Dunkel
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2020-09-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-30
- Liczba stron:
- 340
- Czas czytania
- 5 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377313572
- Tagi:
- Bielawski literatura polska XXI w. Dolny Śląsk weird fiction powojnie lata 40.
- Inne
Mam na imię Dunkel. Jestem Dunkel. Posłuchaj mojej opowieści. Nie będzie łatwo, nie będzie przyjemnie. Zabiorę cię tam dokąd nie chcesz iść. Nie chcesz, ale i tak pójdziesz. Wiesz, że musisz. Słuchasz? Słuchaj. Jestem Dunkel, jestem ciemnością, twoją ciemnością. Poznasz mnie, a potem poznasz siebie. Chodź i słuchaj. Zabiorę cię na Dolny Śląsk, nach Niederschlesien cię zabiorę, do roku 1945. Zobaczysz jak to wszystko się skończyło, zobaczysz jak to wszystko się zacznie. Poznasz ich, poznasz ich wszystkich. Poznasz Franię i Franciszka, Kazię i Władka. Poznasz i już nigdy nie zapomnisz. Chodź ze mną. Będzie ciemno, chwyć mnie za rękę i chodź. Zobacz mnie w swoim lustrze.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ukochana ciemność
Świętej pamięci babcia mojej żony zmarła w wieku osiemdziesięciu siedmiu lat. Zacny wiek. Za każdym razem, jak ją odwiedzaliśmy, to raczyła nas herbatą, a czasem i czymś zdecydowanie mocniejszym. Zaraz po zwilżeniu gardziołka babcia zaczynała opowiadać. A wiadomo, o czym najchętniej starsi ludzie opowiadają – o przeszłości. A im są starsi, tym chętniej wracają do lat swojej młodości.
Tak więc siedziałem i słuchałem. Nie przerywałem, nie tylko dlatego, że babcia ciekawie opowiadała. Ona przede wszystkim nie dawała sobie przerwać. W sumie, po co miałbym to robić, skoro historie były więcej niż ciekawe? Zwłaszcza te o opuszczonych przez Niemców mieszkaniach, w których zupa w garnkach wciąż była ciepła. Lub te o pięknych zastawach stołowych, miękkich pościelach czy murowanych czerwoną cegłą domach. I chociaż „Dunkel” dzieje się na Dolnym Śląsku, to jednak Mazury też pełne były przesiedleńców i ich rodzin.
„Dunkel” to nie tylko historia czworga ludzi, ale i obraz Dolnego Śląska roku tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego. Obraz, który Bielawski rysuje na kartach powieści jest mroczny, ponury i złowrogi. Ten trudny powojenny czas jest wrogiem samym w sobie, okresem, kiedy przestają obowiązywać dotychczasowe zasady. Należy pamiętać, że ten fragment ziem odzyskanych praktycznie od XIV wieku (jeżeli się nie mylę) leżał poza granicami Polski. Bielawski w niezwykłym stylu pokazuje, jak postępuje przeobrażenie ziem i przesiedlenia mieszkańców. Tak więc losy bohaterów są tylko przyczynkiem do pokazania czegoś ważniejszego, głębszego, może bardziej tajemniczego.
Kim jest tytułowy Dunkel? Na pewno szybko się domyślicie, rozpoczynając lekturę książki. Dunkel jest, był i będzie. Można go zobaczyć. I usłyszeć. Widział rozdarte łono, które wypluło nas na świat i będzie nas trzymać za rękę, gdy już zapomnimy o reszcie. Był, jest i będzie. Jest naprawdę. Ma dwoje oczu, dwoje uszu, parę rąk i parę nóg. Zobaczcie, rozejrzyjcie się. Widzicie lustro? Sprawdźcie tam. Dunkel czeka. Jest tam cały czas. Widać go też na fotografiach, tam z boku, w głębi. Jeżeli nie widzicie, to poszukajcie. Tam jest, wciąż jest.
I chociaż akapit powyżej to tylko nieudolna parafraza, to jednak starałem się oddać styl Bielawskiego, żebyście wiedzieli, z czym będziecie mieli do czynienia. Bo nie ma co się oszukiwać. „Dunkel” to nie jest książka lekka, łatwa i przyjemna. Fabuła koresponduje ze stylem, pełnym ciężkiego brzemienia, jakie autor dźwiga na plecach, podejmując się przecież niełatwego tematu. Tak więc każde zdanie to uczta, która wymaga od czytelnika maksymalnego skupienia. Lektura szybko męczy, ale nie dlatego, że jest nieinteresująca czy niezrozumiała. Po prostu Bielawski – poprzez słowa i zdania – przekazuje nam cząstkę ciemności zapisanej na kartach powieści. Nie ma co, zazdroszczę Śląskowi. Dolny ma Bielawskiego, a Górny Twardocha.
Trudno powiedzieć, czy mamy do czynienia z horrorem, czy też nie. „Dunkelowi” blisko do powieści grozy, ale i znajdą tutaj coś dla siebie fani Orbitowskiego i wspomnianego wcześniej Twardocha. Przeciwnik jest zarysowany, ale nie jest to ktoś/coś, z czym można walczyć. Trudno nawet powiedzieć, czy bohaterowie są świadomi tego, z czym się mierzą. Mrok jest w każdym z nas, a powojenna zawierucha po prostu uwidoczniła nasze najgorsze cechy. Albo te prawdziwe.
Wydaje mi się, że nie tak dawno czytałem „Ćmę”, a już po chwili miałem wielką przyjemność zmierzyć się z nową powieścią tego młodego i obiecującego autora. I co mogę powiedzieć? W moje komplementy możecie nie uwierzyć, więc napiszę tylko tyle – czytajcie Bielawskiego. Dlaczego? Otóż za kilka lat będziecie mogli powiedzieć, że czytaliście jego książki, zanim to było modne. Niech to posłuży jako najlepsza rekomendacja.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 1 038
- 390
- 181
- 17
- 12
- 9
- 8
- 8
- 8
- 6
Cytaty
Ja też czuję, że coś we mnie wrzeszczy, jak skowyczy. Czuję, jak mnie wypełnia coś takiego obcego, coś czarnego. Taka ciemność skłębiona, złość, smutek, beznadzieja taka. Czuję, jakbym się nażarł, ja wiem, takiej czarnej waty i ona mnie teraz całego wypełnia i ja już nie wiem nawet, czy ja dalej jestem sobą, czy to, co czuję, to są moje uczucia, czy to ta ciemność we mnie.
OPINIE i DYSKUSJE
"Opowiadałem historię żywotów marnych, żywotów nic nie wartych,żywotów prawdziwych i żywotów zmyślonych"
"Ja jestem Dunkel i przede mną nie na ucieczki,nikt się przede mną nie ukryje. Niezależnie jak daleko spróbuję się schować,jak głęboko nie wypełznie,ja i tak go dopadnę, znajdę i już nie puszczę,bo wszyscy tak naprawdę do mnie należą i do nikogo innego,tylko do mnie, po wieki wieków."
Kim jest Dunkel?
To mroczną natura nas samych,czerpiąca siły z wszelkich niepowodzeń ludzkich,knujaca intrygi doprowadzające do wszelkich nieszczęść.
"Dunkel " jest rodzinną epopeja uformowaną w latach powojennych na terenach Ziem Odzyskanych, przesiedlenia,wszechobecny głód i chęć przetrwania ujęta pod postacią głównych bohaterów .
"Dunkel" to trudna lektura,bardzo długo ja czytałam ,ale jest w niej coś co sprawiało że chciałam ją przeczytać do końca. Powieść bardzo osobista ,prawdziwa i szczera.Szara,mroczną natura wypływa na tych stronach jak gorąca krew,która w miarę upływu ,robi się coraz ciemniejsza...
Autor zabiera nas w podróż międzypokoleniową, mroczną i ciemność a od Ciebie zależy czy wybierzesz się wraz z nim.
"Opowiadałem historię żywotów marnych, żywotów nic nie wartych,żywotów prawdziwych i żywotów zmyślonych"
więcej Pokaż mimo to"Ja jestem Dunkel i przede mną nie na ucieczki,nikt się przede mną nie ukryje. Niezależnie jak daleko spróbuję się schować,jak głęboko nie wypełznie,ja i tak go dopadnę, znajdę i już nie puszczę,bo wszyscy tak naprawdę do mnie należą i do nikogo innego,tylko do mnie, po...
Zainspirowana twórczością autora po przeczytaniu „Ćmy” ponownie sięgnęłam po jego książkę. To kolejna TRUDNA i CIĘŻKA w odbiorze powieść na pograniczu grozy i horroru, a zakwalifikowana do literatury pięknej.
Narratorem jest wszechobecna CIEMNOŚĆ, która towarzyszy człowiekowi już przy porodzie, w nocy, podczas snu i przy śmierci. Wszystko widzi, wie, kusi… JEST!!! Każe SŁUCHAĆ!!! Napisana trudnym językiem, dlatego podczas czytania wymaga skupienia i zaangażowania. Przedstawiona historia jest wielowymiarowa i wielowątkowa, jakby pocięta, z urywanymi wątkami do których autor wciąż wraca. Ciemność opowiada nam historię Kazi, Władeczka, Anny, Franciszka i Frani, historię rodzinną na tle wydarzeń historycznych, które nastały na Dolnym Śląsku po 1945r., kiedy to przesiedleńcy za Buga zamieszkali tereny poniemieckie. Ale to tylko tło. Autor skupia się bardziej na ich postępowaniu, zachowaniu wobec innych, ich uczuciach jak zło, cierpienie, ból, nieszczęście, a wokół nich panująca wszechogarniająca ciemność.
Książka INNA, intrygująca, DZIWNA, mistyczna, nietuzinkowa i nieszablonowa w lovercraftowskich klimatach. Jednocześnie momentami wręcz odstręczająca i męcząca, OKROPNA. Na pewno NIE dla KAŻDEGO.
Polecam czytelnikom lubiącym poznawać różne gatunki, wychodzące poza przyjęte schematy, lubiącym nowe wyzwania i doznania literackie.
Zainspirowana twórczością autora po przeczytaniu „Ćmy” ponownie sięgnęłam po jego książkę. To kolejna TRUDNA i CIĘŻKA w odbiorze powieść na pograniczu grozy i horroru, a zakwalifikowana do literatury pięknej.
więcej Pokaż mimo toNarratorem jest wszechobecna CIEMNOŚĆ, która towarzyszy człowiekowi już przy porodzie, w nocy, podczas snu i przy śmierci. Wszystko widzi, wie, kusi… JEST!!! Każe...
Niestety nie dla mnie. Wahałem się nad ostateczną oceną, bo w sumie opowiedziane historie były nawet momentami ciekawe. Ale liczyłem, że doprowadzą do jakiegoś ekscytującego, zaskakującego, albo choć do dobrego zakończenia. Nic z tych rzeczy. Na około 60 stronie, gdy przebrnąłem przez morze chaosu autor dał mi nadzieję, że to wszystko pozbiera, by uderzyć we mnie swą pomysłowością w finale. Pozbierał - owszem, ale do końca nie wiem po co... To najsłabsza nowa książka od Vespera. Jak dotąd dokonywali genialnych i trafiających w mój gust wyborów. Ta książka choć nie czytało się jej źle - nie wiem po co powstała, bo po skończeniu czułem się mocno oszukany... Raczej po inne książki Bielawskiego nie sięgnę. Na szczęście Vesper ma całą masę doskonałych pozycji.
Niestety nie dla mnie. Wahałem się nad ostateczną oceną, bo w sumie opowiedziane historie były nawet momentami ciekawe. Ale liczyłem, że doprowadzą do jakiegoś ekscytującego, zaskakującego, albo choć do dobrego zakończenia. Nic z tych rzeczy. Na około 60 stronie, gdy przebrnąłem przez morze chaosu autor dał mi nadzieję, że to wszystko pozbiera, by uderzyć we mnie swą...
więcej Pokaż mimo toInteresująca tematyka. Klimat też ciężki, dobry, choć nie zaszkodziłoby mu przełamanie tu i ówdzie. Ale jest w porządku. Będę śledził Autora.
Interesująca tematyka. Klimat też ciężki, dobry, choć nie zaszkodziłoby mu przełamanie tu i ówdzie. Ale jest w porządku. Będę śledził Autora.
Pokaż mimo to"Dunkel" autorstwa Jakub Bielawski to książka, która czekała długo na swoją kolej i gdyby nie akcja czytelnicza to jeszcze by pewnie trochę leżała.
Mam wielki problem z napisaniem co sądzę o tej książce, a to dlatego, że nie była to powieść dla mnie. Totalnie nie mój klimat, czytałam ją cały miesiąc i to było męczące.
#dunkel to dosyć mroczna i bardzo ciężka historia, w której nie mogłam się odnaleźć, czytałam bo czytałam i często nie wiedziałam o czym ona jest. Przeszkadzały mi też te ciągłe powtórzenia występujące w książce.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i nie było ono łatwe, dlatego kolejne książki już sobię odpuszczę.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty to jemu ta powieść może się spodobać. Dlatego nie będę pisać czy ją polecam czy nie, każdy musi sam się przekonać i ocenić.
"Dunkel" autorstwa Jakub Bielawski to książka, która czekała długo na swoją kolej i gdyby nie akcja czytelnicza to jeszcze by pewnie trochę leżała.
więcej Pokaż mimo toMam wielki problem z napisaniem co sądzę o tej książce, a to dlatego, że nie była to powieść dla mnie. Totalnie nie mój klimat, czytałam ją cały miesiąc i to było męczące.
#dunkel to dosyć mroczna i bardzo ciężka historia, w...
"Dunkel" to powieść momentami ciężka w odbiorze, ale zdecydowanie nietuzinkowa i przede wszystkim mroczna i lepka w swojej atmosferze. Na ile sam autor się w niej uzewnętrznił, nie wiem, ale przyznał, że inspiracją byli jego przodkowie. W słowach można wyczuć jego duże zaangażowanie i zżycie się z bohaterami swojej książki. Na uwagę przede wszystkim zasługuje styl oraz osobliwa narracja. Początkowo sądziłam, że będzie to znaczny przerost formy nad treścią, ale po setnej stronie, gdy więcej kart zostało odkrytych i już mniej więcej wiadomo kto będzie odgrywał te najważniejsze role w historii, sposób przedstawienia fabuły zaczął mi się nawet podobać. Zdecydowanie sprawił, że całość wypadła jeszcze bardziej nieszablonowo. Czy była groza? Dla mnie nie. Książka naszpikowana jest mrokiem i ciemnością, złymi czynami i wyborami bohaterów, ale nie wzbudziło to u mnie strachu. Natomiast już osadzenie fabuły w czasach powojennych, zobrazowanie wyniszczonego krajobrazu i zdemoralizowanego społeczeństwa, które na nowo uczy się normalnie żyć i odbudować kraj jaki znali z opowieści przodków, było już aż nazbyt sugestywne. Myślę, że przypominanie co wojna potrafi uczynić z ludzi zawsze przyprawi o dreszcze niepokoju i lęku, a autor w pełni to wykorzystał. Nie jestem przekonana co do wątków z teraźniejszości. Mi momentami przeszkadzały w poznawaniu czasów minionych. Może gdyby wpleść je jakoś inaczej w historię? Nie wiem, dla mnie mogłoby ich nawet nie być. Zakończenie nie jest zaskakujące. Powieść cała jest mocna w swym wyrazie i to zasługuje na wyróżnienie. Nie mogę powiedzieć by lektura była łatwa i przyjemna, ale chyba właśnie o to chodziło. Jeśli ktoś lubi książki dziwne, osobliwe, mroczne to zapraszam do lektury "Dunkela".
"Dunkel" to powieść momentami ciężka w odbiorze, ale zdecydowanie nietuzinkowa i przede wszystkim mroczna i lepka w swojej atmosferze. Na ile sam autor się w niej uzewnętrznił, nie wiem, ale przyznał, że inspiracją byli jego przodkowie. W słowach można wyczuć jego duże zaangażowanie i zżycie się z bohaterami swojej książki. Na uwagę przede wszystkim zasługuje styl oraz...
więcej Pokaż mimo toDziś, za sprawą książki "Dunkel" Jakuba Bielawskiego, wkroczymy w bardzo mroczne i bardzo niebezpieczne zakamarki ludzkiej duszy. 💀 Powrócimy do wspomnień sprzed lat, do strasznych chwil, które nigdy nie powinny były się wydarzyć. 😳 Poznamy historie, których już nigdy nie pozbędziemy się ze swoich głów. 🤯 Ostrzegam, że nie będzie to łatwe i przyjemne doznanie. 🫣
Czym lub kim jest Dunkel? 🤔 Trudno to wyjaśnić. Czy jest człowiekiem? Raczej nie. Czy jest jakimś nadprzyrodzonym tworem? Tego nie wiemy. 🤷♀️ A może jest czymś, co czai się w każdym z nas? Czymś mrocznym, ciemnym, wyczekującym odpowiedniej chwili, aby się ujawnić w całej swojej najpaskudniejszej postaci? 😳 Tak chyba opisałabym tę tytułową "postać".
Opowieść Dunkela zaczyna się w 1945 roku na powojennych terenach Dolnego Śląska. Tam właśnie zaczynają zjeżdżać się polscy przesiedleńcy ze wschodu. Dzięki przepełnionej grozą i strachem historii, 😱 którą snuje Dunkel, poznajemy Kazię, Władka, Franię i Franka. Ludzi, którzy przeżyli najstraszniejsze chwile w swoim życiu, a takie doświadczenia potrafią zmienić. 😩 Czemu akurat ta czwórka❓️Bo są to wybrańcy Dunkela, który karmi się ich strachem, 🫨 złem, które skrywają głęboko w sobie 👿 oraz gniewem, 😡 który po tym, czego wcześniej doświadczyli, jest nieodłącznym elementem ich życia.
Książka Bielawskiwkiego na pewno nie jest dla każdego. To bardzo trudna, ciężka i specyficzna lektura. 😐 Jest mroczna, pełna smutku, cierpienia i grozy. ☠️ Czytając ją czujemy wszechogarniającą pustkę i przytłoczenie. 🥺 Jest to pozycja oryginalna, której nie można sklasyfikować i podporządkować jednemu konkretnemu gatunkowi. To lektura wymagająca od czytelnika pełnego skupienia. 🤫 Skupienia na opowieści Dunkela, której tak naprawdę nie chcemy słuchać, ale i tak wysłuchamy do samego końca. 🫣 Nawet, jeśli miałoby to oznaczać dokonania się jakiejś zmiany w nas samych...
W każdym z nas mieszka Dunkel i czy tego chcemy, czy nie, zawsze będzie nam towarzyszył. ☠️ Jeśli jesteście gotowi sie z nim zmierzyć, to polecam Wam tę książkę. Jeśli czujecie, że to jeszcze nie ta chwila, to lepiej trzymajcie się od niej z daleka...
Dziś, za sprawą książki "Dunkel" Jakuba Bielawskiego, wkroczymy w bardzo mroczne i bardzo niebezpieczne zakamarki ludzkiej duszy. 💀 Powrócimy do wspomnień sprzed lat, do strasznych chwil, które nigdy nie powinny były się wydarzyć. 😳 Poznamy historie, których już nigdy nie pozbędziemy się ze swoich głów. 🤯 Ostrzegam, że nie będzie to łatwe i przyjemne doznanie. 🫣
więcej Pokaż mimo toCzym lub...
Na plus zaliczam tematykę. Minusów jest zdecydowanie więcej.
Chociaż książka ma niewątpliwie dobre momenty, to cały jej styl odbieram jako lekko grafomański. Poza tym, ja wszystko rozumiem - ciemność, jestem Dunkel i tak dalej, ale o ile na początku miało to nawet swój urok, o tyle po 100 stronach wiecznej ciemności, śniegu, pełzania, wyciągania macek, notorycznego przymrażania kolejnych bohaterów, śmierdzenia kożuchów, bicia dzieci i wszelkiej innej patologii, „zło” stało się to już tak ostentacyjne i przewidywalne, że książka straciła dla mnie cały impet. Po prostu było tego za dużo, żeby się dalej przejmować. Gdyby był chociaż jakikolwiek drobny kontrapunkt dla tego cierpienia, ciemności i przemocy, książka byłaby ciekawsza i miała większą siłę oddziaływania.
Nie jest to też „epopeja”, czy „saga”. W rzeczywistości jest to historia czworga bohaterów na relatywnie krótkim odcinku czasowym. Fakt istnienia następnych pokoleń jest tylko lekko zaznaczony, nie wiemy właściwie nic o ich losach, nie wiemy jak „ciemność” bohaterów oddziaływała na potomków. Interesujący wątek dziedziczenia traum mógłby być rozwinięty, a nie jedynie zasugerowany, ale wówczas książka wymagałaby od autora więcej, niż tylko odwołanie się do istnienia „ciemności”.
Na plus zaliczam tematykę. Minusów jest zdecydowanie więcej.
więcej Pokaż mimo toChociaż książka ma niewątpliwie dobre momenty, to cały jej styl odbieram jako lekko grafomański. Poza tym, ja wszystko rozumiem - ciemność, jestem Dunkel i tak dalej, ale o ile na początku miało to nawet swój urok, o tyle po 100 stronach wiecznej ciemności, śniegu, pełzania, wyciągania macek, notorycznego...
"Ale to za mało, by żyć, za mało, by korzystać z życia. Potrzebuję czegoś innego, potrzebuję emocji: mocnych, prawdziwych emocji skrzywdzonego dziecka o oczach wypełnionych ciemnością, albo pragnienia śmierci sączącego się z pustki po utracie ukochanej. Im więcej, tym lepiej, dlatego wciąż szukam, dlatego krążę i węszę."
"Dunkel" Jakuba Bielawskiego to opowieść o trudnych czasach powojennych, przesiedleniach, adaptowaniu się do nowych terenów, domów, nowej rzeczywistości.
Ludzie wiele widzieli, wiele przeżyli, ten czas ich zmienił.
Dunkel zabiera nas w podróż po życiach osób przez niego wybranych, ukochanych. Zdaje się kierować ich życiem, ale zamiast miłości wlewa w nich mrok, strach i gniew.
Tym się karmi, to go cieszy.
Im bardziej zagłębiamy się w jego wspomnienia tym mniejszą mamy pewność kim jest. Bytem? Człowiekiem?
Z kart tej książki wylewa się ciemność, zwątpienie, cierpienie, niestosowność, pustka. Tej historii się nie czyta, ją się czuje. Podskórnie.
Wymyka się gatunkom, jest gdzieś pomiędzy.
Myślę, że nie jest to książka, która przypadnie każdemu do gustu.
Ale spróbujcie. Zawsze możecie przestać słuchać opowieści Dunkela.
"Ale to za mało, by żyć, za mało, by korzystać z życia. Potrzebuję czegoś innego, potrzebuję emocji: mocnych, prawdziwych emocji skrzywdzonego dziecka o oczach wypełnionych ciemnością, albo pragnienia śmierci sączącego się z pustki po utracie ukochanej. Im więcej, tym lepiej, dlatego wciąż szukam, dlatego krążę i węszę."
więcej Pokaż mimo to"Dunkel" Jakuba Bielawskiego to opowieść o trudnych...
O! To jest książka w której mroczna atmosfera jest tak gęsta, że można ją kroić nożem, a z każdą stroną światło przygasa. Historia jest ciężka jak diabli, a poprowadzona została w sposób wyjątkowy. Rzadko po lekturze horroru zostaje on w głowie na dłużej, ale ilekroć o niej pomyślę (a od przeczytania minęło już trochę czasu) czuję dosłownie ten smolisty klimat. Dla mnie osobiście horrorowy top!
O! To jest książka w której mroczna atmosfera jest tak gęsta, że można ją kroić nożem, a z każdą stroną światło przygasa. Historia jest ciężka jak diabli, a poprowadzona została w sposób wyjątkowy. Rzadko po lekturze horroru zostaje on w głowie na dłużej, ale ilekroć o niej pomyślę (a od przeczytania minęło już trochę czasu) czuję dosłownie ten smolisty klimat. Dla mnie...
więcej Pokaż mimo to