Utrata pracy, a także rozstanie z ukochaną Livią spowodowały, że Jożko Karsky po dłuższej nieobecności w rodzinnych stornach, postanawia z powrotem powrócić do domu, do Żyliny położonej na Słowacji. Obecnie opuszczonego domu, który wiąże się głównie z nieprzyjemnymi wspomnieniami. Trudne relacje z rodzicami, a także wydarzenia z zimy 1986 roku ukształtowały jego życie. Niestety niepozytywnie.
Powrót do domu przywołał tylko w jego głowie mroczne wydarzenia sprzed 27 lat. Strach opanował jego umysł i ciało. W dodatku w niewyjaśnionych okolicznościach znika Janek, syn sąsiadów. Poszedł wyrzucić śmieci. Odnaleziono tylko czarny kubeł i tysiące rozproszonych śladów. Po chłopcu ani śladu.
Jożko zaczyna zgłębiać tajniki dziwnych wydarzeń. Przerażony dowiaduje się, że dzieci zniknęły w latach 2012, 1985, 1963 a może nawet i wcześniej. Dlaczego w takich odstępach czasu ?

Autor sprawnie przeplata w swej powieści wydarzenia obecne, jak i wspomnienia Jożka z okresu dzieciństwa. W całej treści dominuje strach, paraliżujący, przeszywający aż do bólu. Miałam wrażenie czytając, że głównym bohaterem jest właśnie on , a nie Jożko i jego przyjaciele.
Mimo napięcia jakie dominuje w książce, mrocznego, mroźnego klimatu powieść nie trafiła zupełnie w mój gust czytelniczy. Można powiedzie, że ją wymęczyłam a nie przeczytałam.

Utrata pracy, a także rozstanie z ukochaną Livią spowodowały, że Jożko Karsky po dłuższej nieobecności w rodzinnych stornach, postanawia z powrotem powrócić do domu, do Żyliny położonej na Słowacji. Obecnie opuszczonego domu, który wiąże się głównie z nieprzyjemnymi wspomnieniami. Trudne relacje z rodzicami, a także wydarzenia z zimy 1986 roku ukształtowały jego życie....