rozwińzwiń

Gorączka filmowa

Okładka książki Gorączka filmowa Paweł Sitkiewicz
Okładka książki Gorączka filmowa
Paweł Sitkiewicz Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria film, kino, telewizja
305 str. 5 godz. 5 min.
Kategoria:
film, kino, telewizja
Wydawnictwo:
słowo/obraz terytoria
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Liczba stron:
305
Czas czytania
5 godz. 5 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374535823
Tagi:
film historia
Inne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki EKRANy nr 4 / 2022 Paweł Biliński, Paulina Haratyk, Sebastian Jagielski, Krzysztof Jajko, Katarzyna Kebernik, Karolina Kostyra, Redakcja czasopisma EKRANy, Paweł Sitkiewicz, Miłosz Stelmach
Ocena 6,5
EKRANy nr 4 / ... Paweł Biliński, Pau...
Okładka książki Bliźnięta Patryk Mogilnicki, Paweł Sitkiewicz, Piotr Sitkiewicz
Ocena 6,7
Bliźnięta Patryk Mogilnicki, ...
Okładka książki Brzdęk Agata Królak, Paweł Sitkiewicz, Piotr Sitkiewicz
Ocena 6,0
Brzdęk Agata Królak, Paweł...
Okładka książki Polska animacja w XXI wieku Aleksandra Chrapowicka, Piotr Furmankiewicz, Marcin Giżycki, Marek Hendrykowski, Krzysztof Jajko, Sylwia Kołos, Małgorzata Kozubek, Katarzyna Mąka-Malatyńska, Hanna Margolis, Martyna Olszowska, Michał Piepiórka, Paweł Sitkiewicz, Magdalena Sobocińska, Mateusz Solarz, Andrzej Wojnach, Arkadiusz Wojnarowski, Anna Wróblewska, Piotr Zawojski, Bogusław Zmudziński
Ocena 7,8
Polska animacj... Aleksandra Chrapowi...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Midnight movies. Seans o północy J. Hoberman, Jonathan Rosenbaum
Ocena 7,2
Midnight movie... J. Hoberman, Jonath...
Okładka książki Historia filmu : od Edisona do Nolana Rafał Syska, Joanna Wojnicka
Ocena 7,6
Historia filmu... Rafał Syska, Joanna...
Okładka książki Kino końca wieku. Historia kina, tom 4 Tadeusz Lubelski, Iwona Sowińska, Rafał Syska
Ocena 8,6
Kino końca wie... Tadeusz Lubelski, I...
Okładka książki Sfinks. Wizjonerzy i skandaliści kina Faustyna Toeplitz-Cieślak, Izabela Żukowska
Ocena 4,8
Sfinks. Wizjon... Faustyna Toeplitz-C...

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
134
11

Na półkach:

Aż wstyd się przyznać, ale książkę podczytywałam przez ponad rok - mimo to bardzo ją polecam, jestem pod ogromnym wrażeniem ogromnej wiedzy pana Sitkiewicza i wnikliwego researchu.

Aż wstyd się przyznać, ale książkę podczytywałam przez ponad rok - mimo to bardzo ją polecam, jestem pod ogromnym wrażeniem ogromnej wiedzy pana Sitkiewicza i wnikliwego researchu.

Pokaż mimo to

avatar
451
97

Na półkach:

W książce Pawła Sitkiewicza ,,Gorączka filmowa”, Autor opisuje zjawisko kinomanii w międzywojennej Polsce.

Książkę czytałam dość długo. Jednak nie dlatego, że była tak nudna czy nużąca. Długo, ponieważ zawierała w sobie tyle faktów i ciekawych opisów, że potrzebowałam czasu na ich przyswojenie.

Książka zaczyna się rozdziałem: Kto i po co chodził do kina. Autor analizuje statystycznego kinomaniaka, ale także przybliża nam ilość kin w ówczesnej Rzeczpospolitej, czy sprzedanych biletów. Czy kina były zatłoczone, czy chodzili do nich ludzie biedni czy zamożni?I czego tak naprawdę szukał kinoman przed wojną w kinie, czego oczekiwał.

,,W trudnych czasach fotel w kinie zastępował kozetkę psychologa. Pomagał zebrać myśli lub dawał inspirację do działania.”

W kolejnym rozdziale ,,Na miłym macaniu spłynęła godzinka” Autor pisze o idących przemianach w sferze obyczajowej wraz z upowszechnianem się X muzy. Filmy pozwalały rozluźnić rygory moralne i obyczajowe. I tak jak internet w końcówce XX i na początku XXI wieku zapoczątkował rewolucję pokoleniową, tym samym było kino w początkach XX wieku.

Kina były miejscami randek, spotkań towarzyskich a nawet miejscami erotycznych wtajemniczeń. Niewinne spojrzenia, przypadkowe dotyki, czy nawet nachalne umizgi, którym sprzyjały długie minuty w ciemnościach, nie były rzadkością. Z książki dowiadujemy się o konkretnych przypadkach ze wspomnień, pamiętników, gazet czy powieści. Autor sięga do wielu źródeł, które dokumentowały każdy aspekt kinomanii w Polsce.
Cała recenzja do przeczytania na blogu Tylko czytam:
https://tylkoczytam385533730.wordpress.com/2020/11/01/goraczka-filmowa-czy-rozgrzala-moje-serce/

W książce Pawła Sitkiewicza ,,Gorączka filmowa”, Autor opisuje zjawisko kinomanii w międzywojennej Polsce.

Książkę czytałam dość długo. Jednak nie dlatego, że była tak nudna czy nużąca. Długo, ponieważ zawierała w sobie tyle faktów i ciekawych opisów, że potrzebowałam czasu na ich przyswojenie.

Książka zaczyna się rozdziałem: Kto i po co chodził do kina. Autor analizuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2169
575

Na półkach:

Lubię książki Sitkiewicza. Obojętnie o czym będzie pisał, wychodzi mu to nadzwyczaj dobrze. Jest naukowo ale bez nudy i przepisywanek. Jednocześnie styl jest na tyle przyjemny, że wciąga niczym dobry reportaż. Gdy do tego dodamy pasję grzebania w źródłach oraz sympatię do obiektów swych badań to otrzymujemy porządnie napisaną książkę - nie tylko dla pasjonatów kina!

Lubię książki Sitkiewicza. Obojętnie o czym będzie pisał, wychodzi mu to nadzwyczaj dobrze. Jest naukowo ale bez nudy i przepisywanek. Jednocześnie styl jest na tyle przyjemny, że wciąga niczym dobry reportaż. Gdy do tego dodamy pasję grzebania w źródłach oraz sympatię do obiektów swych badań to otrzymujemy porządnie napisaną książkę - nie tylko dla pasjonatów kina!

Pokaż mimo to

avatar
1059
229

Na półkach: , , ,

Zapewne wam, tak jak i mi, filmy towarzyszą od wczesnych lat dzieciństwa i nie ważne w jakich latach zostaliśmy wychowani. Jest to rozrywka masowa, ale każdy amator znajdzie coś dla siebie. Prócz fascynacji (lub zwykłym zainteresowaniem) samym filmem, wiele z nas uwielbia zjawisko... Kina! Kina jako instytucji, budynku, atmosfery, przeżyć czy zwykłych (lub niezwykłych) wspomnień. Każdy z nas pamięta pierwszy wypad do kina na seans, emocje, które tego dnia nam towarzyszyły. Możliwe, że samo wydarzenie pamiętamy mocniej i intensywniej niż fabułę filmu, który obejrzeliśmy. I nie ma w tym nic dziwnego. I tak jest od lat, ale to na początku lat 20. XX wieku kina przeżywały swój wielki "boom". Nowość na rynku, która interesowała wszystkich z każdej klasy społecznej, zjawisko omawiane było na salonach, jak i przy robocie. I aby dowiedzieć się czegoś na ten temat, warto sięgnąć po pozycję Pawła Sitkiewicza.

Niestety autora nie miałam wcześniej przyjemności "poznać" i przyznam, że troszkę tego żałuję. Jak mówi wszystkim dobrze znana Wikipedia: doktor naukowo zajmuje się historią filmu animowanego oraz kinem XX-lecia międzywojennego w Polsce i na świecie. Jest to więc jak najbardziej odpowiednia osoba do wydania rzeczowej publikacji na temat kina międzywojennego w Polsce. Pozycja z typu popularnonaukowej nie zmęczy czytelnika, amatora kina, jak i również specjalistów oraz znawców - na spokojnie tytuł można wstawić w przypisach do pracy naukowej. A co najważniejsze... Sam autor korzystał z tylu źródeł (przypisy zajęły około 40 stron),że aż grzechem byłoby dalsze niezagłębienie się w ten temat.

Rozdziałów jest osiem (+wstęp i zakończenie). Niby mało, ale jednak nie. Skupiają się na ważnych elementach i są wyczerpująco opisane. Nigdy nie przypuszczałam, że aż tyle można opowiedzieć o kinie i czytając kolejne rozdziały, byłam coraz bardziej zaskoczona. Wciągnęło mnie to od razu!

Nie sądzę, że jestem odpowiednią osobą do "recenzowania" publikacji doktora habilitowanego. W końcu jestem zwykłą studentką, co wie na ten temat tyle, co nic. Spojrzę na tę książkę jako zwykły, przeciętny, "randomowy" czytelnik, który po prostu interesuje się filmem.

W pierwszym rozdziale dowiadujemy się kto i po co chodził do kina. Tutaj nie mam żadnych obiekcji, bardzo ciekawie się to czyta. Niby temat wydaje się oczywisty, ale został przedstawiany w całkiem inny sposób i można dowiedzieć się paru nowych smaczków. Kolejno mamy przedstawione przemiany obyczajowe, jak kina wyglądały w Polsce (czy to w miastach, czy to na wsiach) i na świecie, jakie były sposoby, aby trafić do widza, jak przebiegał seans filmowy (gdzie film całkiem często nie odgrywał istotnej roli),zostały opisane również niebezpieczeństwa, które "czyhały" w kinie oraz jak ludzie reagowali po seansie wychodząc z kina. Ostatni rozdział to zakończenie, gdzie jest przedstawiona kinomania w latach okupacji. Tematy rozdziałów są dobrze wyselekcjonowane i ich dobór ma naprawdę sens. Naprawdę duża dawka historii oraz realiów tamtych lat, czyta się te wydarzenia momentami jak zwykłą powieść.

Tak jak wspominałam, autor bardzo przyłożył się do pracy i starał się możliwie jak najbardziej wyczerpać omawiany temat. Momentami niestety aż mi się one dłużyły. Pojawiały się pewne powtórzenia; niby cytowane były wspomnienia różnych postaci, ale głównie chodziło ciągle o to samo, tylko troszkę z innej perspektywy. Dlatego miałam trochę wrażenie, że "stoję w miejscu" i czytam ciągle to samo.

Naprawdę mam problem z tą książką. Wszystko niby idealne, perfekcyjne, ale jak to bywa z książkami naukowymi - momentami nudzi człowieka. Czytanie mi się dłużyło i męczyło. Często robiłam przerwy i nie chciałam do tej pozycji wracać, ale gdy znów do niej przysiadłam, to wsiąkałam od razu, aby po dłuższej chwili przeskakiwać między wersami... Również nie pomagała tu typografia; nie wiem czy to wina fontu, interlinii, marginesów czy kto to tam wie, ale gubiłam się. Nie dość, że sama treść wymagała skupienia, to co jakiś czas, naprawdę czytałam znów to samo zdanie, mimo że potrafię czytać książki (serio!). Jasne, zdarza mi się czasem w różnych publikacjach przeczytać ten sam wers, ale tutaj te zjawisko występowało zdecydowanie dużo częściej. A najbardziej to brakowało mi ilustracji, zdjęć, rycin czy innych kolorowych (lub czarno-białych) wstawek, które mógłby umilić mi czytelność tekstu, jak i bardziej wczuć się w klimat lat 20. XX wieku. Powinno być tego zdecydowanie dużo więcej! A jak już były takowe ilustracje, to były tragicznie wstawione, bo często przerywały od tak zupełnie z czapy zdanie w połowie. Strasznie mnie to dekoncentrowało.

Po sposobie wydania tej pozycji niestety nie jestem zachwycona i raczej fanką nie zostanę. Treściowo - chylę czoła do samej ziemi. Wiedzy, zapału można pozazdrościć. Trzeba jedynie popracować nad tym, aby zainteresować zwykłego czytelnika, bo mamy tutaj taki rollercoaster - raz wciąga niesamowicie, raz emocje opadają i powiewa lekką nudą. Jest troszkę niewyważona. Ale zdaję sobie sprawę, że ta pozycja nie jest skierowana do przeciętnego czytelnika, więc raczej moje obiekcje nie mają sensu.

Więc tak, jest to pozycja bardzo, bardzo dobra! Ale nie dla każdego... ;)

Książka z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

PS. Autor tak zachwycił mnie swoją wiedzą (albo umiejętnym korzystaniem ze źródeł),że koniecznie muszę zdobyć jego poprzednie publikacje, jak np. "Miki i myszy. Walt Disney i film rysunkowy w przedwojennej Polsce".

Zapewne wam, tak jak i mi, filmy towarzyszą od wczesnych lat dzieciństwa i nie ważne w jakich latach zostaliśmy wychowani. Jest to rozrywka masowa, ale każdy amator znajdzie coś dla siebie. Prócz fascynacji (lub zwykłym zainteresowaniem) samym filmem, wiele z nas uwielbia zjawisko... Kina! Kina jako instytucji, budynku, atmosfery, przeżyć czy zwykłych (lub niezwykłych)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
201
197

Na półkach:

"Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza, czyli książka dla kochających kino, a nieco zmęczonych serialami

Jesteście ciekawi czy w XX-leciu międzywojennym chodzono raczej "do kina", czy też "na filmy"? Odpowiedź - nieewidentną - otrzymacie w książce Pawła Sitkiewicza, "Gorączka filmowa"

Po "Gorączkę filmową" Pawła Sitkiewicza sięgnęłam właśnie dlatego, że autor już na wstępie zadeklarował, iż nie ma zamiaru zajmować się wielkimi gwiazdami kina okresu międzywojennego: Bodo, Smosarską, Negri, i że skupi się na widzach.

Zaciekawiło mnie to i chciałam się dowiedzieć: dlaczego? Odpowiedź była prosta: ponieważ kino było wtedy fenomenem społecznym.

"W przedwojennej Polsce wyjściu do kina towarzyszyła bowiem szeroka skala emocji - od łez wzruszenia po strach o własne zdrowie. Kino odgrywało więcej ról niż obecnie. Było popularną rozrywką, ale również szkołą życia, trybuną polityczną, oknem na świat, miejscem spotkań towarzyskich i erotycznych, inkubatorem rewolucji obyczajowej areną przestępstw, chuligańskich wybryków i tragedii, a także narkotykiem ludzi zmęczonych Wielkim Kryzysem". [s. 8]

O wszystkich tych zagadnieniach "Gorączka filmowa" opowiada.

Zacznijmy od tego, że książka Pawła Sitkiewicza jest solidną pozycją popularnonaukową.

Książka napisana jest językiem dostępnym dla praktycznie każdego widza, tfu! każdego czytelnika. Jest interesująca nawet dla laików jak ja, podrzuca bowiem smaczki i sensacyjki, a jednocześnie prezentuje dokumenty i świadectwa epoki, a co najważniejsze: posiada fantastyczną bibliografię! (zawsze "polecę" na dobrą bibliografię!).
Co jest równie ważne: autor nie podchodzi do zachowań i postaw ludzi z XX-lecia ani z wyższością, ani z klinicznym obiektywizmem. Paweł Sitkiewicz swojego bohatera zbiorowego stara się zrozumieć i ułatwić nam, czytelnikom, jego zrozumienie.

Sitkiewicz, opisując zjawisko kinomanii i analizując powody chodzenia od kina, społeczną otoczkę tych zachowań i szeroki wachlarz postaw wobec kina i filmów, nie poprzestaje na pisaniu o X muzie i jej recepcji. Rzuca to wszystko na szeroki kontekst kulturowy, społeczny i polityczny tamtego okresu.

Dzięki "Gorączce…" wiem nie tylko, ile kosztował bilet do kina, ale ile zarabiał nauczyciel, urzędnik, robotnik i wyrobnik. Ile służąca i prostytutka. Wiem, na ile biletów do kina mogli sobie pozwolić moi przodkowie i co robili, kiedy na kino ich nie było stać.

Jest zatem "Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza nie tylko opisem postaw Polaków z międzywojnia wobec kina jako fenomenu kulturowego, jest szerszą panoramą życia codziennego, widzianą przez pryzmat kina.

Ile było kin, czyli nad czym się tu zastanawiać?

Były w okresie międzywojennym miejsca, gdzie kin było mnóstwo. W samej Warszawie było ich 70, na Śląsku 72, w Poznańskiem 70, ale aż w 152 miastach i miasteczkach, w których mieszkało do kilkunastu tysięcy mieszkańców nie było ani jednego kina. I to w 1937 roku! [s. 13]. Czy zatem mieszkańcy tych miejscowości mogli obejrzeć Douglasa Fairbanksa? Prawdopodobnie nie, mogli za to pewnie obejrzeć jakiś polski melodramat lub film religijny, który przywiozło kino objazdowe.
Gorączka kina - co podkreśla Paweł Sitkiewicz - rozpalała równie mocno widzów wielkich, wspaniałych kin, jak i stodół, w których wyświetlano "odpowiednie" filmy.

"Odpowiednie filmy"?

No tak. Ponieważ film był sztuką niebezpieczną, z potencjałem do sprowadzania na manowce. Prasa międzywojnia, szczególnie konserwatywna i katolicka, grzmiała i rzucała gromy, pokazując przykłady młodzieńców i panien sprowadzonych na zła drogę przez kino. Przykłady takiej publicystyki podaje Sitkiewicz w "Gorączce filmowej" nie raz i nie dwa.
Muszę przyznać, że bawiły mnie one do łez.

Czy było o co kopie kruszyć?

Autor zapewnia, że te rzeczywiście nieodpowiednie filmy pokazywano zwykle w domach rozpusty lub specjalnych, zamkniętych klubach.
Polskie prawo i cenzura była surowe.

"Przepisy zabraniały ukazywania pornografii, brutalnych morderstw czy ekshumacji zwłok, a także 'scen obrażających przyzwoitość', 'obrazów osnutych na brudach życiowych', oraz 'obrazów o założeniu nihilistycznym lub tendencji rozkładowej'. Ale to urzędnik decydował, jak interpretować te wieloznaczne paragrafy. Połowa klasyki filmowej opowiada o 'brudach życiowych'". [s.43]

Słowo-klucz to "urzędnik decydował". W jak urzędnicy i ich decyzje były różne. Czasem ten sam film zmieniał "zaszeregowanie"! Zdarzało się i tak, co Sitkiewicz podaje za ówczesną prasą, że policjant nakazywał zdjęcie reklamującego seans plakatu, na którym całkowicie ubrana para siedziała obok siebie na kanapie, ponieważ to właśnie była dla niego pornografia.

A z drugiej strony…

… nasi przodkowie z XX-lecia międzywojennego rzeczywiście chodzili "do kina"!

Nie ukrywam, że czytałam rozdział poświęcony khm khm życiu erotycznemu (żeby nie powiedzieć seksualnemu) w czasie seansów z wypiekami na twarzy. Nie, voyeuryzm mnie nie kręci, ale niektóre z zachowań zadziwiają nawet w XXI wieku.
"W skrajnych przypadkach ciemna sala skrywała sceny gorszące nawet widzów życiowo doświadczonych; niekiedy mogła zastępować dom publiczny". [s.51]

I znowu - w "Gorączce filmowej" Pawła Sitkiewicza nie ma sensacji za wszelką cenę. Autor - owszem - mówi, że w niektórych kinach działy się bardzo różne rzeczy (loże były wykorzystywane nie tylko do schadzek),ale pokazuje także w jaki sposób XX-lecie traktowało prostytutki. Niektóre były wyprowadzane z kina lub niewpuszczane do niego, nawet kiedy usiłowały się w nim po prostu rozerwać, jak inni.

"Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza pokazuje także, jak obyczaje zmieniały się pod wpływem kina. I jaki symbolizm miewało pójście na film.
"Przyłapanie pary w kinie uchodziło z kolei za dowód, że 'chodzą ze sobą' na poważnie". [s.51]

"Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza to książka nie tylko o takich detalach,

To solidna monografia trendu kulturowego.
Czytelnik będzie mógł "zajrzeć" do pałaców kinowych, z lożami, pluszowymi fotelami i pięknymi wnętrzami oraz do "kin bocznych", brudnych i zaniedbanych, z własnym folklorem i widownią.
Praca, którą w archiwach wykonał Paweł Sitkiewicz, pozwoli przekonać się, że "iść na film" znaczyło poświęcić dwie lub trzy godziny, bo seans był obudowany cała gamą przedsięwzięć artystycznych i komercyjnych.
Jeśli sięgniecie po "Gorączkę filmową" Pawła Sitkiewicza zobaczycie, jak wyglądały zarówno reklamy filmów i jak i te reklamy, które emitowano przed seansem, co jedli widzowie (kotlety!!),jak się do kina ubierano i jaka była techniczna jakość filmów.
A na zakończenie "Gorączki filmowej" zabierze nas Paweł Sitkiewicz w czas okupacji, który w konsumpcji filmów zmienił wiele.

Kiedyś PIW wydawał serię "Życie codzienne w…". To była bodaj moja ulubiona seria książek popularno-naukowych traktujących o historii. "Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza zajmuje od teraz miejsce tuż obok książek z tej serii.

Polecam ją nie tylko tym, którzy lubią historię, ale także tym, którzy tęsknią za kinem. Sięgnijcie po "Gorączkę filmowa" Pawła Sitkiewicza, pięknie wydaną przez słowo/obraz/terytoria. Warto!

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

www.veryurbanfantasy.pl

"Gorączka filmowa" Pawła Sitkiewicza, czyli książka dla kochających kino, a nieco zmęczonych serialami

Jesteście ciekawi czy w XX-leciu międzywojennym chodzono raczej "do kina", czy też "na filmy"? Odpowiedź - nieewidentną - otrzymacie w książce Pawła Sitkiewicza, "Gorączka filmowa"

Po "Gorączkę filmową" Pawła Sitkiewicza sięgnęłam właśnie dlatego, że autor już na wstępie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    34
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    5
  • 2020
    2
  • Kino
    2
  • 2020
    2
  • Zbiory prywatne (posiadam)
    1
  • Literatura faktu
    1
  • Legimi
    1
  • Współpraca 🤝
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gorączka filmowa


Podobne książki

Przeczytaj także