Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę
- Kategoria:
- poradniki
- Tytuł oryginału:
- Il trucco c'è e si vede: Inganni e bugie sui cosmetici. E i consigli per difendersi
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-07-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-03
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308068984
- Tłumacz:
- Hanna Szulczewska
Maskary, woski, odżywki, toniki, dezodoranty, kremy – czym tak naprawdę się upiększamy?
Beatrice Mautino, włoska biotechnolog, ekspertka w branży chemii kosmetycznej, rozprawia się z wszechobecnymi w niej oszustwami, mitami na temat pielęgnacji i zawartością naszych kosmetyczek.
Czy cellulit naprawdę jest chorobą, którą musimy zwalczać tysiącami kremów, masaży i zabiegów?
Czy istnieje różnica między setkami oferowanych przez sklepy szamponów, których producenci obiecują inny rodzaj cudu?
Czy produkty oznakowane jako „nietestowane na zwierzętach ” rzeczywiście takie są?
Czy „paraben free” znaczy „w 100% naturalny”?
Czy włos naprawdę „oddycha” i czy możemy mu w tym pomóc za pomocą kosmetyków?
Czy jedzenie kolagenu poprawi kondycję naszej skóry?
Czy kosmetyki anti-age to skuteczny sposób na zmarszczki?
Świetny zdroworozsądkowy, poparty badaniami naukowymi i demaskujący nieuczciwe praktyki marketingowe poradnik na temat kosmetyków oraz pielęgnacji, który powinna przeczytać każda świadoma konsumentka!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie daj się nabić w kosmetyczną butelkę
„Ponieważ jesteś tego warta” – słynne hasło L'Oreal kojarzy chyba każdy. Wiele firm kosmetycznych przedstawia bowiem swoje produkty jako dobra luksusowe, bez których nędzny mógłby okazać się los kobiecy (i poniekąd męski). Zadanie konsumenta jest jednak niełatwe. Jak wśród setek tysięcy pudełek i flakoników stojących na pułkach drogerii dokonać właściwego wyboru? Czy wierzyć hasłom z etykiet, twierdzącym, że dany wyrób jest w stu procentach ekologiczny, bezpieczny i nie zawiera szkodliwych substancji?
Na początek postaram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ja, niezainteresowana specjalnie nowinkami z kosmetycznego świata, jestem na tak w przypadku książki Beatrice Mautino. Otóż publikacja włoskiej autorki nie zawiera gotowych odpowiedzi na proste pytania. Wzbudza raczej wiele wątpliwości w czytelniczym umyśle, stawia na krytyczne myślenie. Nie znajdziemy więc tu stwierdzenia, że parabeny są na wskroś złe – wręcz przeciwnie, spełniają one określone funkcje, zaś konsument sięgający po produkt „bez parabenów” powinien zastanowić się, czy substancji tych nie zastąpiono czymś o wiele bardziej szkodliwym. W końcu bardzo sobie cenimy trwałość kosmetyków mogących przeleżeć długie miesiące w naszych szufladach. Czy zastanawialiśmy się, jakim składnikom ową trwałość zawdzięczamy?
Autorka w swej książce mierzy się z szeregiem różnych tematów: pielęgnacją włosów, walką ze zmarszczkami czy ochroną przeciwsłoneczną. Niektóre z informacji mogą okazać się dobrze znane, jak choćby podkreślenie, że włosy to martwa tkanka. Wnioski wypływające z tego faktu nie będą jednak równie oczywiste. Okaże się bowiem, że większość produktów zawierających nowe, szczególnie wymyślne składniki to bezczelny chwyt marketingowy, zaś owe magiczne substancje zostają po prostu spłukane w kąpieli.
Czy zastanawialiście się, ile kremu przeciwsłonecznego trzeba nałożyć na wystawione na promienie słoneczne ciało? Jeśli do tej pory stosowaliście jedynie jego kapkę, pewnie zaskoczy was, że tubka kremu powinna starczyć zaledwie na kilka aplikacji. Jest to czynność tym istotniejsza, że autorka podkreśla kluczową rolę ochrony przed szkodliwymi promieniami słonecznymi w ochronie skóry przed starzeniem się.
Podobnych ciekawostek znajdziemy w książce o wiele więcej. Czy myśleliście o tym, jak działa magia wielkiej marki oraz wysokiej ceny? Jeśli dany produkt miałby identyczny skład, po który sięgnęlibyśmy chętniej – ten droższy, efektownie zapakowany czy tańszy, w opakowaniu jak z dyskontu? Odpowiedź wydaje się dość oczywista. Co więcej, badania pokazują, że osoby, biorące w nich udział i testujące identyczne kosmetyki były o wiele bardziej zadowolone z produktu przedstawionego jako luksusowy.
Jedyną wątpliwość zrodziło w moim umyśle zagadnienie testowania kosmetyków na zwierzętach. Autorka przyznaje, że w Europie proceder ten jest zakazany, więc wszystkie europejskie kosmetyki można uznać za „cruelty free”. Z drugiej strony owo ograniczenie nie dotyczy poszczególnych składników, które są testowane przez wielkie koncerny w innych celach. Czy można jednoznacznie stwierdzić więc, że możliwy jest przemysł kosmetyczny, przez który nie cierpią zwierzęta? A czy istnieje kosmetyk hypoalergiczny dla każdego?
Przyznać muszę, że sięgając po „Bez parabenów”, spodziewałam się zupełnie innej lektury. Domyślam się więc, że wielu czytelników może z tego względu poczuć się zawiedzionych, gdyż oczekiwali o wiele konkretniejszych odpowiedzi na nurtujące ich wątpliwości. Ja jednak, jak wspomniałam już wyżej, cenię sobie nade wszystko umiejętność krytycznego myślenia i dlatego uważam, że książkę Beatrice Mautino można śmiało polecić czytelnikom zainteresowanym rozmaitymi trikami stosowanymi przez przemysł kosmetyczny, a także tym, którzy dopiero zaczynają temat zgłębiać.
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 117
- 115
- 16
- 11
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Z jednej strony autorka rozprawia się z różnymi aktualnie dominującymi przekonaniami, twierdzeniami (choć w kwestii ochrony przeciwsłonecznej jej punkt widzenia można dość łatwo obalić i poprzeć różnymi badaniami nt. słońca). Z drugiej nie podpowiada jak mądrze dbać o urodę (co ma swoje plusy - nie lansuje konkretnych marek, składników, widać, że stara się być maksymalnie obiektywna w tej pracy). Największym plusem, dla mnie, jest analiza marketingowa produktów kosmetycznych, myślę, że będę o wiele bardziej uczulona na "zapewnienia" producentów.
Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Z jednej strony autorka rozprawia się z różnymi aktualnie dominującymi przekonaniami, twierdzeniami (choć w kwestii ochrony przeciwsłonecznej jej punkt widzenia można dość łatwo obalić i poprzeć różnymi badaniami nt. słońca). Z drugiej nie podpowiada jak mądrze dbać o urodę (co ma swoje plusy - nie lansuje konkretnych marek,...
więcej Pokaż mimo toCieszę się, że sięgnęłam po tę książkę - zarówno bardzo ciekawą, jak i dającą rzetelny obraz rynku kosmetyków, marketingu i mitów, związanych z kosmetykami. Książka, czytając ją robi się coraz bardziej ciekawa, a podsumowanie jest praktyczną syntezą tego, co się w niej znalazło.
Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę - zarówno bardzo ciekawą, jak i dającą rzetelny obraz rynku kosmetyków, marketingu i mitów, związanych z kosmetykami. Książka, czytając ją robi się coraz bardziej ciekawa, a podsumowanie jest praktyczną syntezą tego, co się w niej znalazło.
Pokaż mimo toKsiążka w pigułce omawia największe mity dotyczące branży kosmetycznej. Od „strasznych” składników, przez mody na „bez” tych „strasznych” składników, po haczyki w spotkach reklamowych. Jest też naukowo, ale w prostych słowach, wytłumaczonych wiele bardzo ważnych aspektów, takich jak np. ochrona przeciwsłoneczna czy też to, jak powstaje cellulit (który branża, jak i, o zgrozo, nadal wiele kobiet, przedstawia i uznaje za defekt). Jeżeli dla kogoś zawarta tu wiedza to nic nowego – brawo! Dla mnie było tu trochę nowych rzeczy, zwłaszcza od strny historycznej, było kilka kwestii, o których wiem, jak i też wiele infromacji, które moją wiedzę ładnie uzupełniły. Na pewno warto się zapoznać, żeby przy następnych zakupach drogerii się zastanowić, czy cudowny opis i cudowne działanie mają jakieś podstawy, ale też po to, żeby dla siebie i swojego ciała przestać wreszcie być tak surowym, jak każe na świat.
Książka w pigułce omawia największe mity dotyczące branży kosmetycznej. Od „strasznych” składników, przez mody na „bez” tych „strasznych” składników, po haczyki w spotkach reklamowych. Jest też naukowo, ale w prostych słowach, wytłumaczonych wiele bardzo ważnych aspektów, takich jak np. ochrona przeciwsłoneczna czy też to, jak powstaje cellulit (który branża, jak i, o...
więcej Pokaż mimo toNie zachwyciła mnie ta książka, ale znalazło się kilka perełek, które sprawiły, że prościej mi wytłumaczyć komuś jakiś proces czy mechanizm dotyczący np. włosów czy działania np. szamponu, myślę, ze taka była idea tej książki. Plusem jest to, że jest przejrzyście napisana i do tego prostym językiem
Nie zachwyciła mnie ta książka, ale znalazło się kilka perełek, które sprawiły, że prościej mi wytłumaczyć komuś jakiś proces czy mechanizm dotyczący np. włosów czy działania np. szamponu, myślę, ze taka była idea tej książki. Plusem jest to, że jest przejrzyście napisana i do tego prostym językiem
Pokaż mimo toMam trochę problem z tą książką, bo owszem , dowiedziałam się fajnych ciekawostek ale bywały momenty i tematy z którymi się kompletnie nie zgadzałam i jestem żywym dowodem zaprzeczenia niektórych tez podanych przez autorkę. Mianowicie rozdział w którym badaniami udowadnia nam, że depilacja woskiem bądź żyletką „nie wpływa na prędkość z jaką włos odrasta”
Każdy albo 99% osób które choć raz depilowały włosy na swoim ciele widzą różnice, że odrastają one wolniej niż po zwykłym zgoleniu maszynką.
„Porównania ilościowe owłosienia odrastającego po zastosowaniu wosku i po zgoleniu włosków wykazały, że oba te sposoby dają identyczne rezultaty”
I tutaj ważne jest czy mówimy o depilacji jednorazowej czy kilkuletniej. Bo jeśli chodzi o pierwsza depilacje to włoski, owszem odrosną w takiej samej ilości jak po zgoleniu maszynką. Jeśli natomiast mówimy o depilacji kilkuletniej, jak w moim przypadku, włosków odrasta mniej. Ja sama posiadam obszary na nogach gdzie tych włosków już nie ma.
Chciałabym się odnieść także do sposobu w jaki autorka pisze. Podaje ona mniej nazw substancji chemicznych niż autorka książki „niebezpieczne kosmetyki”, co może być plusem bo lektura nie sprawia wrażenia zbyt trudnej jednak jest to także minus gdyż tak naprawdę czasem nie wiadomo czy opowiada ona o jednym konkretnym składniku czy mówi ogółem.
Tutaj posłużę się cytatem z książki :
„ Zwróćcie uwagę, że z trudem znajdziecie krem przeciwzmarszczkowy lub antycellulitowy b e z tego czy innego składnika chemicznego”
Moje pytanie brzmi „jakiego składnika”. Bo jestem ciekawa a autorka nie raczy podać nawet jednego z nich.
Czasami pojawiają się zawiłości i niedopowiedzenia co jest sprzeczne z ideą tej książki która ma być „przejrzystym” poradnikiem. Autorka piszę już pod sam koniec, że daje nam narzędzia, które mamy wykorzystywać. Poprzez „narzędzia” rozumiem „wiedzę” jednak tej wiedzy nie jest tutaj tak dużo jak się spodziewałam. Omawiając dany problem Mautino oscyluje niekiedy wokół jakiejś opinii,(na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje w których rzeczywiście pisze „tak zgadzam się z tym, nie, nie zgadzam się z tym”) niby pcha nas w ta właściwa stronę ale pod koniec pozostawia wybór nam. Co jest dobre bo daje czytelnikowi możliwość wyboru, jednak osoba początkująca, dopiero zbierająca informacje o kosmetykach itp. może poczuć się nieco zagubiona. I tak było w przypadku mojej znajomej, która przyznała, że po przykładach jakie jej przytoczyłam z tej książki, ma mętlik w głowie i nie wie co myśleć.
Książkę poleciłabym osobom które chcą się dowiedzieć czegoś nowego, jest to fajne uzupełnienie i dodatek. Mniej jest tu konkretnych składników a więcej schematów działania reklamy i pułapek producentów. Nie polecam tej pozycji osobom chcącym jakoś ukierunkować swoje poglądy tworząc tym samym solidny fundament swojej wiedzy.
Mam trochę problem z tą książką, bo owszem , dowiedziałam się fajnych ciekawostek ale bywały momenty i tematy z którymi się kompletnie nie zgadzałam i jestem żywym dowodem zaprzeczenia niektórych tez podanych przez autorkę. Mianowicie rozdział w którym badaniami udowadnia nam, że depilacja woskiem bądź żyletką „nie wpływa na prędkość z jaką włos odrasta”
więcej Pokaż mimo toKażdy albo 99%...
Mautino demaskuje chwyty marketingowe stosowane przez firmy kosmetyczne. Zadaje pytania, których jako konsumenci zazwyczaj nie stawiamy a powinniśmy. Szkodliwość siarczanów i parabenów zostaje poddana pod wątpliwość. Podobnie rzecz się ma w przypadku skuteczności kuracji odżywiających włosy, nowinek do walki ze zmarszczkami i cellulitem. Slogany reklamowe zostają odarte z baśniowej otoczki, podobnie jak wyjątkowość drogeryjnej kolorówki i niektórych kremów. Okazuje się, że część produktów zostaje wytworzona przez gigantyczne firmy outsourcingowe, które sprzedają ten sam produkt różnorako opakowany. Ciekawy jest też aspekt stosowania filtrów przeciwsłonecznych i ich odniesienie do UVA i UVB. Wszystko wyjaśnione z punktu widzenia biotechnologa, potwierdzone przepisami europejskimi bądź badaniami naukowymi. Warto!
Mautino demaskuje chwyty marketingowe stosowane przez firmy kosmetyczne. Zadaje pytania, których jako konsumenci zazwyczaj nie stawiamy a powinniśmy. Szkodliwość siarczanów i parabenów zostaje poddana pod wątpliwość. Podobnie rzecz się ma w przypadku skuteczności kuracji odżywiających włosy, nowinek do walki ze zmarszczkami i cellulitem. Slogany reklamowe zostają odarte z...
więcej Pokaż mimo toTo taka popularno-naukowa książeczka rzucająca nieco światła na branżę kosmetyków, których używamy na co dzień, wierzymy w ich skuteczność, a całą wiedzę czerpiemy z kolorowych pism. Tymczasem rynek kosmetyczny walczy o klienta nie rzadko stosując fair play. Główną przyczyną jest rosnąca ilość wciąż powstających konkurencyjnych firm wprowadzających coraz to ‘lepsze’ produkty. I chyba właśnie to wciąż słyszane w reklamach hasło: „lepszy, bardziej skuteczny, z nową formułą…” popchnęło mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Autorka przytacza wiele chemicznych nazw, podpiera się ogromną ilością naukowych stwierdzeń, ale lektura jest dość zrozumiała a przekaz jasny: nie dajmy się złapać w sidła potężnego marketingu sięgając po doskonale wypromowane kosmetyki, nie wierzmy bezkrytycznie w reklamy tylko dlatego, że produkt promuje nasza ulubiona aktorka, nie bądźmy naiwne czytając o kosmetykach usuwających zmarszczki, cellulit czy nadwagę!
Przyznam, że trochę mną wstrząsnęło po przeczytaniu tej książki i chociaż nie jestem osobą ulegającą reklamom wiem, że nie raz dałam się nabrać i skusiłam się na jakiś wyjątkowy kosmetyk. Dzięki tej książeczce stałam się mądrzejsza i bardziej świadoma tego, po co sięgam.
To taka popularno-naukowa książeczka rzucająca nieco światła na branżę kosmetyków, których używamy na co dzień, wierzymy w ich skuteczność, a całą wiedzę czerpiemy z kolorowych pism. Tymczasem rynek kosmetyczny walczy o klienta nie rzadko stosując fair play. Główną przyczyną jest rosnąca ilość wciąż powstających konkurencyjnych firm wprowadzających coraz to ‘lepsze’...
więcej Pokaż mimo tookazuje się , że dużo to oszustwa i walka między firmami. nie wszystko takie znowu szkodliwe, bo na wszystko są normy itd. warto przeczytac.
okazuje się , że dużo to oszustwa i walka między firmami. nie wszystko takie znowu szkodliwe, bo na wszystko są normy itd. warto przeczytac.
Pokaż mimo toCałkiem fajna książka, można się dowiedzieć kilku nowych rzeczy, ale zasadniczo jeśli nie siedzicie w temacie kosmetyków i jesteście totalnymi laikami, to tylko wtedy wyciągniecie w tej książki sporo. W innym przypadku można się zawieść.
Całkiem fajna książka, można się dowiedzieć kilku nowych rzeczy, ale zasadniczo jeśli nie siedzicie w temacie kosmetyków i jesteście totalnymi laikami, to tylko wtedy wyciągniecie w tej książki sporo. W innym przypadku można się zawieść.
Pokaż mimo toDobra lektura i więcej o parabenach chyba nie da się napisać. Wyjaśnione czym są, mity o nich, inne.
Dobra lektura i więcej o parabenach chyba nie da się napisać. Wyjaśnione czym są, mity o nich, inne.
Pokaż mimo to