Paryż domowym sposobem
Jak uszyć modny płaszcz o kroju francuskim z wojskowego koca? W jaki sposób urządzić przyjęcie, kiedy nie mamy ani stołu ani krzeseł? Jak kichać sposobem bezszmerowym i dlaczego mamy się witać bez całowania rąk? W jaki sposób „Przyjaciółka” walczyła z powojennym analfabetyzmem, a jej redaktorki — z biedą, zacofaniem i „zabobonem”? Jakie warunki musiała spełniać kandydatka na „kociaka”? Dlaczego wnętrza, stroje i przepisy kulinarne publikowane w „Ty i Ja” budziły niesmak części czytelników? Co kryje się pod hasłem: Paryż domowym sposobem?
Popularne w PRL-u czasopisma poświęcone kulturze, stylowi życia i codziennym bolączkom towarzyszyły czytelniczkom i czytelnikom w zmaganiach z nową powojenną rzeczywistością. Edukowały, pouczały, radziły. Kreowały snobizmy, prowadziły własne kampanie na rzecz dobrego gustu, lecz także wykonywały pracę u podstaw, oferując fachowe porady dotyczące zdrowia czy wychowywania dzieci. Bywały narzędziami propagandy, ale też walczyły o zachowanie niezależności. Wszystkie miały misję, którą realizowały, sięgając po środki odpowiednie dla różnych grup społecznych.
Książka Agaty Szydłowskiej to próba zmierzenia się ze współczesną nostalgią za kulturą wizualną PRL-u i spojrzenia na nią z perspektywy pism kształtujących styl życia: „Przekroju”, „Ty i Ja”, „Przyjaciółki” i „Kobiety i Życia”.
Elity zostały wymienione, panie ruszyły do pracy, mieszkańcy wsi ruszyli w stronę miast i wyższych szczebli społecznej drabiny, a żelazna kurtyna oddzieliła ich wszystkich od świata kultury zachodniej. Jak budowano nowe projekty tożsamościowe? Jaką rolę odgrywały w tym procesie kobiety? Do czego aspirowaliśmy naprawdę, a co próbowano nam narzucić? Czym był konsumpcjonizm w czasach głębokiej komuny i wiecznego braku?
Książka Agaty Szydłowskiej jest pozycją obowiązkową dla tych, którzy chcą zrozumieć świat, w którym dawniej funkcjonowali, i dla tych, dla których był on dotąd abstrakcją.
Ewa Pawlik, zastępczyni redaktor naczelnej kwartalnika „Przekrój”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 90
- 45
- 11
- 7
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Paryż domowym sposobem" byłam bardzo ciekawa tej pozycji. Pewnie jeszcze by poczekała, ale tytuł mnie intrygował i chciałam się dowiedzieć o co chodzi... Dlatego do wyzwania się wpasowała idealnie. Czasy PRL niektórzy wspominają z sentymentem, inni z bólem. Ale jak naprawdę ludzie sobie radzili? W niedostatku, przy pustych półkach sklepowych potrzeby były takie same jak dziś. Marzenia miał każdy. Możliwości nie za dużo. I tutaj z pomocą przychodziły gazety, magazyny które starały się kształtować społeczeństwo. I o tym jest ta książka. O powojennym spojrzeniu ludzi, o odmrażaniu społeczeństwa i okresie stalinizmu. Od kobiety robotnicy do subtelnej damy, strażniczki ogniska domowego. Trochę o modzie, o urządzaniu mieszkania i rozrywce. Duża dawka historii, naginania rzeczywistości pod władzę i edukowanie czytelników. Cegiełka pełna historii. Na pewno ciekawa dla ludzi, którzy żyli w tych czasach, ale i dla tych, dla których ten okres to czarna magia. Spodziewałam się trochę więcej opisów domowych sposobów społeczeństwa na ściąganie tego co dobre z zachodu, humoru i wspomnień. Za to dużo więcej jest faktów i rysu historycznego magazynów. Jak powstawał m.in. "Przekrój" czy "Przyjaciółka", kto miał odwagę dzielić się swoim punktem widzenia? To i wiele więcej znajdziesz właśnie tutaj 😊
"Paryż domowym sposobem" byłam bardzo ciekawa tej pozycji. Pewnie jeszcze by poczekała, ale tytuł mnie intrygował i chciałam się dowiedzieć o co chodzi... Dlatego do wyzwania się wpasowała idealnie. Czasy PRL niektórzy wspominają z sentymentem, inni z bólem. Ale jak naprawdę ludzie sobie radzili? W niedostatku, przy pustych półkach sklepowych potrzeby były takie same jak...
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, że podobnych publikacji jest ostatnio dość dużo i każdy miłośnik mody, designu czy innych przejawów sztuki doby PRL może znaleźć coś dla siebie. Książka jest dobrze napisana, wypełniona po brzegi źródłami i interesującymi informacjami, jednak zabrakło mi bardziej logicznej, przejrzystej struktury. Podjęty temat jest bez wątpienia pasjonujący, "ugryziony" od ciekawej strony, bo przedmiotem refleksji są treści ze starannie wybranego, stosunkowo wąskiego zakresu, ale jednocześnie stanowią one punkt wyjścia do interesującego nakreślenia rzeczywistości tamtych lat. Dla osoby, która sięga po kolejną tego rodzaju lekturę, może się wydać nieco wtórna, szczególnie kiedy czyta po raz kolejny anegdotki o "trumniakach" Barbary Hoff.
Mam wrażenie, że podobnych publikacji jest ostatnio dość dużo i każdy miłośnik mody, designu czy innych przejawów sztuki doby PRL może znaleźć coś dla siebie. Książka jest dobrze napisana, wypełniona po brzegi źródłami i interesującymi informacjami, jednak zabrakło mi bardziej logicznej, przejrzystej struktury. Podjęty temat jest bez wątpienia pasjonujący,...
więcej Pokaż mimo toMuszę przyznać, że trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się raczej zbioru cytatów, wycinków z artykułów, które służyłyby za przykład owego stwarzania "Paryża domowym sposobem". Tymczasem faktycznym poradom poświęcone są tylko dwa ostatnie, dość krótkie rozdziały, lwią część zajmują za to historie poszczególnych magazynów oraz ich stosunki tudzież zmagania z komunistyczną władzą. Część z tej wiedzy posłużyłaby za świetny wstęp do całości, ale już biogramy grafików współpracujących z pismami były dla mnie przesadą. Drażniło mnie też kilkukrotne powracanie do dokładnie tych samych cytatów. Na ogromny plus szata graficzna (początkowo miałam wątpliwości, czy lektura tekstu podzielonego na kolumny będzie wygodna, ale dało radę),piękna kolorystyka i przedruki z magazynów - tu jednak szkoda, że znalazła się wśród nich jedna przepiękna rozkładówka: przy takim grzbiecie nie ma mowy, żeby można było ją zobaczyć w całej okazałości...
Muszę przyznać, że trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się raczej zbioru cytatów, wycinków z artykułów, które służyłyby za przykład owego stwarzania "Paryża domowym sposobem". Tymczasem faktycznym poradom poświęcone są tylko dwa ostatnie, dość krótkie rozdziały, lwią część zajmują za to historie poszczególnych magazynów oraz ich stosunki tudzież zmagania z komunistyczną...
więcej Pokaż mimo toZ sentymentu sięgnęłam po tę książkę!
Moja mama namiętnie czytała „Przyjaciółkę”, a od czasu do czasu „Kobietę i Życie”. Do obu zaglądałam przy okazji, korzystając niekiedy z zamieszczanych wykrojów lub przepisów na fajny sweter. Natomiast „Przekrój” bawił mnie ostatnią stroną ze słynnym prof. Filutkiem. W czasach licealnych to on i „Rozmaitości” wypełniały mi czas w czytelni w oczekiwaniu na autobus do domu. Inna sprawa, że nigdy nie przejrzałam do końca wszystkich numerów, bo już po kilku łapał mnie niepohamowany śmiech i musiałam uciekać, bo inaczej bibliotekarka wyprosiłaby mnie za zakłócanie „świętej ciszy”. Moje wspomnienia z tymi kultowymi już tytułami wiążą się z czasem, do którego autorka tego opracowania już nie sięgnęła. Skupiła się na latach powojennych, okresie stalinizmu oraz na „małej stabilizacji” czyli od 1945 do 1970 roku. To ważna informacja, dlatego że każde z tych okresów charakteryzowało się odmienną polityką ówczesnych władz komunistycznych, a tym samym postrzeganiem funkcji rodziny oraz roli kobiety w niej. Od pracującej przodowniczki w męskich zawodach i jednocześnie uczącej się, poprzez społecznicę, na matce i „kociaku” skończywszy. Te zmienne kierunki polityki wpływały na zawartość wszystkich czasopism, ale autorka spośród nich wybrała tylko cztery. „Przekrój”, „Przyjaciółkę”, „Kobietę i Życie” oraz „Ty i Ja”. Według niej tylko one ówcześnie „podjęły się misji kształtowania gustów, stylów życia i obyczajów” Polaków. Kolejnym czynnikiem doboru był czytelnik docelowy, który gwarantował najszersze spektrum społeczne. „Kobieta i Życie” adresowana była do wykształconych kobiet z dużych miast, ale nie intelektualistek. „Przyjaciółka” do kobiet ze wsi oraz robotnic. „Ty i ja” do inteligentów wielkich miast, a „Przekrój”, jak jego redaktor naczelny mawiał - „do sprzątaczki, profesora, a nawet prostego ministra”.
Autorka pamiętała o tych czytelnikach, którzy nie posiadają takich wspomnień, jak ja i nie znają tych czasopism z autopsji. To przede wszystkim dla nich, a i dla mnie ku przypomnieniu, napisała pierwszy rozdział przybliżający historię ich powstania, sylwetki ich twórców, zarys treści i profilu. Dopiero następne rozdziały zostały poświęcone lajfstajlowi w PRL. To w nich ujrzałam zakulisowe kreowanie charakterystycznego rysu każdego z tych czasopism przez redaktorów, grafików, fotografów, którzy balansując między kreatywnością i potrzebami odbiorców a cenzurą i wymogami urzędników państwowych, przemycali to, co dla przeciętnego Polaka było ważniejsze od propagandy. O tym, jak było trudno naginać, omijać, lekceważyć odgórne wytyczne władz, autorka ukazała w osobnym rozdziale o przewrotnym tytule – „Tramwaj Majakowskiego”. Nie byłam tego świadoma tak samo, jak nie miałam pojęcia o ogromnej roli tych tytułów w budowaniu nowych tożsamości Polaków. Zwłaszcza tych awansujących do sfer inteligenckich prosto z rodzin robotniczych i chłopskich przyjeżdżających ze wsi do miast. Okazało się, że czasopisma pełniły rolę nie tylko informacyjną, ale i wychowawczą od nauki zasad savoir-vivre do edukacji seksualnej, zastępując tradycję przekazywania wiedzy z pokolenie na pokolenia oraz budząc konsumpcjonizm. Jego złożoność i odmienność od konsumpcjonizmu kapitalistycznego autorka celnie oddała w charakterystyce atmosfery ówczesnych lat, w których Polka musiała być racjonalna, kreatywna, przedsiębiorcza, by zrobić płaszcz z koca i jednocześnie być na czasie z modą w czasach powszechnego braku wszystkiego. By był to „Paryż na miarę powojennej biedy, sklecony z dziurawego koca i sznurka, lecz wciąż Paryż.”
Autorka zastrzegała jednak, że publikacja nie jest monografią przedstawionych periodyków, ponieważ jej tematykę zawęziła tylko do treści poświęconych nowemu stylowi życia, nowych obywateli, w nowym, „demokratycznym” państwie. W tym zakresie wyczerpała go drobiazgowo, bogato ilustrując treści. Przyjemność czytania zawdzięczam nie tylko napływającym wspomnieniom, ale również stylowi narracji autorki, która potrafiła tak szerokie spektrum tematyki i materiałów źródłowych umieszczonych w bibliografii, przedstawić w sposób analityczny, a jednocześnie syntetyczny, z wyczuciem złożoności zjawisk społecznych oraz ówczesnych problemów mających decydujący wpływ na ostatecznych kształt numerów. Udało jej się zachować obiektywizm w ocenie postępowania ówczesnych decydentów, ukazując zarówno tych, którzy tworzyli, jak i tych, którzy tę kreatywność ograniczali, unikając w ten sposób mitologizacji. Stawiam tę pozycję obok „Kreatorek” Lidii i Julii Pańków oraz „Mody Polskiej Warszawa” Ewy Rzechorzek jako uzupełnienie obrazu lajfstajlu w PRL.
http://naostrzuksiazki.pl/
Z sentymentu sięgnęłam po tę książkę!
więcej Pokaż mimo toMoja mama namiętnie czytała „Przyjaciółkę”, a od czasu do czasu „Kobietę i Życie”. Do obu zaglądałam przy okazji, korzystając niekiedy z zamieszczanych wykrojów lub przepisów na fajny sweter. Natomiast „Przekrój” bawił mnie ostatnią stroną ze słynnym prof. Filutkiem. W czasach licealnych to on i „Rozmaitości” wypełniały mi czas w...