętam czasy opisywane w książce, późne lata 80. Na studiach uwielbiałam zagłębiać się w książki z tamtych czasów i tak mi zostało do dziś.
więcej Pokaż mimo toPozycja ta jest znakomitym wehikułem czasu, podróżą sentymentalną...
Po lekturze stwierdzam, że jest to dość kiepska książka. Wysokie oceny recenzji wynikają raczej z sentymentu. Jest tutaj podział na kategorie, np. autostopowicze, czy ogródki działkowe. Szkoda, że nie uszeregowane chronologicznie. Kolejnym minusem jest skupienie się tylko na Warszawie, chociaż w drugiej połowie jest już trochę lepiej i niewchodzenie w szczegóły. Takie lekkie muśnięcie tematu z gadaniem a ala "no kiedyś to my robiliśmy". Dodanie iluś tam zdjęć na każdy rozdział to jest coś w rodzaju zapychacza, aby stron w książce było więcej.
Po lekturze stwierdzam, że jest to dość kiepska książka. Wysokie oceny recenzji wynikają raczej z sentymentu. Jest tutaj podział na kategorie, np. autostopowicze, czy ogródki działkowe. Szkoda, że nie uszeregowane chronologicznie. Kolejnym minusem jest skupienie się tylko na Warszawie, chociaż w drugiej połowie jest już trochę lepiej i niewchodzenie w szczegóły. Takie...
więcej Pokaż mimo toCzas wolny naszych rodziców i dziadków w rzeczywistości PRL-u to temat, który z jednej strony jest już powszechnie znany, ograny w filmach, fabularnie wyeksploatowany w wielu książkach z epoki, a z drugiej – wciąż chętnie eksplorowany przez młodsze pokolenia. Trudno się temu dziwić – ze współczesnej perspektywy tamte okoliczności przyrody są absolutnie niepojęte i egzotyczne.
Książka Wojciecha Przylipiaka to doskonałe źródło wiedzy – jest napisana solidnie i z najwyższą kronikarską starannością. Świetnie, że powstała.
Przy okazji polecam Wam wycieczkę do lat 90. z tym samym autorem: „Sex, disco i kasety video". Wspaniała, sentymentalna podróż dla ludzi, którzy dzieciństwo i młodość spędzili w tych przaśnych, goniących za nowoczesnością czasach! :)
Czas wolny naszych rodziców i dziadków w rzeczywistości PRL-u to temat, który z jednej strony jest już powszechnie znany, ograny w filmach, fabularnie wyeksploatowany w wielu książkach z epoki, a z drugiej – wciąż chętnie eksplorowany przez młodsze pokolenia. Trudno się temu dziwić – ze współczesnej perspektywy tamte okoliczności przyrody są absolutnie niepojęte i...
więcej Pokaż mimo toMoje dzieciństwo to schyłek PRL-u, ale większość zaprezentowanych przez Wojciecha Przylipiaka form spędzania wolnego czasu pamiętam z własnych doświadczeń lub opowieści rodziców.
Autor zauważa, że wtedy wypoczywało się inaczej niż dziś. Wystarczył namiot, plecak, albo domek na działce i miało się coś w rodzaju wczasów. Nie podawano co prawda wykwintnych frykasów na białych obrusach, nie stawiano uginających się szwedzkich stołów- trzeba było sobie samemu ugotować na prymitywnej kuchence spirytusowej i jeść z aluminiowej menażki, ale komu to przeszkadzało! Dla dzieci organizowano kolonie z zakładów pracy, na których były dyskoteki, konkursy, zwiedzanie, wybory miss turnusu i na koniec biała noc. Do dziś mam kilka czarno- białych zdjęć upamiętniających kolonie w Karpaczu, czy Srebrnej Górze.
Książka Przylipiaka tchnie jakąś nostalgią za czasami, kiedy co prawda wypoczywało się skromnie, ale z wielką fantazją. Co prawda był to wypoczynek w pełni kontrolowany przez państwo, ale większość wczasowiczów i tak nic sobie nie robiła z organizowanych prelekcji światopoglądowych, absurdalnych rywalizacji i przepisów. Autor przytacza sporo anegdot i scen filmowych, które dokumentują podawane informacje i stanowią smaczne uzupełnienie książki. Tym, co jest w niej jednak najlepsze są liczne zdjęcia. Całość liczy ponad 380 stron, ale połowa z tego to fotografie, które obejrzałam z wielką przyjemnością. Jedne przedstawiają zwykłych anonimowych Polaków podczas wypoczynku i są naprawdę ciekawym źródłem wiedzy o czasach PRL-u, na innych widać ówczesnych celebrytów na wczasach w Sopocie, Zakopanem, czy Gdańsku. Zabawne fryzury, szerokie spodnie, samodzielnie uszyte stroje do podróży autostopem, skąpe bikini na opalających się dziewczynach, ale także niespotykane już marki samochodów, przyczep kempingowych, produktów spożywczych. Prawdziwa wyprawa w przeszłość.
Nie wiem, czy ta książka wnosi coś do mojej wiedzy o PRL-u, ale stanowi przyjemny sposób na zanurzenie się we wspomnienia o czasach, które już nie wrócą (i dobrze),albo może być ciekawym źródłem informacji dla tych, którzy znają tę epokę tylko z opowieści. Warto choćby przejrzeć.
Moje dzieciństwo to schyłek PRL-u, ale większość zaprezentowanych przez Wojciecha Przylipiaka form spędzania wolnego czasu pamiętam z własnych doświadczeń lub opowieści rodziców.
więcej Pokaż mimo toAutor zauważa, że wtedy wypoczywało się inaczej niż dziś. Wystarczył namiot, plecak, albo domek na działce i miało się coś w rodzaju wczasów. Nie podawano co prawda wykwintnych frykasów na białych...
Wiele nostalgicznych historii i ciekawych zdjęć archiwalnych, ale przy tym bałagan i opowiadanie na zasadzie dziadkowych wspomnień. Brakuje w tej opowieści jakiejś spójności i ładu, bo rozdziały tematyczne są, a jednocześnie jakby ich nie było. Ja wiem, że tematyka bardzo rozległa, a i opisywany czas długi, nie mniej dla tych, którzy nie szukają tu nostalgicznie swoich wspomnień, szansa na pozyskanie jakiejś wiedzy o zagadnieniu jest niewielka.
Wiele nostalgicznych historii i ciekawych zdjęć archiwalnych, ale przy tym bałagan i opowiadanie na zasadzie dziadkowych wspomnień. Brakuje w tej opowieści jakiejś spójności i ładu, bo rozdziały tematyczne są, a jednocześnie jakby ich nie było. Ja wiem, że tematyka bardzo rozległa, a i opisywany czas długi, nie mniej dla tych, którzy nie szukają tu nostalgicznie swoich...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam połowę, jednak nie moje klimaty.
Przeczytałam połowę, jednak nie moje klimaty.
Pokaż mimo toPowrot do przeszlosci i dziecinstwa. Pamietam wiele z tych opowiesci i wspomnienia mam podobne. Potracilo myszka i sie mozna powzruszac. I posmiac. Ps. Nie malam 'malucha' choc uczylam sie na nim jezdzic ;) trabant to byl cud motoryzacji :D
Powrot do przeszlosci i dziecinstwa. Pamietam wiele z tych opowiesci i wspomnienia mam podobne. Potracilo myszka i sie mozna powzruszac. I posmiac. Ps. Nie malam 'malucha' choc uczylam sie na nim jezdzic ;) trabant to byl cud motoryzacji :D
Pokaż mimo tohttps://salomonik.eu/blog/przeczytane/3297-czas-wolny-w-prl
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3297-czas-wolny-w-prl
Pokaż mimo to