Bardzo przyjemna książka. Pisana prostym językiem, wciągająca, zabawna, bohaterowie dobrze napisani- książki wręcz sama się czytała. Polecam jako lekką pozycję na weekend.

Bardzo przyjemna książka. Pisana prostym językiem, wciągająca, zabawna, bohaterowie dobrze napisani- książki wręcz sama się czytała. Polecam jako lekką pozycję na weekend.

Książka sprawnie napisana. pełna fantazji, przygód i podróżniczej pasji .... ale z jednym zastrzeżeniem - ze będzie ją czytał bardzo młody czytelnik, który nie zna wielu ,klasycznych już, pozycji przygodowych. Jest to bowiem książka pełna kalek, znanych koncepcji i pomysłów. Nie ma w niej nic oryginalnego i charakterystycznego. . Czyli do szybkiego przyjemnego przeczytania i równie szybkiego zapomnienia.

Książka sprawnie napisana. pełna fantazji, przygód i podróżniczej pasji .... ale z jednym zastrzeżeniem - ze będzie ją czytał bardzo młody czytelnik, który nie zna wielu ,klasycznych już, pozycji przygodowych. Jest to bowiem książka pełna kalek, znanych koncepcji i pomysłów. Nie ma w niej nic oryginalnego i charakterystycznego. . Czyli do szybkiego przyjemnego...

Washti Hardy w swojej debiutanckiej powieści przygodowej dla dzieci „Brightstorm. Podniebna wyprawa” skupiła naszą uwagę na czymś zupełnie nowym – na fascynujących wyprawach statkami powietrznymi i odkrywaniu niezbadanych lądów.
Ojciec Arthura i Maudie (Ernest Brightstorm) wyrusza na karkołomną ekspedycję. Jej celem jest dotarcie do najodleglejszego miejsca Wielkiej Krainy, na tak zwany Południowy Polaris. Ta wyprawa to marzenie każdego odkrywcy. Dzięki niej może zostać przyjęty w kręgi elitarnego Towarzystwa Geograficznego w Lontown oraz zapisać się na kartach historii. Niestety ekspedycja Ernesta Brightstorma kończy się totalną katastrofą. Podobno cała załoga Violetty zginęła. Jakby tego było mało, kapitan Brightstorm, tuż przed tragedią, zostaje oskarżony o złamanie Kodeksu Odkrywców. Bliźniaki Arthur i Maudie nie wierzą w te oszczerstwa. Kiedy do miasta powraca Parthena – wielki ptak i nierozłączny kompan ich ojca, w dzieciach na nowo zapala się iskierka nadziei. Postanawiają, że jak tylko nadarzy się okazja, ruszą śladami ojca. Nawet nie przypuszczają, iż niebawem staną się częścią załogi Harietty Culpepper na statku powietrznym Aurora, zmierzającym prosto na Południowy Polaris. Niestety komuś bardzo zależy na tym, aby prawda o wyprawie Ernesta Brightstorma nie wyszła na jaw.

Czy mimo przeciwności losu Maud i Arty dotrą do prawdy i odkryją, co wydarzyło się na Trzecim Kontynencie? Czy przywrócą rodzinie dobre imię?
Macie przed sobą dwie różne osobowości, troskliwą, opiekuńczą Maud, która uwielbia majsterkować i ma zadatki na wybitnego inżyniera oraz wrażliwego i upartego Arthura, zafascynowanego książkami o wielkich podróżnikach, zdeterminowanego, który potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Mimo różnic łączy ich pasja, którą zaszczepił im ojciec. Kiedyś uwielbiali przesiadywać na dachu swojego domu jak para dzikich kotów i obserwować statki powietrzne, ich najdziwniejsze kształty, wymyślne konstrukcje, jak podążają ku odległym lądom.

Rodzeństwo imponuje czytelnikowi niezłomnością, okazywaniem sobie wsparcia oraz odwagą. Potrafią stawić czoło ponurej rzeczywistości, decydują się na podróż w nieznane w ekstremalnie trudnych warunkach. Naszą sympatię wzbudza również dowodząca Aurorą – Harriet. Posiada ona cechy prawdziwego kapitana – odkrywcy, zawsze ma plan awaryjny i nigdy się nie poddaje. Trudno nie wspomnieć również o wiecznie optymistycznej Felicity, ze swoją łyżeczką szczęścia, która piecze najlepsze ciasteczka w Lontown.

Przy tej lekturze nie ma mowy o nudzie, Franek słuchał jej z wypiekami na twarzy. Stworzenie Wielkiej Krainy z jej mieszkańcami, fruwającymi maszynami, krajobrazami i ekspedycjami pobudza dziecięcą wyobraźnię, a wpleciona w fabułę intryga wprowadza element niepokoju i dreszczyk emocji. Kiedy czytamy o fantastycznych stworzeniach, wynalazkach, eksploracji nowych terenów, sami czujemy się odkrywcami. Polecamy!

Washti Hardy w swojej debiutanckiej powieści przygodowej dla dzieci „Brightstorm. Podniebna wyprawa” skupiła naszą uwagę na czymś zupełnie nowym – na fascynujących wyprawach statkami powietrznymi i odkrywaniu niezbadanych lądów.
Ojciec Arthura i Maudie (Ernest Brightstorm) wyrusza na karkołomną ekspedycję. Jej celem jest dotarcie do najodleglejszego miejsca Wielkiej...

"Brightstorm. Podniebna wyprawa" to kolejna lipcowa pozycja, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Nie sądziłam, że będę się tak dobrze bawić podczas jej czytania. To ciekawa, pełna przygód książka dla dzieci i młodzieży. Vashti Hardy zabiera czytelnika w świat statków powietrznych, nowych nieodkrytych lądów i zagadkowych postaci. To opowieść o bardzo zżytych bliźniakach wyruszających w podróż w nieznane, aby odnaleźć ojca i rozwikłać zagadkę jego zaginięcia.

W tej książce podobało mi się praktycznie wszystko. Świat przedstawiony był na tyle intrygujący, że chętnie przeczytałabym kolejne części tej serii, które niestety nadal nie zostały przetłumaczone na język polski. Bohaterowie byli różnorodni i dobrze wykreowani. Zagadka wcale nie była łatwa do rozwiązania, więc pojawiło się nawet kilka nagłych, niespodziewanych zwrotów akcji. Jak na historię skierowaną do młodszych czytelników, bawiłam się wyśmienicie!

Gorąco polecam wielbicielom przygód!

"Brightstorm. Podniebna wyprawa" to kolejna lipcowa pozycja, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Nie sądziłam, że będę się tak dobrze bawić podczas jej czytania. To ciekawa, pełna przygód książka dla dzieci i młodzieży. Vashti Hardy zabiera czytelnika w świat statków powietrznych, nowych nieodkrytych lądów i zagadkowych postaci. To opowieść o bardzo zżytych...

Bardzo dobrze czytało mi się tę powieść. Pełna przygód, akcji i intrygujących wydarzeń. Jednak nie była to wcale taka lekka książka, bo bywały smutne i ciężkie momenty. Wiele trudności spotyka naszych bohaterów. Na szczęście pojawiają się też dobre postaci i promyki nadziei na ich drodze!

Jak w każdej książce dla młodszego czytelnika, są tutaj przewidywalne rzeczy i zwroty akcji. Nie skupiałam się jednak na nich, bo dla młodego czytelnika są to właśnie rzeczy, które sam ma odkrywać.

Arthur i Maudie są naszymi bohaterami. Są bliźniakami i są bardzo zżyci. Na pewno da się ich polubić. Arthur jest bardzo wrażliwy, ale też dużo uczy się o sobie na tej drodze.

Podoba mi się jak przedstawiona jest Harriet. Osoby dorosłe często są jakieś dziwne w takich książkach, a ona jest fajnie i normalnie ukazana. Widać, że jest młoda duchem i rządna przygód, ale jednocześnie nie ma w niej jakiejś infantylności, jak w niektórych dorosłych. Rozmawia z dziećmi w normalny sposób. Chociaż z drugiej strony, może dorośli są przedstawiani w takich książkach w czarno-biały lub dziwny sposób, bo dzieci tak je właśnie postrzegają...?

W historię ładnie wplecione są wątki krzywdzenia zwierząt, zagrożonych gatunków, czystej energii etc. Jest to subtelne, związane z fabułą, ale na pewno trafi do umysłów dzieci.

"Nie mów, że coś jest snem, tylko planem."

„Strach zabija więcej marzeń niż porażka. Możesz żyć spokojnie albo odważnie, ale nie da się żyć spokojnie oraz odważnie w tej samej chwili”.

Bardzo dobrze czytało mi się tę powieść. Pełna przygód, akcji i intrygujących wydarzeń. Jednak nie była to wcale taka lekka książka, bo bywały smutne i ciężkie momenty. Wiele trudności spotyka naszych bohaterów. Na szczęście pojawiają się też dobre postaci i promyki nadziei na ich drodze!

Jak w każdej książce dla młodszego czytelnika, są tutaj przewidywalne rzeczy i zwroty...

Nie spodziewałem się tak dobranej historii. Ale może jednak chodzi o to, że nie zawsze trzeba się spodziewać? Chociaż Maudie i Artur nie spodziewali się o niektórych klauzulach ubezpieczeniowych. Tak samo jak nie spodziewali się o wróżeniu z stóp i szczęśliwej srebnej lub nie łyżce.

Nie spodziewałem się tak dobranej historii. Ale może jednak chodzi o to, że nie zawsze trzeba się spodziewać? Chociaż Maudie i Artur nie spodziewali się o niektórych klauzulach ubezpieczeniowych. Tak samo jak nie spodziewali się o wróżeniu z stóp i szczęśliwej srebnej lub nie łyżce.