rozwińzwiń

Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór

Okładka książki Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór Anna Mieszczanek
Okładka książki Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór
Anna Mieszczanek Wydawnictwo: Muza historia
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2020-03-11
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-11
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328712614
Tagi:
Ziemiaństwo historia świat przed wojną
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Jak wychować szczęśliwe dzieci Wojciech Eichelberger, Anna Mieszczanek
Ocena 7,2
Jak wychować s... Wojciech Eichelberg...
Okładka książki Krajobraz po szoku Anna Mieszczanek, praca zbiorowa
Ocena 7,0
Krajobraz po s... Anna Mieszczanek, p...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1758
884

Na półkach:

Osobliwe uczucie - podpisy pod zdjęciami są bardziej interesujące aniżeli sama treść książki. W czym tkwi sekret? Wzmiankowane podpisy są faktami pozbawionymi ładunku emocjonalnego, ot, zwyczajnie, opisują: kto lub co lub gdzie. Bardzo często te fotografie są niezwykle interesujące, gdyż uwieczniają nieistniejące już przykłady architektury, wnętrz, scenki rodzajowe, portrety, fotoreportaże. Kopalnia wiedzy. To wielki plus tej publikacji. Niestety, jedyny.

Jak widnieje w notce biograficznej Anna Mieszczanek to dziennikarka i redaktorka. Tutaj, bez dwóch zdań, odrzuciła Ona etos dziennikarski i jego fragmenty związane z bezstronnością na rzecz namolnego, powtarzalnego i irytującego wypowiadania własnych poglądów na ziemiańską historię. Rzecz w tym, że Autorka ubolewa nad dziejową krzywdą, związaną z odbieraniem majątków, zawieruchą wojenną i reformą rolną. Co i rusz podkreśla jak bardzo to zmieniło/zniszczyło/zakończyło sielskie i pełne wyższej kultury życie ziemian. Aż dziw, że książka ta ujrzała światło dzienne, że też Muza zdecydowała się wydać ten subiektywny i dość jednak tendencyjny potok słów.

A szkoda, że przybrał taką właśnie formę. Sam zamiar (i wspomniany wcześniej materiał fotograficzny) był dobrym przyczynkiem do zwrócenia uwagi na niebagatelną rolę ziemiaństwa, na ich ogromny wkład w rozwój wszystkich przecież gałęzi życia społecznego, gospodarczego, politycznego czy kulturalnego w Polsce.

Ten brak obiektywizmu rujnuje sens całości. Szkoda.

Osobliwe uczucie - podpisy pod zdjęciami są bardziej interesujące aniżeli sama treść książki. W czym tkwi sekret? Wzmiankowane podpisy są faktami pozbawionymi ładunku emocjonalnego, ot, zwyczajnie, opisują: kto lub co lub gdzie. Bardzo często te fotografie są niezwykle interesujące, gdyż uwieczniają nieistniejące już przykłady architektury, wnętrz, scenki rodzajowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
42

Na półkach: ,

Trochę się zawiodłam. Taka piękna laurka dla określonej grupy społecznej. Wiadomo, że po II wojnie "nie było sprawiedliwie", ale nie możemy zapominać, że ziemianie to około 3% ludności. I żyło im się stosunkowo dobrze. Reszta nie miła tak kolorowo. Każdy kto trochę liznął historii wie, że sporo wad mieli ci nasi ziemianie. Książka jest o tyle ciekawa, że zawiera bardzo dużo informacji. W końcu nie musimy przyjmować bezkrytycznie poglądów autorki.

Trochę się zawiodłam. Taka piękna laurka dla określonej grupy społecznej. Wiadomo, że po II wojnie "nie było sprawiedliwie", ale nie możemy zapominać, że ziemianie to około 3% ludności. I żyło im się stosunkowo dobrze. Reszta nie miła tak kolorowo. Każdy kto trochę liznął historii wie, że sporo wad mieli ci nasi ziemianie. Książka jest o tyle ciekawa, że zawiera bardzo dużo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
731

Na półkach:

Anna Mieszczanek do swojej książki wybrała kilka postaci, reprezentantów kilku znanych bardziej lub mniej rodzin ziemiańskich. Zaciekawiła mnie książka, ponieważ jest naszpikowana zdjęciami bohaterów, ich dworów i miejsc. Czyta się z pozoru lekko, chociaż mnie przeszkadzały przeskakiwania autorki z wątku na wątek. To porzucanie bohaterów na rzecz innych, aby nawiązać do czegoś lub kogoś w tym samym miejscu, ale w innym czasie wprowadzało mi chaos. Autorka operowała też językiem, który czasami pozostawiał we mnie rozdrażnienie.

Wybrani przez autorkę bohaterowie, np Szlenkierowie, Sapiehowie, Maria Dąbrowska, Pusłowscy, Dmowscy, Małachowscy, Maria Rodziewiczówna, Zofia Nałkowska to znane postaci, ale w tej książce można spojrzeć na nich z innej perspektywy, ziemiańskiej, tych którzy posiadali, zarządzali i dawali pracę. Autorka nierówno potraktowała swoich bohaterów, bo niektórym poświęciła kilka stron, a o innych rozpisała się dość obszernie, jednych ujęła w szerokiej perspektywie a innych wpisała już w jakiś wąski wycinek ich życia. Jednak tym co ostatecznie nie przekonało mnie do książki był brak obiektywnego, niezależnego spojrzenia na bohaterów. Autorka starała się pokazać opisywanych bohaterów jak najzacniej, z jak najlepszych stron, wznosiła peany na temat ich dokonań i dobroci dla ludzi podległych i zależnych. Opisała życie ziemian jako oczywistość, naturalną kolej rzeczy, zaś czas odbierania im majątków jako okrutność i niesprawiedliwość dziejową. Ziemiaństwo było tak głęboko osadzone w swoich zwyczajach i przekonaniach, że tak było, jest i będzie, że nie interesowało się poprawą życia poddanych im chłopów i robotników. Autorka wypisała zasługi wielu z przedstawionych bohaterów swojej książki, ale to był tylko promil z ziemian i lepsza strona tychże. Jedynie ustami żony Pawła Sapiehy juniora, Virgilii Peterson wybrzmiała obserwacja co do nierówności społecznych i potrzebie wprowadzania zmian, ale to oczywiście była tylko kropelka nic nie wnosząca w sytuację. Zabrakło mi w niej krytycznego spojrzenia na ziemian i ich rolę w ówczesnej "Polsce".

Anna Mieszczanek do swojej książki wybrała kilka postaci, reprezentantów kilku znanych bardziej lub mniej rodzin ziemiańskich. Zaciekawiła mnie książka, ponieważ jest naszpikowana zdjęciami bohaterów, ich dworów i miejsc. Czyta się z pozoru lekko, chociaż mnie przeszkadzały przeskakiwania autorki z wątku na wątek. To porzucanie bohaterów na rzecz innych, aby nawiązać do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
19

Na półkach:

Czy naprawdę obecnie wszystkie książki muszą mieć piękne, zachęcające okładki, chwytliwe tytuły i podtytuły? A po zajrzeniu do środka - rozczarowanie!
Kto pisze te zachwalające, ociekające słodyczą recenzje? Czy "recenzenci" są aż tak słono opłacani czy aż tak mają zlansowane łby od promowania swojej facjaty w internecie, że oceniają pozytywnie to, co wydaje się im, że wypada tak oceniać?
Książka zwyczajnie słaba, lecz dna nie sięga. Dno zbyt bardzo zostało pogłębione przez innych "pisarzy".
Przedwojenni czyli historia ziemian? Nie, to tylko biograficzna papka rodem z encyklopedii w literacki sposób napisana.

Czy naprawdę obecnie wszystkie książki muszą mieć piękne, zachęcające okładki, chwytliwe tytuły i podtytuły? A po zajrzeniu do środka - rozczarowanie!
Kto pisze te zachwalające, ociekające słodyczą recenzje? Czy "recenzenci" są aż tak słono opłacani czy aż tak mają zlansowane łby od promowania swojej facjaty w internecie, że oceniają pozytywnie to, co wydaje się im, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
156

Na półkach: ,

Zabrałam się za tę książkę zaraz po „Pannach z Wesela” i to chyba był błąd bo pierwsze co mnie uderzyło podczas czytania to kontrast pomiędzy pięknie napisaną książką Moniki Śliwińskiej, a „Przedwojennymi”. Język w tej drugiej jest po prostu nie ładny. Autorska nadużywa myślników (jest ich nawet kilkanaście na jednej stronie),stosuje sformułowania typu: encyklopedia sieciowa, a wstęp stylem trochę mi przypominał wypracowanie licealisty połączone z artykułem z brukowca. Ponadto kilka razy dostajemy informację, że na początku XX wieku nie było Internetu i Facebooka (nie wiem czy to miało być śmieszne czy uświadomić młodszych czytelników, tak czy inaczej wyszło fatalnie).
Sama książka pokazuje wybrane aspekty życia, wybranych właścicieli ziemskich. Oczywiście nie udałoby się w jednym opracowaniu zmieścić historii wszystkich ziemian (według książki majątków było kilka tysięcy w czasach przed I wojną światową) i jest to dla mnie zrozumiałe, ale od wstępu już wiadomo w jakim kierunku książka będzie zmierzać. Mianowicie mamy tutaj bardzo pozytywny wizerunek ziemian. Ukazano ich jako filantropów, ludzi bardzo inteligentnych, odpowiedzialnych za społeczność, w której żyją. Zarówno w zakresie rozwoju kulturalnego, politycznego jak i gospodarczego. Jest to bardzo idylliczny obraz. We wstępie znalazłam takie zdania: „Ci, którym o ziemianach opowiedziano w domu, mają szczęście. Wiedzą jak było”. Według autorki to „jak było” wygląda mniej więcej tak: byli sobie wspaniali ziemianie, odebrano im ziemię, w wyniku czego Polska podupadła. A na koniec jeszcze władza komunistyczna wbiła Polakom do głowy ich negatywny wizerunek. Żyję już na tym świecie tyle lat, że mam świadomość, że nie wszystko jest czarno-białe. W związku z tym, ciężko było mi czytać książkę piejącą nad niegdysiejszymi właścicielami ziemskimi, których tak strasznie ograbiono z majątków. Brakuje mi w tej książce równowagi i pokazania historii bardziej wiarygodnych, pokazania tak naprawdę przekroju, a nie tylko tych najbardziej reprezentatywnych ziemian. Każdą grupę społeczną można wybielić pokazując „najlepszych” jej członków, a nie na tym polega bycie obiektywnym. Im bardziej zbliżamy się do końca lektury, tym rozdziały są krótsze i tym więcej czytamy o losach wojennych lub po wojennych bohaterów.
Sam temat książki jest ciekawy. Bardzo mi się podoba, że zawiera wiele zdjęć i obrazów. Pozostał mi jednak po lekturze pewien niedosyt i wrażenie, że ludzie, o których czytałam byli zbyt idealni. W sumie momentami miałam wrażenie jakbym czytała jakąś książkę "propagandową". Wiele historii jest opisach chaotycznie i nie chronologicznie, autorka potrafi przeskakiwać pomiędzy wydarzeniami jakie spotkały bohaterów w taki sposób, że można się pogubić.
Podsumowując, jest to rozczarowanie.

Zabrałam się za tę książkę zaraz po „Pannach z Wesela” i to chyba był błąd bo pierwsze co mnie uderzyło podczas czytania to kontrast pomiędzy pięknie napisaną książką Moniki Śliwińskiej, a „Przedwojennymi”. Język w tej drugiej jest po prostu nie ładny. Autorska nadużywa myślników (jest ich nawet kilkanaście na jednej stronie),stosuje sformułowania typu: encyklopedia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1233
443

Na półkach: ,

Przy pisaniu tego typu książek bardzo łatwo wpaść w jedną z dwóch pułapek. Albo całość będzie "zbyt sucha", to jest dostaniemy tylko zbiór faktów związanych z danym tematem, bez szczególnego ich rozwinięcia. Bądź też - przeciwnie - będzie się miało wrażenie, że autor chciałby tego uniknąć, ale nie bardzo wie jak (bądź brak mu materiałów) w związku z tym przez większą część swej pracy zwyczajnie rzecz biorąc "leje wodę". Zdarzyło mi się niestety czytać zarówno pozycje posiadające i tę pierwszą i tę drugą wadę, ale na szczęście w przypadku "Przedwojennych" autorce udało się tego całkiem zgrabnie uniknąć. Przez to też tak przyjemnie czytało się tę pozycję. Autorka wiedziała o czym chce napisać i choć na tapetę wzięła - zdawałoby się - stosunkowo wąski temat - to jednak nie zdarzyło się jej popaść w powtarzalność a każdy z rozdziałów był odpowiednio rozwinięty, każda historia opisana w wystarczająco szczegółowy sposób.

Przy pisaniu tego typu książek bardzo łatwo wpaść w jedną z dwóch pułapek. Albo całość będzie "zbyt sucha", to jest dostaniemy tylko zbiór faktów związanych z danym tematem, bez szczególnego ich rozwinięcia. Bądź też - przeciwnie - będzie się miało wrażenie, że autor chciałby tego uniknąć, ale nie bardzo wie jak (bądź brak mu materiałów) w związku z tym przez większą część...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    105
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    12
  • Teraz czytam
    5
  • 2021
    4
  • Historia
    4
  • Biografie
    2
  • Historia Polski
    2
  • Niedoczytane
    1
  • Biblioteka Al.Waszyngtona
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne