Po książkę („Przeciw naturze. Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu”, D. Bressanini, B. Mautino, tłum. T. Kwiecień, Wydawnictwo Literackie, 2021) sięgnęłam przekonana, że przeczytam kolejną na rynku pozycję o zdrowym odżywianiu (jak zresztą sugeruje blurb na okładce). Jakie było moje zdziwienie, gdy stanęłam razem z autorami, popularyzatorami nauki, pośrodku ryżowiska w Lombardii, gdy obejrzałam pszeniczną telenowelę i znalazłam pradawną fioletową marchewkę! A wszystko po to, by zorientować się, jak wiele zawiłych rolniczo-społeczno-politycznych zależności wpływa na to, co mam na talerzu.

Książka jest o roślinach transgenicznych (GMO). I w tym miejscu powinna być kropka, bo wszystko inne stanowi tło rozważań na temat ich miejsca we współczesnym rolnictwie. Powiało nudą? Powinno być wprost przeciwnie. „Prawdy i mity”, wyświechtane sformułowanie z okładki, zostało w rzeczywistości zastąpione przez wielopłaszczyznową, wciągającą i przystępnie napisaną opowieść, ukazującą kulisy „tych strasznych upraw GMO”. Autorzy nie silą się na udzielenie jednoznacznych odpowiedzi na zarzuty organizacji ekologicznych. Opierając się na badaniach naukowych, przeprowadzonych rozmowach z rolnikami, przedstawicielami handlowymi czy politykami oraz własnych obserwacjach i wiedzy obnażają prawne absurdy i manipulacje zarówno zwolenników, jak i przeciwników GMO. Przedstawiają szeroko tło konfliktu i błędy w argumentacji, a czytelnik wnioski ma wyciągnąć sam.
Dalszy ciąg recenzji dostępny tutaj:
https://annajesionek.pl/przeciw-naturze-gmo/

Po książkę („Przeciw naturze. Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu”, D. Bressanini, B. Mautino, tłum. T. Kwiecień, Wydawnictwo Literackie, 2021) sięgnęłam przekonana, że przeczytam kolejną na rynku pozycję o zdrowym odżywianiu (jak zresztą sugeruje blurb na okładce). Jakie było moje zdziwienie, gdy stanęłam razem z...

Gdy jest się laikiem w pewnej kwestii, łatwo nabrać się na książkę, której autorzy zarzekają się, ze są obiektywni, jednak pracują w danej branży i nadal przyznają się, ze chcieliby kanadyjskiego ustawodawstwa, które dopuszcza na rynek każdy „nowy typ jedzenia” (novel foods) bez wcześniejszego badania. Ciekawym zabiegiem jest tez wrzucanie wszystkich typów GMO do jednego worka. Myślę, ze chodzi o to, by ludzie zaczęli uznawać produkty transgeniczne (z genami kilku różnych gatunków) za normalne. Wiem za mało na temat GMO, żeby jednoznacznie stwierdzić gdzie leży prawda o ich szkodliwości, ale nie zaufam autorom tak jak autorzy innych recenzji chociażby ze względu na fakt naiwnego (w najlepszym wypadku) podejścia do herbicydów. Glifosat (Roundup)? Atrazyna? Autorzy nie maja problemu z tymi związkami, choć już dawno wiadomo, jak bardzo są szkodliwe. Zgodzić się mogę z tezami o glutenie - ze nie jest aż tak szkodliwy per se, a za jego szkodliwość odpowiadają inne czynniki (obstawiam herbicydy). Znam osoby z rzekoma nietolerancja glutenu, które dziwnym trafem nie maja dolegliwości po glutenowych odmianach typu samopsza czy płaskurka. Ogółem książka napisana ciekawie, bardzo dobrze i szybko się czyta, ale co do merytoryczności trudno powiedzieć.

Gdy jest się laikiem w pewnej kwestii, łatwo nabrać się na książkę, której autorzy zarzekają się, ze są obiektywni, jednak pracują w danej branży i nadal przyznają się, ze chcieliby kanadyjskiego ustawodawstwa, które dopuszcza na rynek każdy „nowy typ jedzenia” (novel foods) bez wcześniejszego badania. Ciekawym zabiegiem jest tez wrzucanie wszystkich typów GMO do jednego...

Książce należy się 9 gwiazdek, a może i dziesięć. Dałam mniej bo ja akurat nie znam za bardzo terminów biologii genetycznej i nazwisk zasłużonych w dziedzinie biologii w rolnictwie więc opis procedur czasami mnie nużył. Temat potraktowany wg mnie rzetelnie, ale na pytanie czy jesteśmy za GMO i innymi praktykami w dziedzinie przemysłowego rolnictwa musimy odpowiedzieć sobie sami. Czy temat GMO musi wywoływać tyle emocji?. Spodobało mi się określenie: " do czasu gdy sędzia nie gwizdnie". Uregulowania prawne czy utrudniają tylko wprowadzenia nowych odmian GMO czy też motywują do działania podobnego ale nie zakwalifikowanego jako GMO.

Książce należy się 9 gwiazdek, a może i dziesięć. Dałam mniej bo ja akurat nie znam za bardzo terminów biologii genetycznej i nazwisk zasłużonych w dziedzinie biologii w rolnictwie więc opis procedur czasami mnie nużył. Temat potraktowany wg mnie rzetelnie, ale na pytanie czy jesteśmy za GMO i innymi praktykami w dziedzinie przemysłowego rolnictwa musimy odpowiedzieć...

„Nie ma czegoś takiego jak naturalna żywność (…) Istnieje po prostu żywność, którą zawsze modyfikowaliśmy i nadal będziemy modyfikować”.

Autorzy „Przeciw naturze” przyglądają się całej awanturze wokół GMO, genezie światowej paranoi i próbują zrozumieć jej przyczyny. Dziś w sklepach roi się od opakowań z etykietkami „bez glutenu” lub „wolne od GMO”, ale zdecydowana większość ludzi w ogóle nie rozumie co tak naprawdę one oznaczają.

Wiedza na temat historii rolnictwa pozwala wytrącić z rąk zarzuty przeciwników roślin GMO. Nie chodzi o to czy są one dobre, czy złe. „Genetycznie modyfikowane” to określenie zabiegu, który ma sprawić, że dana roślina będzie posiadać interesujące z punktu widzenia hodowcy i konsumenta cechy: lepszy smak, wygląd, większą trwałość itd.

Rolnictwo u swych podstaw jest nienaturalne, co autorzy książki ciągle podkreślają. Nie ma czegoś takiego, jak starożytne i prawdziwie naturalne zboża czy inne rośliny. Pszenicy nie znajdziemy dziko rosnącej, bo jej po prostu nie ma. „Prawdziwa” kukurydza powstała w Meksyku i nie przypomina za bardzo tego, co znamy z własnych talerzy. Pierwsze hodowane marchewki były fioletowe, a dopiero w XVII wieku, najpewniej w Holandii, uzyskały swój pomarańczowy kolor.

Nic, co ląduje na naszych talerzach w XXI wieku nie jest „naturalne” w rozumieniu przeciwników GMO. Rozróżnienia, które pojawiają się w różnych ustawach i rozporządzeniach poszczególnych krajów czy w prawodawstwie międzynarodowym są wynikiem nie naukowych badań, a w przeważającej części populizmu i tego, by wyjść naprzeciw konsumentom, którzy z powodów ideologicznych boją się GMO.

„Przeciw naturze” jest interesującą pozycją, która obnaża mity stojące za „złym” GMO. Możecie ją wręczyć swoim przyjaciołom lub członkom rodziny, którzy nękają was filmikami z żółtymi napisami o zbrodniczym Monsanto i innych rzekomych zbrodniach współczesnego rolnictwa.

Jedyna szkoda dla polskiego czytelnika, to fakt, że pozycja napisana przez naukowców pochodzących z ojczyzny pizzy koncentruje się przede wszystkim na podwórku włoskim, stąd wiele szczegółów niekoniecznie będzie szczególnie wartościowa dla czytelnika, ale ogólny przekaz jednak pozostaje uniwersalny. Chciałoby się przeczytać pozycję, która równie wnikliwie potraktowałaby nasze polskie realia.

„Nie ma czegoś takiego jak naturalna żywność (…) Istnieje po prostu żywność, którą zawsze modyfikowaliśmy i nadal będziemy modyfikować”.

Autorzy „Przeciw naturze” przyglądają się całej awanturze wokół GMO, genezie światowej paranoi i próbują zrozumieć jej przyczyny. Dziś w sklepach roi się od opakowań z etykietkami „bez glutenu” lub „wolne od GMO”, ale zdecydowana...

Bardzo dobra książka, która zachęca do krytycznego podejścia do tematu modyfikowanej (nie tylko genetycznie) żywności. Polecam wszystkim, dla których GMO to budzące strach "dzieło diabła", która to opinia wynika najczęściej z zupełnej nieznajomości tematu. Książka należy do kategorii książek popularno-naukowych, a więc znajdziemy tu pewne określenia techniczne, ale są one wyjaśniane (a niektóre powinny być znane każdemu, kto uważał na lekcjach w szkole),więc czyta się tę książkę bardzo dobrze.

Bardzo dobra książka, która zachęca do krytycznego podejścia do tematu modyfikowanej (nie tylko genetycznie) żywności. Polecam wszystkim, dla których GMO to budzące strach "dzieło diabła", która to opinia wynika najczęściej z zupełnej nieznajomości tematu. Książka należy do kategorii książek popularno-naukowych, a więc znajdziemy tu pewne określenia techniczne, ale są one...

Czy wiedzieliście, że kiedyś dodawano nawet o 15% glutenu więcej do makaronu i reklamowano go dla osób na diecie. Słyszeliście może o najstarszej osobie chorej na celiakię, podobno odkryto szczątki dziewczyny już z I wieku n.e. Wiedzieliście, że pierwsze marchewki uprawiane w rejonie dzisiejszego Afganistanu były fioletowe?

Przyznam się szczerze, że z wielką nadzieją podeszłam do tej książki. Obawiałam się, że w książce znajdą się same podstawowe zagadnienia, o których słyszałam na studiach. Miałam małą obawę, czy aby nie będzie to nudna książka z suchymi informacjami. Na szczęście nie rozczarowała mnie ta książka, a wręcz zachwyciła. Mimo że posiadam wykształcenie biologiczne i nie jestem zielona w tych sprawach, dowiedziałam się wiele ciekawych anegdot, informacji, o których nie miałam zielonego pojęcia.
"Przeciw Naturze" czyta się bardzo dobrze. Ważnym aspektem jest fakt, że wszystkie informacje w książce są poparte badaniami, a nie wyssanymi z palca informacjami.
Bez obaw książkę może przeczytać każdy, bez znajomości podstawowych pojęć. Autorzy w bardzo przyjemny sposób wyjaśniają podstawowe zagadnienia, starają się walczyć z popularnymi mitami oraz dodają od siebie masę ciekawostek, o których z pewnością czytelnik nie słyszał.

Czego dowiecie się również z książki: Czym tak naprawdę jest gluten? Kiedy faktycznie nie powinno się jeść glutenu? Jaki olej najlepiej wybrać do smażenia. Czym jest GMO i czy naprawdę jest takie szkodliwe, czy może do bezsensowny popularny mit? Jakie są tak właściwie te odmiany ryżu? I wiele innych ciekawych informacji.

Obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce prawidłowo się odżywiać, a w głębi duszy boi się tego całego GMO. Każdy z nas zasłyszał się gdzieś kiedyś o świetnych popularnych produktach, które są super zdrowe lub wręcz przeciwnie fatalne dla naszego zdrowia ( np. masło). Dzięki tej książce dowiemy się, co tak naprawdę jest mitem, czytelnik w pigułce dostanie trochę korepetycji z biologii oraz chemii, aby mógł w łatwy sposób sam w swojej głowie rozprawić się z krążącymi mitami.

Gorąco polecam, bardzo ciekawa lektura!

Czy wiedzieliście, że kiedyś dodawano nawet o 15% glutenu więcej do makaronu i reklamowano go dla osób na diecie. Słyszeliście może o najstarszej osobie chorej na celiakię, podobno odkryto szczątki dziewczyny już z I wieku n.e. Wiedzieliście, że pierwsze marchewki uprawiane w rejonie dzisiejszego Afganistanu były fioletowe?

Przyznam się szczerze, że z wielką nadzieją...

Autorami książki „Przeciw naturze” są Dario Bressanini — włoski naukowiec, chemik oraz wykładowca akademicki, a także Beatrice Mautino — absolwentka biotechnologii przemysłowej i popularyzatorka nauki. Publikacja opisuje wiele mitów i prawd, o których wielu z nas mogło słyszeć, ale nigdy tak naprawdę nie zagłębialiśmy się w tego typu tematy.
Warto wspomnieć, iż jest to książka popularnonaukowa, więc wiedza w niej zawarta będzie zrozumiała nie tylko dla naukowców bądź specjalistów, ale również ludzi niesiedzących na co dzień w biologii czy chemii lub innych, podobnych dziedzinach. Oczywiście, trzeba się liczyć z faktem, że pojawią się tutaj pewne „podręcznikowe” określenia. Nie da się tego uniknąć, jednakże wbrew pozorom, czytając, nawet nie zwraca się na to większej uwagi.

Moimi osobistymi faworytami są rozdziały „Pszeniczna telenowela” oraz „Kiedy marchewki były fioletowe”. W przypadku tego pierwszego byłam pod wielkim wrażeniem, jak z historii zbóż można zrobić fabułę równą pięciogwiazdkowemu serialowi. Druga pozycja natomiast mówi sama za siebie. W końcu kto nie chciałby przeczytać o fioletowych marchewkach, które wcale nie są genetycznie modyfikowane? Albo czy wyobrażaliście sobie, co by było, gdyby rzepak stał się czerwony? Ja nie, przynajmniej do momentu, w którym o tym przeczytałam. Naprawdę zdziwiło mnie, iż jest to realny pomysł, a nawet przeprowadzano już takie eksperymenty.

Podsumowując, uważam, że książka jest jak najbardziej warta przeczytania. Zarówno dla tych, którzy chcą mieć większą świadomość, co jedzą oraz kupują, jak i dla ciekawskich, szukających interesujących nowinek o jedzeniu. Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona, gdy nagle drugiego dnia czytania okazało się, że skończyłam. Lektura była oryginalna i wciągająca. Zupełnie jakbym czytała kolejną opowieść fantastyczną, a nie publikację popularnonaukową. Dlatego, nawet jeśli tego typu książki wydają ci się nudne lub skomplikowane, koniecznie sprawdź „Przeciw naturze”. Dla mnie stanowiła ona spore zaskoczenie.
WL
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl

Autorami książki „Przeciw naturze” są Dario Bressanini — włoski naukowiec, chemik oraz wykładowca akademicki, a także Beatrice Mautino — absolwentka biotechnologii przemysłowej i popularyzatorka nauki. Publikacja opisuje wiele mitów i prawd, o których wielu z nas mogło słyszeć, ale nigdy tak naprawdę nie zagłębialiśmy się w tego typu tematy.
Warto wspomnieć, iż jest to...

Postawimy tezę i będziemy jej bronić? O nie czytelniku! My damy ci fakty, a ty wyciągnij wnioski. Właśnie takie książki popularnonaukowe lubię.
„Przeciw naturze” napisał duet włoskich naukowców i popularyzatorów nauki, chemik i biolożka, Dario Bressanini i Beatrice Mautino by poruszyć zagadnienia z pogranicza nauki i etyki. Jak i od kiedy człowiek modyfikuje żywność? Jak rozróżnić to co naturalne od sztucznego? Czy sposób wytworzenia ma znaczenie ważniejsze niż efekt finalny? Jak prawodawstwo wpływa na produkcję żywności i jakie to rodzi zależności produkcyjno-handlowe na rynku spożywczym?
Jak to jest świetnie wykonane. Podejście autorów do tematu bardzo mi się spodobało i nie tylko angażująca treść mnie porwała, czytając tę książkę nie miałam poczucia, że ktoś siłą chce mnie przeciągnąć na swoją stronę, ba, nie miałam poczucia, że autorzy są po jakiejkolwiek stronie, owszem, zadawali niewygodne dla przeciwników GMO pytania, ale nie w sposób atakujący, a zachęcający do przemyśleń, do bardziej otwartego spojrzenia na zagadnienie. Autorzy nie podjęli się od snucia teorii spiskowych, choć poruszanymi tematami skierowali moje myśli, na niewygodne dla prominentów tory. Za powyższe wielki szacun.
Ta książka jest okazją aby uczyć się i zastanawiać, aby zrozumieć i podejmować świadome decyzje, jej nie można przegapić.

Postawimy tezę i będziemy jej bronić? O nie czytelniku! My damy ci fakty, a ty wyciągnij wnioski. Właśnie takie książki popularnonaukowe lubię.
„Przeciw naturze” napisał duet włoskich naukowców i popularyzatorów nauki, chemik i biolożka, Dario Bressanini i Beatrice Mautino by poruszyć zagadnienia z pogranicza nauki i etyki. Jak i od kiedy człowiek modyfikuje żywność? Jak...

W dzisiejszym świecie, wymiana poglądów często odbywa się na bardzo agresywnej stopie, a kontrargumenty sprowadzają się do stwierdzeń 'nie, bo nie'. Łatwo o fałszywych specjalistów i proroków, nie popierających swoich wizji argumentami. W takim kontekście Wydawnictwo Literackie zdecydowało się dać szansę wypowiedzi parze włoskich naukowców. A mowa będzie o prawdach i mitach dotyczących tego, "co się kryje w naszym jedzeniu".

Nie mamy do czynienia z demagogami, ponuro rozsiewającymi wizje karmienia nas sztucznym chlebem i plastikiem, lecz z chemikiem i biolożką, którzy za bazę uznając fakt, że wszystko się zmienia, starają się za pomocą faktów, wyników badań i naukowych obserwacji uspokoić przesadnie gorące nastroje. Po przeczytaniu książki mam wrażenie bycia potraktowaną jak poważny, lecz nieświadomy pewnych informacji czytelnik i konsument.

W odwołujących się do panujących trendów rozdziałach, jak "Idź precz, glutenie!" w sposób rzeczowy, czasem zabawny, na pewno przystępny dla laika podano tutaj oczywistości oraz naukowe, objaśnione dane. Powiedziano ile jest racji w głośnych nawoływaniach o szkodliwości danych grup pokarmowych lub prowadzonych na nich badań.

Czy wiedzieliście, że samowolnie narzucona sobie dieta może zakłócić właściwe zdiagnozowanie problemów a ograniczenie pewnych substancji z pewnością wywoła inną chorobę? Czy wiedzieliście, że roślina uprawna naszych czasów nie przeżyłaby w środowisku naturalnym a nasz system pokarmowy nie jest w stanie poradzić sobie z pożywieniem, które było bazą diety kilka wieków temu? .

Trudno spierać się z tym, że pewne uprawy zostały zniekształcone i zmodyfikowane w sposób, który może wywoływać alergie i nietolerancję różnych produktów (tak, to dwie różne sprawy) i naukowcy podpisują się pod narzekaniem na zbyt agresywne zmiany. Ale może warto, przed podjęciem działań poznać, prosto podaną odpowiedź na to, czym właściwie jest GMO, dlaczego obecny ryż nie jest tym, czym powinien być i skąd przekonanie, że duże słoneczniki to "mutanty".

Na podstawie typowych dla włoskich (ale często i polskich) upraw autorzy pokazują jak dobrze jest osiągnąć złoty środek, zarówno w korzystaniu jak i odrzucaniu potencjalnych dobrodziejstw oznaczonych napisami GMO, GlutenFree, Bio czy Biotech. Radzą, i bardzo to do mnie przemawia, by podejść do modyfikacji żywności w sposób kompleksowy, spokojny i wypośrodkowany. Bo glutem może szkodzić, ale na pewno szampon opisany jako Gluten Free to tylko marketingowe żerowanie na naszej niewiedzy.

Nie jestem za ani przeciw, nie o opinię na temat żywienia tutaj chodzi, ale o książkę. A ta dostała bardzo przejrzyście napisana, bez kpiny i żarliwego upominania. Mnie pozostawiła bogatszą o wiedzę, z poczuciem wyjaśnienia i omówienia istotnych i mądrych kwestii.

Pani_Ka Czyta
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu

W dzisiejszym świecie, wymiana poglądów często odbywa się na bardzo agresywnej stopie, a kontrargumenty sprowadzają się do stwierdzeń 'nie, bo nie'. Łatwo o fałszywych specjalistów i proroków, nie popierających swoich wizji argumentami. W takim kontekście Wydawnictwo Literackie zdecydowało się dać szansę wypowiedzi parze włoskich naukowców. A mowa będzie o prawdach i mitach...

"PRZECIW NATURZE" DARIO BRESSANINI, BEATRICE MAUTINO

Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu.

Autorami niniejszej książki są chemik oraz biotechnolożka. 

Zajęli się oni badaniem naszej żywności, jego składu, pochodzenia, właściwości oraz działania.
Poznamy wiele zaskakujących, intrygujących i niewiarygodnych stwierdzeń, hipotez, wniosków.

Jest to książka popularnonaukowa, w której mówi się o jedzeniu : o pszenicy, ryżu, jabłkach, oleju, soi, marchwi. 
Jest też mowa o biotechnologii stosowanej aktualnie w rolnictwie. To bardzo trudny i ważny temat.

Lektura ma formę poradnika w której poznamy aktualne informacje dotyczące produktów organicznych, tradycyjnych, bez GMO, wolnych od.
Napisana w sposób prosty, czytelny i rzetelny.

Warto ją przeczytać, aby wiedzieć co tak naprawdę jest zdrowe, na co zwracać uwagę.
Przekonamy się też jak bardzo jesteśmy oszukiwani i manipulowani. Dowiemy się prawdy o tym co tak naprawdę jemy.
W reklamie wszelkie chwyty są dozwolone, więc, gdy dokładnie zna się oczekiwania łatwo jest tak ukazać dany produkt, aby wydał się niezwykle atrakcyjny.
Żywność Bio, EKO przeżywa teraz swój rozkwit, jest modna, lecz niestety niekoniecznie zdrowa.

Wiemy doskonale, że abyśmy byli zdrowi potrzebujemy między innymi zdrowe jedzenia, odpowiednią dietę a stanowią to świeże i naturalne produkty.

Lektura ta, to głos rozsądku dotyczący zdrowego odżywiania.

Ostatnio coraz więcej o tym się pisze i mówi, niestety większość wiadomości jest niezgodna z prawdą.

W książce tej poznamy wiedzę naukową i historyczną , oraz dzieje pokarmów, które dziś spożywamy
Zostaną poddane analizie niepokoje i wrogość wobec manipulowania naturą.

Absolutnie warto ją przeczytać. Polecam.

"PRZECIW NATURZE" DARIO BRESSANINI, BEATRICE MAUTINO

Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu.

Autorami niniejszej książki są chemik oraz biotechnolożka. 

Zajęli się oni badaniem naszej żywności, jego składu, pochodzenia, właściwości oraz działania.
Poznamy wiele zaskakujących, intrygujących i niewiarygodnych...