Przebudzeni bogowie to druga część cyklu Akta Temidy napisana przez Sylvaina Neuvela, gdzie spotykamy nie tylko starych znajomych, ale pojawiają się nowe postacie. Pierwsza część była oparta na ciekawym pomyśle, lecz finał pozostawił niedosyt. Dlatego sięgając po nią miałem pewne obawy przed kontynuacją, zapowiadającą się ciekawie i mającą spory potencjał. Motyw kontaktu z obcą cywilizacją nie jest nowy w fantastyce, bo nawet w starszych pozycjach i nowszych występuje. Jednak wizja jaką przedstawia nam autor w Śpiących gigantach była intrygująca. Dlatego pomimo obaw i z nadzieją zacząłem czytać.
Na planecie zaczynają pojawiać się obcy co wywołuje ogólnoświatowe poruszenie. Nie wiadomo czego spodziewać się po nich i jakie mają zamiary wobec ludzi. Grupa bohaterów z pierwszej części postanawia za wszelką cenę odkryć przyczynę pojawienia się i wykorzystać swoją wiedzę do obrony jeśli zajdzie taka potrzeba. Nauka w tym przypadku stanowi klucz do zrozumienia obcych, powstrzymania ich lub mogąca pomóc w sięgnięciu gwiazd przez ludzkość na niespotykaną skalę.
Akcja książki zaczyna się dziesięć lat po wydarzeniach z części pierwszej, gdzie przez wszystkie lata badano obcą technologie jaką zdobyto. Wiele zmieniło się w życiu bohaterów za sprawą pojawienia się Temidy i mogących pojawić się obcych. Autor wykorzystując koncept kontaktu z kosmitami i przedstawia swoją własną wizje dotyczącą spotkania. Pojawia się zapytanie dotyczące intencji kosmicznych gości. Czy będą nastawieni przyjaźnie, a może zaatakują mieszkańców planety, aby ją podbić za wszelką cenę. Obraz jaki na zostaje przedstawiony składa się nie tylko z relacji świadków zdarzenia, ale przesłuchań i rozmów prowadzących przez tajemniczego nieznajomego. Wyłania się z tego wizerunek kontaktu, który obserwujemy z różnych stron widzenia poszczególnych postaci i dlatego nabiera nie tylko koloru, potrafi intrygować, ale również nie brakuje w nich emocji na przykład na widok pojawienia się robotów. Relacje reporterskie lub świadków bywają emocjonujące, nieraz dramatyczne i podczas czytania ma wrażenie się, jakby samemu było się na miejscu i obserwowało niepokojące wydarzenia będąc w ich centrum. Oprócz tego nie brakuje skupienia się na losach bohaterów ukazując sytuacje w jakich znaleźli się, Jakie przeżywają dramaty, nadzieje, przemyślenia i kłopoty dotyczące nie tylko walki z obcymi, ale swoich prywatnych spraw. Czy ludzie są gotowi na większe poświęcenie i nawet przekroczenie wszelkich norm, a żeby odkryć sposób na powstrzymanie przybyszy stosując drastyczne metody wobec innych ludzi. Wszystkie części historii jakie nam odsłania pomału autor są nie tylko wizją przybycia obcych. Chodzi również o zachowanie się ludzi w obliczu możliwej katastrofy na światowym poziomie. Rządzących i powołanej instytucji w celu dowiedzenia się prawdy. Walki robotów i odkrywania jakie tajemnice jeszcze skrywają. Sam początek wypada przyzwoicie, ale po przeczytaniu dwóch rozdziałów akcja nabiera tempa i wtedy zostajemy wciągnięci z każdą stroną w historie.
Bohaterów jacy występują w książce poznaliśmy w poprzedniej części i autor wprowadza nowych. Nie występują główne postacie, co zdarza się często i obserwujemy ich przygody. Tylko mamy całą plejadę osób w mniejszy lub większy sposób zaangażowanych w toczącą się historie. Najważniejszymi z nich jest na przykład Vincent, Kara, Rose Franklin i tajemniczy nieznajomy. Później za nimi pozostają pozostałe drugoplanowe i pojawiające się trzecioplanowe postacie mające do odegrania swoją małą lub większą rolę w całej opowieści. Jeżeli chodzi o nakreślenie pod względem rysu psychologicznego nie można nic zarzucić. Dostajemy pomimo takiej formy narracji postacie z krwi i kości, przeżywające osobiste dramaty, problemy, nieraz będące zagubione zaistniała sytuacja, mające swoje demony i nie wiedzące czy przeżyją kolejny dzień w świecie, gdzie obecny jest strach przed pojawiającymi się obcymi. Chociaż nie mamy kreacji jakie spotyka się w innych książkach w kwestii poświęcenia im sporego czasu to udało się autorowi stworzyć ciekawe postacie. Jeżeli chodzi o bohaterów to w większości nie tylko można polubić, poczuć sympatie do nich, ale ich losy nie pozostają obojętne dla nas. Wiele razy wywołują chęć kibicowania w sytuacjach niebezpiecznych. Wybory jakich dokonują mają wpływ na wszystko i dzięki innym cechom jakimi zostali obarczeni różnią się pomiędzy sobą. Nawet ich zachowania nie przeszkodziło mi w czytaniu. Relacje jakie są tworzone pomiędzy nimi nacechowane są emocjami i nie pozbawione dramatu. Dlatego wypadły świetnie. W większości mamy dialogi, z których wyłania się obraz inwazji obcych na nasza planetę. Nie brakuje w nich nut strachu, niepewności, nadziei, współczucia i chęci pokazania woli walki wobec takiego przeciwnika.
Może wydawać się, ze pod wpływem takiej narracji historia będzie męczyć lub nawet dłużyć się podczas czytania. Nic bardziej mylnego, bo akcji po pierwszych rozdziałach nabiera niesamowitego tempa i nie zwalnia ani na chwilę. Zagłębiając się w nią i czytając relacje z postępujących wydarzeń zostajemy coraz bardziej wciągnięci w wir zdarzeń jakie mają miejsce. Chcemy dowiedzieć się co dalej będzie i czy nastąpi jakiś przełom. Przyznaje, ze autor potrafił poprowadzić historie w sposób nie tylko intrygujący, ale nie brakowało zwrotów akcji, dramatycznych scen i mających spowodować dreszczyk emocji podczas czytania. Nie podobało mi się jak postąpił z jedną bohaterką, bo liczyłem na jej występ w kolejnych częściach. Nie tylko o nią chodzi, ale również o jeszcze jedną zagadkową postać, która tutaj występuje. Szkoda takiego wyboru jakiego dokonał autor wobec ich postaci. Trochę raziło mnie wybór bohaterki ruszającej w poszukiwaniu dziecka. Wokół toczy się walka, a ona sobie wyjeżdża. Pomimo tego obraz jaki nam odmalowuje jest posępny i nie wiadomo co będzie za kilka godzin lub jutro. Walka z czasem w kwestii odkrycia zamysłu obcych i postępujących tragiczne zdarzeniami z przedstawionym tłem obyczajowym.
Książka Przebudzeni bogowie to pozycja łącząca w sobie fantastykę, dramat, powieść obyczajową i sensacje. Głównym wątkiem jaki zauważa się jest kontakt z przybyszami, ale nie brakuje właśnie dramatycznych zdarzeń, sensacyjnych zwrotów akcji i dobrze ukazanego tła obyczajowego na tle inwazji. Autor postarał się, żeby wszystko połączyć zgrabnie w całość i stworzyć z tego ciekawą wizje kontaktu z obcymi. Przedstawić ludzkość stojącą u progu zagłady, która musi odgadnąć jaki cel mają obcy wobec ludzi. Wszystko jest napisane stylem przystępnym, lekkim i przyjemnym. Zamykane są pewne rozpoczęte wcześniej wątki z poprzedniej części, bywają kontynuowane lub pojawiają się nowe. Sięgając po nią miałem pewne obawy jeśli chodzi o zakończenie. W Śpiących Gigantach otwartość finału biła po oczach i nie było takiego zamykającego, bo wszystko kończyło się raptownie. Jakby zmuszając do zapoznania się z kontynuacją i w najnowszej części nic nie dzieje się po tym zakończeniu. Początek został przeniesiony o dziesięć lat i zostajemy wrzuceni w sam środek wydarzeń. Jeśli chodzi o zastosowany tutaj finał bardziej spodobał mi się i zamknął pewne wątki jakie zostały rozpoczęte. Chociaż pod sam koniec znów mamy otwartą furtkę do kontynuacji to nie przeszkadzało mi w żadnym razie pod koniec. Oczekiwania miałem takie, aby otrzymać dobrą kontynuacje lub nawet lepszą. Dostałem bardziej dopracowaną historie z ciekawszymi bohaterami, z wieloma zwrotami akcji, dramatycznymi wydarzeniami i wizją kontaktu z obcą cywilizacją. Dlatego jestem zadowolony z sięgnięcia po Przebudzonych bogów. Spędziłem miłe chwile podczas czytania i przyznaje czyta się bardzo szybko. Kartki normalnie leciały w zastraszającym tempie do przodu i nie wiadomo kiedy skończyłem czytać książkę. Tak mnie wciągnęła historia i losy bohaterów. Ciekawi mnie kolejna część Akt Temidy, po którą na pewno sięgnę i mam nadzieje, ze dostanę kolejną ciekawą historie skrywającą wiele tajemnic do odkrycia. Przebudzeni Bogowie to powieść nie tylko dla miłośników fantastyki, ale również dla chcącego przeczytać coś ciekawego i dobrego.
Polecam

Przebudzeni bogowie to druga część cyklu Akta Temidy napisana przez Sylvaina Neuvela, gdzie spotykamy nie tylko starych znajomych, ale pojawiają się nowe postacie. Pierwsza część była oparta na ciekawym pomyśle, lecz finał pozostawił niedosyt. Dlatego sięgając po nią miałem pewne obawy przed kontynuacją, zapowiadającą się ciekawie i mającą spory potencjał. Motyw kontaktu z...