Pieczęcie bogów. Szlak wędrowca.

Okładka książki Pieczęcie bogów. Szlak wędrowca. Rafał Patola
Okładka książki Pieczęcie bogów. Szlak wędrowca.
Rafał Patola Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
474 str. 7 godz. 54 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
474
Czas czytania
7 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380836860
Średnia ocen

3,3 3,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,3 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
388
15

Na półkach: ,

Ta książka to bezsensowny, grafomański bełkot. Autor chyba nie ma słownika poprawnej polszczyzny albo wydawnictwo nie zainwestowało w korektę. Pomylone są nawet przyimki a związki frazeologiczne poprzekręcane. Jeśli to zabieg zamierzony to byl to mocno nieudany pomysł. Miało być z pazurem, inteligentnie i śmiesznie jest żenująco i tragicznie.

Ta książka to bezsensowny, grafomański bełkot. Autor chyba nie ma słownika poprawnej polszczyzny albo wydawnictwo nie zainwestowało w korektę. Pomylone są nawet przyimki a związki frazeologiczne poprzekręcane. Jeśli to zabieg zamierzony to byl to mocno nieudany pomysł. Miało być z pazurem, inteligentnie i śmiesznie jest żenująco i tragicznie.

Pokaż mimo to

avatar
427
57

Na półkach:

"Fantastyka jest idealnym gatunkiem na jesień. Ciekawe przygody, magiczne miejsca oraz akcja. Trzeba tylko zasiąść wygodnie w fotelu, opatulić się kocem, zabrać ciepły napój… zniknąć w odmętach liter. Zrobiłam tak i tym razem. Nawet diabeł z okładki mnie nie zniechęcił. Oprawa przyciąga wzrok oraz zdradza co w środku umieścił Rafał Patola. Zatopiłam się w wielkim tomiszczu, który sprawił mi nie lada problem. Zapraszam do zapoznania się z opisem moich przejść."

https://molinkaksiazkowa.blogspot.com/2017/11/rafa-patola-pieczecie-bogow-szlak.html

"Fantastyka jest idealnym gatunkiem na jesień. Ciekawe przygody, magiczne miejsca oraz akcja. Trzeba tylko zasiąść wygodnie w fotelu, opatulić się kocem, zabrać ciepły napój… zniknąć w odmętach liter. Zrobiłam tak i tym razem. Nawet diabeł z okładki mnie nie zniechęcił. Oprawa przyciąga wzrok oraz zdradza co w środku umieścił Rafał Patola. Zatopiłam się w wielkim tomiszczu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5597
734

Na półkach: , ,

Cała opinia do przeczytaniu tutaj: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/10/156-pieczecie-bogow-rafa-patola.html

Z debiutami różnie bywa. Zdołałam się już nauczyć, że nie zawsze interesujący opis na okładce pokrywa się z zawartością, a czasem zerknięcie (bardzo uważne) na okładkę - potrafi odkryć treść. W przypadku "Pieczęci bogów" wszystko było nie tak. Nie tak się czytało, nie tak odbierałam zamierzenia autora, nawet nie tak pachniała książka (macie mnie, wącham książki...).

I chyba najgorsze, co miało być: kiepskie połączenie "Ziemiomorza" Le Guin z "Wiedźminem" Sapkowskiego okraszone masą mało smacznych żartów... Zdecydowanie, trafiłam w zamysł może i niezły, ale wykonanie...
[...]
Cała opinia do przeczytaniu tutaj: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/10/156-pieczecie-bogow-rafa-patola.html

Cała opinia do przeczytaniu tutaj: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/10/156-pieczecie-bogow-rafa-patola.html

Z debiutami różnie bywa. Zdołałam się już nauczyć, że nie zawsze interesujący opis na okładce pokrywa się z zawartością, a czasem zerknięcie (bardzo uważne) na okładkę - potrafi odkryć treść. W przypadku "Pieczęci bogów" wszystko było nie tak. Nie tak się czytało,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
97

Na półkach: ,

Książka Rafała Patoli to debiut. Poszukiwałam w niej punktów zaczepienia dla siebie, jakiś miejsc, którymi mogę się oczarować, ale muszę przyznać, że nie było łatwo takie znaleźć. Przede wszystkim powieść wydaje się być czymś w rodzaju połączenia "Ziemiomorza" Le Guin z "Sagą o Wiedźminie" Sapkowskiego. Niestety porównanie kończy się na "czymś w rodzaju" i nic poza tym, ponieważ odczuwałam ten oddech wymienionych tytułów, aczkolwiek dość nieświeży, mało przyjemny.

Poznajemy świat, w którym żyją głównie elfy. Pojawiają się również inne istoty, jak Orkowie, Entowie, Driady i Gobliny. Powieść zaczyna się od znalezienia tajemniczego, krwiożerczego wręcz, dziennika przez Crisma. Bohater wraz z nowo poznanymi elfami rzuca się w wir przygody, szlakiem wędrowca, do którego należał ów dziennik. Nadzieja na skarby i bogactwo, być może na sławę i miłość, szybko ustępuje miejsca trwodze i niebezpieczeństwom. Tajemnica bardzo powoli zaczyna się objawiać i do końca nie zostaje całkowicie odkryta. Ta linia wędrówki zostaje przetkana wydarzeniami z życia poszczególnych bohaterów, jak również wątkami politycznymi.

Świat jest dość kameralny, zamyka się w obrębie jednej wyspy, której fizycznych rozmiarów nie da się ustalić z lektury, bowiem raz ma się wrażenie, że rozciąga się ona, a innym razem, że się kurczy. Nie wiem czy wynika to z jakiejś niekonsekwencji, nieprzemyślenia, czy zagubienia się przestrzennego samego Autora. Jednak było to dla mnie dość denerwujące. Dodatkowo nazwy geograficzne spędzały mi sen z powiek, bo są mało przyjemne w czytaniu i nie chodzi tutaj o ich rzeczywiste znaczenie, acz dźwięk samego słowa, jak np. Uzdargion, Mewiarha. Pośród wielu nazw nacji elfów (nieco przyjemniejszych już),imion bohaterów, skomplikowania wędrówki i wydarzeń, te nazwy geograficzne sprawiały, że w myślach myliłam krainy, rzeki, miasta i góry. I może to będzie wyłącznie moje odczucie, ale tak ono niestety wygląda.

Kreacja bohaterów nie jest zbyt bogata. Kolejne pojawiające się postacie nie wyróżniają się niczym poza odmienną przeszłością. Owszem każda w jakiś sposób posiada inne cechy charakteru, ale nie są to cechy dostatecznie stanowczo zarysowane i rozmywają się pośród przeciętności. Wielkie nadzieje pokładałam w Eosanie, która początkowo wydawała mi się bardzo mocnym charakterem, silną i niezłomną kobietą. Jednak coś i tutaj poszło nie tak, bowiem szybko przeobraziła się w kolejną zwykłą postać, może trochę bardziej wulgarną i brutalną.

Crismo jako główny bohater, a przynajmniej tak mi się wydaje, że ma być głównym bohaterem, bo w sumie trudno wyrokować, jest trochę jak takie ciepłe kluchy. Brakuje mu charakteru, jakiejś wewnętrznej siły, intuicji, takiego pazura. Nie był dla mnie ciekawy, ani go nie polubiłam, raczej złościł i przyprawiał o zgrzyt zębów.

Opowieść miała być chyba okraszona humorem w stylu rubasznych krasnoludów spod pióra Sapkowskiego, jednakże taki dowcip to wbrew pozorom trudna sztuka. Wyczucie w pewnej wulgarności, rozładowanie emocji bąkiem, czy beknięciem, musi zostać przeprowadzone z chirurgiczną precyzją, a nie wrzucone, bo tak i już. Takie "smaczki" zamiast bawić sprowadzają na czytelnika zażenowanie. Poza tym trudno jest wtłaczać z jednej strony wzniosłe myśli o doniosłych sprawach dla tego i każdego innego świata, a z drugiej dorzucać wisienkę na torcie w postaci mało chwalebnych zachowań i odzywek poszczególnych postaci. Znowu tutaj przychodzi mi na myśl jakiś brak konsekwencji w stylu, kojarzącym się ze wspomnianymi wcześniej tytułami.

"(...) Ostatnie słowo zaakcentował tak, jakby zmienił się w lukrowy napis na torcie w kształcie serca. Wyciągnął z pokrowca instrument z taką delikatnością, jakby postępował ze swoim przyrodzeniem. (...)"

Fabuła sama w sobie jest dość ciekawym pomysłem. Więcej, wręcz intrygującym. Jednak została do bólu naszpikowana wątkami pobocznymi, które tak mocno tłumią główną oś wydarzeń, że nie sposób się do niech przywiązać. W skrócie mówiąc, miałam wrażenie całkowitego chaosu i ciągłego odrywania się jakby od historii. I owszem lubię opowieści skomplikowane, przepełnione jakimiś sprawami mniejszymi, przeszłością i życiem bohaterów, jednak powinny być to raczej dodatki, nie podnoszone tak wysoko. Trudno się skupić, kiedy mnogość zaczyna męczyć. Chciałabym bardzo, żeby Autor wziął swoją książkę ponownie na warsztat, przeczytał i odrzucił część niepotrzebnych rzeczy, lub zminimalizował ich wagę. Dodatkowo, gdzieś zabrakło rytmu i spójności, które zastąpione zostały ciągłymi przełomami w akcji. W tej powieści wciąż się coś dzieje i kiedy już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy to działy się, dla mnie, rzeczy niepojęte. Myślę, że spokojnie można rozbić ten tom na trzy inne, wykreślić to co rozwleczone, i nadać klimatu sprawniejszym językiem.

"Kiedy Crismo czytał Dziennik, wspinał się na jak najwyższe drzewo, a konia przywiązał kilka kroków dalej, by przypadkiem nie napadła go banda Gedorianów czy nawet Furnianów. W tym rejonie nikt nie uchodził za przyjaciela, a co dopiero samotny podróżnik."

Wiem, że nie jest to opinia pozytywna i z pewnością wielu z was zniechęciłam do książki, czego nie zamierzam zmieniać. Jednak bardzo bym chciała, by Autor mocując się z drugim tomem wziął sobie moje marudzenie do serca, bowiem pomysł ciekawy, ale z wykonaniem gorzej. Trzeba konsekwencji w budowaniu świata, pazura w bohaterach, spójnego słownictwa i logiki świata. Nie ma sensu zapatrywać się na innych, bo pisanie to powinno być coś bardzo intymnego, płynącego z duszy i serca ze wsparciem bystrego umysłu. I tego życzę Panu Rafałowi przy pracy nad kolejnymi tomami tej opowieści.

Książka Rafała Patoli to debiut. Poszukiwałam w niej punktów zaczepienia dla siebie, jakiś miejsc, którymi mogę się oczarować, ale muszę przyznać, że nie było łatwo takie znaleźć. Przede wszystkim powieść wydaje się być czymś w rodzaju połączenia "Ziemiomorza" Le Guin z "Sagą o Wiedźminie" Sapkowskiego. Niestety porównanie kończy się na "czymś w rodzaju" i nic poza...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    2
  • 000 Biblioteczka
    1
  • Beletrystyka: Fantasy/SF
    1
  • Przeczytane 2019
    1
  • ZyARCHIWIZOWANE: Wyzwanie 100 książek w 2017
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pieczęcie bogów. Szlak wędrowca.


Podobne książki

Przeczytaj także