Kwaśne pomarańcze

Okładka książki Kwaśne pomarańcze Oskar Eden
Okładka książki Kwaśne pomarańcze
Oskar Eden Wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf biografia, autobiografia, pamiętnik
342 str. 5 godz. 42 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poligraf
Data wydania:
2019-03-28
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-28
Liczba stron:
342
Czas czytania
5 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381590716
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
159
80

Na półkach:

Rzadko sięgam po zbiory krótkich form literackich. Opowiadania nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, aczkolwiek jestem w stanie docenić ich fabułę, klimat czy też przekaz.
Kwaśne pomarańcze nie są jednak zwykłym zbiorem opowiadań. Przez całą książkę miałam wrażenie, że książce jako całości przyświeca pewna koncepcja. Jakby podmiot w każdym z opowiadań mógł być dokładnie tą samą osobą, a poszczególne historie urywkami jego życia. Przez to książkę czyta się jak powieść składającą się z urywków życia głównego bohatera na przestrzeni jego życia.
Gdybym miała komuś opisać, o czym jest ta książka, stwierdziłabym, że o smutkach męskiego istnienia. I choć nie dla każdego może brzmieć to zachęcająco, to z pewnością niejeden znajdzie w Kwaśnych pomarańczach coś dla siebie.
Dużo w tej książce bezradności, nieporadności, niezdecydowania, wewnętrznego smutku i samotności.
Perspektywa autora jest w tej książce bardzo osobista. Autor mieszka w pobliżu Wrocławia i bardzo często wspomina to miasto w opowiadaniach.
Lektura Kwaśnych pomarańczy była przygnębiająca. Książka ta jest chyba debiutem autora, a w każdym razie nie znalazłam informacji o innych jego książkach. I jak na debiut (ale też w świetle innych doświadczonych pisarzy) książka ta udała się znakomicie. Zdziwiłam się, że Oskar Eden nie jest starym literackim wyjadaczem. Życzę autorowi dużo inspiracji literackich, także takich, które przygnębią czytelnika trochę mniej.
---
Książkę przeczytałam dzięki portalowi CzytamPierwszy.pl

Rzadko sięgam po zbiory krótkich form literackich. Opowiadania nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, aczkolwiek jestem w stanie docenić ich fabułę, klimat czy też przekaz.
Kwaśne pomarańcze nie są jednak zwykłym zbiorem opowiadań. Przez całą książkę miałam wrażenie, że książce jako całości przyświeca pewna koncepcja. Jakby podmiot w każdym z opowiadań mógł być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
990

Na półkach:

„Kwaśne pomarańcze” to zbiór opowiadań, które można traktować jako oddzielne i niepowiązane ze sobą opowieści, a można jako jedną, kompletną historię. Powiedzmy, że kompletną. Byłaby taka, gdyby nie niedokończone wątki i niedopowiedzenia. Książka opisuje podróż głównego bohatera przez życie. Podzielona jest na etapy, od czasów wczesnoszkolnych po wiek średni, a opowiadania ułożone są w sposób chronologiczny. W trakcie tej podróży przez życie, w której towarzyszymy głównemu bohaterowi, poznaje on mnóstwo różnych osób. Jedni są mu obojętni, z innymi łączą go bliskie relacje. W każdej relacji jednak, odnajduje coś, co go kształtuje, co go zmienia. Brniemy z bohaterem przez jego pierwsze i kolejne zauroczenia, śmierć bliskich mu osób, kolejne zmiany pracy, niezapomniane imprezy i dużo, dużo więcej.
Myślą przewodnią książki jest samotność i różne jej rodzaje. Pustka po stracie bliskiej osoby, wyobcowanie, samotność w kontaktach z otoczeniem. To tylko niektóre z poruszanych w książce odcieni samotności, którą odnaleźć można w każdym opowiadaniu. Mimo samotności, która ciągle gdzieś tam się przewija, książka ma wydźwięk optymistyczny. Bohatera spotyka wiele złego, przechodzi przez różne momenty w swoim życiu, ale nie traci nadziei, wiary w ludzi i w lepsze jutro. Samotność to nie jedyny ważny temat poruszany w tej pozycji. Przeczytamy w niej o dysfunkcyjnej rodzinie, o przemocy psychicznej i fizycznej, o zdradzie, próbie radzenia sobie ze śmiercią. Każdy z wątków skłania do przemyśleń, ale nie przytłacza, ani nie zasmuca. Jednocześnie każdy z nich jest do bólu prawdziwy. Cała książka taka jest. Rzeczywistość w niej przedstawiona nie jest ubarwiona, przekłamana. Jest prawdziwa i przez to szczera i przekonująca. Autor jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości. I to w tej książce widać. Pisze o życiu pięknym językiem, prosto, ale w sposób, który dociera do czytelnika. Wszystkie opisane w książce historie są przepełnione emocjami, intensywne, osobiste. Każda jest wyjątkowa, każda o życiu, które kusi słodyczą, za którą skrywa się kwaśny smak. O życiu, które zaskakuje, rzuca kłody pod nogi i często nie ma nic dobrego do zaoferowania. Ale właśnie dzięki tym chwilom goryczy i zwątpienia, przeszkodom, na które w życiu napotykamy, ludziom , którzy stają na naszej drodze, zmieniamy się. To one mają na nas największy wpływ i kształtują nasz charakter. Dzięki tym życiowym zakrętom mamy szansę odnaleźć siebie. I o tym jest ta książka.
„Kwaśnie pomarańcze” to udany debiut. Książka napisana w przystępny sposób, interesująca, poruszająca. Mimo trudności poruszanych tematów, optymistyczna i dająca nadzieję. Warto przeczytać. Polecam!
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Cała recenzja na blogu: https://maitiribooks.wordpress.com/2019/11/25/kwasne-pomarancze-oskar-eden/

„Kwaśne pomarańcze” to zbiór opowiadań, które można traktować jako oddzielne i niepowiązane ze sobą opowieści, a można jako jedną, kompletną historię. Powiedzmy, że kompletną. Byłaby taka, gdyby nie niedokończone wątki i niedopowiedzenia. Książka opisuje podróż głównego bohatera przez życie. Podzielona jest na etapy, od czasów wczesnoszkolnych po wiek średni, a opowiadania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1384

Na półkach: , ,

Wiecie doskonale, że nie jestem miłośniczką opowiadań. Jakiś czas temu Pan Oskar Eden zwrócił się do mnie z zapytaniem czy nie przeczytałabym jego debiutanckiej powieści Kwaśne pomarańcze, a jako że to debiut to nie zastanawiałam się za długo. Książkę przeczytałam jakiś czas temu, ale ostatnio coś mi się porobiło, że czytam chętniej niż piszę recenzję i nie wynika to z niechęci do literek, ale z chronicznego braku czasu, a przecież jako osoba szczęśliwe bezrobotna ( od tygodnia) powinnam mieć go pod dostatkiem, a tu wszystko na opak książek przeczytanych ubywa, a recenzje do napisania rosną wręcz lawinowo.
Ale przejdźmy może do Kwaśnych pomarańczy Oskara Eden, które zachęcają nie tylko klimatyczną okładką, ale i opisem : "Tytułowe kwaśne pomarańcze symbolizują los człowieka, który przeżywa sporo momentów niekoniecznie dobrych i " słodkich". Tymczasem właśnie te niedobre "kwaśne pomarańcze", których w życiu czasami tak wiele, mają największą moc kształtowania charakterów.
W opowiadaniach autor przedstawia różne historie z życia - od czasu dzieciństwa do wieku męskiej dojrzałości, które stają się tłem do rozważań na temat ludzkiego losu, szczególnie stosunku jednego człowieka do drugiego, czasu, jaki chcemy sobie wzajemnie poświęcić, i tego, czego poszukujemy w osobie, która ma być naszym towarzyszem w tej drodze po ziemi. Pomimo ich nieraz smutnego wydźwięku historie te są jednak gdzieniegdzie szczyptą komizmu bądź niekiedy przybierają wręcz formę groteski."
Tyle z opisu, a jakie są moje odczucia po przeczytaniu debiutu Pana Oskara. Pierwsze pytanie, które mi się nasunęło to taki czy to powieść autobiograficzna? Takie odniosłam wrażenie, że to właśnie autor jest bohaterem powieści. Powieści niesamowicie intymnej i bardzo, ale to bardzo osobistej.
To niesamowicie dojrzała i przemyślana książka, której główny bohater jest jednocześnie narratorem Kwaśnych pomarańczy. Poznajemy go etapami: od dzieciństwa po dojrzałość, obserwujemy jego rozwój i kształtowanie się charakteru. To książka widziana oczami mężczyzny. Jak przeczytałam na okładce Pan Oskar to 45- letni mężczyzna, który obecnie zajmuje się osobami w trudnej sytuacji życiowej.
To powieść o rozczarowaniu ludźmi, ale także o poznawaniu ich na nowo. To powieść o samotności, o byciu z samym sobą, która zdaje się być czymś zupełnie naturalnym, ale czy na pewno? Nikt przecież nie chce być sam, człowiek to stworzenie stadne, ale z drugiej strony czy potrzebni są nam fałszywi przyjaciele i znajomi, którzy znają nas tylko wtedy jak czegoś potrzebują? Samotni wśród ludzi? prawda, która boli i zabija w nas chęć do życia.
Kwaśne pomarańcze to genialna według mnie powieść o tym, że życie nie jest ani banalne ani przewidywalne, ale też i o tym, że warto pobyć z samym sobą, należy być odpowiedzialnym za to co się robi i mówi.
To powieść, którą można czytać i czytać, ona nie nudzi i sprawia, że chcemy ciągle zaglądać w głąb siebie. Autor nas zmusza do myślenia co w przypadku debiutów nie jest rzeczą oczywistą.
To wyjątkowo udany debiut i przyznaję, że czekam z niecierpliwością na kolejne książki autora. To było tak zwyczajnie i po ludzku dobre.

Wiecie doskonale, że nie jestem miłośniczką opowiadań. Jakiś czas temu Pan Oskar Eden zwrócił się do mnie z zapytaniem czy nie przeczytałabym jego debiutanckiej powieści Kwaśne pomarańcze, a jako że to debiut to nie zastanawiałam się za długo. Książkę przeczytałam jakiś czas temu, ale ostatnio coś mi się porobiło, że czytam chętniej niż piszę recenzję i nie wynika to z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
274

Na półkach:

,Rzecz jasna, nikt tego na głos nie powie. Mogłoby to bowiem zostać odebrane jako sentymentalne brednie." - możemy przeczytać w pewnym momencie w książce Oskara Edena. Sięgając po ,,Kwaśne pomarańcze" spodziewałam się lektury ciekawej, życiowej, a przede wszystkim zmuszającej do refleksji. W końcu sama okładka jest niezwykle klimatyczna i wnosi od razu podniosły klimat, nawet jeszcze przed samym zagłębieniem się w lekturę. Jednak co z tego, skoro sama historia, którą znajdziemy już za okładką (a właściwie sposób jej opowiedzenia),jakoś nie porywa ? To właśnie główna skaza tej publikacji.

Tytułowe "kwaśne pomarańcze" symbolizują los człowieka. Oczywiście, w życiu nie zawsze jest słodko, niekiedy zdarzają się sytuacje, które są kwaśne, niczym ten egzotyczny owoc. Należy jednak pamiętać, że pomarańcza staje się słodsza, gdy dojrzeje. Mam wrażenie, że podobnie jest i z głównym bohaterem tej historii. Cała książka składa się z wielu opowiadań, które łączą się ze sobą, ale niestety nie zawsze są spójne. Niektóre mają swoje dalsze rozwinięcie, inne nie. Są różnymi historiami z życie jednego bohatera. Śledzimy jego losy od czasów, gdy był nastolatkiem, aż do chwili, w której znajduje się teraz. I chociaż każda historia stara się nieść jakiś przekaz, to niestety nie do końca to wychodzi.

Przede wszystkim, język, jakim posługuje się autor, w celu opowiedzenia tej całej historii, jest po prostu nużący, brak w nim emocji. Czułam się tak, jakbym czytała jakąś publikację naukową. Irytowały mnie nieustanne wtrącenia słówek, które są zwykle zarezerwowane dla literatury naukowej, np. ,,iż", ,,bowiem" , a także szyk przestawny w wielu zdaniach. Poza tym rozpraszało mnie mieszanie czasu przeszłego z teraźniejszym. Sama nie wiem, czemu miałyby służyć takie cechy, jakie zastosował autor. Wysublimowana stylistyka nie pasowała mi do całego wydźwięku tej książki. Jednak muszę przyznać, że sam sposób poprowadzenia opowiadań jest całkiem przemyślany. Chociaż nie uświadczymy tu praktycznie żadnych dialogów, całość jest na swój sposób spójna, co jeszcze w niektórych momentach, pomimo wcześniej opisanych przeze mnie minusów ratuje te opowiadania.

Głównym bohaterem tej całej historii jest mężczyzna dojrzały, doświadczony przez życie, który opowiada nam swoją historię, poprzez opowiadania, które łączą się ze sobą. Miałam wrażenie, że jest naiwny, za bardzo idealistyczny, chociaż były takie opowiadania, w których te cechy zostały zupełnie wyparte przez odwagę lub inteligencję bohatera. Czułam, że nie do końca wszystko mi w nim pasuje. Z jednej strony wydawał się mądry, ciekawy, by z drugiej powierzyć całe swoje oszczędności osobie, którą ledwie zna. Co prawda, młodość ma swoje przywary, ale niestety, w przypadku tego bohatera, jakoś nie za bardzo mi to pasowało.

Sama książka i zawarte w niej opowiadania wydają się krótkie. Raptem ponad trzysta stron, ale czytało mi się je po prostu bardzo słabo i niejednokrotnie męczyłam się nad niektórymi fragmentami wierząc, że będzie lepiej. A winny temu jest niestety sposób narracji. Trzeba jednak przyznać, że Eden jest bacznym obserwatorem życia, bo zapewne wielu z nas niejednokrotnie musiało podejmować podobne decyzje do tych, z którymi zmagał się także główny bohater ,,Kwaśnych pomarańczy". Czytając poszczególne opowiadania, które łączą się niejako w całość, mogę śmiało przyznać, że autor nawet ciekawie obmyślił taktykę sportretowania mężczyzny zagubionego w tym świecie, który, jakby nie było szuka miłości, akceptacji, lepszego jutra. Problemem jest jednak sposób opowiedzenia wydarzeń. Brak mu było dynamizmu, był stonowany, nawet gdy w życiu bohatera działy się rzeczy, które miały wpływ na jego całe życie oraz psychikę. Nie wierzę w to, że bohater wszystko przyjął ,,na chłodno", dlatego narracja przeszkadzała mi w przeżywaniu emocji razem z bohaterem.

,,Kwaśne pomarańcze" miały być ciekawą lekturą , która skłoniłaby mnie do przemyśleń i po części rzeczywiście tak jest. Problem sprawił mi niestety sposób narracji, który nie oddawał praktycznie emocji, które przeżywał bohater i sprawiał, że męczyłam się nad tymi opowiadaniami. Mimo wszystko muszę pochwalić autora za to, że całkiem ciekawie wymyślił fabułę opowiadań. Widać, że są życiowe, niejednokrotnie można podczas czytania zauważyć, że stanowią ciekawą całość i mają w sobie wiele życiowych rad. Ja jednak nie sięgnęłabym po nie drugi raz, z uwagi na męczenie się nad tą lekturą, ale znam też osoby, którym spodobałby się taki sposób narracji. Kwestię wyboru tej lektury należy więc rozważyć samemu.

Całą recenzję przeczytasz na blogu https://mojswiatliteratury.blogspot.com/2019/11/oskar-eden-kwasne-pomarancze-recenzja.html

Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi CzytamPierwszy.pl

,Rzecz jasna, nikt tego na głos nie powie. Mogłoby to bowiem zostać odebrane jako sentymentalne brednie." - możemy przeczytać w pewnym momencie w książce Oskara Edena. Sięgając po ,,Kwaśne pomarańcze" spodziewałam się lektury ciekawej, życiowej, a przede wszystkim zmuszającej do refleksji. W końcu sama okładka jest niezwykle klimatyczna i wnosi od razu podniosły klimat,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
22

Na półkach:

Nie do końca lubię się z tego typu książkami, zdecydowaniu preferuję historie z akcją.
Teoretycznie mamy tutaj historie z życia i jednocześnie życiowe - to znaczy prawdopodobne, ale jakoś nie przemówiły one do mnie, tak samo jak rozważania autora.
Ni to kwaśne pomarańcze, ni to słodkie cytryny.

Nie do końca lubię się z tego typu książkami, zdecydowaniu preferuję historie z akcją.
Teoretycznie mamy tutaj historie z życia i jednocześnie życiowe - to znaczy prawdopodobne, ale jakoś nie przemówiły one do mnie, tak samo jak rozważania autora.
Ni to kwaśne pomarańcze, ni to słodkie cytryny.

Pokaż mimo to

avatar
360
183

Na półkach: , , , ,

Czasem los sprawia, że w nasze ręce wpada niespodziewanie książka, której sami nie wybralibyśmy do czytania. Tak było tym razem. Co z tego wyszło?

Podróż przez życie

Oskar Eden zabiera nas w podróż przez życie za pomocą opowiadań, które chronologicznie przybliżają nam kolejne wydarzenia. Opowiadania, tak jak losy bohatera są proste. Wszystko, co zdarza się w jego życiu, może spotkać każdego z nas. Dzieciństwo, dojrzewanie, przeróżne perypetie dorosłego, a w końcu dojrzałego człowieka pozwalają nam poznać bohatera, a przede wszystkim poznać jego porażki. Uczestnicząc w nich miałam ochotę nim wstrząsnąć - bohaterem, rzecz jasna. Bardzo iryrował mnie ten jegomość.

Kwaśny koniec

Chciałam zaczytać się w tej opowieści, bardzo. Nie udało się. Bardzo nudny tekst, brak emocji i akcji sprawiły, że książkę przeczytałam z obowiązku (do końca wierząc, że odnajdę to "wow" o którym czytałam w innych recenzjach). Jestem bardzo zawiedziona, że nie odnalazłam żadnej puenty.

Tytułowe kwaśne pomarańcze to z założenia przeżycia i te sytuacje, o których nie zawsze chcemy pamiętać. Czy to one kształtują nasz charakter? Z pewnością, ale nie tylko one. Nic dobrego nie wyniknie ze skupiania się na porażkach. W tej książce odnalazłam jedno - swoją własną kwaśną pomarańczę.

Książkę przeczytałam dzięki portalowi Czytampierwszy.pl

Czasem los sprawia, że w nasze ręce wpada niespodziewanie książka, której sami nie wybralibyśmy do czytania. Tak było tym razem. Co z tego wyszło?

Podróż przez życie

Oskar Eden zabiera nas w podróż przez życie za pomocą opowiadań, które chronologicznie przybliżają nam kolejne wydarzenia. Opowiadania, tak jak losy bohatera są proste. Wszystko, co zdarza się w jego życiu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
779
200

Na półkach: ,

Nie słyszałam wcześniej o tej książce, o autorze również. Cieszę się, że otrzymałam propozycję jej przeczytania, bo dzięki temu miałam możliwość poznania naprawdę interesującej książki. Zanim po nią sięgnęłam zapoznałam się z kilkoma opiniami na jej temat i uznałam, że może mi się spodobać. No i rzeczywiście pozytywnie mnie zaskoczyła.

Tytułowe kwaśne pomarańcze są symbolem losu człowieka, który nie zawsze jest dobry. Często właśnie te gorsze momenty, których w życiu jest wiele kształtują nasz charakter. Książka jest zbiorem opowiadań, w których przedstawione są historie pewnego mężczyzny. Poznajemy go jako małego chłopca, jako nastolatka, a także jako dojrzałego już człowieka. Razem z nim kroczymy przez różne etapy jego życia, obserwujmy zachodzące zmiany, poznajemy jego osobowość i codzienność.

Muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona tą książką. Wydawać by się mogło, że opisuje ona zwykłą codzienność mężczyzny, a jednak możemy dostrzec w tym coś więcej. Autor za pomocą głównego bohatera zwraca naszą uwagę na wiele ważnych kwestii, które skłaniają do przemyśleń i refleksji. Mamy okazję głębiej zastanowić się nad wieloma aspektami, przemyśleć różne sprawy. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak duży wpływ na człowieka ma inna osoba, jak kształtuje się nasz charakter zależnie od sytuacji, które spotykamy w życiu, jak te sytuacje wpływają na dokonywane przez nas wybory. Autor porusza wiele tematów, takich jak zdrada, poszukiwania bliskiej osoby, samotność, poczucie odmienności i wyobcowania. Każde z opowiadań jej inne, chociaż opowiadają cały czas o mężczyźnie i jego losach. Każde opisuje inny problem, porusza inne zagadnienie. Ich elementem wspólnym jest wspomniany mężczyzna i to, że każde z nich jest tłem do rozważań o życiu i codzienności. Wielokrotnie można zauważyć jak bardzo są prawdziwe, jak potrafią zwrócić uwagę na rzeczy, które wydają się oczywiste. Niektóre z tych opowiadań tak bardzo mnie wciągnęły, że żałowałam, że rozdział się kończył i nie było ciągu dalszego. Myślę, że byłyby dobrym początkiem dla jakiejś powieści. Mimo tego, że książka porusza ważne i często smutne tematy nie brakuje tu również groteski, która jest ciekawym dodatkiem do opisanej historii mężczyzny. To fikcja literacka, ale autor czerpał również inspiracje z autentycznych sytuacji i swoich obserwacji otaczającego świata.

Głównym bohaterem jest mężczyzna, którego poznajemy od czasu jego dzieciństwa do wieku jego dojrzałości. Obserwujemy jego dorastanie, jego codzienne życie, jego próby odnalezienia bliskiej osoby, ale tak naprawdę o nim samym niewiele się dowiadujemy. Nie wiemy jak ma na imię, nie znamy szczegółów. Poznajemy za to dobrze jego osobowość, jego poglądy, jego rozważania na temat świata i poznanych ludzi. Razem z nim przemierzamy różne etapy życia, które mają tak duży wpływ na jego losy. Mamy okazję bliżej poznać jego znajomych, którzy są naprawdę różni, co pozwala nam zaobserwować ich osobowości, wyrobić sobie zdanie na temat ich postępowania. Bohater opowiadań mierzy się z problemami, które są wielu osobom dobrze znane - znalezienie satysfakcjonującej pracy, poszukiwania bliskiej osoby, różne nieprzewidziane wypadki. Stara się jednak żyć w zgodzie z samym sobą, zgodnie ze swoimi przekonaniami. Myślę, że on sam jak i jego losy niejedną osobę skłonią do refleksji na temat świata i człowieka.

W opowiadaniach mamy narrację pierwszoosobową, narratorem jest wspomniany mężczyzna. Najpierw jest dzieckiem, nastolatkiem, a później mężczyzną już dojrzałym. Styl pisania autora jest przestępny, ale ma w sobie coś poważnego, co sprawiło, że przypadł mi do gustu. Dobrze czytało mi się tę książkę, moim zdaniem jest wartościowa i można doszukiwać się w niej różnych przesłań.

"Kwaśne pomarańcze" to intrygujący zbiór opowiadań, który skłania do wielu przemyśleń. Porusza sporo ważnych tematów, zwraca uwagę na istotne problemy. Opowiadania opisują po prostu historie z życia, los człowieka, jego codzienność i gorsze chwile, które kształtują charakter. Polecam ją osobom, które lubią książki skłaniające do refleksji. Warto dać jej szansę, bo to naprawdę interesująca pozycja.

"Skąd się to bierze, że jeden próbuje bez powodu dokuczyć drugiemu? Dziwne to i trudne do wyjaśnienia dla mnie o tyle, że jeśli ja nie darzę kogoś sympatią czy wręcz czuję do danej osoby awersję, staram się zachować to dla siebie. Naturalnie, że ludzie się od siebie różnią. Nie musimy więc ze wszystkimi się lubić i ze sobą wzajemnie przestawać. Ale po co marnować swoją energię na knucie intryg i czerpać satysfakcję z czyjegoś zakłopotania, poczucia niepewności i złości?"

https://czytam-wszystko.blogspot.com

Nie słyszałam wcześniej o tej książce, o autorze również. Cieszę się, że otrzymałam propozycję jej przeczytania, bo dzięki temu miałam możliwość poznania naprawdę interesującej książki. Zanim po nią sięgnęłam zapoznałam się z kilkoma opiniami na jej temat i uznałam, że może mi się spodobać. No i rzeczywiście pozytywnie mnie zaskoczyła.

Tytułowe kwaśne pomarańcze są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
646
576

Na półkach: ,

Oskar Eden- właśnie zadebiutował swoją książką "Kwaśne Pomarańcze". Do jej napisania zbieral się od 10 lat. Powoli rodził się w jego głowie pomysł, aż w końcu postanowił usiąść i spisać swoje przemyślenia i historie. Autor ma 45 lat, mieszka pod Wrocławiem. Jest on absolwentem wydziału nauk o społeczeństwie, a na codzień zajmuje się on quasi-terapią osob w trudnej sytuacji życiowej. W swojej ksiażce chciał pokazać czytelnikom prawdę o otaczającym ich świecie oraz o życiu.


Sama książka to zbiór 33 opowiadań w których autor przedstawia nam różne historie z życia. Wszystko przedstawione jest chronologicznie, od czasów dzieciństwa, do wieku męskiej dojrzałości. Tytułowe "Kwaśne pomarańcze" to oczywiście wydarzenia w naszym życiu, które symbolizować mają nasz los. Jak wiadomo nie zawsze jest on wesoły i łaskawy. Każdemu z nas czasami rzuca on kłoady pod nogi i sprawia, że musimy na chwilę przystanąć i się zastanowić. Każdy rozdział w tej ksiażce to odrębna historia. Razem z autorem między innymi przeżyjemy jego pierwsze rozczarowania miłosne, śmierć babci, czy też niezapomniany sylwester. Niektóre z nich mogą wydać się nam błahe i proste, praktycznie nic nie znaczące, inne zaś będą mocne i wzruszające.

Ta ksiażka i słowa Oskara Edena pokazują nam, jak wiele sytuacji oraz osób w naszym życiu ma na nas wpływ i kształtuje nas. Autor poruszyl też wiele bardzo trudnych i ważnych tematów. Między innymi jest to: śmierć, zdrada, przemoc psychiczna i fizyczna oraz wiele innych. Dookoła wszystkiego jest samotność. Samotność w rodzinie, w wielkim świecie i pracy. Samotność mimo znajomych, rodziców i przyjaciół. Samotność, która w którymś momencie życia dotknie każdego z nas. Czasami niespodziewanie i z zaskoczenia.

Książka mimo tego, że porusza dość smutną i mocną tematykę, to ma też wiele zabawnych i groteskowych momentów. Podczas jej czytania na pewno nie raz się uśmiechniecie! Jest też ona napisana bardzo lekkim i miłym językiem i bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Znajdziemy w niej prawdę o człowieku i o życiu, które jak wiadomo nie zawsze jest słodkie i wesołe.


"No właśnie - co z tym naszym "prawdziwym" życiem? Czy na pewno jesteśmy sobie bliscy, skoro tak diametralnie różnimy się w sprawie tak istotnej jak ta?"

"Może chociaż nie zbłaźnij się w swoich własnych oczach! Tak, abyś zachował z
tego świata dla siebie samego odrobinę szacunku.
Zachował. Dla siebie. Odrobinę. Na wieczność. "


Uważam, że książka jest bardzo wartościowa i niesie ze sobą przesłanie. Mi bardzo się ona podobała. Niektóre rozdziały wciągnęły mnie tak bardzo i tak mocno, że czulam niedosyt przy ich zakończeniu. Zdecydowanie chciałabym, żeby autor pokazał nam ich ciąg dalszy i wszystko dokładnie wyjaśnił. Ta mała kropka na ich końcu tylko wzbudziła moją ciekawość i zaangażowanie w ksiażkę.
Czy czegoś mi zabrakło w tej książce? Żaluje, że o samym glównym bohaterze, naszym współczesnym Odysie nie mamy więcej informacji. Mimo tego, że jest on głównym bohaterem i, że to z nim przemierzamy przez życie to nie wiemy o nim zbyt dużo. Autor bardziej skupił się na relacjach międzyludzkich, na emocjach jakie od odczuwa oraz na postaciach, które pojawiły się w jego życiu. Oczywiście było to bardzo dobre rozwiązanie, ale czasami zabraklo mi np. wstawki o tym czym zajmuje się nasz bohater, czy ile ma akurat lat w danej historii. Książkę polecam wszystkim osobom, które lubią analizować życie. Które lubią wchodzi w ludzką psychikę i które mają w swoim żcyiu takie właśnie "Kwaśne pomarańcze". Pozwala spojrzeć na niektóre sytuacje z większym dystanstem, a pewnie tak samo jak i ja w pewnym momencie jej czytania będziecie się utożsamiali z niektórymi historiami i emocjami.


www.czytampierwszy.pl

Oskar Eden- właśnie zadebiutował swoją książką "Kwaśne Pomarańcze". Do jej napisania zbieral się od 10 lat. Powoli rodził się w jego głowie pomysł, aż w końcu postanowił usiąść i spisać swoje przemyślenia i historie. Autor ma 45 lat, mieszka pod Wrocławiem. Jest on absolwentem wydziału nauk o społeczeństwie, a na codzień zajmuje się on quasi-terapią osob w trudnej sytuacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1308
708

Na półkach: , , , , ,

Czasami nie wiem jak wyrazić wdzięczność osobom, które moją uwagę przykuwają do książek, na które normalnie bym nie spojrzała. Lubię wychodzić poza własne ramy czytelnicze, ale robię to w bezpiecznych granicach i tylko wtedy gdy wiem, że mam ochotę na coś innego. "Kwaśne pomarańcze" to jedna z tych pozycji, o której istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Teraz wiem, że gdyby nie autor to dalej żyłabym w nieświadomości jak bardzo cenną literaturę proponują mi moi rodacy. Dzięki panu Oskarowi nie tylko sięgnęłam po coś spoza codziennych zainteresowań, ale dodatkowo jest to pozycja polska, które swoja drogą też często zaniedbywałam, bo wolę książki obcych autorów.

Jak wspomniał autor tytułowe "Kwaśne pomarańcze" to symbolika. Spytacie zatem: czego? - ludzkiego losu. Tego, który nie zawsze jest słodki, dobry i przyjemny. To niejednokrotnie naszpikowany gorzkimi, kwaśnymi i niesmacznymi momentami byt. Niektórzy ludzie w swoim życiu tych niedobrych mają aż nadto, a inni przeżyją zupełnie obok nich. Jednak patrząc na własne wiem, że to właśnie one ukształtowały to, jaka jestem.

Oskar Eden poprzez "Kwaśne pomarańcze" ukazuje nam różne historie z życia - od czasu dzieciństwa do dorosłości i dojrzałości. Cała książka jest jak nasza codzienność tylko ubrana w słowa i to nie jakieś poetyckie, a zwykłe - trafiające do każdego. To urywki, zlepki i streszczenia życia niejednego z nas.

Kiedy sięgałam po tę pozycję ucieszyłam się, że jest to zbiór opowiadań, bo można będzie czytać je wszędzie be z obawy, że zgubi się wątek. Nawet przed snem - przeczytam jedno opowiadanie i idę spać. Jakieś było moje zdziwienie, gdy nie umiałam się do własnych planów dostosować! Czemu? Bo chciałam jeszcze jedno opowiadanie i jeszcze kilka stron itp. Niektóre były tak napisane, że gdzieś w sercu był żal, że nie ma ciągu dalszego, że to już koniec. Na szczęście kolejne nie było gorsze, więc dalej czytałam z zapartym tchem. To takie niesamowite. że człowiek wciągnął się w te historie ot tak już na początku, już od pierwszych stron.

Niebanalna, wciągająca i z poczuciem humoru tam, gdzie potrzeba to tak w skrócie. Pozycja jest poprostu ludzka i nadaje się dla każdego kto chce normalności i codzienności w wydaniu książkowym. "Kwaśne pomarańcze" dają nam możliwość pomyśleć nad ludzkim losem tak nad czyimś, jak i nad swoim. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie jest pozycja gdzie akcja toczy się na wysokich obrotach, dynamika wbija nas w fotel, a zza ściany czyha bóg wie kto i bóg wie gdzie. Nie! To pozycja dla uspokojenia, przemyślenia i relaksu, ale takiego na wyższym poziomie. Ciekawa jestem czy autor zdecyduje się napisać coś jeszcze, bo jeśli tak to niech wie, że jako czytelniczka już czekam!

Czasami nie wiem jak wyrazić wdzięczność osobom, które moją uwagę przykuwają do książek, na które normalnie bym nie spojrzała. Lubię wychodzić poza własne ramy czytelnicze, ale robię to w bezpiecznych granicach i tylko wtedy gdy wiem, że mam ochotę na coś innego. "Kwaśne pomarańcze" to jedna z tych pozycji, o której istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Teraz wiem, że gdyby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
226

Na półkach:

Kwaśne pomarańcze są codziennością wymalowaną zwykłymi słowami. Są urywkami z życia, są zlepkiem różnych historii, są streszczeniem dojrzewania. Nie mają tego czegoś, co sprawia, że chcę krzyczeć "kocham to!", lecz mają coś, co powoduje, że mówię "to mogłaby być moja historia...".

33 opowiadania o chłopcu, nastolatku, dojrzałym mężczyźnie. Główny bohater pokazuje nam kim był i na kogo wyrósł, co działo się w jego życiu i w jaki sposób go to ukształtowało. Lektura iście jesienna, do podumania przy kubku gorącej herbaty; do przeanalizowania tego, co w książce i tego, co w nas samych.

Niebanalna, wciągająca, pouczająca, z odrobiną humoru. Po niektórych opowiadaniach czuję niedosyt - tak mnie porwały, że chciałabym ciąg dalszy, choć z drugiej strony wiem, że ta ostatnia kropka musiała się pojawić dokładnie w tamtym momencie. Niektóre były idealnie wyważone, nic dodać, nic ująć. Z jednymi mocno się utożsamiam, inne raczej po mnie spływają, lecz wszystkie razem, bez wyjątku, składają się w całości godną polecenia.

Kwaśne pomarańcze to opowiadania bez zawrotnej akcji i fajerwerków, ale bardzo przyjemne w odbiorze. W stylu pisania autora czuć prostotę wymieszaną... z elegancją? Coś takiego, że po przeczytaniu książki mam poczucie lekkiego odchamienia :)

Lektura idealna dla tych, co lubią czasem pofilozofować na temat ludzkiego losu i dla tych, którzy szukają zwyczajności w książkowym wydaniu.

Kwaśne pomarańcze są codziennością wymalowaną zwykłymi słowami. Są urywkami z życia, są zlepkiem różnych historii, są streszczeniem dojrzewania. Nie mają tego czegoś, co sprawia, że chcę krzyczeć "kocham to!", lecz mają coś, co powoduje, że mówię "to mogłaby być moja historia...".

33 opowiadania o chłopcu, nastolatku, dojrzałym mężczyźnie. Główny bohater pokazuje nam kim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    20
  • Chcę przeczytać
    16
  • Posiadam
    4
  • Przeczytane w 2019 r.
    1
  • 2019
    1
  • Biografie
    1
  • Samodzielne
    1
  • Recenzje na blogu
    1
  • Czytampierwszy.pl
    1
  • Moi krajanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kwaśne pomarańcze


Podobne książki

Przeczytaj także