rozwińzwiń

Wielka Gra. Sekretna wojna o Azję Środkową

Okładka książki Wielka Gra. Sekretna wojna o Azję Środkową Peter Hopkirk
Okładka książki Wielka Gra. Sekretna wojna o Azję Środkową
Peter Hopkirk Wydawnictwo: Zysk i S-ka historia
720 str. 12 godz. 0 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
The Great Game: On Secret Service in High Asia
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2019-03-11
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-11
Liczba stron:
720
Czas czytania
12 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375066418
Tłumacz:
Jarosław Skowroński
Tagi:
historia
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
162
145

Na półkach:

„Wielką grą” nazywa się zmagania dwóch największych imperiów XVIII i XIX wieku o wpływy w Azji.
Peter Hopkirk przedstawił nam losy uczestników tych potyczek, operując stylem popularyzatorskim. Miejscami miałem wrażenie, iż czytam książkę przygodową, ponieważ autor świetnie operował słowem. Na przestrzeni 37 rozdziałów możemy być świadkami takich wydarzeń, jak wędrówka rosyjskiej wyprawy z Orenburga, która nie sprostała zimie czy przebieranki jednego z angielskich dyplomatów za świętego męża. Wydawnictwu i tłumaczowi należą się brawa za poprawienie kilku błędów merytorycznych, które popełnił Hopkirk.

„Wielką grą” nazywa się zmagania dwóch największych imperiów XVIII i XIX wieku o wpływy w Azji.
Peter Hopkirk przedstawił nam losy uczestników tych potyczek, operując stylem popularyzatorskim. Miejscami miałem wrażenie, iż czytam książkę przygodową, ponieważ autor świetnie operował słowem. Na przestrzeni 37 rozdziałów możemy być świadkami takich wydarzeń, jak wędrówka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
380

Na półkach:

(1990+2006)
[The Great Game: On Secret Service in High Asia*]

„Stoddart i Conolly należeli do licznej grupy brytyjskich i rosyjskich oficerów i odkrywców, którzy poświęcili najlepsze lata życia na udział w Wielkiej Grze. Ich przygody, wzloty i upadki stanowią kanwę tej książki. Rozległa szachownica, na której toczyła się skryta walka o polityczne wpływy, rozciągała się od zaśnieżonych szczytów Kaukazu na zachodzie przez wielkie pustynie, stepy i pasma górskie Azji Środkowej [Zachodniego/Rosyjskiego Turkiestanu] aż po Turkiestan Chiński i Tybet na wschodzie” (str. 22).

„Stoddart i Conolly nie byli jedynymi, którym nie udało się powrócić z tych zdradliwych terenów. Większość graczy w tej potajemnej rozgrywce stanowili profesjonaliści – byli to oficerowie armii indyjskiej albo polityczni agenci, wysłani przez swych zwierzchników z Kalkuty, by zbierać wszelkie informacja wywiadowcze. Inni jednak, wcale nie mniej utalentowani, byli amatorami, często niezależnymi podróżnikami, których skusiło uczestnictwo w przedsięwzięciu nazwanym przez jednego z carskich ministrów »turniejem cieni«. Niektórzy działali w przebraniu, inni w pełnej gali mundurowej” (str. 26).

„Jeśli było to możliwe, starałem się snuć moją opowieść raczej poprzez opisy losów jednostek biorących udział w tym starciu imperiów niż przez analizę czynników historycznych albo geopolitycznych. Książka ta nie pretenduje do miana historii stosunków brytyjsko-rosyjskich w omawianym okresie. […] Opowieść ta, poświęcona przede wszystkim losom jednostek, skupia dużą obsadę. Lista jej bohaterów obejmuje ponad sto nazwisk ludzi należących do co najmniej trzech generacji. Zaczyna się od Henry’ego Pottingera i Charlesa Christiego w 1810 roku, a kończy niemal wiek później nazwiskiem Francisa Younghusbanda. Jeśli chodzi o »graczy« ze strony rosyjskiej, którzy nie ustępowali ani na jotę swym brytyjskim współzawodnikom, to ich lista rozpoczyna się od nieustraszonego Murawiewa i tajemniczego Witkiewicza, a kończy na groźnym Grąbczewskim** i przebiegłym Badmajewie” (str. 28).

Sto lat zmagań carskiej Rosji i Imperium Brytyjskiego, rywalizacji o wpływy w Azji Środkowej, Persji i Afganistanie. Głównym problemem, z brytyjskiej perspektywy, było niedopuszczenie Rosjan do granic Indii, co finalnie doprowadziło do utworzenia Korytarza Wachańskiego, wąskiego pasa rozdzielającego oba mocarstwa. Dekadę później, na początku XX wieku – konflikt był już historią.

Tekst jest przystępny. Wciąga i rozbudza ciekawość. Mimo pewnych potknięć (częściowo wyłapanych i sprostowanych w przypisach [wyd. I, Zysk i S-ka, 2011]),sprawia wrażenie przemyślanego.

Opiera się na XIX-wiecznej prasie, ówczesnych publikacjach (wspomnieniach, tekstach politycznych, powieściach),dokumentach służb brytyjskich oraz obserwacjach podróżniczych, przeprowadzonych podczas licznych wyjazdów w ramach pracy zawodowej.

Streszcza główne zmagania, daje ogólne pojęcie o ówczesnych napięciach i kluczowych wydarzeniach, ale pozostawia niedosyt. Pomija kwestie etnograficzne. Nie zawiera faktów, które byłyby pomocne dla lepszego zrozumienia mentalności Turanu i Afganistanu. Nie dostarcza nam też zbyt wielu informacji o dziejach omawianych regionów sprzed XIX stulecia. Troszkę tego brakuje. Nawet jeśli mamy wiedzę na temat tego, kto zamieszkuje na danym obszarze, kim są wzmiankowane ludy i jaka jest ich kultura, to jednak oczekujemy zaznaczenia tych kwestii – choćby dla kolorytu. Ciężko oddalić wrażenie, że autora kompletnie nie interesuje, kto żyje w dolinach Afganistanu, jakie ludy zamieszkują Kaukaz, jałowy Turkiestan czy północne Indie***. Czasami wymieniania ich z imienia, dla porządku, ale równie często tubylcy są wzmiankowani jedynie jako plemieńcy – co brzmi deprecjonująco, jak w kolonialnych narracjach z omawianego stulecia. W kontekście w jakim czytamy o tych plemionach, zdecydowanie lepiej byłoby mówić o klanach lub rodach.

Brakuje również opisów terenu: gór, dolin, rzek – ich charakterystyki. Wiadomo, nadmiar takich informacji zabije każdą narrację. Nie chodzi o to by iść w ślady Kima Stanleya Robinsona, który opisuje z detalami formacje Marsa, ale by dać czytelnikowi ogólne pojęcie o specyfice otoczenia, o barwach, o przyrodzie, o tym czy góry są skaliste, czy może pokryte roślinnością, a jeśli tak – to jaką.

Hopkirk (1930–2014) z pewnością pomija te informacje celowo, aby nie rozszerzać już i tak opasłego tomu, obejmującego całe stulecie. Jednak kilka zdań, upchniętych tu i tam, poprawiłoby by odbiór całości.

Mimo tych uwag, książka jest zdecydowanie warta polecania. Ma już 32 lata, a zupełnie się nie zestarzała.

_______________
* On Secret Service in High Asia (dosłownie: W tajnej służbie [wywiadzie] w wysokiej Azji). Książka z 1990, ze wstępem z 2006. Tłumaczenie: Jarosław Skowroński (1955).
** Bronisław Grąbczewski (1855-1926) – Polak w służbie carskiej, generał. Wydał trzytomowe wspomnienia z pobytu w Azji Centralnej, obecnie do dostania w jednym woluminie jako „Podróże po Azji Środkowej 1885-1890” (2010) [Wydanie zawiera: Kaszgarja. Kraj i ludzie. Podróż do Azji Środkowej (1924); Przez Pamiry i Hindukusz do źródeł rzeki Indus (1924); W pustyniach Raskemu i Tybetu (1925)]. Ma dobrą biografię: „Wielki gracz. Ze Żmudzi na Dach Świata” (2015). Warto po to sięgnąć, tak z uwagi na bohatera jak i autora – Maxa Cegielskiego. Lata temu prowadził audycję „Masala”, która wędrowała po kilu rozgłośniach – Radiostacji, Radiu Jazz, Radiu Bis – prezentował różnorodne brzmienia Azji: od bhangry, przez qawwali, muzykę tradycyjną, etno, po turecki pop, hity z Bollywood i Asian Dub Foundation, ale nie tylko. Było też sporo informacji nt. kultury, polityki i obyczajów. Napisał również „Pijanych Bogiem” (2007),reportaż o sufizmie i współczesnym Pakistanie, terenach, które pojawiają się u Hopkirka regularnie, zawsze kiedy trzeba przeprawić się na arenę Wielkiej Gry (Sindh, wschodni Beludżystan, Pendżab, wschodnie ziemie Pasztunów, Kaszmir). Książki Antoniego Ossendowskiego (1878-1945),Kamila Giżyckiego (1893-1968) czy Ferdynanda Goetela (1890-1960),to już późniejszy okres, schyłek caratu i wojna domowa, ale wszystkie dotyczą szeroko rozumianej Azji Środkowej i oferując informacje z pierwszej ręki. Czasy postradzieckie, bezpośrednio po rozpadzie i bliższe naszym czasom, znajdziemy w dwóch tytułach: „Utraconym sercu Azji” [The Lost Heart of Asia] (1994) – Colina Thubrona i „Sowietstanach” [Sovjetistan. En reise gjennom Turkmenistan, Kasakhstan, Tadsjikistan, Kirgisistan og Usbekistan] (2014) Eriki Fatland.
„Wyprawa do Chiwy” [A Ride to Khiva: Travels and Adventures in Central Asia] (1876) – Fredericka Burnaby’ego, została streszczona w rozdziale 28. Dodałbym do tego „Między miejscami. Z psem przez Afganistan” [The Places in Between] (2004+2012?) Rory’ego Stewarta, ale tylko w ramach dodatku. Jeśli zaś kogoś interesuje działalność Brytyjczyków poza Azją Środkową, oraz to jak rozpoczęli globalizację, to jest na rynku stosowna pozycja Nialla Fergusona – „Imperium. Jak Wielka Brytania zbudowała nowoczesny świat” [Empire: How Britain Made the Modern World] (2003). Książka napisana bardzo przystępnie, w sposób zbliżony do tego, jaki dostajemy w „Wielkiej Grze”. (Lista jest subiektywna, obejmuje książki które na przestrzeni lat wpadły mi w ręce i zostały w pamięci).
*** Na pewno było inaczej. Brytyjczyk był dziennikarzem, odwiedził wiele miejsc o których pisał. Chodzi tylko o odczucie.



Polskie tłumaczenie jest raczej dobre, czyta się je przyjemnie, ale wymaga niewielkich poprawek. Warto by też skorygować błędy konstrukcyjne Hopkirka, który od momentu wydania, tj. od roku 1990, nic w swojej książce nie zmieniał (o czym pisze we wstępie napisanym szesnaście lat później).



CZEGO UCZY NAS HISTORIA?


1) Moskwa

Ruscy są nieobliczalni. Racjonalne przewidywania, prognozy – nie mają w ich przypadku żadnego sensu. Wiara w ich zapewnienia również – mówią jedno, robią drugie.

Jedynie potencjał obronny, siła militarna i sprawna gospodarka – hamują agresywne zakusy Moskwy. Dyplomacja, prowadzone w jej ramach rozmowy, umowy międzypaństwowe, ogólnoświatowe regulacje itp. – nie dają żadnych gwarancji.

Niezależnie od tego pod jaką nazwą funkcjonuje aktualnie państwo rosyjskie, nigdy nie było oparte na wartościach obywatelskich, poszanowaniu ludzi ani rządach prawa.

Rosja, odkąd istnieje, stale i niezmiennie dąży do pozyskiwania nowych terenów, wasalizacji państw ościennych oraz utrwalania chaosu – który jest jej na rękę.

Można żywić jakąś irracjonalną sympatię do Rosjan, rosyjskiej inteligencji, ale nigdy nie wolno ufać tamtejszym wielkorządcom, niekoronowanym carom i ich protegowanym.

(Brzmi to trochę jak prawicowe pitu-pitu, ale takie są fakty).


2) Wielka Brytania

Deklaracje Brytyjczyków, w ramach sojuszy ze stroną słabszą lub zależną, nie będą respektowane, zwłaszcza jeśli może to narazić to na szwank stabilność królestwa lub jego interesy.

Brytyjski kolonializm: cyniczna polityka nastawiona na sukces, oparta na manipulacji, presji, podstępie, prowadzeniu wojny cudzymi rękoma. Instrumentalne traktowanie ludzi, państw i narodów, a w ostateczności, kiedy wszystko zawiedzie, kiedy kończy się czas – otwarta konfrontacja przy użyciu wszelkich możliwych środków. Sporo odwagi, tyle samo brawury, pogoni za przygodą, niezdrowych ambicji, chęci by zmieniać świat. Żaden z krajów, w którym interweniowali w ramach Wielkiej Gry, nie działał wzorcowo. Był zacofany, potrzebował reform i zmian społecznych, jednak to nie altruizm pchał Brytyjczyków za morza i w góry. Liczyli na nowe rynki zbytu, dostęp do surowców i umocnienie pozycji. Działali w interesie Londynu i własnym: da zysków. Deklarowane pobudki etyczne, misja cywilizacyjna – schodziły na drugi plan.


3) RP

Jesteśmy państwem buforowym.

Polacy robią głupoty, i potem się dziwią, że nikt nie bierze ich na poważnie.

Państwo musi działać w interesie każdego podatnika. Elity rządzące służą państwu, a państwo jest dobrem wspólnym. Trwałym i niezbędnym. Byłoby dobrze, gdyby lud Lechistanu wziął to sobie do serca.



UWAGI MERYTORYCZNE (wyd. I, Zysk i S-ka, 2011):
Str. 36-37/68/80/305*/388/437 – autor zamącił, merytorycznie się pogubił, ale są prostujące przypisy. Książka miała premierę w czasach ostatnich podrygów ZSRR, i była wielokrotnie wmawiana, było wiele okazji by ją poprawić.

* 307/311-313/315/317 – ten sam błąd, nieopatrzony przypisami.

Str. 116 – mongolskimi władcami Indii (mogolskimi, dynastia Wielkich Mogołów).

Str. 204 – nie ma chyba żadnych praw, które kategorycznie zabraniałby niewiernemu spoczynek w meczecie. Jednym z filarów islamu jest dobroczynność, a więc i ugoszczenie strudzonego podróżnego.

Str. 208 – tu i w innych miejscach, mowa jest o Afgańczykach jako narodzie, tak jakby była to jednolita grupa etniczna. W Afganistanie żyją Pasztuni, Tadżycy, Uzbecy, Hazarowie, Turkmeni, Aimakowie, Persowie, Beludżowie, Brahui, Pashayi i Kurdowie. Istnieje jakieś poczucie jedności w ramach państwa, tworu zarządzającego, ale ważniejsze są tożsamości etniczne i więzy klanowe. (Str. 276 – lud Afgańczyków – narody Afganistanu).

Str. 237 – na starcie Jan Witkiewicz jest Rosjaninem, ale od str. 245 jest już Polakiem. Byłoby dobrze gdyby, gdyby początkowo pojawiło się inne określenie: rosyjski żołnierz, carski żołnierz, poddany cara, itp. Wtedy autor by sobie nie przeczył. To w zasadzie błąd techniczny, nie merytoryczny.

Str. 292 – padlina gnije na mrozie?

Str. 312 – Hopkirk daje czytelnikowi do zrozumienia, że ludność chanatu Chiwy to Turkmeni, jednak sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, o czym w książce niestety nie przeczytamy. Czy chodziło mu o Turkmenów z obecnego Turkmenistanu, opisywanych w książce jako porywacze i rozbójnicy, czy też ogólnie o ludność turecką (turko-mongolską)?
Obecnie Chiwa znajduje się w granicach Uzbekistanu, w regionie zamieszkałym przez Uzbeków (Ubecy stanowią 83,80% ludności kraju, Turkmeni to 0,60 % [2017]). Miasto założyła ludność irańska ok. 500 r. p.n.e. lub w 500 n.e. (duża rozbieżność, tysiąc lat),w 712 zostało podbite przez Arabów, w X wieku elity rządzące zastąpili Turańczycy, a w pierwszej połowie XIII stulecia opanowały je hordy Czyngis-chana. Na różnych Wikipediach znajdziemy odmienne informacje, np. ukraińska podaje, że miasto nazywało się Chorasmia [Хорасмія] a następnie Khwarezmia [Хварезмі] i było stolicą starożytnego Chorezmu. Nic nie jest pewne.
Państwa narodowe na terenie dzisiejszej Azji Środkowej powołali do życia dopiero Sowieci, wcześniej nadrzędna była przynależność klanowa.

Str. 377 – wedle Hopkirka, z Kandaharu do Kabulu jest 300 mil, a z Dżalalabadu 100 – dystans ten determinuje zapewne ukształtowanie powierzchni (teren jest górzysty, trzeba pokonywać przełęcze, rwące rzeki, poruszać się dolinami),choć i tak proporcje wydają zaburzone. Korzystając z Atlasu, można sprawdzić, że między pierwszy a drugim – licząc lotem wrony – są 4.5 cm, między przygranicznym Dżalalabadem a Kabulem zaledwie 1.3 cm.

Str. 414 – wspomniana jest miejscowość Turkiestan, mamy rok 1864. Nazwa identyczna jak ta którą nosi cały region (Turan/Turkiestan – kraj Turków). Jak się okazuje, jest to skrót: „Throughout most of the medieval and early-modern period it was known as Iasy [Jasy/Jassy] or Shavgar [Szawgar lub Szawagar] and after the 16th-17th centuries as Turkistan or Hazrat, both of which names derive from the title 'Hazrat-i Turkistan', which literally means »the Saint (or Blessed One) of Turkistan« and refers to Khoja Akhmet Yassawi, the Sufi Sheikh of Turkistan, who lived here during the 11th century CE and is buried in the town” (https://en.wikipedia.org/wiki/Turkistan_(city)).

Str. 437 – pustynia Takla Makan nie tyle oddziela Turkiestan Wschodni od Chin, co jest jego integralną częścią. I w kolejnym zdaniu autor to przyznaje – przecząc samemu sobie.

Str. 439 – Afgańczycy jako mniejszość etniczna w Turkiestanie Wschodnim. Ten sam błąd co na str. 208, 276 i 531.

Str. 543 – Edmund O’Donovan to nie Anglik, tylko Irlandczyk (na co wskazuje nazwisko). Angielska Wikipedia podpowiada, że urodził się w Dublinie. Skąd ten błąd?

Str. 601 i dalej – „[…] rosyjski obieżyświat, kapitan Bronisław Grąbczewski […]” – rosyjski wojskowy, poddany cara, itd. Ale Bronisław Grąbczewski to Polak ze Żmudzi. Na str. 608 i 626 nazywa go Rosjaninem (!).

Str. 639 – na Pamir powraca „pułkownik Janow”, na str. 630 przeczytamy jednak, że został awansowany do stopnia generała…


UWAGI TECHNICZNE:
Str. 55 – zdanie rozpoczynające się od „Nawet” – autor coś pokręcił; str. 75 – to, że Herat leży niedaleko Persji, już padło; str. 80 – wyczerpania-wyczerpaniu (styl.); str. 84 – jak chłopak może zginąć razem z krewnymi, skoro tych już ukatrupiono? (Powinno być: miał zginąć w taki sam sposób co rodzina, podzielić jej los); str. 88 – potrzebował (musiał); str. 123 – Lenkoran na wschodnim wybrzeżu Morza Kaspijskiego? (Zachodnim? W końcu mamy lewobrzeżną Warszawę i prawobrzeżną Pragę, oraz Zachodni Brzeg Jordanu [Cisjoradnię]); str. 134 – nie opodal (nieopodal); str. 146 – nie [do] zniesienia; str. 173 – widzieć (wiedzieć); str. 187 – powtórka informacji o dobrych warunkach doliny rzeki Hari Rod, w której leży Herat; str. 245 – którzy (które) + wszędzie tam gdzie Jastrzębie występują w parze z końcówką -rzy, a nie które; str. 290-291 – na obu stronach to samo sformułowanie (zastraszająco szybkie tempo); str. 293 – Patersburga (Petersburga); str. 328 – Conolly jeszcze nie został pojmany, a Hopkirk już pisze o uwolnieniu jego i Stoddara (!); str. 329-330 – o losie zdetronizowanego Dosta Mohammada już było; str. 341 – opinia nt. sytuacji w Afganistanie, padła już wcześniej; str. 369 – jednak-jednak; str. 384 – dopiero (raptem?); str. 413 – zbył (zbyt); str. 421 – w mieście (do skasowania); str. 546 – fragment tego cytatu już był w użyciu; str. 557 – to w zasadzie logiczne, że jeśli Rosjanie przekroczą granicę Afganistanu – znajdą się w stanie wojny z Afganistanem… w końcu to ich terytorium; str. 593 – o tym, że aktualnie tory kończą się w Samarkandzie – już było; str. 629 – dane-dane; str. 672 – w drugiej połowie strony zjedzono „też”.

Początkowo – plus-minus na przestrzeni pierwszych stu stron – brakuje przecinków. Dalej znaki interpunkcyjne są już na ogół na swoich miejscach.

Anglosaskie jednostki miar i wag (jardy, stopy, mile, funty, kamienie) nie są opatrzone przelicznikami, nie ma żadnego przypisu. Wyjątkowo na str. 522 podano odległość w kilometrach, a na 524 w metrach (być może błędnie).

Na mapce (str. 16) mamy krainę Mekran (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mekran_(g%C3%B3ry)),w tekście jest jednak Makran (tj. angielska wersja). Str. 84 – Mughsee (Mugsi). Nazwy, które ma swoje odpowiedniki w języku polskim, przedrukowano w fonetycznym zapisie angielskim.

W polskim wydaniu zrezygnowano z indeksu.

Brakuje porządnych map, które pokazywałyby zmiany granic na przestrzeni całego XIX stulecia, podziały etniczne oraz ukształtowanie terenu.

(1990+2006)
[The Great Game: On Secret Service in High Asia*]

„Stoddart i Conolly należeli do licznej grupy brytyjskich i rosyjskich oficerów i odkrywców, którzy poświęcili najlepsze lata życia na udział w Wielkiej Grze. Ich przygody, wzloty i upadki stanowią kanwę tej książki. Rozległa szachownica, na której toczyła się skryta walka o polityczne wpływy, rozciągała się od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
979
979

Na półkach: , , ,

Obszerna to książka, ale wielce zajmująca. Bardzo ciekawe ujęto długoletnie zmagania pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją o zdobycie przewagi w Środkowej Azji. I nie chodzi tutaj tylko o walkę militarną, lecz także o płaszczyznę polityczną, dyplomatyczną, handlową. To przypomnienie nieznanych epizodów i bezimiennych bohaterów. Autor dołożył wiele starań by przypomnieć osoby, które przysłużyły się do poznania tego kontynentu, wsławiły się bohaterskimi czynami… Sporo tu emocji, pasji, konsekwencji w działaniu. Warto przeczytać, by zrozumieć dlaczego wojna w Afganistanie kończy się porażką interweniujących wojsk. I dlaczego carska Rosja tak łatwo uzyskała przewagę w Bucharze, Chiwie czy Samarkandzie. Czarowna książka, tu nie trzeba wielu słów, tylko po nią sięgnąć. Naprawdę warto !

Obszerna to książka, ale wielce zajmująca. Bardzo ciekawe ujęto długoletnie zmagania pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją o zdobycie przewagi w Środkowej Azji. I nie chodzi tutaj tylko o walkę militarną, lecz także o płaszczyznę polityczną, dyplomatyczną, handlową. To przypomnienie nieznanych epizodów i bezimiennych bohaterów. Autor dołożył wiele starań by przypomnieć osoby,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
247

Na półkach:

Książka historyczna, która się czyta jak książkę przygodową.

Zawiera ona opis około stuletniego konfliktu Wielkiej Brytanii, wraz z kluczowymi dla nich Indiami, które później stały się Indiami Brytyjskimi, a Rosją, która na wszelkie sposoby próbowała budować sobie taką pozycję, aby móc tym Indiom zagrozić.

Książka jest trochę nietypowa, bo większość przebiegu tego potężnego konfliktu prezentowana jest perspektywy pojedynczych jej uczestników, którzy pozostawili po sobie notatki, relacje, książki, więc nie jest to w żadnym stopniu fikcja literacka.

Niesamowite opisy podróżników, żołnierzy, dyplomatów, którzy indywidualnie potrafili zmieniać bieg historii. Rewelacyjnie się to czyta, jak odkrywane są obce bliskowschodnie światy, budowane są jakieś sojusze z mnjejszymi większymi krajami i chanatami Azji środkowej. Mnóstwo przygód, walk, zaskoczeń, a nawet wzruszjących momentów.

Książka historyczna, która się czyta jak książkę przygodową.

Zawiera ona opis około stuletniego konfliktu Wielkiej Brytanii, wraz z kluczowymi dla nich Indiami, które później stały się Indiami Brytyjskimi, a Rosją, która na wszelkie sposoby próbowała budować sobie taką pozycję, aby móc tym Indiom zagrozić.

Książka jest trochę nietypowa, bo większość przebiegu tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
7

Na półkach:

To nie jest książka historyczna.
Przypomina literaturę przygodową. Nie kupuje koncepcji

To nie jest książka historyczna.
Przypomina literaturę przygodową. Nie kupuje koncepcji

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1273
1372

Na półkach: , , , , , , , ,

Bardzo ciekawie napisana książka o środkowoazjatyckiej rywalizacji Rosji i Wielkiej Brytanii. Autor dysponował niewątpliwie dużym talentem literackim, a temat domaga się szczegółowego opracowania. Dobry jest też przekład, z błędów zauważyłem tylko króla Williama IV. Generalnie na pewno zachęcam do lektury, ale nie można nie pominąć kilku istotnych wad tej pracy. Po pierwsze, cała Wielka Gra ukazana jest jako swego rodzaju zabawa szpiegów i tajnych agentów, co wynika z oparcia się przede wszystkim na literaturze podróżniczej. Po drugie, jest to literatura brytyjska, a znacznie mniej dowiadujemy się o stronie rosyjskiej. Jeśli jakieś publikacje autorów rosyjskich się pojawiają, to tylko w przekładach. Nie ma żadnych tekstów w językach regionu, o którym mowa w książce, co w oczywisty sposób ogranicza fachowość opisu. Po trzecie, ten właśnie brak uwzględnienia innych perspektyw skutkuje nadmiernym skupieniem się na Brytyjczykach i przyjęciem ich perspektywy. Trochę to miejscami męczące. Zasadniczo jednak książka na pewno jest godna uwagi, choć trzeba kilka jej minusów mieć na względzie. Ale największy plus to niewątpliwie bardzo duży talent literacki Hopkirka.

Tomasz Babnis

Bardzo ciekawie napisana książka o środkowoazjatyckiej rywalizacji Rosji i Wielkiej Brytanii. Autor dysponował niewątpliwie dużym talentem literackim, a temat domaga się szczegółowego opracowania. Dobry jest też przekład, z błędów zauważyłem tylko króla Williama IV. Generalnie na pewno zachęcam do lektury, ale nie można nie pominąć kilku istotnych wad tej pracy. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2110
437

Na półkach: , ,

Znakomita książka o konflikcie brytyjsko-rosyjskim w Azji Środkowej. Bardzo polecam!

Znakomita książka o konflikcie brytyjsko-rosyjskim w Azji Środkowej. Bardzo polecam!

Pokaż mimo to

avatar
178
116

Na półkach:

Dodam tylko że nie rozumiem jak Zysk mógł wydać tą książkę bez indeksu.
W końcu to nie jakąś powieść jednorazowego użytku tylko dzieło do którego się będzie wracało żeby coś sprawdzić. I co, szukaj wiatru w polu, tak? Wstyd Panie i Panowie z Zysk i Sp.
(mam pierwsze wydanie, może drugie jest w pełni profesjonalne).

Dodam tylko że nie rozumiem jak Zysk mógł wydać tą książkę bez indeksu.
W końcu to nie jakąś powieść jednorazowego użytku tylko dzieło do którego się będzie wracało żeby coś sprawdzić. I co, szukaj wiatru w polu, tak? Wstyd Panie i Panowie z Zysk i Sp.
(mam pierwsze wydanie, może drugie jest w pełni profesjonalne).

Pokaż mimo to

avatar
232
219

Na półkach:

FE-NO-ME-NAL-NA książka, jedna z tych, która na zawsze zmienia postrzeganie historii świata u wrażliwego czytelnika. W niesamowicie przystępny sposób opisane stulecie rywalizacji carskiej Rosji z imperialną Anglią, będącą u szczytu swojej potęgi, o wpływy w Azji Centralnej w XIX wieku. Po lekturze tego typu książki naprawdę zadaję sobie pytanie, po co jest literatura piękna, skoro najlepsze opowieści dyktuje życie.
Peter Hopkirk ma świetne pióro, porywająco opisuje podróże dyplomatów, szpiegów przez zapomniane oazy azjatyckie lub lokalne konflikty między chanatami. W rękach niewprawnego autora to byłby niestrawny zakalec, ale Peter jest mistrzem świata w prowadzeniu narracji. Nie ma nudnych fragmentów, wręcz przeciwnie, aż momentami żal, jak pisze "ale to nie należy do historii Wielkiej Gry, więc nie będę się tym zajmował czytelnika".
Po przeczytaniu tej epopei mam ochotę na więcej, to chyba nie będzie ostatnia ksiązka Hopkirka :).

FE-NO-ME-NAL-NA książka, jedna z tych, która na zawsze zmienia postrzeganie historii świata u wrażliwego czytelnika. W niesamowicie przystępny sposób opisane stulecie rywalizacji carskiej Rosji z imperialną Anglią, będącą u szczytu swojej potęgi, o wpływy w Azji Centralnej w XIX wieku. Po lekturze tego typu książki naprawdę zadaję sobie pytanie, po co jest literatura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
546
54

Na półkach:

Peter Hopkirk napisał książkę znakomitą w wartki sposób opisaną sytuację stuletniego konfliktu dwóch imperiów ówczesnego świata Wielkiej Brytanii i Rosji carów. Książka podzielona została na 37 rozdziałów opisujących działania stron konfliktu, jednak nie tylko jako konfliktu polityków, bankierów i elit w ogóle, ale konfliktu zwykłych żołnierzy obu stron i historii, która się nie skończyła i trwa do dziś jest współczesna jak nigdy dotąd, dzięki odradzaniu się Wielkich Chin. Erudycyjną książkę Hopkirka polecam każdemu chcącemu poznać matecznik współczesnej walki o heartland i dlaczego ten region świata jest tak ważny. Książka jest też znakomicie udokumentowana źródłowo 15 stron bibliografii pozwoli osobie znającej na niezłym poziomie angielski i rosyjski zgłębić temat.

Peter Hopkirk napisał książkę znakomitą w wartki sposób opisaną sytuację stuletniego konfliktu dwóch imperiów ówczesnego świata Wielkiej Brytanii i Rosji carów. Książka podzielona została na 37 rozdziałów opisujących działania stron konfliktu, jednak nie tylko jako konfliktu polityków, bankierów i elit w ogóle, ale konfliktu zwykłych żołnierzy obu stron i historii, która...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    339
  • Przeczytane
    107
  • Posiadam
    46
  • Historia
    25
  • Chcę w prezencie
    7
  • Teraz czytam
    6
  • XIX wiek
    5
  • Azja
    5
  • Ulubione
    5
  • Do kupienia
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wielka Gra. Sekretna wojna o Azję Środkową


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne