Vox
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Vox
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2019-02-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-27
- Data 1. wydania:
- 2018-08-21
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328711419
- Tłumacz:
- Radosław Madejski
- Tagi:
- antyutopia dyskryminacja literacka wizja świata samotność terror wizja przyszłości wykluczenie kobieta feminizm
- Inne
Co zrobiłyby kobiety, gdyby nagle liczba słów, które wypowiadają każdego dnia, uległa drastycznemu ograniczeniu?
Feministyczna dystopia o świecie rządzonym przez mężczyzn, w którym kobiety mogą wypowiedzieć tylko 100 słów dziennie. Mocna, wzbudzająca emocje książka, ważny głos w epoce ruchu #MeToo i w świetle ogólnoświatowych dyskusji o prawach kobiet.
Czarna bransoletka zaciśnięta na nadgarstku. Cyfrowe znaczki układają się w liczbę 15. Liczba wypowiedzianych słów nie może przekroczyć 100, każde kolejne słowo oznacza coraz silniejszy ładunek elektryczny. Licznik zresetuje się o północy.
Zasady są proste: najlepiej usunąć wszystkie językowe ozdobniki, ograniczyć pytania do tych, na które wystarczy odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Nie pytać dzieci, jak poszło w szkole. Nie rozmawiać z mężem, nie wdawać się w dyskusje. Ważyć każde słowo.
Neurolingwistka dr Jean McClellan wciąż nie potrafi powiedzieć, jak się znalazła w tej utopistycznej rzeczywistości, gdzie rola wszystkich kobiet została ograniczona do milczącej obecności, do zapewniania rodzinie ciepłego posiłku na stole i czystego lokum. Jak do tego doszło? Kiedy, dosłownie i w przenośni, kobiety zostały zakute w kajdany?
Recenzenci podkreślają, że Vox to „kawał dobrej literatury. Porusza, skłania do refleksji, inspiruje, rozpala emocje. Jest fenomenalna i niebagatelna. To jedna z tych książek, o których chce się opowiedzieć wszystkim dookoła”.
Szokuje, trzyma w napięciu, prowokuje do myślenia.
Lee Child
Niepokojąco prorocza opowieść ku przestrodze. Spędza sen z powiek i rozpala gniew bez względu na płeć.
„Starburst Magazine”
Opowiedziana błyskotliwym stylem historia, która przemawia do wyobraźni, alarmująca i fascynująca zarazem. Przywodzi na myśl prozę Margaret Atwood, George’a Orwella i Aldousa Huxleya. To dystopijna wizja teraźniejszości. Ta książka otworzyła mi oczy.
Melissa Broder, autorka The Pisces
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 193
- 843
- 189
- 142
- 35
- 31
- 22
- 21
- 21
- 19
Opinia
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Christina Dalcher przedstawia świat, w którym kobieta nie jest równa mężczyźnie. Traci nie tylko swoją tożsamość obywatelską - prawo wyborcze, możliwość rozwoju i pracy, ale przede wszystkim traci głos. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przez liczniki kobiety, jak i małe dziewczynki nie mogą wypowiadać dziennie więcej niż 100 słów. Sto! Podczas, gdy do codziennej komunikacji potrzebujemy ich kilkanaście tysięcy. Nie możesz mówić, nie możesz czytać, nie możesz pisać. Wystarczyłoby jedno pokolenie tak zniewolonych dziewczynek, by "oduczyć" je swobody wypowiedzi.
To tylko wymysł autorki? Czy może wizja, która w mniejszym lub większym stopniu może się spełnić? Ilu z nas nie chodzi na wybory? "Bo nie ma na kogo głosować." A ilu zagłosuje na partię, która najwięcej naobiecywała, nie bacząc na ich rzeczywisty program? Ile osób dało się omotać różnego rodzaju sektom? Ile razy powtarzamy sobie, że mam przecież tylko jeden głos, on niczego nie zmieni? Ile razy ze zwykłego lenistwa nie idziemy na wybory, manifesty czy protesty?
Autorka pokazuje, że jeden głos ma znaczenie. Że w takich pojedynczych głosach tkwi siła. Że trzeba zabrać ten głos zanim będzie za późno.
Dalcher przenosi nas w świat dystopii i robi to w sposób perfekcyjny. Pierwsza część książki napisana jest w rewelacyjny sposób. Nie muszę chyba dodawać, że pod względem językowym to małe arcydzieło? W końcu napisała je lingwistka teoretyczna.
Podczas czytania, głównie towarzyszyła mi irytacja. Ale taka w dobrym sensie. Bo jak można do tego było doprowadzić? Jak można było na to pozwolić? Co za głu... baby do tego dopuściły? Zaraz, zaraz... kobiety do tego dopuściły? I w tym momencie zirytowałam się sama na siebie, bo moją pierwszą myślą było, że to wina kobiet! Zamiast denerwować się na mężczyzn za taki a nie inny stan rzeczy ja obwiniłam kobiety. Typowe, prawda?
Książka naprawdę stawia kilka nurtujących pytań, porusza ważne kwestie, zmusza do myślenia i refleksji.
Niestety druga część książki to już inna historia (podział umowny i zupełnie subiektywny). To co zapowiadało się tak pięknie rozsypało się jak domek z kart. A logika wzięła sobie wolne. I stało się to w momencie, kiedy miało się zrobić jeszcze ciekawiej, czyli gdy dr Jean McClellan wraca do pracy.
Jean wraca do pracy w czwartek, aby już w sobotę mieć gotowe serum, chociaż sama chciała przedłużyć badania, by cieszyć się wolnością. Doktor miała opory, by zrobić zastrzyk myszy (nie mówiąc o biednych króliczkach!), a jednak już następnego dnia - bez dalszych testów - podaje lek człowiekowi! Rozumiem, że rząd może być nieczuły i mieć w głębokim poważaniu straty w ludziach, ale naukowiec? Skoro mysz przeżyła to zobaczyła jak zareaguje człowiek? Zupełnie bez sensu.
Nie rozumiem promowania książki pod hasłem akcji #MeToo. Tam głównie chodziło o ofiary molestowania seksualnego. Więc jak w to się wpisuje mężatka z czwórką dzieci, mająca romans z kolegą z pracy? Jest wiele ważnych ruchów społecznych. Czy konieczne było sięgnięcie po ten obecnie najbardziej popularny? Nawet, gdy nie za bardzo pasuje do sytuacji?
Im bliżej końca powieści tym bardziej niezrozumiałe i mniej logiczne rozdziały. Sceny nie mające powiązania z fabułą, z których nic nie wynikało. Pisarka sama sobie zaprzeczała, np. napisanie, że bohaterka już nie wróci do swojej ojczyzny, by już w następnym akapicie stwierdzić, że może zrobi to w przyszłym roku! Takich "bzdurek" jest niestety więcej, ale nie chcę już bardziej spoilerować. Wystarczy powiedzieć, że miałam wrażenie jakby to Dalcher cierpiała na afazję Wernickego.
Podsumowując: książka składa się z dwóch części - pierwszej naprawdę dobrze napisanej, którą czyta się szybko i zaciekawieniem, trzymającej w napięciu i drugiej zupełnie w moim odczuciu beznadziejnej. Ogólna ocena to 5/10, głównie z powodu ogromu rozczarowania. Coś co zaczęło się tak dobrze i miało potencjał, by stać się naprawdę mocną pozycją zmieniło się diametralnie i stało się książką, którą ciężko było mi skończyć.
Niemniej dziękuję wydawnictwu Muza za możliwość zapoznania się z książką.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
więcej Pokaż mimo toChristina Dalcher przedstawia świat, w którym kobieta nie jest równa mężczyźnie. Traci nie tylko swoją tożsamość obywatelską - prawo wyborcze, możliwość rozwoju i pracy, ale przede wszystkim traci głos. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przez liczniki kobiety, jak i małe dziewczynki nie mogą wypowiadać dziennie więcej niż 100 słów. Sto!...