Podróż tysiąca burz

Okładka książki Podróż tysiąca burz Kooshyar Karimi
Okładka książki Podróż tysiąca burz
Kooshyar Karimi Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Jurney of a Thousand Storms
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2019-04-25
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-25
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381233019
Tłumacz:
Michał Juszkiewicz
Tagi:
Michał Juszkiewicz
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
204
60

Na półkach:

Obawiałam się, że to będzie nachalnie polityczna lektura, ale na szczęście się pozytywnie zawiodłam. Czyta się to lekko i jak powieść przygodową. Jeżeli autor rzeczywiście przeżył chociaż połowę opisanych wydarzeń, to należy się mu uwaga i szacunek.

Obawiałam się, że to będzie nachalnie polityczna lektura, ale na szczęście się pozytywnie zawiodłam. Czyta się to lekko i jak powieść przygodową. Jeżeli autor rzeczywiście przeżył chociaż połowę opisanych wydarzeń, to należy się mu uwaga i szacunek.

Pokaż mimo to

avatar
1341
804

Na półkach:

" Niezależnie od tego, co zmusiło nas do opuszczenia rodzinnego kraju, polityka czy bieda, wszystkich nas łączy jedno: uderzył w nas młot religii i tradycji. Jesteśmy kozłami ofiarnymi sędziwych, potwornych kultur, nienasyconych w swej żądzy krwi. " (str.129)

Jest to prawdziwa, smutna historia irańskiego renomowanego lekarza, autora książek, tłumacza i konstruktora, który za przynależność do organizacji politycznej i działalność w ramach praktyki lekarskiej został zatrzymany przez irański wywiad. Jego życie legło w gruzach, stracił wszystko na co z trudem zapracował. Bity do nieprzytomności, torturowany cieleśnie i psychicznie, o mały włos nie stracił życia.

"Brutalne metody były nieuniknionym owocem religijnej dyktatury...agenci wywiadów z całego serca wierzą, że reżim to świętość, a ich zadaniem jest wymierzanie kar niewiernym." (str.36)

Zmuszony do szpiegostwa z bólem serca i wyrzutami sumienia wykonywał swoja misję, bo nie był w stanie znieść ponownych tortur. Wiele razy był rozdarty szpiegując i donosząc na osoby darzące go zaufaniem.

Opowiada o swoim dzieciństwie. Wychował się w biednej rodzinie, mieszkającej w piwnicy. Ojciec był gościem w domu, miał na utrzymaniu jeszcze dwie żony z potomstwem. Matka robiła wszystko, by wyżywić swoich synów, zapewnić im bezpieczeństwo i wykształcenie. Żył w państwie gdzie niemal wszystko było zakazane, a za drobne wykroczenia groziła śmierć.

" W kraju, gdzie wolność i radość trafiły na listę rzeczy zakazanych, smutek i perfidię otacza się powszechnym podziwem." (str.189)

Strach był nieodłącznym towarzyszem jego życia. W zaaranżowanym małżeństwie nie był szczęśliwy. On był Żydem, ona muzułmanką nienawidzącą Żydów. By ratować życie z rodziną opuszcza swój kraj udając się do Turcji. Ma problemy z załatwieniem wizy i ubieganiem się o azyl. Wegetują, pieniądze się kurczą, a pracy nie może podjąć, gdyż wiąże się to z deportacją. Strach, wstyd, upokorzenie, tragiczne warunki mieszkaniowe, niedożywienie, niepewność i oczekiwanie na decyzję to ich rzeczywistość. Bezdomny dzikus słyszał na każdym kroku.

" Godność jest pierwszą rzeczą, którą traci człowiek ubiegający się o azyl; druga to własny głos." (str.130)

Strażnicy Rewolucji Islamskiej stojący ponad prawem walczyli w kraju i za granicą biorąc udział w dżihadach przeciwko niewiernym. W Turcji ponownie dostaje się w ręce agentów wywiadu i zmuszony do działania według ich rozkazów. Lecz w tym kraju spotykają też wielu życzliwych im ludzi, którzy w różny sposób starają się pomóc rodzinie. Poznajemy smutne losy wielu irańskich uchodźców. Wielokrotna nadzieja na poprawę ich sytuacji rozwiewa się pogrążając ich w depresji.

Kiedy w końcu staje na nogi, dochodząc do tego ciężką pracą, stabilizuje się jego życie zawodowe, lecz wali osobiste. Odnajduje się w swoim zawodzie, pisze, wydaje i promuje książkę o swoim życiu, traktując to jako protest przeciwko reżimowi.

" Niezależnie od tego, co zmusiło nas do opuszczenia rodzinnego kraju, polityka czy bieda, wszystkich nas łączy jedno: uderzył w nas młot religii i tradycji. Jesteśmy kozłami ofiarnymi sędziwych, potwornych kultur, nienasyconych w swej żądzy krwi. " (str.129)

Jest to prawdziwa, smutna historia irańskiego renomowanego lekarza, autora książek, tłumacza i konstruktora, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1240
592

Na półkach: , ,

Głównie temat robi tu całą robotę. Człowiek, który uciekł ze swojego ojczystego kraju. O religijnym reżimie, nietolerancji i zbrodniach w imię ..no właśnie nawet nie wiadomo czego. Boga? Wydumanych praw, gnębieniu myślących, modlących się inaczej, kochających kogoś innego, niż naznaczony decyzją ojców? Kooshyar z rodziną ucieka z kraju po tym, jak już zaznał prawdziwego ducha reżimu. Aresztowany, torturowany, zmuszony do inwigilacji ludzi sprzeciwiających się złu lub po prostu wyznających tego samego/innego boga. Książka opisuje gehennę uciekiniera politycznego. Na szczęście z niezłym zakończeniem.

Głównie temat robi tu całą robotę. Człowiek, który uciekł ze swojego ojczystego kraju. O religijnym reżimie, nietolerancji i zbrodniach w imię ..no właśnie nawet nie wiadomo czego. Boga? Wydumanych praw, gnębieniu myślących, modlących się inaczej, kochających kogoś innego, niż naznaczony decyzją ojców? Kooshyar z rodziną ucieka z kraju po tym, jak już zaznał prawdziwego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
298
267

Na półkach:

Ta powieść jest relacją osobistą uchodźcy politycznego z Iranu. Historia poruszająca , pouczająca i otwierająca oczy na problemy ludzi w krajach Arabskich gdzie rządzi reżym totalitarny . Paleta postaci dobrych i pomagających oraz podłych i nienawidzących ludzi . Super wciągająca lektura ,polecam .

Ta powieść jest relacją osobistą uchodźcy politycznego z Iranu. Historia poruszająca , pouczająca i otwierająca oczy na problemy ludzi w krajach Arabskich gdzie rządzi reżym totalitarny . Paleta postaci dobrych i pomagających oraz podłych i nienawidzących ludzi . Super wciągająca lektura ,polecam .

Pokaż mimo to

avatar
27
26

Na półkach:

Zaskakująco ciekawa książka, odkryta przypadkiem, pochłonięta za jednym zamachem.

Zaskakująco ciekawa książka, odkryta przypadkiem, pochłonięta za jednym zamachem.

Pokaż mimo to

avatar
885
885

Na półkach:

Jestem tak wstrząśnięta, że nie wiem od czego zacząć. Może tak…
Dziwię się, że po „Podróż tysiąca burz”, zgodnie ze statystyką LC, sięgnęło tylko 10 (dziesięć) osób. 9 oceniło, 3 zamieściło opinie, a 20 deklaruje, że kiedyś planują przeczytać. Chyba z promocją książki coś poszło nie tak. To taka mądra, rozwijająca lektura. Z tego co wiem - jedyna od wielu lat przetłumaczona na język polski książka, która zawiera wspomnienia faktycznego uchodźcy politycznego. Nie żadne konfabulacje, czy powieść na motywach, ani reportaż o uchodźcach europejskim dziennikarskim piórem. To pisze - wspomina o sobie i swoich przeżyciach człowiek z krwi i kości , który zna temat od środka, z pierwszej ręki, a który przy okazji jest pisarzem. On to wszystko przeżył! Kawałek nieznanej mi rzeczywistości XXI wieku.

Autor jest uchodźcą politycznym, ale nie takim, który opuszcza kraj, bo chce poprawić swoją sytuację ekonomiczną, lecz takim, który wybiera życie, bo w jego kraju czeka go niechybna śmierć. Wiemy z przekazów medialnych, że główne obozy dla uchodźców zgodnie z umową z UE zlokalizowane są w Turcji. Ale jak to tam wygląda, co ci ludzie muszą wycierpieć, jak długo czekają i czy w ogóle mają jakiekolwiek szanse, że ktoś ich przyjmie lub doprowadzi w jakikolwiek sposób do rozwiązania problemu? W jakich warunkach żyją, czy ktokolwiek wyciąga do nich pomocną dłoń? A może tam głodują? TAK! Bez opieki medycznej i dostępu do leków? TAK! Do czego są w stanie z nędzy i desperacji się posunąć, popełniać rozboje, kraść, oszukiwać, w proteście zaszyć sobie usta, popełnić wraz z dziećmi zbiorowe samobójstwo, szukać jedzenia na śmietniku, spać ze szczurami? TAK! Czy są odzierani z godności? TAK! To wszystko spotkało autora książki. Uciekł z Iranu, bo musiał ratować życie, razem z nim wyjechała jego rodzina - żona i dwie maleńkie córeczki. Udało się, dziś są szczęśliwi, mieszkają w Australii, ale o tureckim piekle pewnie nigdy nie zapomną.

Doktor Karimi. Autor. Przed emigracją był w Iranie człowiekiem wykształconym i zamożnym, uznanym lekarzem i pisarzem. Nie mógł pogodzić się z niegodziwością systemu, wbrew prawu ratował życie kobietom, wydało się, musiał więc porzucić dotychczasowe życie, przyjaciół, matkę, ojca, majątek, prestiż i z dnia na dzień potajemnie uciekać z rodziną. Byle dalej. Z nadzieją, ale bez pewności, że się uda. O tych przejściach pisze w poruszającej, świetnej „Tajemnicy Leili”.

A co przeżył oczekując przez 13 miesięcy na status uchodźcy w Turcji, do której zbiegł - opisuje w swojej kolejnej powieści „Podróż tysiąca burz”. Sądzę, że obie książki napisał, bo odczuwał potrzebę rozrachunku z przeszłością, duchowego oczyszczenia i ujawnienia wszystkich okropności, przez które przeszedł on i jemu podobni.

Książkę bardzo polecam, choć łamie serce i rozrywa duszę. To nie jest lektura łatwa i przyjemna, ale wciąga, czyta się szybko i dobrze, bo wiadomo, że wszytko dobrze się skończy. Gdyby się tak nie stało, nie byłoby tej powieści. Najlepiej oczywiście przeczytać obie części, pierwszą „Tajemnicę Leili”. Dodatkowy punkcik za piękną okładkę.

Jestem tak wstrząśnięta, że nie wiem od czego zacząć. Może tak…
Dziwię się, że po „Podróż tysiąca burz”, zgodnie ze statystyką LC, sięgnęło tylko 10 (dziesięć) osób. 9 oceniło, 3 zamieściło opinie, a 20 deklaruje, że kiedyś planują przeczytać. Chyba z promocją książki coś poszło nie tak. To taka mądra, rozwijająca lektura. Z tego co wiem - jedyna od wielu lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
499
489

Na półkach:

Dziś, kiedy tuż przy przeprawie promowej w Calais, rozłożyła się "dżungla", w całej Europie funkcjonują setki obozów dla uchodźców a kolejni przeprawiają się przez morze śródziemne, oczy całego świata skierowały się na Wschód. To co dzieje się w Iranie, Syrii, Libanie czy nawet Izraelu, wywołuje naszą złość i oburzenie. Fundamentalistyczne oblicze islamu poznaliśmy prawie 20 lat temu, kiedy w wieże World Trade Centre wleciały dwa uprowadzone samoloty. Od tego czasu trwa nieustająca walka z terroryzmem. Gdy widzimy na ulicy zarośniętego muzułmanina czujemy lęk, kiedy stoimy w kolejne za ubraną w burkę kobietą, zaczynamy przystępować z nogi na nogę. Z jednej strony boimy się o własne bezpieczeństwo a z drugiej chcemy tym ludziom pomóc, gdyż wiemy co się dzieje w ich ojczyznach. Nigdy nie byłam w Iranie i zapewne, jeśli nie stanie się cud, nigdy tam nie pojadę,lecz to co widzę w telewizji i słyszę w radiu, jest przerażające. Masowe aresztowania, kamieniowanie kobiet, mordowanie przeciwników politycznych, policja religijna i brak jakichkolwiek wolności i praw obywatelskich. Nie dziwi mnie, że ludzie chcą stamtąd uciekać. Szkoda, że tylko niewielu z nich się to udaje.

Pełna recenzja na blogu : http://czytankanadobranoc.blogspot.com/2019/06/podroz-tysiaca-burz-kooshyar-karimi.html

Dziś, kiedy tuż przy przeprawie promowej w Calais, rozłożyła się "dżungla", w całej Europie funkcjonują setki obozów dla uchodźców a kolejni przeprawiają się przez morze śródziemne, oczy całego świata skierowały się na Wschód. To co dzieje się w Iranie, Syrii, Libanie czy nawet Izraelu, wywołuje naszą złość i oburzenie. Fundamentalistyczne oblicze islamu poznaliśmy prawie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1978
1456

Na półkach:

Dr Kooshyar Karimi urodził się i mieszkał w Iranie, gdzie wykonywał dwa zawody: był lekarzem oraz uznanym i nagradzanym tłumaczem. Pewnego dnia został uprowadzony przez służby wywiadowcze swojego kraju. Powodem była wielotorowa działalność wywrotowa, która kryła się za tym podwójnym zawodowym sukcesem. Będąc Żydem zamieszkującym w fundamentalistycznym państwie islamskim, Kooshyar Karimi od najmłodszych lat czuł się zepchnięty na margines; jako dorosły wstąpił do opozycyjnej partii politycznej, natomiast swoje wykształcenie medyczne wykorzystywał w sposób niezgodny z irańskim prawem, ratując niezamężne kobiety w ciąży przed ukamienowaniem. Trafił do więzienia, gdzie był torturowany, a następnie został zmuszony do szpiegowania przeciwników reżimu. Udało mu się uciec do Turcji, lecz i tam nie był bezpieczny. Mało tego, nie mógł pracować, więc był zdany na łaskę niekoniecznie przychylnych mu ludzi. W końcu udało mu się dostać do Australii, gdzie mógł ułożyć sobie życie od nowa.

To jedna z tych powieści napisanych przez życie, która wyrywa serce czytelnika i łamie je na kawałki. Nie umiałam powstrzymać łez w trakcie czytania. Kooshyar Karimi przeszedł przez piekło i postanowił podzielić się z innymi swoją historią. Trudną, niesprawiedliwą i chwytającą za serce.


Nie sposób podejść do tej powieści bez jakichkolwiek emocji. Jestem po lekturze rozdarta i trudno mi uwierzyć, że takie rzeczy wciąż mają miejsce w XXI wieku. Człowiek chce pomagać innym, a co go za to spotyka? Tortury, poniżenie, lęk o życie swoje i bliskich.


Już pierwsze strony chwyciły mnie za serce. Autor po raz pierwszy zobaczył swoją drugą córkę, której nie mógł towarzyszyć od samego początku, bo musiał się ukrywać. Potem został schwytany i trafił do piekła. Nie miał żadnych praw, znęcano się nad nim. Nie mógł nawet skorzystać z toalety. W głowie się to nie mieści. Jak można w ten sposób traktować innego człowieka? Nawet, jeśli zrobiłby coś złego, zasługiwał na uczciwy proces, a nie na to, co go spotkało.


To powieść poruszająca bardzo aktualną tematykę i myślę, że trzeba o tym mówić głośno. My, Europejczycy, możemy żyć w miarę spokojnie, ale tacy ludzie jak Kooshyar? Zresztą, przekonajcie się sami, co go spotkało. Ostrzegam tylko, że nie jest to prosta lektura. Dobrze i szczerze napisana. Kunszt literacki autora naprawdę wzbudził mój podziw. Jednak czytanie sprawiało mi fizyczny ból. Chciałam wyć z bezsilności. Nikogo nie powinno spotkać to, co autora. Niestety, nasz świat rządzi się innymi prawami i wciąż dręczy się ludzi, odbierając im godność, a czasem nawet i życie.


Chciałabym, żebyście mieli na uwadze tę książkę. Przekonajcie się, jak długą drogę ku wolności muszą przebyć żyjący na tamtych terenach ludzie.

www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl

Dr Kooshyar Karimi urodził się i mieszkał w Iranie, gdzie wykonywał dwa zawody: był lekarzem oraz uznanym i nagradzanym tłumaczem. Pewnego dnia został uprowadzony przez służby wywiadowcze swojego kraju. Powodem była wielotorowa działalność wywrotowa, która kryła się za tym podwójnym zawodowym sukcesem. Będąc Żydem zamieszkującym w fundamentalistycznym państwie islamskim,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1197
914

Na półkach:

“Podróż tysiąca burz” to autobiografia irańskiego lekarza, Kooshyara Karimi. Jego działalność skupiającą się wokół pomagania młodym kobietom poprzez usuwanie ciąży oraz odbudowywanie błony dziewiczej poznałam nieco lepiej przy okazji jego poprzedniej książki, „Tajemnicy Leili”. Przez cały czas, kiedy doktor Karimi pomagał kobietom, którym groziła kara śmierci, towarzyszyła mu świadomość, że jego czyny mogą zaprowadzić go kiedyś do więzienia, co byłoby przecież jego najmniejszym problemem. W pewnym momencie mógł ratować się już tylko ucieczką z kraju.

Bardzo cenię sobie takie opowieści- przedstawione na papierze wydarzenia z życia niezwykłych ludzi. A doktor Karimi jest w moim odczuciu właśnie jedną z takich osób. Odważną, silną, empatyczną i skłonną do pomocy, niezależnie od ceny, jaką musi mu za to zapłacić. Przyznam szczerze, że nigdy specjalnie nie interesowałam się życiem uchodźców, przede wszystkim chyba ze względu na fakt, że nie dotyczyło to ani mnie, ani nikogo spośród znanych mi osób, tymczasem historia opisywana przez autora nie pozwoliła mi się ani na chwilę oderwać.

„Podróż tysiąca burz” to opowieść mężczyzny, który z dnia na dzień zmuszony był porzucić swoje życie i uciekać. Ryzykowne działania, jakie prowadził chroniąc kobiety, stojące w Iranie na przegranej pozycji, sprawiły, że sam doprowadził siebie i swoją rodzinę na skraj przepaści. Rezygnując z tego, co osiągnął, ryzykując biedę i skazując się na wieczne prześladowanie, nielegalnie przedostał się z rodziną do Turcji, by tam starać się o azyl, a ta książka opowiada szczegółowo o tym, jak wyglądała ta podróż, zanim szczęśliwie się zakończyła.

Kooshyar Karimi opisuje w sposób zaskakująco szczery i niezaprzeczalnie smutny życie uchodźcy, podkreślając na każdym kroku, że iskierki nadziei szybko zastępowane były przeszkodami, jakie co rusz życie rzucało mu pod nogi. Ten szanowany lekarz i jego maleńkie dzieci z dnia na dzień musieli zrezygnować ze wszystkiego, bowiem stać ich było na niewiele więcej niż suchy chleb. Opowieść doktora jest zasmucająca i brutalnie szczera. Pokazuje bezduszność i ludzkie okrucieństwo oraz wszelkie błędy i niedociągnięcia sytemu, związane z problematyką uchodźców.

Karimi szczerze i drobiazgowo opowiada o tym, co go spotkało. I chociaż na jego drodze pojawili się również dobrzy i pomocni ludzie, to przeszkody i niedogodności wydawały się wciąż piętrzyć i pomnażać. Im bardziej zagłębiałam się w tę lekturę, tym bardziej emocjonalnie ją przeżywałam. Przy okazji „Tajemnicy Leili” nabrałam do tego mężczyzny wiele szacunku, a świadomość, przez co musiał przejść niosąc kobietom bezinteresowną pomoc, mocno mnie poruszyła. To szalenie zasmucające, że takie rzeczy wciąż się zdarzają, a Iran jest tylko jednym z miejsc, w których są one na porządku dziennym.

„Podróż tysiąca burz” to piękna, szczera i mądra opowieść, przybliżająca czytelnikowi bardzo aktualną tematykę. Wielu z nas przechodzi obojętnie obok problemu uchodźców, jednak czy rzeczywiście zdajemy sobie sprawę, z czym musieli się oni zmierzyć? Czy czasami zadajemy sobie pytanie kim byli w poprzednim życiu?

“Podróż tysiąca burz” to autobiografia irańskiego lekarza, Kooshyara Karimi. Jego działalność skupiającą się wokół pomagania młodym kobietom poprzez usuwanie ciąży oraz odbudowywanie błony dziewiczej poznałam nieco lepiej przy okazji jego poprzedniej książki, „Tajemnicy Leili”. Przez cały czas, kiedy doktor Karimi pomagał kobietom, którym groziła kara śmierci, towarzyszyła...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    24
  • 2019
    3
  • Posiadam
    3
  • 2021
    1
  • E-Booki
    1
  • 🦉 Cudeńka mądrej sówki
    1
  • 0.Bliski Wschód
    1
  • ♥ Biblioteczka end (✘)
    1
  • Czekają na spotkanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Podróż tysiąca burz


Podobne książki

Przeczytaj także