Ta książka to prosta droga do zaburzonej relacji z jedzeniem. Autorki każą odrzucić większość produktów, jednocześnie powtarzając, że codziennie można jeść to samo bez zamartwiania się o niedobory witamin. Co więcej pojawiają się tutaj stwierdzenie typu „nie ma miejsca na żadne odstępstwa od diety”. Po takiej książce człowiek może wpaść w głębokie zaburzenia odżywiania. Co więcej autorki bardzo często same sobie zaprzeczały. Książkę czyta się długo i nieprzyjemnie.

Ta książka to prosta droga do zaburzonej relacji z jedzeniem. Autorki każą odrzucić większość produktów, jednocześnie powtarzając, że codziennie można jeść to samo bez zamartwiania się o niedobory witamin. Co więcej pojawiają się tutaj stwierdzenie typu „nie ma miejsca na żadne odstępstwa od diety”. Po takiej książce człowiek może wpaść w głębokie zaburzenia odżywiania. Co...

Dzięki tej książce zmieniłam dietę i widzę efekty nie tylko w poprawie stanu mojej skóry, ale także poprawę ogólnego stanu zdrowia - nie mam problemu z żołądkiem, nie boli mnie głowa, nawet opuchlizna pod oczami zniknęła, a do tego zgubiłam kilka zbędnych kilogramów. Sama w sobie nie zachwyca stylem, nie jest porywająca, ale w moim przypadku spełniła swoje zadanie w 100%

Dzięki tej książce zmieniłam dietę i widzę efekty nie tylko w poprawie stanu mojej skóry, ale także poprawę ogólnego stanu zdrowia - nie mam problemu z żołądkiem, nie boli mnie głowa, nawet opuchlizna pod oczami zniknęła, a do tego zgubiłam kilka zbędnych kilogramów. Sama w sobie nie zachwyca stylem, nie jest porywająca, ale w moim przypadku spełniła swoje zadanie w 100%

Niestety, nie dałam rady przeczytać do końca. Jako osoba, która interesuje się dietetyką i ją studiuje łapałam się za głowę przy niektórych teoriach autorek :D

Niestety, nie dałam rady przeczytać do końca. Jako osoba, która interesuje się dietetyką i ją studiuje łapałam się za głowę przy niektórych teoriach autorek :D

ciekawe

ciekawe

Jak dla mnie strara pieniędzy.
Do książki należy podejść z ogromnym dystansem.
Zdziwiły mnie rady dziewczyn, które narzucając dietę wegańską (nic do niej nie mam - sama jestem weganką) jednocześnie powtarzają, żeby nie martwić się dostarczaniem wartości spożywczych, gdyż nieważna jest różnorodność na talerzu, tylko to, aby nam smakowało i nie było na nim żadnych tłuszczów. Wynika to z tego, ze możesz codziennie jeść makaron z sosem pomidorowym i rukolą i będziesz przeszczęśliwy/a.
Dieta może i wyeliminuje trądzik, ale nie wiem, czy na dłuższą metę Twój organizm Ci za nią podziękuje.
Trzeba mieć troche dystansu we wszystkim. Tłuszcze również są ważne, ja nie wyobrażam sobie zrezygnować całkiem np. z orzechów, które są bardzo zdrowe, a w książce niestety zakazane.
Pozdrawiam

Jak dla mnie strara pieniędzy.
Do książki należy podejść z ogromnym dystansem.
Zdziwiły mnie rady dziewczyn, które narzucając dietę wegańską (nic do niej nie mam - sama jestem weganką) jednocześnie powtarzają, żeby nie martwić się dostarczaniem wartości spożywczych, gdyż nieważna jest różnorodność na talerzu, tylko to, aby nam smakowało i nie było na nim żadnych tłuszczów....

Rozumiem, czemu ta książka musiała powstać - dwie sławne dziewczyny zmieniły swoje żywienie i wpłynęło to pozytywnie na ich cerę; później zaproponowały to innym osobom, którym też się sprawdziła. Pomysł na książkę idealny i gotowy? Niestety nie, ponieważ żeby napisać dobry poradnik czy jakąkolwiek książkę trzeba umieć pisać, przede wszystkim obiektywnie, nieskupiając się wyłącznie na sobie i krytykując wszystkich wokół. Czytając tą pozycję, miałam wrażenie, że ze 100 razy czytam to samo, czyli te same argumenty, wychwalające tą cudowną dietę, która przecież sprawdziła się tylu osobom (oo łapcie zdjęcia, widzicie efekty, co nie, czyli jesteśmy geniuszami) a komu się nie sprawdziła jest idiotą i nie potrafi zastosować się do naszym instrukcji i rad, nie jest GOTOWY na taką przemianę, to tylko dla najwytrwalszych i tym podobne bzdury. Na początku było to jeszcze znośne, gdy dziewczyny opisały swoją sytuację i ich punkt myślenia, ale im dalej, tym mniej rzeczowo i z sensem - pisanie o rzeczach oczywistych, podważanie wyników obowiązujących od dawna badań na rzecz jednostkowych odkryć, mówienie, że skoro przechodzisz na tą diętę, a wyklucza ona wszelki tłuszcz to wyrzuć z domu całe jedzenie go zawierające i inne podobne bzdety, które stawiają autorki jako rozkapryszone, fit blogerki, a nie rzetelne źródło wiedzy,a "poradnik" wydaje się jakby pisany był dla jakiejś sekty. Lekarze i inni specjaliści wypowiadający się na te tematy też nie wypadają lepiej, co sprawia, że czytanie tej książki jest męczące i wydaje się nie mieć sensu.

Rozumiem, czemu ta książka musiała powstać - dwie sławne dziewczyny zmieniły swoje żywienie i wpłynęło to pozytywnie na ich cerę; później zaproponowały to innym osobom, którym też się sprawdziła. Pomysł na książkę idealny i gotowy? Niestety nie, ponieważ żeby napisać dobry poradnik czy jakąkolwiek książkę trzeba umieć pisać, przede wszystkim obiektywnie, nieskupiając się...

W książce dowiemy się nie tylko jakich składników potrzebuje nasza skóra,nasz organizm ale również znajdziemy przepisy,które są proste i pełnowartościowe, które pomogą nam wprowadzić Dietę Clear Skin w życie, które zmienią nasze życie i wygląd naszej skóry.

Książka "Dieta Clear Skin. Skóra bez trądziku w sześć tygodni" dała mi nadzieję na lepszy stan skóry. Mimo,że nie mam bardzo mocnego trądziku,to te pryszcze wyskakujące,czasem czerwone i bolące,czasem od razu białe są moim utrapieniem. Zawsze wyskakują w najgorszym momencie i nie chcą szybko zniknąć. Mimo to zdecydowałam się na książkę,by nauczyć się jak dbać o skórę i jak powstrzymać lub zminimalizować wyskakiwanie pryszczy. Książka,którą otrzymałam pomogła mi spojrzeć inaczej,zrozumieć gdzie robię błąd i jak go naprawić. Jak wiadomo nie od dziś jesteśmy tym co jemy,a ta książka udowadnia,że właśnie tak jest. Jeżeli jemy słodkości,same fast foody,tłuste potrawy to nie oczekujmy,że nasza skóra będzie idealnie czysta,bo skoro jemy śmieciowe jedzenie nasza skóra nam to pokaże. Książka nauczyła mnie co powinnam jeść,a czego unikać, jak dbać o swoją skórę i jak obserwować ją. Książka nauczyła mnie eliminacji,obserwacji i prowadzenia codziennych zapisków,dzięki którym dowiemy się co szkodzi naszej skórze i czego powinniśmy unikać,Wy też tak zróbcie. Autorki książki odpowiadają na każde pytania jakie mamy w głowach,na które odpowiedzi znajdują się w książce,tak jakby czytały nam w myślach. Dieta Clear Skin działa świetnie na skórę ale również na organizm,dostarcza nam odpowiednie składniki,witaminy,dzięki niej czujemy się syci,a po jedzeniu nie odczuwamy ciężkości na żołądku,czujemy się zdecydowanie lepiej,mamy więcej energii, ładniejszą sylwetkę i kontrolę nad swoim zdrowiem i stanem skóry.

W książce dowiemy się nie tylko jakich składników potrzebuje nasza skóra,nasz organizm ale również znajdziemy przepisy,które są proste i pełnowartościowe, które pomogą nam wprowadzić Dietę Clear Skin w życie, które zmienią nasze życie i wygląd naszej skóry.

Książka "Dieta Clear Skin. Skóra bez trądziku w sześć tygodni" dała mi nadzieję na lepszy stan skóry. Mimo,że nie...

Trądzik, to zmora wielu ludzi w młodym wieku. Pojawi się on w okresie dojrzewania i towarzyszy nam przez kilka lat. Osobiście należę do osób, które największy problem mają już za sobą, jednak od czasu do czasu niechciana krosta zanieczyści moją twarz. Łapię się wszystkich sposób, aby jak najszybciej pozbyć się tego zaskórnika, więc z wielką chęcią sięgnęłam po tę pozycję.

"Dieta Clear Skin" to książka, która jest głównie skierowana do osób, którym trądzik spędza sen z powiek. Jeżeli Wasza twarz w całości pokryta jest krostami, a stosowane przez Was preparaty nie pomagają, to może warto zmienić styl odżywiania? Youtuberki w swoim poradniku zgromadziły spis potraw, które pomogły im pozbyć się problemu. W swojej książce dzielą się radami, które miały u nich zastosowanie, a także załączają konsultacje lekarza.


ciąg dalszy: https://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2019/03/dieta-clear-skin-skora-bez-tradziku-w.html

Trądzik, to zmora wielu ludzi w młodym wieku. Pojawi się on w okresie dojrzewania i towarzyszy nam przez kilka lat. Osobiście należę do osób, które największy problem mają już za sobą, jednak od czasu do czasu niechciana krosta zanieczyści moją twarz. Łapię się wszystkich sposób, aby jak najszybciej pozbyć się tego zaskórnika, więc z wielką chęcią sięgnęłam po tę pozycję....

Jako nastolatka, jak notabene większość populacji w tym wieku, zmagałam się trądzikiem. Początkowo były herbatki z bratka i mydełka siarkowe, ale hm... niewiele to pomogło, więc udałam się do dermatologa po poradę, a tam kolejne kremy (i to wcale nie tanie) oraz jakieś tabletki i co? I nic... pieniądze wydane, kremy skończone, a trądzik jak był tak był, chociaż im byłam starsza, tym łagodniał, jednak całkiem zniknął po pierwszej ciąży. Dieta? Na jej temat od lekarza nie usłyszałam nic, a szkoda, myślę, że gdybym wcześniej wiedziała to, co wiem dziś potrafiłabym go, jeżeli nie 'zlikwidować' to przynajmniej załagodzić...
Jeżeli chodzi natomiast o książkę, to mowa jest w niej nie tylko o diecie, ale również o higienie czy kosmetykach, znajdują się tu też historie osób "przed i po" zastosowaniu diety Clear Skin, jak i oczywiście historie samych autorek oraz sporo przepisów.
Co do samej diety trzeba przyznać, że nie ogranicza nas ona, jeżeli chodzi o ilość spożywanych porcji, ale za to bardzo w zakresie spożywanych produktów. Wiedzieliście, że np. orzechy czy awokado, mimo iż uchodzą za zdrowe, mogą nie sprzyjać cerze trądzikowej?
Nie jestem wstanie ocenić skuteczności diety z przyczyn oczywistych, ale wiem, że to co jemy wpływa nie tylko na nasze zdrowie, ale również na stan naszej skóry...

Jako nastolatka, jak notabene większość populacji w tym wieku, zmagałam się trądzikiem. Początkowo były herbatki z bratka i mydełka siarkowe, ale hm... niewiele to pomogło, więc udałam się do dermatologa po poradę, a tam kolejne kremy (i to wcale nie tanie) oraz jakieś tabletki i co? I nic... pieniądze wydane, kremy skończone, a trądzik jak był tak był, chociaż im byłam...

Książkę bardzo dobrze się czyta, opisane są ciekawe porady, które chętnie na sobie wypróbuję. A może nawet wykorzystam któryś z zamieszczonych przez dziewczyny przepisów.

Książkę bardzo dobrze się czyta, opisane są ciekawe porady, które chętnie na sobie wypróbuję. A może nawet wykorzystam któryś z zamieszczonych przez dziewczyny przepisów.