rozwińzwiń

Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie

Okładka książki Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie Ewa Zawistowska
Okładka książki Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie
Ewa Zawistowska Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2019-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-15
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381691666
Tagi:
literatura polska wspomnienia
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
316
46

Na półkach:

Może dlatego,że mieszkam od kilkunastu lat w Płocku chciałam bardzo przeczytać ta książkę.
Bardzo mnie wciągnęła.
Polecam ja nie tylko miłośnikom twórczości Broniewskiego.
To również swietny obraz rodziny. Rodziny , która ma swoje radości, ale i troski.
Sukces, żałoba, alkoholizm przeplatają się na stronach tej książki

Może dlatego,że mieszkam od kilkunastu lat w Płocku chciałam bardzo przeczytać ta książkę.
Bardzo mnie wciągnęła.
Polecam ja nie tylko miłośnikom twórczości Broniewskiego.
To również swietny obraz rodziny. Rodziny , która ma swoje radości, ale i troski.
Sukces, żałoba, alkoholizm przeplatają się na stronach tej książki

Pokaż mimo to

avatar
219
212

Na półkach:

Chciałem przeczytać coś o Broniewskim, gdyż brat mojej babci znał go blisko, był z nim razem na wojnie polsko-ukraińskiej i znalazł się nawet w pamiętnikach poety z tego okresu. Zakupiłem tą książkę raczej na ślepo, mieszkam bowiem daleko za granicą. Nie dostałem tego czego oczekiwałem, książka jest bowiem tylko i wyłącznie o powojennych losach rodziny. Jest swego rodzaju unikatem, mało bowiem książek mieszających narrację ze zbiorem listów. Nasza podróż przez te 480 stron może się w pewnym momencie dłużyć (sama autorka z gracją radzi przeskakiwać jeśli coś nas nudzi!),ale warto cierpliwie dotrzeć do końca, tam znajdziemy dużo wartościowych refleksji. Są też piękne zdjęcia i kopie dokumentów. Czytelnikowi podczas tej literackiej wycieczki natomiast dane jest rozmyślać na następujęce tematy: jak ta cytowana prywatna korespondencja umiejętnie chowa się przed stalinowską cenzurą i to zaczyna nas w pewnym momencie irytować, czy alkoholizm Broniewskiego to nie wyraz jego rozpaczy nad tym co się z Polską stało; jak i co myśleć o komunistycznych elitach zatrudniających służące i mieszkających w odebranych willach i przydzielonych mieszkaniach; jak wszystko się wtedy załatwiało przez znajomości; czy komunizm to była po prostu wymiana elit i nic więcej; jak doceniać czyjeś szczere przekonania nawet jeśli się z nimi kompletnie nie zgadzamy; jaka to była w penym momencie fajna, niesłychanie dowcipna, otwarta rodzina (dobrzy ludzie po prostu); jak rasowi komuniści cenili sobie zachodnie produkty; ciekawe też jak świętowano Wielkanoc i Boże Narodzenie w latach 50tych w rodzinie bardzo dewocjonalnie komunistycznej (ciekawe połączenie pewnej ekstremalnej wersji "postępowości" i polskiego tradycjonalizmu); ciekawe jest wejść w tą mentalność i ekscytację postępami PRL i myśleć czy takie uczucie było powszechne czy nie; i jak fajnie i bardzo niefajnie było być literatem na rządowym utrzymaniu, spędzając czas w kurortach (to nie ocena moralna poety, komuna mu tak zamąciła życiem że mu się po prostu należało, może sam też tak myślał); jak w potoku wydarzeń historycznych nie było czasu patrzeć na to się dzieje z perspektywy, to była nowa niewypróbowana, wręcz rewolucyjna eksperymentalna codzienność, dla jednych zapowiedź wielkiego komunistycznego raju, a dla wielu innych katastrofa cywilizacyjna.
I najważniejsze by docenić autorkę książki, z niesłychaną wręcz dozą empatii, miłości i szacunku opisującą tych wszystkich ludzi. Polecam tą szczerą, niepretensjonalną lekturę.

Chciałem przeczytać coś o Broniewskim, gdyż brat mojej babci znał go blisko, był z nim razem na wojnie polsko-ukraińskiej i znalazł się nawet w pamiętnikach poety z tego okresu. Zakupiłem tą książkę raczej na ślepo, mieszkam bowiem daleko za granicą. Nie dostałem tego czego oczekiwałem, książka jest bowiem tylko i wyłącznie o powojennych losach rodziny. Jest swego rodzaju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
263

Na półkach: , , ,

Czytało się pysznie, płynnie i z polotem. Ich korespondencja była bardzo ludzka i rzeczywista, bez zadęcia i przesady. Opisane było życie raczej uprzywilejowanej warstwy społecznej po II wojnie światowej, jednak elitarnej że względu na wykształcenie i poglądy. Szczerze polecam, a moja książką już poszła w świat i czytają ją następni.

Czytało się pysznie, płynnie i z polotem. Ich korespondencja była bardzo ludzka i rzeczywista, bez zadęcia i przesady. Opisane było życie raczej uprzywilejowanej warstwy społecznej po II wojnie światowej, jednak elitarnej że względu na wykształcenie i poglądy. Szczerze polecam, a moja książką już poszła w świat i czytają ją następni.

Pokaż mimo to

avatar
863
762

Na półkach:

Ewa Zawistowska Dziadek Władek O Broniewskim, Ance i rodzinie, przyznam, że niespecjalnie pamiętam twórczość Władysława Broniewskiego ze szkoły. Zanim sięgnęłam po opracowany przez wnuczkę poety ogromny zbiór listów rodzinnych, pamiętałam jedynie krótki fragment utworu" Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz Polskę... " oraz to, że Władysław Broniewski stworzył cykl wierszy, współczesnych trenów poświęconych swojej przedwcześnie zmarłej córce Ance. Gdyby nie pełne smutku wiersze pisane o Ance, w ogóle miałabym wrażenie, że to taki żołniersko-polityczny autor, ulubieniec powojennej władzy, mający w dodatku to szczęście czy nieszczęście, że napisał swego czasu utwór poświęcony Stalinowi, który z resztą wygrał ogłoszony w tamtych czasach konkurs. Swoją drogą ciekawa jestem, jakimi utworami reprezentowany jest obecnej w podstawie programowej?

"P.S. Przyszła mi - tuż przed zaklejeniem tego listu - b. zabawna rzecz do głowy. Że mianowicie nasze listy - wszystkie, jakie kiedykolwiek do siebie napisaliśmy - wyglądają jak fragmenty reportaży albo korespondencja kogo chcesz, tylko nie tzw. młodego małżeństwa. Ale może to i dobrze. Nie że "nic tak kobiety nie plami jak atrament" - tylko po prostu myślę, że i tak wiesz. Prawda, że wiesz? Kochany, całuję Cię bardzo mocno Anka"

Ewa - wnuczka Władysława Broniewskiego a córka Anki, Joanny Broniewskiej-Kozickiej i Stefana Kozickiego, po śmierci babci Jasi, stała się właścicielką zamkniętego w skrzyni, starannie powiązanego wstążkami archiwum listów, dokumentów, zdjęć i książek z dedykacjami. Było naturalne, że to ona w przyszłości powinna zająć się opracowaniem korespondencji, która krążyła pomiędzy członkami rodziny pod koniec lat czterdziestych, a potem w latach pięćdziesiątych, kiedy oboje rodzice Ewy wyjechali na dwa lata do Paryża, mama na studia reżyserskie, ojciec zaś do pracy w ambasadzie. Liczne listy wędrowały pomiędzy jej rodzicami, rodzicami i dziadkami, a w późniejszych latach kierowane były również do niej.


Mówi się, że nieelegancko jest czytać cudzą korespondencję, zaglądać w czyjąś prywatność. Z drugiej strony fascynujące jest móc dowiedzieć się czegoś więcej o zwykłym życiu osób, które miały okazję wyjechać za granicę w trudnych powojennych czasach, zostawiając pod opieką rodziny córkę. Czytać o tym jak rosła, zmieniała się, o wysyłanych w paczkach prezentach. Dowiedzieć się więcej o alkoholizmie Władysława Broniewskiego, o napisanym przez niego Słowie o Stalinie, spotkaniach babki komunistki z Wandą Wasilewską, tajemniczej chorobie Anny, okolicznościach jej śmierci. Chociaż większość korespondencji dotyczy oczywiście życia prywatnego, to jednak wyłania się z niej również obraz rzeczywistości polskiej lat pięćdziesiątych. Tęsknota za dzieckiem, smutek, mnóstwo pracy, czasem małe rodzinne konflikty czy prośby o zmierzenie długości nóżki dziewczynki, żeby można było kupić w Paryżu a potem wysłać do Polski buciki, przemycane w paczkach cytryny i pomarańcze.

Obszerną, niezwykle interesującą korespondencję ilustrują liczne zdjęcia z archiwum rodzinnego. Jestem naprawdę usatysfakcjonowana lekturą. Tym bardziej, że sztuka epistolograficzna, wyparta przez nowe technologie, jest coraz mniej popularna we współczesnym świecie i tego typu opracowań może być coraz mniej.

Te listy bezsprzecznie warto przeczytać.

Ewa Zawistowska Dziadek Władek O Broniewskim, Ance i rodzinie, przyznam, że niespecjalnie pamiętam twórczość Władysława Broniewskiego ze szkoły. Zanim sięgnęłam po opracowany przez wnuczkę poety ogromny zbiór listów rodzinnych, pamiętałam jedynie krótki fragment utworu" Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz Polskę... " oraz to, że Władysław Broniewski stworzył...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Ciekawy wyciąg z rodzinnego archiwum, często zbyt głęboko wnikający w rodzinne, dla czytelnika nieistotne, szczegóły. Własne wspomnienia, komentarze autorki ograniczone do minimum.
Niestety, tytuł zwodniczy. Bohaterką tego zbioru korespondencji jest Anka. Sam "dziadek Władek" jest ukazany w dalekim tle. Taki chwyt marketingowy???

Ciekawy wyciąg z rodzinnego archiwum, często zbyt głęboko wnikający w rodzinne, dla czytelnika nieistotne, szczegóły. Własne wspomnienia, komentarze autorki ograniczone do minimum.
Niestety, tytuł zwodniczy. Bohaterką tego zbioru korespondencji jest Anka. Sam "dziadek Władek" jest ukazany w dalekim tle. Taki chwyt marketingowy???

Pokaż mimo to

avatar
15431
2030

Na półkach: ,

Ewa Zawistowska, wnuczka poety i córka osławionej Anki stworzyła niezwykłą opowieść o prywatnym życiu artysty. Oczywiście największą tragedią jej życia była śmierć Joanny Broniewskiej gdy Ewa miała 4 lata. To dziadkowie się nią troskliwie zajęli, to dzięki nim miała zagwarantowane stabilne i względnie spokojne dzieciństwo.
Kontrowersyjny skądinąd bohater ukazuje tu dzięki relacji Ewy i innych znajomych odmienne oblicze. Zwraca uwagę ogromna więź z Joanna- Anką, mimo skomplikowanych spraw rodzinnych. Jak Ania była mała, rozwiódł sie z babcia Janiną i miał druga żonę. Mimo tego dbał o córkę, a z była żoną żył w przyjaźni. Co prawda rozstali się gdyż Janina walczyła z jego nałogiem, czego sam nie chciał zrobić. Postrzegany jako pupilek władz nie miał specjalnych zakazów wyjazdów, jak na tamte realia dużo podróżował.
Choć Broniewscy byli prekursorami rodziny patchworkowej, jednak wspierali się i można wzajemną czułość wyczytać z obszernej korespondencji między ojcem i córką. Ewa Zawistowska dołącza też multum zdjęć, pocztówek i rodzinnych dokumentów.
Po raz pierwszy tak szczegółowo zarejestrowane i opracowane są wszelkie dokonania artystyczne Anki. Była nietuzinkową postacią, która wiele osiągnęła podczas swojego krótkiego życia. Już jako 17 latka studiowała, a po ojcu odziedziczyła pęd do wolności i potrzebę niezależności. Wreszcie wyjaśniono skąd się wzięła Ewa, jak burzliwy okazał się związek jej rodziców. szybko drogi tak prywatne, jak i zawodowe się rozeszły, ojciec był wielkim nieobecnym. Potem nawet z drugą żoną starali się wyrwać dziewczynkę od dziadków, ale Ewa wybrała bezpieczny i znany jej świat.
Dużo uwagi poświęcono poszczególnym projektom i zrealizowanym reportażom Anki. To przykład osoby, która wszystko osiągała ciężką praca, mogła też do reportaży wnieść nutkę poezji, zwiewności, poetyckości, wręcz je zrewolucjonizować.Niestety nie udało się jej tego zrealizować.
Warto wspomnieć o bogatym tle społecznym. Liczni twórcy zaprzyjaźnieni z Broniewskim, znani prozaicy czy dziennikarze i ich związki z Broniewskim. Kto kogo wspierał, jakie były animozje, sprawa Bogdana Czeszko, który romansował z Anką.
Bardzo wzruszający zapis wspomnień młodej dziewczyny, która byłą świadoma choroby alkoholowej dziadka. Po śmierci Anki przyszło załamanie, potężny kryzys, co widać w elegijnej twórczości z tamtego okresu. zagorzały ideolog, piewca socjalizmu zmienił się w zbolałego ojca opłakującego jedyne dziecko.
Naprawdę poruszająca lektura.

Ewa Zawistowska, wnuczka poety i córka osławionej Anki stworzyła niezwykłą opowieść o prywatnym życiu artysty. Oczywiście największą tragedią jej życia była śmierć Joanny Broniewskiej gdy Ewa miała 4 lata. To dziadkowie się nią troskliwie zajęli, to dzięki nim miała zagwarantowane stabilne i względnie spokojne dzieciństwo.
Kontrowersyjny skądinąd bohater ukazuje tu dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
341

Na półkach: ,

Wnuczka Broniewskiego pisze o dziadku i młodo zmarłej matce obficie cytując ich listy, niestety za bardzo brnie w nieciekawe szczegóły, wiele rozdziałów jest do skreślenia, rzecz może ważna dla najbliższej rodziny autorki, daleko mniej interesująca dla ogólnego czytelnika.

Wnuczka Broniewskiego pisze o dziadku i młodo zmarłej matce obficie cytując ich listy, niestety za bardzo brnie w nieciekawe szczegóły, wiele rozdziałów jest do skreślenia, rzecz może ważna dla najbliższej rodziny autorki, daleko mniej interesująca dla ogólnego czytelnika.

Pokaż mimo to

avatar
208
17

Na półkach:

Trudno uniknąć subiektywizmu, pisząc o swojej rodzinie, ale autorka starała się przedstawić różne punkty widzenia. Najbardziej zaskoczyło mnie jej postrzeganie Janiny Broniewskiej, zazwyczaj opisywanej jako postrach ZLP, a przez Ewę Zawistowską zapamiętanej jako kochająca, choć surowa babcia.
Na minus niestety błędy redakcyjne, niektóre fragmenty narracji zostały błędnie zaznaczone jako listy.

Trudno uniknąć subiektywizmu, pisząc o swojej rodzinie, ale autorka starała się przedstawić różne punkty widzenia. Najbardziej zaskoczyło mnie jej postrzeganie Janiny Broniewskiej, zazwyczaj opisywanej jako postrach ZLP, a przez Ewę Zawistowską zapamiętanej jako kochająca, choć surowa babcia.
Na minus niestety błędy redakcyjne, niektóre fragmenty narracji zostały błędnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Unikatowe materiały z rodzinnego archiwum i barwna opowieść o niedającym się zaszufladkować poecie z krwi i kości”.

Prezentowana to książka ma bez wątpienia wymiar bardzo osobisty, intymny, rodzinny a przy tym to pozycja bardzo mocna, wyrazistą i silnie naładowana emocjonalnie, co zrozumiałe, naturalnie, zważywszy na samą osobę autorki. Jest pozycją rzucającą wiele nowego światła na życie i twórczość jednego z najbardziej utalentowanych ale i kontrowersyjnych polskich poetów XX wieku ,Władysława Broniewskiego.

Postaci, która (w przeciwieństwie do innych pisarzy tęgo okresu jak: Jerzy Putrament, Leon Kruczkowski Konstanty Ildefons Gałczyński , Julian Tuwim, Mieczysław Jastrun… ) nigdy, mnie osobiście, nie jawiła się jako symbol zaprzedania i zdrady sprawy polskiej i ogólnonarodowych wartości, mimo swoich niewątpliwych komunistycznych czy lewicowych przekonań politycznych, firmowania swoim nazwiskiem powojennych przemian, zachodzących w naszym kraju i pisanych pod partyjne dyktando, wiernopoddańczych tekstów. Raczej jako postać zagubiona czy zaplątana w meandry historii, po którym przejechał się walec dziejów i który nie był w stanie udźwignąć (na trzeźwo) otaczającej go, nagle, nowej rzeczywistości. Artystą, który zdecydowanie i z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością potrafił odrzucił propozycje Bolesława Bieruta, namawiającego go do napisania nowego polskiego hymnu, będącego chyba dla każdego poety, swoistym, literackim odpowiednikiem „Świętego Graala.

– Wy chcecie, towarzysz Bolesław, żebym ja napisał nowy tekst do hymnu narodowego. Ja to potrafię. Ja jeden ! Ale ja hymnu narodowego nie będę zmieniał. Nie będę, bo nie mogę! Bo nie chcę!

A po chwili, jeszcze raz, ciszej:

– Bo to tak, jakbym orłowi polskiemu urwał głowę [ cytat: „Władysław Broniewski. Miłość, wódka, polityka” Marcin Urbanek].

Ewa Zawistowska, prywatnie wnuczka artysty w oparciu o zachowaną, rodzinną korespondencję (listy, dokumenty, zdjęcia) z lat 1947-1962 snuje arcyciekawą, wspomnieniową opowieść o spiżowej postaci polskiej literatury, pozwalając jej (i to jej największy atut) zejść na chwile z piedestału i wcielić się w postać kochającego ojca, męża, dziadka i przyjaciela.

To przebijająca się przez echa ważnych, rozgrywających się w tym czasie polityczno -historycznych wydarzeń, historia o rodzinie, słodko -gorzkim dzieciństwie, skomplikowanych, międzyludzkich, relacjach, wielkiej ojcowskiej miłości i strasznej osobistej tragedii (śmierć 24 letniej Joanny Broniewskiej, ukochanej córki poety i matki naszej autorki),która położyła się cieniem na życiu całej rodziny.

Nie odnajdziemy w tej lekturze mało znanych, sensacyjnych faktów czy wielkich, skrywanych przez lata tajemnic, choć Pani Ewa nie ukrywa bynajmniej tych mniej chwalebnych kart z życia swojego dziadka: alkoholowego nałogu, relacji z kobietami czy wkładu w budowanie w Polsce socjalizmu (w jego komunistycznej wersji),czego niesławnym wyrazem był głośny wiersz „Słowo o Stalinie” (podobno powstał podczas trzydniowego pijaństwa a sam twórca wstydził się go do końca życia). Wyłania nam się za to z treści obraz człowieka wielu sprzeczności, o złożonej, targanej licznymi emocjami osobowości i skomplikowanej naturze, zmagającego się (i stopniowo przegrywającego) z alkoholowym nałogiem. Takie skrzyżowanie rewolucyjnego barda z dawnym, kresowym szlachetką, rogatej, polskiej duszy nad którą próbował zapanować system.

Wnikliwy, ciekawy a miejscami poruszający portret Władysława Broniewskiego, którego nie znamy oraz czasów w których przyszło mu żyć, tworzyć czy czasami współtworzyć (bardzo ciekawy wątek pracy z córką na filmem „Wisła”).

Książka Ewy Zawistowskiej „Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie”jest z całą pewnością lektura warta polecenia, co też gorąco w tym miejscu czynie.

„Unikatowe materiały z rodzinnego archiwum i barwna opowieść o niedającym się zaszufladkować poecie z krwi i kości”.

Prezentowana to książka ma bez wątpienia wymiar bardzo osobisty, intymny, rodzinny a przy tym to pozycja bardzo mocna, wyrazistą i silnie naładowana emocjonalnie, co zrozumiałe, naturalnie, zważywszy na samą osobę autorki. Jest pozycją rzucającą wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
693
578

Na półkach: ,

Dzieciństwo słodko-gorzkie

Opowiadanie historii rodzinnych chyba zawsze jest trudnym zadaniem. To nie jest temat, od którego można odciąć się emocjonalnie, podchodząc w sposób bezstronny i niezniekształcony wiekiem oraz możliwościami poznawczymi autora. Dla dziecka dziadziuś zawsze pozostaje dziadziusiem i nawet jeśli dorosłe życie weryfikuje nieco ten pogląd, to jednak trudno oddzielić logikę i emocje. To chyba było moja największą obawą, kiedy sięgałam po książkę Ewy Zawistowskiej – że wspomnienia z dzieciństwa będą wygładzone, a w procesie twórczym wygra (zupełnie naturalna) potrzeba wybielenia swoich bliskich.

"Dziadek Władek" składa się głównie z rodzinnej korespondencji – listów i pocztówek wymienianych między małżonkami, rodzicami i dziećmi, zbioru dokumentów, fotografii, wycinków z gazet. A korespondencja jest nie byle jaka – elokwentna, pełna humoru i ciepłej uszczypliwości. To bogate źródło wiedzy nie tylko na temat rodziny Broniewskich, ale również realiów epoki. Ponieważ większość książki składa się z materiałów źródłowych, trudno w tym przypadku o przekłamania. Niewygodne dziś poglądy polityczne, uzależnienia, romanse i rodzinne niesnaski – nic nie zostało przemilczane.

Jeśli jednak mam być szczera, to wszystkie wyżej wymienione negatywy rodzinnej historii, tracą na znaczeniu wobec jednego – szczerego uczucia. Z tej książki naprawdę bije ciepło. Relacje – zwłaszcza Broniewskiego i jego córki – są naprawdę rozczulające. I to wcale nie jest tak, że jest to uczucie idealne. Wręcz przeciwnie, bohaterowie doskonale zdają sobie sprawę z niedoskonałości własnych oraz wzajemnych stosunków, ale zdają się rozumieć, że są rzeczy ważniejsze niż skupianie się na tych niedoskonałościach. Wbrew moim obawom z powieści wyłaniają się portrety żywych, pełnokrwistych ludzi, zamiast wygładzonej i wyidealizowanej laurki.

Zmierzenie się z własną historią, często bolesną, musiało być naprawdę trudnym zadaniem. Jednak Ewa Zawistowska objawiła się jako autorka obdarzona znakomitym warsztatem, dystansem do siebie i ogromnym poczuciem humoru. Opowieść pełna kontrowersji mogła być utrzymana w klimacie brukowców lub, wręcz przeciwnie – pochwalnych peanów, a okazała się rodzinnym wspomnieniem napisanym z wyczuciem i smakiem. Sama autorka z klasą odnalazła się w każdym poruszonym temacie.

Czy polecam lekturę "Dziadka Władka"? Zdecydowanie tak! I wcale nie trzeba uwielbiać poezji Władysława Broniewskiego. Tę słodko-gorzką opowieść o rodzinie złożonej z barwnych, błyskotliwych i niepozbawionych poczucia humoru członków, czyta się z zapartym tchem. I dobrze przez moment stać się jej częścią, dzielić radości i smutki, i z wyrozumiałością przyjmować wszystko, co nam daje.

Dzieciństwo słodko-gorzkie

Opowiadanie historii rodzinnych chyba zawsze jest trudnym zadaniem. To nie jest temat, od którego można odciąć się emocjonalnie, podchodząc w sposób bezstronny i niezniekształcony wiekiem oraz możliwościami poznawczymi autora. Dla dziecka dziadziuś zawsze pozostaje dziadziusiem i nawet jeśli dorosłe życie weryfikuje nieco ten pogląd, to jednak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    6
  • Teraz czytam
    3
  • 2019
    2
  • E-book
    2
  • 2020
    2
  • 2021
    1
  • 0 - BL - chcę przeczytać - zamówić II
    1
  • W domowej bibliotece
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie


Podobne książki

Przeczytaj także