Duna

Okładka książki Duna Frank Herbert
Okładka książki Duna
Frank Herbert Wydawnictwo: Svoboda Cykl: Kroniki Diuny (tom 1) Ekranizacje: Diuna (1984) Diuna część 1 (2021) Diuna część 2 (2024) fantasy, science fiction
588 str. 9 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kroniki Diuny (tom 1)
Tytuł oryginału:
Dune
Wydawnictwo:
Svoboda
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wydania:
1988-01-01
Liczba stron:
588
Czas czytania
9 godz. 48 min.
Język:
czeski
ISBN:
8020500014
Ekranizacje:
Diuna (1984) Diuna część 1 (2021) Diuna część 2 (2024)
Tagi:
Diuna Frank Herbert Kroniki Diuny Arrakis science fiction Nebula Hugo
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Diuna Powieść graficzna. Księga 3. Prorok Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 0,0
Diuna Powieść ... Raúl Allén, Kevin J...
Okładka książki Diuna. Książka do kolorowania Frank Herbert, Tomislav Tomić
Ocena 8,8
Diuna. Książka... Frank Herbert, Tomi...
Okładka książki Diuna. Powieść graficzna. Księga 2. MuadDib Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 7,5
Diuna. Powieść... Raúl Allén, Kevin J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
130
28

Na półkach: , ,

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie na każdym polu: przekazu, bohaterów, fabuły, klimatu itd.

Ogólna ocena widoczna, lecz gdybym miał oceniać zgodność z oczekiwaniami, to wystawiłbym owe słynne w Internecie 2/10. I właśnie ta nota jest dla mnie bardziej znamienna.

Nie jestem w stanie wymienić ANI JEDNEJ rzeczy, co do której nie miałbym żadnych zastrzeżeń i/lub która nie byłaby frustrująca w odbiorze. Może dlatego, że jestem raczej pesymistą i w związku z tym mogę mieć tendencję do wyolbrzymiania wad, jeśli już coś mi nie podpasuje, ale nawet wśród tych paru aspektów, które nie były jednoznacznie złe i tak widzę niewykorzystany potencjał.
Zatem najpierw wady wg mnie:
- konsekwencje związane z pewną umiejętnością głównego bohatera traktowane tak, jak panu pisarzowi jest akurat wygodnie. Za jednym razem pozwala rozwiązać dany problem, innym razem nie. Przy czym podane wyjaśnienie, sprowadzające się do: ,,bo tak i już” to najtragiczniejsza rzecz, jaką znalazłem w tej książce.
- niektóre rozwiązania fabularne nielogiczne. Nielogiczne - po prostu; niezależnie, czy występujące w nierzeczywistym świecie rodem z literatury science-fiction, czy też nie. Nielogiczne - względem założeń samego świata przedstawionego. Nielogiczne - względem charakteru bohaterów. Czepiam się tego wszystkiego, bo ciężko jest uznawać wagę danych wydarzeń, gdy przyglądając się wielu z nim można z łatwość podważyć skutki i zakwestionować dalszy przebieg historii. Szczególnie w kontraście z całkiem dobrze skonstruowaną, złożoną i wiarygodną warstwą polityczną. Tak mi się to rozmija, że nie mogę uwierzyć, iż mieści się w ramach tej samej książki.
- niektóre, potencjalnie ciekawe motywy wykorzystane jedynie w śladowej ilości. Można by zripostować, że dzięki temu jest więcej przestrzeni na podjęcie innych tematów, a dzięki temu powieść jest wielowątkowa. No ale nie w sytuacji, gdy każdy z tematów przewija się w objętości zdania czy akapitu, zaledwie raz na kilkaset stron… Coś jak w tym powiedzeniu o strzelbie w pierwszym akcie dramatu.
- przesadna ilość relacjonowania wydarzeń, a zbyt mały BEZPOŚREDNI UDZIAŁ w wydarzeniach
- związana z pkt. powyżej zbyt często poszarpana narracja. Nie mam nic przeciwko, jeżeli książka nie stawia czytelnikowi wszystkiego przed nosem, a pewnych rzeczy trzeba się domyślić - jest to nawet ciekawe i może stanowić o wysokiej jakości dzieła. Ale nie jeśli jest stosowane nagminnie, zwłaszcza w momentach kluczowych dla fabuły, gdy niektóre sprawy powinny kształtować się stopniowo.
- w związku z powyższym również finał (wg mnie) bez odpowiedniej podbudowy. Nagle ni stąd, ni zowąd wyeksponowane są pewne rzeczy, które normalnie wymagają pewnego procesu i nie dzieją się nomen omen jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tutaj nie dość, że właśnie tak to wygląda, to jeszcze zostaje podane przy okazji, mimochodem, jako tło innych wydarzeń.
- niekiedy przerysowane postacie w takim stopniu, iż ocierają się o bycie autoparodią
- w zasadzie nie doszukałem się w ,,Diunie” jakiejkolwiek myśli przewodniej, jednolitego przesłania ani celu*. Jeśli chodziło po prostu o ,,czystą rozrywkę”, o opowiedzenie losów Atrydów i wydarzeń na Arrakis, no to pudło, bo akcja toczy się przeważnie niespiesznie, kameralnie i ewidentnie nie jest nastawiona na śledzenie jej z wypiekami na twarzy. Jeśli zaś chodziło o kontemplację nad ważnymi sprawami nt. religii, polityki, biologii/ekologii etc., to powieść wg mnie jedynie zahacza o interesujące kwestie, lecz ich nie kontynuuje, a tym samym nie doprowadza również do żadnej konkluzji.

*- j.w. jest w przypadku zakończenia, gdzie można by mówić o swoistym motto utworu, lecz i tutaj sprawa, która wychodzi na jaw, moim zdaniem, nie ma wystarczającego przełożenia w całej fabule, tj. w drodze, jaką przebyli bohaterowie ani w ich doświadczeniach. Po prostu nie ,,kupuję” tego, CO autor tutaj przedstawił, ani tym bardziej JAK to zrobił.

Co więc zatrzymało mnie przy lekturze? Głównie moje postanowienie, że skoro zacząłem, to dokończę, aby móc się rzetelnie wypowiedzieć, ale jest również parę plusów, a może plusików.
Może mógłbym pochwalić po prostu sam pomysł pustynnej planety z ekstremalnymi warunkami do życia. Jest tutaj kilka zapadających w pamięć scen związanych z niewysłowioną wartością wody na Arrakis (jak choćby ta scena ,,splunięcia”). Jednak myśląc o tym, zaraz znów przychodzi rozczarowanie; że było ich tak niewiele.
Może mógłbym podać jeszcze aspekt,,polityki” albo - ściślej rzecz biorąc - ,,sprawowania władzy”. Ukryte motywy, prawdziwe zamiary, intrygi, ,,plany w planach”; pod tym względem książka pozwala nieźle pogłówkować nad działaniami poszczególnych bohaterów i tym, do czego mogą one doprowadzić.
Może mógłbym wskazać ponadto fragmenty dzieł księżnej Irulany na początku rozdziałów - niezłe rozwiązanie, czasami rzucało to nowe światło na pewne wydarzenia, ale czasami to był okrutny bełkot.

Przykro mi pisząc taką opinię, ponieważ uwielbiam science-fiction, więc sięgając po chyba najbardziej zachwalaną powieść z tego gatunku, liczyłem po cichu na wspaniałą i wartościową książkę, może nawet na coś w rodzaju książki życia, ale nie będę udawał wielce zadowolonego czy zachwyconego, podczas gdy okrutnie się zawiodłem, a nawet gdy natknąłem się na jakiś pozytywny element i wówczas sądziłem; ,,że teraz na pewno się rozkręci”, to zaraz dostawałem coś zgoła odrzucającego. Gdyby nie pierwszorzędna estyma, jaką darzona jest ta powieść, to sam pewnie rzuciłbym w diabły gdzieś podczas czytania Księgi II. Aktualnie nie mam ochoty na ciąg dalszy, nie interesuje mnie, czy na kolejnych paru tysiącach stron serii autor w jakiś sposób wyrówna/wyjaśni/wynagrodzi subiektywnie wymienione powyżej mankamenty, czy też nie i pójdzie dalej z nową fabułą. Wystarczy mi te kilkaset stron, na których było dość miejsca na to wszystko. Wyjąwszy może początkowe 150-200, które w miarę jeszcze mnie intrygowały i zwiastowały może nie arcydzieło, ale zwyczajnie dobrą lekturę i przyjemnie spędzony czas. Niestety, zabrakło mi nawet na to.

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
333

Na półkach: ,

Długo się zabierałam za rozpoczęcie cyklu Diuny. Idąc za radą niektórych osób z LC, Diuna to jeden z niewielu przypadków, gdzie warto najpierw obejrzeć film zanim sięgnie się po książkę. Teraz po przeczytaniu pierwszego tomu, zgadzam się z tą opinią. Przede wszystkim dlatego, że to uniwersum jest tak rozbudowane i tak złożone, że film na pewno ułatwia poniekąd odnalezienie się w tym świecie. I od razu może odniosę się do filmu, bo to faktycznie jedna z lepszych adaptacji książkowych, jakie ostatnio oglądałam. Natomiast...no właśnie...przeczytanie książki przenosi nas jeszcze głębiej w świat Diuny, w świat rodów, władców, zależności politycznych, ekologii a przede wszystkim otula nas niesamowitym mistycyzmem i magią. I właśnie ten mistycyzm w połączeniu z genialnie wykreowanym światem dalekiej przyszłości spowodował u mnie poczucie, że pierwsza część cyklu Diuny to książka, na którą czekałam całe czytelnicze życie. To książka, która zawładnęła mną tak, jak jeszcze żadna wcześniej, która powodowała u mnie drżenie rąk i niemal ekstazę czytelniczą. Trochę boję się, że Diuna postawiła poprzeczkę tak wysoko, że ciężko mi będzie trafić na coś równie genialnego.
Jestem pod ogromnym wrażeniem świata, który został wymyślony przez Herberta prawie 60 lat temu. Wykreowanie rodu Atrydów, postaci Paula Atrydy, który okazuje się być, dzięki swojemu pochodzeniu człowiekiem, który łączy czas i przestrzeń, który walczy o dobro i dzięki wyszkoleniu zarówno mięśni ciała jak i myśli zdobywa coś, czego nikomu w historii jeszcze się nie udało. Walczy ze znienawidzonym rodem Harkonnenów i samym Imperatorem wszechświata a przy tym staje się Fremenem, za którym idą miliony rdzennych mieszkańców Arrakis, tytułowej Diuny. A na to wszystko mamy nałożone wątki ekologii, procesów, które zachodzą na Arrakis, gdzie wzajemne zależności między brakiem wody, gigantycznymi stworami zwanymi czerwiami i narkotyczną przyprawą budują mistycyzm podszyty biologią, chemią i genetyką. Ten świat jest tak wciągający, tak bardzo uzależniający a jednocześnie tak bardzo skomplikowany, że niejednokrotnie wracałam do słowniczka terminologii imperium - polecam zaznajomić się z nim, przynajmniej pobieżnie jeszcze przed rozpoczęciem czytania, bo pozwoli to jeszcze bardziej usystematyzować wiedzę i w trakcie czytania delektować się fabułą.
Będę każdemu polecać przeczytanie tej książki, nawet tym, którzy nie czytają science-fiction. Jeśli mielibyście przeczytać w życiu tylko jedną książkę z gatunku fantastyki, to przeczytajcie Diunę. Nie będziecie zawiedzeni. Ja jestem zachwycona, zakochana w tym świecie i niewiarygodnie oszołomiona. Chyba nawet nie jestem w stanie oddać słowami, wszystkiego tego, co czuję, po przeczytaniu tej książki. Myślę, że jeszcze długo będzie ze mną rezonować i układać się w głowie.

Długo się zabierałam za rozpoczęcie cyklu Diuny. Idąc za radą niektórych osób z LC, Diuna to jeden z niewielu przypadków, gdzie warto najpierw obejrzeć film zanim sięgnie się po książkę. Teraz po przeczytaniu pierwszego tomu, zgadzam się z tą opinią. Przede wszystkim dlatego, że to uniwersum jest tak rozbudowane i tak złożone, że film na pewno ułatwia poniekąd odnalezienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
269

Na półkach:

Jestem oczarowana „Diuną” Franka Herberta. Dodatkowe wrażenie robi na mnie fakt, że książka powstała w 1964r. Cieszę się, że nie widziałam jeszcze ekranizacji- zarówno tej z 1984 jak i 2021/2024. Świat wykreowany przez Autora jest wyjątkowy, złożony, surowy. Ludzie rzuceni na planetę Diuna/Arrakis muszą radzić sobie na niej bez wody. Sposób jej pozyskiwania przez tubylczych Fremenów jest unikalny. Ci bogatsi - ich przeciwnicy, po prostu ją sprowadzają z innych planet. Podstawą rozliczeń jest uzależniająca przyprawa, zmieniająca kolor oczu na intensywnie niebieski. W tym świecie ważna jest też religia, wierzenia, wizje, niemal magiczna siła związana z podróżami świadomości w czasie i przestrzeni.
Teraz jestem gotowa i na kolejne części tej sagi i na wyroby srebrnego ekranu.

Jestem oczarowana „Diuną” Franka Herberta. Dodatkowe wrażenie robi na mnie fakt, że książka powstała w 1964r. Cieszę się, że nie widziałam jeszcze ekranizacji- zarówno tej z 1984 jak i 2021/2024. Świat wykreowany przez Autora jest wyjątkowy, złożony, surowy. Ludzie rzuceni na planetę Diuna/Arrakis muszą radzić sobie na niej bez wody. Sposób jej pozyskiwania przez tubylczych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
47

Na półkach:

Swietna książka

Swietna książka

Pokaż mimo to

avatar
98
0

Na półkach:

Zachwycił mnie najnowszy film, wzięłam się ochoczo za książkę i… ogromnie się rozczarowałam. Chaotyczna, mdłe postacie, zero napięcia i przecieka niechęć Herberta do gejów.

Zachwycił mnie najnowszy film, wzięłam się ochoczo za książkę i… ogromnie się rozczarowałam. Chaotyczna, mdłe postacie, zero napięcia i przecieka niechęć Herberta do gejów.

Pokaż mimo to

avatar
106
7

Na półkach:

po przeczytaniu mogę się już kłócić - film lepszy od książki

po przeczytaniu mogę się już kłócić - film lepszy od książki

Pokaż mimo to

avatar
447
141

Na półkach: ,

Wracam co kilka lat i z niesłabnącym zainteresowaniem odkrywam wspaniały w swojej złożoności świat. Jest to jedna z tych opowieści, która nie traci po ponownej lekturze.

Wracam co kilka lat i z niesłabnącym zainteresowaniem odkrywam wspaniały w swojej złożoności świat. Jest to jedna z tych opowieści, która nie traci po ponownej lekturze.

Pokaż mimo to

avatar
18
17

Na półkach:

Dawno nie czytałem niczego z takim mozołem jak Diunę. Książka jest fantastyczna, ale fakt, napisana nielekko. Najpierw nie mogłem się doczekać aż skończę, teraz nie mogę się doczekać aż zacznę następną.

Dawno nie czytałem niczego z takim mozołem jak Diunę. Książka jest fantastyczna, ale fakt, napisana nielekko. Najpierw nie mogłem się doczekać aż skończę, teraz nie mogę się doczekać aż zacznę następną.

Pokaż mimo to

avatar
9
9

Na półkach:

To książka, którą czytałam najdłużej w całym moim życiu - momentami brnęłam przez nią jak przez piaski pustyni. Przez 3/4 miałam poczucie, że coś w jej treści mi umyka i jestem niewystarczająco lotna, żeby to zrozumieć. Później obejrzałam pierwszą część filmu i się okazało że nic mi nie umyka i ogólnie fabuła nie jest tak skomplikowaną, jak próbowałam ją sobie wyobrazić.
Mialam też poczucie, że autor w stworzonym świecie czuł się na tyle dobrze, że nie miał potrzeby wytłumaczyć niuansów czytelnikowi, przez co odbiór jest nieco utrudniony.

To książka, którą czytałam najdłużej w całym moim życiu - momentami brnęłam przez nią jak przez piaski pustyni. Przez 3/4 miałam poczucie, że coś w jej treści mi umyka i jestem niewystarczająco lotna, żeby to zrozumieć. Później obejrzałam pierwszą część filmu i się okazało że nic mi nie umyka i ogólnie fabuła nie jest tak skomplikowaną, jak próbowałam ją sobie wyobrazić....

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Książka miałaby maksymalną ocenę, gdyby nie końcówka. Końcówka napisana jest w taki sposób, że odnosi się wrażenie że pan Herbert już chciał skończyć. pierwsza część jest urzekająca, aż przychodzi czas picia świętej wody i wtedy Herbert jakby był już nimi wszystkimi znudzony. To wątek Paula i Chani postanowił streścić do wizji i od razu wziąć się z kopyta za bitwę której ma nie być no bo znów wizje. Cały podbój odbywa się między pierwszą a drugą książką, by powrócić do świata z już ugruntowanym podłożem politycznym. Bardzo wygodne i rozczarowujące. Co do ekologii, filozofii i teologii świata przedstawionego daje maksymalną ocenę. Motywacje i pobudki bohaterów też dobrze uzasadnione. Ogółem warto przeczytać.

Książka miałaby maksymalną ocenę, gdyby nie końcówka. Końcówka napisana jest w taki sposób, że odnosi się wrażenie że pan Herbert już chciał skończyć. pierwsza część jest urzekająca, aż przychodzi czas picia świętej wody i wtedy Herbert jakby był już nimi wszystkimi znudzony. To wątek Paula i Chani postanowił streścić do wizji i od razu wziąć się z kopyta za bitwę której ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23 343
  • Chcę przeczytać
    15 741
  • Posiadam
    5 229
  • Ulubione
    1 425
  • Teraz czytam
    1 421
  • Fantastyka
    472
  • 2021
    317
  • Chcę w prezencie
    258
  • 2022
    177
  • Science Fiction
    140

Cytaty

Więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także