Po lekturze najnowszej książki Marty Guzowskiej, jako pierwsza nasuwa mi się myśl, że nigdy nie wybiorę się na otwarcie galerii handlowej. Autorka zaprezentowała nam chyba najbardziej czarny scenariusz, jaki może się przydarzyć, czyli pożar, panikę ewakuowanych klientów oraz trupy.
„Raj” to thriller oparty na konwencji escape roomu. Sześciu ludzi zamkniętych w galerii, bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, próbują ocalić własne życie. Bohaterowie Guzowskiej to zupełnie różne osobowości. Dwie nastolatki, Dorota i Cecylia, jedna naśladuje we wszystkim drugą, blogerkę modową, dla której najważniejsze jest liczba lajków i odsłon jej vloga. Nadopiekuńcza matka Doroty, która wychowuje ją samotnie i nieustannie drży nad jej bezpieczeństwem. Złodziej, który w najdrobniejszych szczegółach ma opracowany plan kradzieży telefonów, dbający o ekologię. Są też dwaj dilerzy narkotyków, którzy chcą przy okazji otwarcia galerii zdobyć nowych klientów. Paradoksem może wydawać się to, że od razu polubiłam te postaci, które z pozoru wydają się czarnymi charakterami, czyli złodzieja i Jakuba, młodszego z dilerów. Motywy ich działania pozostawiają wiele do życzenia, ale autora tak poprowadziła ich wątki, że zdecydowanie wzbudzili moją sympatię. Zupełnie inaczej było w przypadku matki Doroty, której zachowanie bardzo mnie irytowało.
„Raj” to książka o tym, że człowiek postawiony pod ścianą jest w stanie zrobić bardzo wiele. Przede wszystkim jest to jednak książka o współczesnym konsumpcjonizmie, nastawieniu na zdobywanie, nowych, kompletnie niepotrzebnych gadżetów, pieniędzy, followersów w sieci i wszystkiego tego, co przecież jest tak mało istotne
www.wszytkieksiazkimowia.pl

Po lekturze najnowszej książki Marty Guzowskiej, jako pierwsza nasuwa mi się myśl, że nigdy nie wybiorę się na otwarcie galerii handlowej. Autorka zaprezentowała nam chyba najbardziej czarny scenariusz, jaki może się przydarzyć, czyli pożar, panikę ewakuowanych klientów oraz trupy.
„Raj” to thriller oparty na konwencji escape roomu. Sześciu ludzi zamkniętych w galerii, bez...