It Ends with Us
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- It ends with us (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- It Ends with Us
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2017-10-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-02
- Data 1. wydania:
- 2016-08-02
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375154580
- Tłumacz:
- Anna Gralak
- Ekranizacje:
- It Ends with Us (2024)
- Tagi:
- Romans Przemoc
Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić.
Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które… nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle’a Kincaida i rodzi się między nimi wzajemna fascynacja, Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze.
Tak mogłaby skończyć się ta historia. Jednak niektóre rzeczy są zbyt piękne, by mogły trwać wiecznie. To, co się kryje za idealnym związkiem Lily i Ryle’a, jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan, dawny przyjaciel Lily. Kiedyś ona była dla niego bezpieczną przystanią, teraz sama potrzebuje takiej pomocy. Nie zawsze jesteśmy bowiem dość odważni, by stanąć twarzą w twarz z prawdą… Szczególnie gdy przynosi ona tylko cierpienie.
Gdyby złamane serce mogło przybrać jakąś formę, stałoby się tą książką. Odważna i głęboko osobista powieść Colleen Hoover zdobyła w 2016 roku nagrodę czytelników Goodreads Choice Awards za najlepszy romans.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 12 999
- 6 535
- 1 943
- 833
- 264
- 198
- 190
- 167
- 112
- 92
Opinia
https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/
W momencie, w którym piszę tę recenzję jestem świeżo po skończeniu tej książki. Emocje jeszcze nie opadły, ale uważam, że to najlepsza chwila na opisanie swoich uczuć względem tej powieści. Twórczość Colleen Hoover zdecydowanie do mnie przemawia, więc sięgając po "It ends with us" wiedziałam, że się nie zawiodę. Przeczytałam dziesiątki dobrych opinii, więc moje oczekiwania były wygórowane. Na szczęścia autorka spełniła je z nadwyżką. Zapraszam do dalszej lektury.
Lily traci ojca. Mężczyzna umiera na raka po trzech latach walki. Jednak zamiast smutku dziewczyna odczuwa wyłącznie ulgę. Ulgę, że jej mama w końcu uwolniła się od człowieka, który ją bił. Po jego pogrzebie Lily wybiera się na dach apartamentowca, znajdującego się w pobliżu jej mieszkania. Tam po raz pierwszy dostrzega Ryle'a. Niewinne spotkanie przebiega zupełnie inaczej niż można się spodziewać. Zostaje odkryta naga prawda, a my poznajemy sekrety tej dwójki. Ale czy wszystkie? Jak potoczą się ich losy? I co z tym wspólnego ma Atlas, pierwsza miłość Lily? Czy przeszłość będzie determinowała teraźniejszość? Sprawdź!
"Jeśli w przyszłości... jakimś cudem znowu będziesz w stanie się zakochać... zakochaj się we mnie!"
Muszę przyznać, że trudno było mi dobrać etykiety do tego postu, bowiem zakwalifikowanie tej powieści tylko i wyłącznie jako romans byłoby deprecjonujące, ale jedynie ta kategoria wyskakiwała mi, gdy wpisywałam tytuł w wyszukiwarkę. Uważam, że to nie jest zwykła opowieść miłosna. Przedstawiona historia ma w sobie więcej wartości i porusza poważny problem. Będę na tyle dobra, że nie wspomnę o co mi dokładnie chodzi, mimo że opis na okładce zdradza za dużo i po części domyślamy się jak akcja będzie przebiegać. Radzę by go po prostu nie czytać, tylko w ciemno zapoznać się z tą książką. Sama żałuję, że na niego spojrzałam. Myślę, że wtedy dotknęłoby mnie to mocniej i byłoby jakieś zaskoczenie. Aczkolwiek nie sprawiło to, że "It ends with us" nie spodobało mi się. Wręcz przeciwnie! Jestem oczarowana, zakochana, zachwycona i po raz pierwszy aż tak wzruszona. Zostałam pochłonięta po całości, nie potrafiłam oderwać się od tej pozycji. Chwytałam po nią przy każdej możliwej okazji, obiecując sobie, że to już ostatni rozdział. Oczywiście oszukiwałam samą siebie, bo niemożliwością było oderwanie się chociaż na minutę.
Colleen Hoover posiada niezwykły dar do pisania. Uważam, że ma przyjemny, momentami prosty styl, ale chyba za tą ją uwielbiamy (lub też nie). Szybko przebrnęłam przez prawie czterysta stron. Wystarczył mi jeden dzień. Teraz pragnę wymazać sobie pamięć i zabrać się za tę książkę jeszcze raz. Czy to nie jest wystarczająca zachęta? Akcja toczyła się idealnym tempem, fabuła była dokładnie przemyślana. Jestem pełna podziwu dla autorki, której pomysły na przebieg wydarzeń są wręcz fantastyczne. Myślę, że ta lektura przemówiła do mnie jeszcze z jednego, ważnego powodu. Hoover opowiedziałam nam o swoich rodzicach. Wplątała wiele sytuacji z ich życia, co z pewnością nie było też dla niej łatwe. Wyjaśnienie, które zostawiła nam na końcu... Rozdarło moje serce po raz kolejny.
"Możesz już przestać płynąć, Lily. W końcu dotarliśmy do brzegu."
Zauważyłam, że w swoich recenzjach sporą część przeznaczam na zaprezentowanie bohaterów. Teraz postaram się opowiedzieć o nich jak najmniej. Dlaczego? Chcę byście sami ich poznali, byście nie kierowali się moimi spostrzeżeniami i wyrobili własną opinię. Przede wszystkim Lily. Naprawdę ją szanuję. Dawno nie czułam do postaci po prostu szacunku. Jest dobrym człowiekiem, niezwykle ją polubiłam oraz wspierałam na każdym kroku. Ryle był inteligentny, nie mogę tego podważyć. Wykształcony, przystojny, zabawny, pnący się po szczeblach kariery neurochirurga. Kiedy spotyka się z Lily po raz pierwszy, od razu pałam do niego sympatią. Nad Atlasem mogłabym się rozwodzić cały wieczór. Kibicowałam mu, lubiłam go. Wracając do jego przeszłości, chłonęłam słowa z zapartym tchem, chcąc więcej. W sumie mogłoby być go więcej. Niewątpliwie. Wszyscy wydają się idealni, ale nie do końca tak jest. Jedno z nich skrywa pewną tajemnicę. Złą. Sielanka szybko się skończy.
Na szczęście pozwoliłam sobie na opisanie bohaterów pobocznych. Przynajmniej troszeczkę. Od dawna nie miałam jakiejkolwiek więzi z kimś, kto liczy się mniej w całej historii. Brakowało mi tego w innych dziełach. Alyssa, Marshall, nawet mama Lily, czy przyjaciele Atlasa. Są po prostu świetni. Prawdę mówiąc w niektórych z nich czasami wątpiłam, ale na szczęście postępowali słusznie. Moje obawy nie zostały spełnione i chwała ci za to, pani Hoover. Ale wracając. Wprowadzali humor, uśmiech i z niektórych odzywek baaardzo się śmiałam. Byli najlepszym tłem książki, o jakim można marzyć. Nie spodziewałam się.
Podsumowując, "It ends with us" na pewno trafi na listę moich ulubionych jednotomówek. Nie potrafiłam wskazać minusów, bo one nie istnieją. Możliwe, że inni umieli by je wskazać. Ja naprawdę nie byłam w stanie. Zostałam oczarowana i jeszcze długo pobędę pod wpływem tego czaru. Nie przesadzam. Zachęcam do przeczytania, polecam gorąco. Nie zamierzam już lać wody, bo ta recenzja to wyłącznie same pochlebstwa. Aż do znudzenia, prawda? Musicie mi to wybaczyć! Jeszcze raz przypominam, aby nie czytać opisu z tyłu książki.
https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/
więcej Pokaż mimo toW momencie, w którym piszę tę recenzję jestem świeżo po skończeniu tej książki. Emocje jeszcze nie opadły, ale uważam, że to najlepsza chwila na opisanie swoich uczuć względem tej powieści. Twórczość Colleen Hoover zdecydowanie do mnie przemawia, więc sięgając po "It ends with us" wiedziałam, że się nie zawiodę....