Cena zdrady

Przeczytanie „ Klubu niewiernych „ zajęło mi trochę czasu, ale nie oznacza to, że powieść mi się nie podobała. Na każdą książkę powinien być odpowiedni czas, a ja szczerze mówiąc wybrałam na czytanie tej dość obszernej 500 stronicowej książki okres przedświąteczny, kiedy inne zajęcia nie sprzyjają zagłębianiu się w lekturę.

Klub Niewiernych jest to miejsce w sieci, gdzie szukają wrażeń i niezobowiązującego seksu znudzeni swoimi partnerami żony i mężowie. Z łatwością tłumaczą swoje zdrady, bo partnerzy również ich zdradzają, z nudów, z chęci przeżycia przygody. Ale czy taki seks bez zobowiązań nie ma konsekwencji? Bo skąd można wiedzieć, kto siedzi po drugiej stronie komputera. Przekona się o tym kilka żądnych mocnych wrażeń kobiet, bo grzeszny portal odwiedza również On, a jest tutaj po to, aby ukrócić ich zdradzieckie gierki. Nienawidzi zdradzających kobiet i zabija je bez skrupułów.

Piotr kocha Justynę a ona jego, są małżeństwem pięć lat, ale niestety wziętemu doktorowi do pełni szczęścia nie wystarcza żona, więc odwiedza Klub Niewiernych i szuka ciągle nowych kochanek. Justyna coraz częściej samotna i dręczona przez despotyczną teściową i siostrę Piotra, starą pannę coraz częściej ciepło myśli o swoim koledze z pracy, na którego zawsze może liczyć. Czy para ma jeszcze szansę na ratowanie związku? Dodatkowo Piotr staje się głównym podejrzanym w sprawie morderstw kobiet z Klubu Niewiernych, z którymi się spotykał.

Mimo natłoku prac, wyrywałam po kryjomu trochę czasu, aby zaglądać do „ Klubu niewiernych „, bo chciałam koniecznie wytypować mordercę, a na początku nie było to łatwe, bo autorzy przez dłuższy czas wodzili mnie za nos. Dla mnie w pewnym momencie każdy z męskich bohaterów był podejrzany, a gdy w końcu miałam swojego kandydata na mordercę to niestety zostały ujawnione jego personalia. Szkoda, lepsza zabawa, gdy do końca nie ma się pewności, kto. Nie interesował mnie już aż tak wątek mordercy i jego ofiar, a zaczynałam swoją uwagę zwracać bardziej na innych bohaterów i ich losy, które początkowo miały niewielki wpływ na fabułę, ale późniejsze wydarzenia w ich życiu mają kluczowe znaczenie w przebiegu opisywanej historii. Spodobał mi się świetnie poprowadzony wątek Beaty – siostry głównego bohatera, targanej sprzecznymi emocjami, ale moim zdaniem później zepsuty przez wyolbrzymione zachowanie Mateusza. Podobnie jest z wątkiem Justyny i Piotra, który wywołał we mnie zaskoczenie na początku i na końcu całej tej historii i powiem, że właśnie te momenty mną wstrząsnęły, ale tak naprawdę w środku ich historii nie było jakiś elementów zaskoczenia, a ja czułam się, jakbym nieustannie powracała do punktu wyjścia.

„ Klub Niewiernych „ jest dość ciekawą i wielowątkową historią, przeplatającą chore przemyślenia mordercy ze zwyczajnym z początku życiem bohaterów, która sprawiła, że dość długo o niej nie zapomnę. Chociaż po tak sławnym duecie spodziewałam się, że będzie dużo lepiej. Powieść Lingas-Łoniewskiej i Koziarskiego czyta się w miarę szybko, ale w pewnym momencie autorzy za bardzo chcieli pokazać naturę poszczególnych bohaterów i przerysowali motywację postępowania Mateusza i mordercy, co lekko zepsuło mi przyjemność czytania, natomiast ogromny plus daję duetowi za zakończenie. Ostania strona kompletnie mnie zaskoczyła i zostawiła z opadniętą szczęką.

Warto przeczytać, chociaż może ten thriller nie jest idealny, ale niesie pewne przesłanie. W dobie kryzysu wszelkich wartości jak rodzina, wiara, należy się zastanowić czy wierność jest nudna i należy ulegać swoim zachciankom , wmawiając sobie, że mamy do tego prawo. Łoniewska i Koziarski stworzyli powieść ostrzeżenie i muszę przyznać, że każdy, kto przeczyta tę książkę dwa razy zastanowi się zanim zawrze internetową znajomość. Niektóre pokusy mają nieprzewidywalnie wysoką cenę. Swoją drogą, muszę sięgnąć po książki, które Agnieszka Lingas – Łoniewska napisała sama, bo bardzo jestem ciekawa jej twórczości.

" Jak niewiele czasem potrzeba, żeby uświadomić sobie budujące prawdy "

Cena zdrady

Przeczytanie „ Klubu niewiernych „ zajęło mi trochę czasu, ale nie oznacza to, że powieść mi się nie podobała. Na każdą książkę powinien być odpowiedni czas, a ja szczerze mówiąc wybrałam na czytanie tej dość obszernej 500 stronicowej książki okres przedświąteczny, kiedy inne zajęcia nie sprzyjają zagłębianiu się w lekturę.

Klub Niewiernych jest to miejsce w...